Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość zawiedziona...

Mój mąż mnie wczoraj zostawił --- przyjąć go potem spowrotem ?

Polecane posty

To jest upokarzające. Nie pokazuj ,ze czekasz zajmij sie soba i mała . mój eks tez był taki kochany , czułu , slub z wielkiej miłosci tylko zastanawiał sie za długo. Jak sie zastanowił to jestesmy po rozwodzie . ale skoro juz zaczał watpic to juz nie byłoby to samo małżeństwo. u mnie była mkobieta na boku. Tezw t o nie wierzyłam. Sory to takie brutalne ale prawdziwe. Nie pokazuj ,ze czekasz i cierpisz bo osiagniesz odwrotny skutek. jezli chces zeby wrócił to pokaqż siłe . Nie płacz, nie pros i nie błagaj. Bąź po prostu na dystans . Wierz mi to wiecej zdziała niz prosby i okazywanie uczucia. Znam to z doswiadczenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zastanawia mnie to, że nie wierzysz w ani jedno słowo, które Twój mąż do Ciebie powiedział. A przecież sama piszesz, ze dał Ci się poznać jako człowiek uczciwy. Ze nie wierzysz aby z jego strony była to zdrada i chęć ucieczki do innej kobiety. Podpisuje sie pod tym co napisała Present. Malzeństwo NIGDY nie rozpada się z wyłącznej winy jednej ze stron. Zawsze sa winni obydwoje - mąż i zona. Nawet jeśli tą winą było tylko ( aż!) zaniedbanie. Moim zdaniem zastanów się co w Twojej postawie spowodowało jego zablokowanie, jak on to określa. I przestań unosić się fałszywą ambicją. Czasem trzeba zrobić \"rachunek sumienia\" a potem zacząć odbudowywać to co jeszcze da się odbudować. A Ty od razu - \"nie sznujemni , czuję się upokorzon\". On , według mnie, ma rację - widzisz tę sprawę tak jak Ty chcesz ją widzieć a to z reguły jest zła optyka w przypadku problemów w związku. Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawiedziona, masz podstawy by byc zazdrosna? jezeli nie, to naprawde mozesz umeczyc i moze faktycznie twoj maz po prostu musi odpoczac od Ciebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
niedaj sie dziewczyno.Moze mu wiosna odbila a moze swiatla zaduzo ?Ale kiedy on sie ma zamiar odstresowac jezeli caly dzien siedzi u was.Wiesz co zrob tak on w drzwi i ty w drzwi wychodz sobie niech on sobie posiedzi z dzieckie a ty do kolezanki. I nierozumie poco mu ta wyprowadzka jak tylko w nocy go niema przeciez mogl przeniesc sie do innego pokoju .Cos tu brzydko pachnie ?Pokaz mu ze tez masz to w D...... A jak sie juz odstresuje to pozwol mu wrocic bo rodzine trzeba ratowac macie dziecko a w malzenstwie roznie bywa. GNOJEK

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona...
dziękuję wam. Myślę żeby postawić ultimatum mu. Niewiem. Odezwę się pózniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez zona
Ruda ale dlaczego to tylko ona cierpi,Przewaznie facet zawsze spada jak kot na cztery lapy moim zdaniem gnojek. I nierozumie jeszcze jednego;piszesz ze on podejzewal cie ze mialas romans ,a potem piszesz ze wkuza go twoja zazdrosc.Jak go zdradzasz to czyli masz go gdzies noto jak mozesz byc zazdrosna jedno drugie wyklucza.Wiesz co on szuka problemu tam gdzie go niema .A lbo niech on zostanie sobie w domu z mala a ty jedz sobie gdzies.Trzymaj sie dziewczyno i niedaj sie.Ale mnie zezloscil ten twoj maz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Idzisz w złym kierunku. To jest moje zdanie. Postępujesz tu na forum chyba podobnie jak w swoim związku. Liczy się tylko to co TY chcesz i na co się zgadzasz. Nie słuchasz a co za tym idzie nie potrafisz wyciagnąc wniosków z tego co ktoś Ci mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zgadzam sie z Ruda. Bez urazy. Postepujesz tak jak w zwiazku. Tak mysle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
też zona ---- a skąd wiesz czy on nie cierpi bardziej niz ona. Nie znamy jego części tej historii...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ich bin
