Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Samotna Ewaa

Jak wyjść z samotności ??????????????????

Polecane posty

Gość Samotna Ewaa

-------------------------------------------------------------------------------- Wkrotce skoncze 31 lat. 31 samotnych lat. Bez nikogo. Nie wiem, co jest ze mna nie tak. Wiem tylko, ze od blisko roku ten stan wyprowadza mnie z rownowagi. Jedyne, a i tak niemal sladowe znjomosci z mezyzczynami, jakie udalo mi sie nawiazac, to znajomosci przez internet. Kilka nieudanych randek, kiedy albo on mnie, albo ja jemu nie przypadlam do gustu. Jedna znajomosc, ktora miala, jak mi sie wydawalo, sznase na bycie czyms wiecej niz internetowa znajomoscia. Uslyszalam komlementy i slowa "zakochuje sie w tobie, a tego nie chce". Ta znajomosc trwa, ale ma chcarakter kolezenski. Mysle, ze powinnam ja jednak zerwac, bo po kazdym jego i tak sporadycznym telefonie, ja wszystko przezywam od nowa. Potem z jego milczeniem jakos sie wyciszam, a potem znow to samo: jego kurtuazyjny mail i moje emocje znow sa na wierzchu. Jak wyrwac sie z samotnosci? Nie mam wielu znajomych, wiec nie "bywam", bym mogla poznawac ludzi. Nie umiem podrywac. Czuje jak zycie przecieka mi przez palce. Czuje sie coraz bardziej sfrustorwana i zgorzkniala. Nie jestem brzydka, choc nie jestem tez laska z okladek kobiecych magazynow. Wiem, ze czasem podobam sie mezczyznom, problem w tym, ze nie tym, ktorym chce sie podobac, a nie porafie zmusic sie do spotkan z kims, kto nie wzbudza we mnie pozytywych wrazen. Jestem zalamana, placze rano, w ciagu dnia. Na widok ludzi, ktorzy sie obejmuja czy caluja, odwracam glowe. Zazdroszce im. Ludzie zwyczajni jak ja, ale maja kogos, a ja wcaz jestem w pojedynke. Trace nadzieje w odmiane losu. No bo ten wiek i moj brak jakiegokolwiek doswiadczenia z mezczyznami. Jak to zmienic? Moze ktoras z Was byla w podobnej sytuacji i cos zmienila w swoim zyciu, i to poskutkowalo. Ja juz po prostu tego ne wytrzymuje. Drazni mnie wszystko, od piosenek w radiu (to zaskakaujace, jak wiele jest o uczuciach), po filmy i prase. Jest weekend, kolejny, ktory spedze sama. Potem tydzien pracy, gdy juz na nic nie starcza mi czasu. Sprawdzam tylko poczte, odpisuje na maile wirtualnych znajomych i tak uplywa mi zycie. Czuje sie parszywie. --------------------------------------------------------------------------------

