Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość olimpijka

Do tych co chcą odejść a nie mogą się zebrać....

Polecane posty

Gość olimpijka

co Was powstrzymuje przed odejsciem od juz partnera, z ktorym jest wam źle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świadomość ze mnie kocha
-czyli nie jestem sama..kasa- bo sama nie mam, bezpieczny seks, mozliwość przytulenia gdy mam ochote...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to nie prawda
jakby naprawdę by chciał odejść to by go nic nie zatrzymało i by se poszedł

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olimpijka
no nie zupelnie tak jest, ze nie chce byc wiec hop siup. tez jest kwestia odpowiedzialnosci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość motylowa
Bo to jest trudna decyzja. Jesli jednak coś jest ne tak i nie jest to kryzys chwilowy tylko cigły to bez sensu sie męczyć. Zawsze przecież jest wyjście z sytuacj - choćby zrobienie sobie rzerwy i potem spokojna rozmowa o tym. Tylko wiem, że to nie jest łatwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaart
rozpacz w oczach drugiej osoby, dzieci, reakcja otoczenia, strach przed nieznanym, aspekty finansowe, wiara (katolicka), poczucie przyznania sie do kleski, zlamanie zasad wychowania etc etc obrzydliwie częsta sytuacja bez dobrego wyjścia ..... no chyba że zero dzieci i obydwoje mają dość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zburzenie bezpiecznego świata, w którym mieszkało się od lat. Strach co będzie dalej, czy uda się ułożyć życie na nowo itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
mnie to wszystko nie powstrzymało wolałam stracić to wszystko, niż stracić kolejne 40 lat żyjąc u boku kogoś, kto tego nie doceniał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość olimpijka
zgadzam sie z wami dziewczyny. decyzja jest ciezka. jednak jednym przychodzi latwo, a inni nigdy sie nie zdobędą. a życie mamy jedno. czas leci przez palce. ze też nie ma brudnopisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malenkaa_20
teez mam teraz ten problem - wiem ze nic do niego nie poczuję, ale jednak jeszcze tego nie kończę.. sama nie wiem czemu.. ale chyba najwyzsza pora.. po co sie uszukiwac ;/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość malla mee
U mnie nie jest to pewnosci czy chce odejsc... Nie chce sie wiazac, a "wpadlam" w zwiazek. Zwiazek, ktory w pewien sposob mnie ogranicza (zawsze lubilam byc spontaniczna, z dnia na dzien zmieniac decyzje i miejsca, teraz pojawilo sie wspolne splacanie mieszkania, odpowiedzialnosc za drugiego czlowieka itp) Z jednej strony nie podoba mi sie to uwiazanie, z drugiej strony nie moge niczego zarzucic partnerowi. Dba o mnie, kochamy sie, jestesmy szczesliwi. Ale w glebi serca czuje, ze to nie ten czas i chyba nie ta osoba. Chyba najbardziej boje sie go skrzywdzic :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×