ruda, co to za brednie :liczysz sie tylko ty i to co chcesz ty widziec?? Przeciez ta dziewczyna nic nie widzi, dlatego tu weszla i poprosila o ocene sytuacji.narazie jest w szoku bo nie wie o co chodzi a ty wywalasz jej tekst: pewnie w zwiazku postepujesz tak jak tu na forum.to znaczy jak????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ich bin --- to znaczy tak, że nie zastanawia się nawet nad tym co mówi jej mąż. I tyle. Takie jest moje zdanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ich bin: Zeby zycie bylo takie jak ty widzisz bialo-czarne...ale nie jest. W zyciu jest wiecej kolorow... pomiedzy.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ich bin
a ja mysle ze sie zastanawia , tylko ze on takie bzdury wygaduje ze dziewczyna nie jest w stanie pojac o co mu chodzi .i wcale mnie to nie dziwi.ja nie neguje tego ze on moze cos przezywac, ze faktycznie ma jakis problem.uwazam tylko ze sposob w jaki zabral sie do rozwiazania jest smieszny, dziecinny, i podwaza jego prawdomownosc.mysle ze tu chodzi o cos innego.nie wiem moze on juz przezywa kryzys wieku sredniego?:) moze mu zwyczajnie odbilo? ale nawet jesli to nie upowaznia go to do takiego traktowania zony.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ich bin
dobranoc:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Akusia
jak najbardziej ja przynajmniej bym wyszła z domu. A co to pan i władca przychodzi po paru godzinach nieobecności na widzenie z córką aty może obiadek kawka coś słodkiego.Ja zrobiłabym to tak on wchodzi ja wychodzę i nie zostawiam obiadu ani nic do jedzenia w domu niech sie pomartwi co dać dziecku na kolacje wygodniś jeden.A co to ty jesteś od tego by w razie czego dać dziecku jeść bo mężuś sobie nie da rady. Czy to tak mniej więcej wygląda???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie ma czegoś takiego
jak naprawianie związku przez separację. Zeby coś naprawić, trzeba być ze sobą i rozmawiac. Jesli chce naprawiwac, to jego miejsce jest w domu. Spearacja to oddalanie sie od siebie. Według mnie, jest zakochany w kimś innym - dlatego w Tobie widzi nagle same wady- ale boi się podejmowac decyzje, więc wziąl na przeczekanie. Potrzebuje czasu na zastanowienie, co wybrac - milośc cz poczucie obowiazku wobec rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bluszcz zielony
Opowiem co mnie sie kiedys przydarzylo. Mojego meza denerwowalo dziecko, wiec wyprowadzil sie na pare miesiecy. Bardzo to przezywalam. Po kilku miesiacach wrocil i powiedzial, ze jednak nas bardzo kocha i na kolanach prosil abym dala mu jeszcze szanse powrotu. Od razu sie zgodzilam. Do dzisiaj zaluje tej decyzji - juz nigdy nie bylo miedzy nami dobrze, juz od dawna nie jestesmy razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zastanawiam_Sie
Sa ludzie, ktorzy nie potrafia normalnie porozmawiac, rozwiazac wspolnie problemow, widza tylko swoje JA, nie pomysla o rodzinie jako o wspolnocie - trzech osobach (w tym wypadku dziecku, zonie i sobie), nie popatrza w przyszlosc,... . Przeciez to co on robi moze sie roznie skonczyc - chociazby rozwodem - a tlumaczyc sie lubi kazdy. Dlaczego autorka topiku ma doszukiwac sie winy w sobie i brac sie za rozmyslania, skoro maz z nia nie chce rozmawiac? Jest do jego dyspozycji co wieczor - problemy rozwiazuje sie rozmawiajac i dochodzac do wspolnych kompromisow, wyjasniajac kwestie, o ktorych nie mialo sie pojecia - trudne kwestie,... . Takim krokiem pan domu zwalil wszystko na glowe zony - nie wiem, czy to dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a ja się zastanawiam czy to ja czytam między wierszami w postach autorki czy reszta wypowiadajacych sie tu osób, których wypowiedzi sa niezgodne z moimi poglądami ? A może czegoś sie nie doczytałam ? A może nadinterpretuję ? Już nie wiem. :( Powtrazam po raz kolejny moje zdanie - za kryzys w związku opowiedzialne są dwie osoby. Nie jedna. Facet zareagował tak i powiedział dlaczego to robi. Autorka topiku na razie tylko unosi się dumą. Nie widze aby docierało do niej to co jej mąz powiedział na temat motywów swojego postępowania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ++++++======++++