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja umieściłam anons na randkach i poskutkowało :) A co do spotkań z netowymi znajomymi - nie trzeba ich traktować śmiertelnie poważnie i na każdego faceta patrzeć jak na przyszłego męża i ojca dzieciom. Trochę luzu, zdrowego egoizmu i spokoju :) Odezwij sie do mnie na gg - imienniczko :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Twoja sytuacja bardzo przypomina mi moją. Więc nawet nie ma sensu opisywać. Tyle że ja też nie bardzo wiem jak to zmienić. Z dnia na dzień czuję się coraz gorzej, kiedyś jeszcze była nadzieja teraz nie ma nic... Po rozstaniu z facetem z którym byłam 6 lat długo dochodziłam do siebie, znajomi się odsunęli. Do tego jeszcze dochodzą uwagi \"życzliwych\" typu: \"mogłabyś sobie już kogoś znaleźć\". Ale niby jak? Czasem mam wszystkiego dość. I nawet wypłakać się nie ma komu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szanowne Panie. Miałem podobny problem. Zyłem wśród ludzi ale ciągle sam, bez tej bliskiej sercu osobie. I tu przydała się porada rodzicielska. Usłyszałem: \" ...a może zajrzyj do biura matryminialnego?\" I dzisiaj jestem naprawdę szczęśliwym mężem. Moją obecną żonę poznałem właśnie tam. Przychodzi tam wielu ludzi; nie koniecznie w celach matrymonialnych, ale po to aby nawiązać jakieś znajomości. Są to ludzie zapracowani, którzy nie mają czasu lub możliwości nawiązania kontaktów. Możecie się spotykać na terenie biura (w razie jakichś obaw) lub umówić się telefonicznie bądź listownie. (list można przekazać za pomocą biura. Jesteście zainteresowane? Jakieś pytania?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Skąd ja to znam? Próbowalam przez randki internetowe, co tydzień piszę do kilku facetów, najczęściej nie odpowiadają, albo odezwią się raz i potem cisza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Umawiając się przez internet nigdy nie wies kto siedzi \"po drugiej stronie kompa\". Może być to stary grubas, żądny zabaw lub szczawik, który chce się pobawić i poflirtować a w BM masz przedstawione czarno na białym z kim się spotykasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A im dłużej jesteśmy sami tym większe mamy wymagania i trudniej kogoś zaakceptować. Nauczyłam sie życia w samotności, wiem, że dam sobie radę, więc facetowi stawiam większe wymagania. Przed paroma laty zaakceptowałabym pewnie bezkrytycznie każdego, kto by dobrze gadał. A dziś rozpatruję wszystkie za i przeci. Wiem kogo pragnę. A wieczorem kładę się do pustego łóżka i płaczę w poduszkę, bo nie mam się do kogo przytulić... A internetowe randki to temat rzeka, też próbowałam i prawie się załamałam, gdyż nie spodobałam się ani staremu, ani małemu, ani łysemu... Ale nie tracę nadziei ;):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taka jedna dziewczyna ...18
ja tez nigdy nie byłam w prawdziym związku, kręciłam z facetami ale nigdy nic się związkiem nie skończyło, to temat (http://f.kafeteria.pl/temat.php?id_p=3205598) , który zalozyłam jakis czas temu aby wyzalic sie bo nie mam komu , jednak po odpowiedziach jeszcze bardziej jestem przybita. Dlaczego ci co się nam podobają sa albo nie w naszym zasięgu albo sa zajęci ? A ci co wzdychaja do mnie- ja do nich totalnie nic nie czuję. :( zycie jest brutalne... i macie rację w za duzo tych romantycznych filmów i piosenek. :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka jedna... - Masz 18 lat? Więc jeszcze będzie mnóstwo okazji i czasu aby kogoś poznać - szkoła, studia, imprezy. Tutaj chodzi troszkę o coś innego. Po trzydziestce jest już dużo trudniej, szczególnie że każdy z nas ma za sobą jakieś związki dłuższe czy krótsze i wie czego oczekuje od życia i od swojego partnera. Tylko że szanse na poznanie kogoś interesującego (i do tego jeszcze w stanie wolnym) są nikłe. Pozdrawiam wszystkich samotnych, singli czy jak kto chce to nazwać. P.S. Też mam 31 lat :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bliźniak1962
Drogie panie więc do dzieła nie tylko siedzieć przed komputerem.Jest wiosna ....Pozdrawiam SAMOTNY

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Przemo30
Drogie Panie, ja też jestem samotny i mam dosć tego stanu. Jestem z Warszawy i chętnie nawiąże kontakt z samotna panią ... Pozdrawiam Przemek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witajcie, niestety znam aż za dobrze ten ból :( Jestem z dala od rodzinnego miasta i choć mieszkam tu już ponad 7 lat, poznałam kilkoro wartościowych ludzi to jestem potwornie samotna. Niestety nie jestem typem, który zakochuje się i "wyrywa" kolegów od tak. Mam 30 lat i 2 "związki" za sobą zakończone tak samo.....inna kobieta okazała się ta lepszą. Teraz się "leczę" po zakończonej 4 letniej "znajomości" i jest mi z tym strasznie ciężko :( Znajomi mają swoje sprawy, Rodziny, swoje życia.....oczywiście sie spotykamy, 2 h na kawkę i każdy do siebie. A w czterech ścianach cisza :( Nie wierzę w internetowe znajomości, ja muszę patrzeć w oczy, czuć bliskość i obecność. Niestety, pokochałam i muszę to przecierpieć i jeszcze długo wyplakać :( Mieszkam w pięknym mieście, ale samotne spacery, wyjście do kina w pojedynkę przyprawia mnie o większego "doła". Każdy z nas tutaj pragnie normalności.....Miłości , czułości, opieki, wsparcia....wzajemności. Ukończyłam wiele kursów, podnosiłam pomimo studiów swoje kwalifikacje by wyjść do ludzi, poznać i poszerzyć grono znajomych. Wiem, że podobam się mężczyzną......ale w moim sercu tkwi Ten.....i to jest potworny ciężar :( Pozdrawiam wszystkich serdecznie zmagających się z bólem samotności i odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sznase na bycie czyms wiecej niz internetowa znajomoscia, dobre

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćM
prawie 10 lat minęło, ciekawe co u autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×