Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość anonimowa beznadzieja

totalnie beznadziejny przypadek - moje zycie

Polecane posty

Gość anonimowa beznadzieja

moje zycie jest bezbarwne i beznadziejne - mam za duzo kilogramow i zadnej motywacji zeby sie ich pozbyc - beznadziejne wlosy i cera - mam do zaliczenia dwa zaliczenia warunkowe, w przeciwnym razie mnie wyleja ze studiow - pracuje na pol etatu, zarabiam male pieniadze, praca nie daje mi satysfakci - mam beznadziejnego faceta, na ktorego nie mozna liczyc w zadnej sytuacji - mieszkam z nim i naszym dzieckiem w mieszkaniu jednopokojowym, przez co nie mam warunkow do nauki - kocham mojego bombla, ale czasami dziala mi na nerwy - nie mam znajomych, no tylko tych w szkole i w pracy - z rodziną sie nie moge dogadac - jest juz tym wszystkim zmeczona POMOCY!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Znakomitą większość z wymienionych rzeczy możesz po prostu zmienić. Więc przestań sobie powtarzać co jest fatalnie, a zacznij działać. Cel i chociażby małe kroki w jego kierunku. Decyzja i konsekwencja. Nikt nigdy nie ma niczego od razu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
facet, praca, nauka - nie wazne, żyj dla dziecka (i dla siebie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
moze i racja tylko nawet nie mam z kim porozmawiac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruczek.
Zrezygnuj na początek z faceta, który Cię męczy. Wyprowadź się do rodziców (jeśli możesz). Zacznij żyć na nowo. Sam kiedyś byłem w takim toksycznym związku jeszcze na studiach. Tylko ja mieszkałewm z kobietą i jej dzieckiem. Ona wiecznie niezadowolona, siedziała w domu i czekała cały dzień na mnie. Kiedy przychodziłem wieczorem wybuchały awantury. Jej sie nudziło, ja kończyłem studia dzienne i czasem łapałem jakąś dodatkową pracę. Odkąd powiedziałem jej, żeby się wyprowadziła, bo już jej nie kocham, męczy mnie ta cała sytuacja, wreszcie moja sytuacja się poprawia. Egzaminy pozdawałem, więcej spotykam się z kolegami, robię drugi fakultet i jestem spokojny. Poproś rodzinę żeby Ci pomogła a z facetem zakończ ten związek. Zobaczysz, że odżyjesz. Pewnie tak jak ja nie jesteś z odpowiednią osobą. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
ja juz sił nie mam:( smutno... gdy się czyta rady, których nie umie się wprowadzić w życie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
w tym problem do rodziny nie moge sie wyproawdzic, w sumie myslalam zeby cos sama wynajac ale co wtedy zrobie z mała, ech tak zle i tak niedobrze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
ja nawe dziecka z nim nie mam, a i tak nie umiem tego rozwiązać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
do "kseno jest fajna" no widzisz to problem zlozony, juz nawet nie chodzi tak do konca o tego faceta, tylko kurde wszystko naraz sie zwalilo na glowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruczek.
i pomogła, gdybyś tylko porozmawiała z nią o tym jak się czujesz z tym facetem i wykazała chęć powrotu. Nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko uporci ludzie, twierdzący, że nic nie można zrobić, tak jak Ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja Ci napisze tak: Masz szanse zaliczyc dwa zaliczenia poprawkowe - zalezy to od Ciebie. Masz wiec szanse na ukonczenie studiow z czasem i w zwiazku z tym na lepsza prace i lepsze zarobki oraz z niej satysfakcje i mozliwosci rozwoju.:):) Masz dziecko,ktore kochasz. Jestes dzielna dziewczyna, laczysz prace z nauka i wychowywaniem dziecka. A ze facet beznadziejny ? Mozna z tym cos zrobic...moze by tak wlozyc wysilek, aby uzdrowic zwiazek. Byl jakis powod kiedys, ze z nim chcialabys byc. Moze by tak wrocic do zrodel tego? :):) Cera i wlosy - chyba zartujesz? To mozna poprawic....wiecej mozna poprawic niz myslisz :) Przestalas byc ciekawa nowego dziewczyno...dlatego ten nastroj. A wiesz ile jeszcze Cie spotka nowego? Skonczusz studia, bedziesz arabiala wiecej, moze bardziej faceta zmobilizuj...bedziecie miec mieszkanie wieksze...Ja mysle, ze gdybys ty sama zaczela myslec pozytywnie, to i zauwazylabys roznice w jego widzeniu swiata....Negastywne lgnie do negatywnego. A poza tym wiosna idzie !!!!! Opalisz sie, pare kilo zgubisz..... Uwazam ze Twoje zycie nie jest takie beznadziejne, jak myslisz...wrecz odwrotnie. Kwestia spojrzenia...Ludzie, ktorzy odnosza sukcesy sa ludzmi myslacymi pozytywnie!! Zachecam!! Nikt Ci niczego gotowego na talerzu nie poda. Ile zyciu dasz, tyle otrzymasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mruczek.
urwało mi część więc jeszcze raz: rodzina by Ci pomogła...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
hmmm.. w tym maly problem, ze ja chce dobrze, tylko wszyscy mi na zlosc robią. Facet to taki pesymista ze szok, jak ja cos wymysle to on to zabija w zarodku, czasami mam go ochote ...., a rodzina tak samo cieagle mi mowili w dziecinstwie ze do niczego nie dojde