Opisze wam coś, 5 lat temu byłam z kolesiem zamieszkaliśmy razem na poczatku było cudnie, po roku zaczał mnie traktować jak pomoc domową, też pracowałam, i po powrocie do domku od razu obiad zmywanie robienie herbatek i kolacji i sprzątnie pranie wiecie jak w kieracie przez rok loleś zmienił sie nie do poznania, na poczatku mi pomagał ale z czasem zaczął się tłumaczyć praća i zmęczeniem, kompletnie przestał mi pomagać i tylko zaczł przejawiac roszczeniwe podejcie do nasze zwiążku. Zrób to zrób tamto, lub jeszcze garnków nie pozmywałaś , o podłoga zadeptana i tylko to że on ma teraz ochote na sex, a teraz to daj mu popielniczkę bo pali, jak rzucił palenie to juz też w domu nie mogłam palic i trwało to przez rok, prosiłam aby sie zmienił straszyłam i nic,.Poznałam innego gościa i tamtemu powiedzialam że musze od nigo odpocząć i żeby wszystko przemyślał. Z nowym wyjechałam w góry na 5 dni. Wróciłam do starego oczywiście kłamiąc że byłam z kolezankami, nic się nie zmieniło minął miesiąć i ja w tym czasie przeprowadziłam się do nowego faceta- teraz to jest mój mąż, mieszkaliśmy razem 3 lata przed slubem i już 2 po i było i jest tak jak na początku. Wniosek : założycielko topiku jeśli nie widzisz w sobie winy to niczego to nie zmieni, to że on daje ci szansę to dziwię sie mu strasznie , ale ty tego nie doceniasz bo głupia i pusta jesteś, może trochę popracujesz nad sobą??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość popieram wypowiedź powyżej
słuchaj, co Twój facet do Ciebie mówi i spróbuj go zrozumieć. Może coś się uda uratować, pod warunkiem, że potraktujesz poważnie to co mówi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Uważam, że wyprowadzka z domu to nie jest lek na kryzys w małżeństwie. Przeciez moze być tak, że w tym czasie kiedy nie jesteście razem, któreś z was pozna sobie kogoś i np. możesz być to ty ... czy twój mąż bierze pod uwage taką ewentualność? Czy wtedy będzie lepiej ? Twój maż jest chyba niedojrzałym facetem, przecież nie moze być tak, że np. znudziło mi się dziecko, które bardzo kocham i ... chcąc odświeżyc swoje uczucia, postanawiam ograniczyć z nim kontakt do minimum ... Dobrze by było żebyście wyszli sobie naprzeciw: wzajemnie siebie wysłuchali i starali zrozumieć tą drugą osobę. Zastanów się co w waszym zwiazku jest nie tak, czego w nim brakuje, może czułości, beztroski ... Moze warto spróbować sobie pomóc i iść razem na konsultacje do terapeuty, przeciez to nie wstyd poprosic kompetentną osobę o pomoc, pozdrawiam :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm...hmmm..
do ruda i osób myślących podobnie. I uważasz że sposobem na rozwiązanie problemów w związku jest wyprowadzenie się? A moze jemu jest tak po prostu łatwiej. Może ma kogoś na boku i chce mieć czas na spotkania z kims innym? Przecież ten chłop zachowuje się jak małe dziecko.źle mi to sprzątam zabawki i wychodze, a Ty mnie proś o przebaczenie. Jesli jest jakiś problem to trzeba siąść i o nim porozmawiać. I spróbowac go rozwiązać. A jesli nie moga sobie sami poradzić z problemem to niech idą do jakiegoś terapeuty. A jesli terapia nic nie da to trzeba sobie powiedziec do widzenia, a nie bawić się w kotka i myszkę. Ja bym chyba na miejscu autorki, wyszła z domu gdy on przychodzi do dziecka i powiedziała, że jesli mu przeszkadzam to nie będę z nim siedzieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tutaj popieram
przedmówcę, uważam, ze warto wyjść z domu jak on przychodzi odwiedzic dziecko, niech wyjdzie z dzieckim na spacer a ty nic mu nie mów powiedz, że jesteś umowiona i idz sobie np. do kina ... Pomysl o tym co napisała SISI ..., TO NIE SA GŁUPIE RADY myslę, że ona wie co mowi, ale oczywiście ty swojego męża znasz le4piej niz ktokolwiek z nas ..., może jak on zobaczy, że nie czekasz tylko na niego, a masz tez swoje życie to pomysli, że jednak ..., pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do zawiedzionej i innych
