czy po spotkaniu z kims z neta byliscie zadowoleni???

Mój Niemąż przypętał się przez net. Kilku znajomych też poznałam w ten sposób.

.. jesteśmy ze sobą juz 4 lata... kochamy się i chcemy się ze sobą zestarzeć:)

A ja chetnie poznalabym kogos z neta, ale nie wiem jak sie do tego zabrac, gdzie ich szukac. Moze mi ktos powie/

nie radzę, bo to kiepski sposób na poznawanie nowych ludzi.

A te wypowiedzi wyzej to klamstwa? Wiem,ze trzeba wyczuc goscia i podchodzic do tego z rozwaga jestem tego swiadoma.

? Napisz kilka słów o sobie :)

no cóż....net jest sposobem jak każdy inny na poznawanie nowych ludzi....z jednym tylko wyjatkiem......najpierw poznajemy to jaki jest....a dopiero później jak wygląda ;)

Z Wa-wy i mam czterdziesci lat

ja uwazam ze wszedzie tzreba uwazac jak sie kogos poznaje z ta roznica ze tu łatwiej cos ukryc....

Dwa nieudane zwiazki z ludzmi poznanymi w realu oczywiscie

A ja z jednym pisałam i rozmawiałam przez telefon. Miałam jego zdjęcie. W realu jednak okazał się nie taki, jak go sobie wyobrażałam. Nasze oczekiwania co do drugiej osoby są chyba zawsze wygórowane, bo kazdy lubi mieć nadzieję...Kazda z nas czeka na księcia z bajki.

JA POZNALAM MOJEGO MISIA W NECIE I JESTEM Z NIM BARDZO SZCZESLIWA!

ale jak? Gdzie?

Raz sie spotkalam bo zawsze bylam sceptycznie nastawiona i ... bingo. ... nie moglam lepiej trafic. Jest najwspanialszym facetem pod sloncem i jestem pewna na 99.9% ze to ten z ktorym chce spedzic reszte zycia. Powodzenia dla innych. :)

znaczy to ja pisalam to wyzej hehe

Poznalam bardzo duzo ludzi wlasnie przez neta, a potem w realu, zarowno dziewczyn jak i facetow, cala moja paczka sklada sie z osob, ktore rozmawialy ze soba najpierw na czacie, a potem zaczely organizowac sobie imprezki, przyjaznie sie z nimi juz od 4 lat i sa to swietni ludzie! Spotykalam sie tez czasem sam na sam z kim poznanym w sieci i przewaznie bylo milo, co prawda wielkiej milosci nie znalazlam, ale nigdy tez sie na nia nie nastawialam, ani na to, ze to beda zapatrzeni we mnie ksiazeta, to byli zwykli chlopcy, przewaznie sympatyczni, a znajomosci potem rozwijaly sie roznie.