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
autorko, nawet nie wiesz ile razy zastanawialam sie jak to zrobic na rodzibe tez liczyc nie moge, a moze nie chce juz sobie lanowalam wynajecie mieszkania itd. ale to wszystko takie cholernie trudne jest no razem wszystko utzrymujemy, zyjemy, itd :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
"kseno jest fajna" u mnie to nawet nie zalezy od kasy, poniewaz zarabiam jakies 800 zł, dostaje kredyt studencki 600 zł i stypendium okolo 300 zł wiec mam jakies 1700 zł, wiec starczyloby na utrzymanie, pomijam juz alimenty, coraz czesciej sie zastanawiam nad zmiana. Ale jak na rodzine liczyc nie mozna, znajomych sie nie ma ... nie chce zostac sama, to juz chyba przyzwyczajenie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
u mnie tez nie kasa, spokojnie utrzymalabym sie sama... tylko mieszkanie wspolne, zycie wspolne, przyzwycajenie, we dwoje zawsze jakos latwiej:-o jak matni:-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
zgadza sie, tak zle i tak niedobrze.. no coz w sumie ile mozna sie meczyc, my tez mamy wspolne sprawy, wspolne zakupy i jakos to sie kreci, ale totalnie bez sensu. najpierw chcial dziecka, potem jak juz sie urodzilo, to on nie chcial, jednego dnia mi mowi ze mam go zostawic bo jest beznadzieny, drugiego ze jak ja moge go zostawic??? jak to czytam to ... to jakies chore jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
kilka razy mowilam, ze koniec on, ze tego nie przezyje, ze sobie cos zrobi (to nie wprost, nie grozba) wiem, ze nawet jesli by tego nie zrobil, to nie bylby z nikim szczesliwy kocha mnie, ale nie umie mi tego okazac, jest taka rutyna ja niby tez go kocham, ale to nie tak, to nie to (chyba):-o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość anonimowa beznadzieja
moj mi juz nawet nie mowi ze mnie kocha, trudno mu to przez garlo przechodzi, jest leniwy, mala sie nie zajmie, i tylko slysze "nic mi sie nie chce".. chyba jednak trzeba cos z tym zrobic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kseno jest fajna
trzeba, trzymam za ciebie kciuki, rzuc go w cholere, masz dla kogo zyc jestem pijana, chyba otworze kolejne piwo:-p

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×