Wiele tu racji ale pisanie,że gdy rozpada sie zwiazek to winne sa zawsze dwie osoby to lekka przesada!!!Jeżeli mąż staje sie przez swoich kumpli pijakiem to winna jest żona która w tym czasie gotuje obiad czeka na męża, dba o dzieci i cały dom.Ponadto kocha męża i pragnie go dla siebie,i pragnie aby dać mu szczęście!Takich przypadków mozna szerzyć wiele.Tak samo ZAWIEDZIONA dlaczego ją tak oceniacie,że na forum postępuje jak w życiu. Czy naprawdę znudzony mąż małżenstwem to jakieś nowum w społeczeństwie.Czy syndrom faceta w wieku 35-45 lat to jakieś dla was nowum.Mogło wszystko grać w tym małżeństwie tylko on poprostu sie znudził.Nie mogę jedynie zrozumieć jego braku odpowiedzialności: po pierwsze nie wyjaśnił żonie i nie podał żadnego argumentu który by go usprawiedliwił, po drugie odpowiedzialny ojciec i mąż nie odchodzi gdy jest dziecko, bo dziecko te traumatyczne przeżycia głeboko zapamięta. Ten facet tylko pomyslał o sobie, poprostu musi odpocząć a co z całą resztą. Nie wykazał sie nawet chęcią naprawy czegokolwiek.Z pewnoscia nie naprawi swojego małżęństwa mieszkając oddzielnie!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zawiedziona...
dziękuję wam wszystkim za to że napisaliscie . Naprawdę dobrze poczytać wasze opinie. To jest po troszku tak że ja mam ciężki charakter i faktycznie było w tym trochę mojej winy co się stało. MIałam kryzys taki swój i trochę go odsunęłam od siebie oddaliliśmy się nawet nie wiem kiedy. Ale zawsze kochałam, on poczuł się urażony i odtrącony.Tak czy owak postawiłam ultimatum , że albo wraca albo koniec. Na początku się postawił powiedział że koniec.Spytałam czy chce spotkać się w sądzie naprawdę ??? Nic nie powiedział ,widać nie chciał zaczął coś bąkać. że ja nic nie rozumiem. Wzięłam telefon i powiedziałam ze koniec ukrywania dzwonię do jego matki do mojej powiem wszystkim że chce zostawić rodzinę i tak wybrał. Wtedy coś się w nim zagotowało , wyrwał mi telefon. Poprosił mnie o 2 dni na odpoczynek i przemyślenie , w czwartek wieczorem wróci i określi się ostatecznie . Czuję ulgę. Ze wiem kiedy to nastąpi. Cokolwiek to będzie , jeśli będzie chciał wrócić powie że mnie kocha i chce naprawiać zrobię wszystko żeby było dobrze , przyjmę go.Jeśli nas zostawi -trudno będzie mi ciężko . Powiedziałam mu że po raz ostatni toleruję takie zachowanie , a on powiedział że pierwszy i ostatni raz tak się zachował. Po prostu potrzebuje tego czasu ON. Podziękował mi, przytulił mnie i powiedział żebym się nie martwiła , postara sie nie zawieść. A ja głupia siedzę i tęsknię.Chora jestem chyba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość praczka
Nad czym się tu zastanawiać, wypierdolić gnoja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dzredzu
nie jestes chora tylko pierdolnieta i juz przestalam sie dziwic, ze tak toba poniewiera

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co jak dla mnie to Ty też w tym wszystkim zachowujesz się histerycznie, facet nie zrobil dobrze uciekając od problemu, ale to co wczoraj zrobiłaś tak naprawdę był szantaż wróci, ale to niczego nie naprawu,kryzys nie minie tylko dlatego, ze chciałaś go postraszyć mamusią i teściową... po wczesniejszych wypowiedziach był za tobą, ale teraz to wydaje mi się, ze jesteś rówmnie nie dojrzała i rozhisteryzowana... rozmowa to nie szantaż próba kompromisu to nie ustalenia swoich reguł nie próbujesz go zrozumieć, ja go nie usprawiediliwiam, ale moze wina lezy tez po Twojej stronie, może za mało rozmawiasz a za dużo chcesz, wszystko musi być na Twoim weżcie się powaznie za swoje małżeństwo, bo jego powrót niczego nie zmieni, nie da się zacząc od \"nowa\" nie zamykając tej sytuacji, która między wami była

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×