PO 6 MIESIĄCACH OKAZAŁO SIĘ, ŻE JESTEM SAMA....

6 miesięcy byłam w szpitalu w innym mieście niż mieszkam, przed tygodniem wróciłam do domku. Mieszkam tylko z bratem, ponieważ rodzice nasi nie żyją. Szczęśliwa napisałam mnóstwo sms-ów do znajomych i koleżanek. Minął tydzień a nikt się nie odezwał....Przykre. Tylko pies cieszył się na mój powrót. Chociaż on!

faktycznie smutne.... masz ode mnie:)---->>>

Faktycznie, to przykre. Jeden plus tej sytuacji, a właściwie dwa - jesteś już w domciu i masz za sobą weryfikację przyjaciół :) Ciesz się, że mas zpsa, zawsze to juz coś, przywita się, ucieszy na Twój widok, posiedzi przy Tobie. Nie martw się, powoli \"wrócisz do żywych\", zaczniesz widywac sie z ludźmi, to i nowi znajomi się znajdą, a może niektórzy starzy wrócą skruszeni. Nie wnikam, z jakiego powodu lezałaś w szpitalu, ale czasem ludzie boją się odzywać do kogoś np. ciężko chorego, nie wiedzą, jak sie zachować. Różnie to jest. Nic się nie martw, wiosna idzie, będzie dobrze :) Trzymaj się i wracaj do zdrowia :)

Przynajmniej wiesz, ze to nie są ani nie byli Twoi przyjaciele....glowa do góry! Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło!

Przykre, ale po co ci tacy przyjaciele, co nie odwiedzą, nie pomogą w potrzebie, nie przywitają cię w domu po tak długiej nieobecności. Fajnie, że masz psa, ja na swojego też mogę zawsze liczyć!!!!

Może to i lepiej? Zapomnij o tym i wracaj do zdrowia.

a ja uważam, że przynajmniej masz jasność sytuacji, nie wysyłaj więcej sms-ów, nie warto!!!!!!!!!!!! zdrówka życzę!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

olej ich!!!!!!!!!oni nie są warci twoich łez................................................................................zdrowiej szybciutko!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!