Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

migotka82

malzenstwo to bagno

Polecane posty

czemu nieposluchalam znajomych co mowili ze malzenstwo to bagno? myslalam ze bedzie inaczej ze ja bede miec lepiej,bo sie kochamy. gowno prawda. jest mi ciezko,smutno i wogole beznadzieja,a mezatka jestem dopiero od pol roku. czuje sie jak bym byla jego kucharka sprzataczka; zrob buleczki kaweczke itd. beznadzieja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Przed ślubem było inaczej? Papierek tak dużo zmienił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż tak to jest
jak ktoś myśli, że ślub rozwiąże wszystkie problemy w związku... to później jest rozczerowanie... normalne szczęśliwa mężatka od 7 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemsiem
Jestem w twoim wieku...i tez uwazam ze malzenstwo to bagno...:O Ale nie mam zadnego dswiadczenia jesli chodzi o zeniaczke... Myslisz o rozwodzie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
bylo inaczej byl kochany teraz zrobil sie cholernie leniwy a jak mowie zeby poszedl cos zrobic to mowi ze marudze i zebym dala mu spokuj. zawsze soe troche klucilismy ale teraz to juz mnie dobija. rozwod?po pol roku slubu?jego mama wziela kredyt na slub a ja mam juz sie rozwodzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my z żoną \"docieralismy\" sie około 5 lat, teraz już rzadko się kłócimy, a tylko dlatego, ze ja idę na kompromis, zobaczysz jak przyjdę dzieci nabierzesz ochoty do życia!!!! One są suuuuuper!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inezzz
skoro nie chcesz rozwodzic sie to faktycznie przestan marudzic i badz dalej sluzaca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemsiem
Przeciez to niewolnictwo...:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zmęczona
Dzieci lekarstwem dla małżeństwa? To chyba nie jest dobra rada. Nie możesz Go jakoś zmobilozować, Migotka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz jak przyjda dzieci chodzi o to ze o dzidzie staramy sie od poczatku tzn.od pol roku i nic. to tez zle na nas dziala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wela
Inezzz, nie masz racji. Nikt nie musi być służącą, wystarczy nauczyć faceta odpowiedzialności i pracy....Tupnąć nogą i powiedzieć, że nie jest się kopią jego Mamuchny....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość r a d a
dam ci radę ...przestań cokolwiel robić.....ja teraz mieszkam z bratemod 2 mcy i z początku gotowałam prałam. sprzątałam zmywałam....i powiedziałam dość....cały czas upominam o porzadek..obiad jak ugotuje to ma sobie sam podgrzac a nie jak dotad pod nos....... a mojego chłopaka tez juz uzulam na przyszłosc...powiedziałm otwarcie ze piec nie bede za gotowaniem tez nie przepadam.....a co do porzadku to nie raz mu sie dostało ze butów nie wytarł, i ze jak wpadnie do mnie do pokoju to od razu robi bałagan......i poskutkowało..... przestan robic cokolwiek i zachowywac sie jak on.....naprewno poskutkuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość siemsiem
Dobra rada - rada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż tak to jest
znasz to przysłowie "złej baletnicy..." Ps my się uwielbiamy kłócić nic tak nie oczyszcza sytuacji jak wyrzucenie sobie wszystkich żali w konstruktywnej kłótni!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż tak to jest
co do obowiązków... my na początku zrobiliśmy podział.. raz zmywam ja raz ty itd... dopóki mój luby nie pozmywał... to ja nie wchodziłam do kuchni... teraz podził nie jest konieczny...po prostu mniej więcej sami dostrzegamy kiedy trzeba coś zrobić, i bez wyliczanie robimy to na zmianę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
rada dobrze radzisz chyba przestane cokolwiek robic. a zreszta niewiem jak sie w to wpakowalam bo ogolnie to mam swoj charakterek i umiem postawic na swoim a dla niego jestem taka ulegla, CHYBA OGLUPIALAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
migotka82 - „rada” ma świętą rację - czasy niewolnictwa kobiet już dawno minęły, a męża trzeba sobie wychować. Może jego mamausia robiła wszystko za niego i stąd taki pogląd na status kobiety w związku małżeńskim, ale musisz mu uświadomić, że małżeństwo to „RÓWNE PRAWA I OBOWIĄZKI” - zawsze pamiętaj o tym !!! Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cóż tak to jest
a tak w ogóle to... wy nie mieszkaliście razem przed ślubem? czy przed twój m. pomagał, a ślub go tak zmienił?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble jesteś jeanot
jeannot, Twoja żona. z którą jest tak super ci, wie że szukasz wrażeń na forum erotycznym?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja też jestem mężątka od pół roku..mamy już 2miesięczną córeczkę..ja siedze w domu a mąż pracuje..mogę sprzata prać gotować..nie przeszkadza mi to bo nie mam problemu ze znalezieniem na to czasu..problem jednak jest inny..mąż strasznie przejmuje sie kasą..ostatnio sdużo pracuje..w firmie a potem w domu..jest tak zmęczony ze nie ma siły ani ochoty sie przytulić nie mówiąć już o seksie..staram sie mu wbić do głowy ze chcę żeby bardziej okazywał mi swoje uczucia..czasem jest mi strasznie przykro kiedy chce sie przytulić a on wzdycha i robi minę taką jak bym go niewiadomo do czego zmuszała..jeszcze chyba nigdy nikogo tak mocno nie kochała..on i córka są całym moim światem..i próbuje mu uświadomic że sposoób w jaki sie zachowuje nic dobrego nie wróży..bo nie wiem jak długo to zniosę..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie powiedziałem wszystkiego, żona jest OK we wszystkim oprócz łóżka i juz się z tym pogodziłem, seks dla niej to obowiązek, ona twierdzi, ze mogłaby zyc bez tego do konca zycia, widujemy sie tylko w weekendy i jeszcze się nie zdarzyło, żeby ja cosnie bolało jak wracam do domu. I jak tu nie szukac wrażeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ble jesteś jeanot
no to taka zniechęcona Tobą żona, to jest Twoja antyrekalma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeanot..wiesz ile ja bym dała zeby mąż miał siłe i ochote sie ze mną kochac co noc..albo i częściej..jestem ładna..nawet zgrabna..owszem nie wyglądam jak modelka..mam jeszcze brzuszek po ciąży..ale to chyba go nie zraża do seksu..dawniej jak mówiłam ze boli mnie głowa..to on wiedział jak mnie wyleczyc..:p najlepszym lekarstwem jest seks..:) a teraz nawet nie zareaguje..:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tak
tez tak mysle ze malzenstwo to jedno wielkie bagno jestem 6 lat po slubie i teraz jest wielkie g.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czego oczy nie widzą sercu nie żal! A jesli chodzi o zamianę,to chyba byliby szczęśliwi i my też :-))))))))))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×