Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zalamana1

Życie z alkoholikiem

Polecane posty

Witam wszystkich Chciałabym aby na tym topiku, wszyscy których dotknął ten problem wpisywali się, abyśmy wzajemnie jakoś sobie radzili. Wiem że problem ten spotkał bardzo dużo ludzi i w związku z tym pomóżmy sobie nawzajem. Ja z tym problemem jakim jest alkoholizm walczę praktycznie od samego początku małżeństwa czyli od jakiś 8 lat. W każdym roku były rozstania i powroty i to po kilka razy chociaż mówiłam sobie za każdym razem że to już koniec, nie ma go w moim i w dziecka życiu, ale niestety zawsze ulegałam bo wierzyłam , że a nóż... No ale to są niestety tylko marzenia, które nigdy się nie spełnią. W życiu liczy się tylko alkohol, alkohol i raz jeszcze alkohol. Wydawałoby się że wyjście jest tylko jedno rozwód, ale jak pokonać ten cholerny strach jaki towarzyszy przy podjęciu takiej decyzji. Proszę napiszcie jak wy sobie radzicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witaj....no ja byłam z moim facetem, też alkoholikiem przez 5 lat...ale odeszłam. Zero spokoju psychicznego, ciągła niepewność, współuzależnienie...nie dałam rady. Było mi ciężko odejść, ale odezwały się resztki instynktu samozachowawczego...dalej jest trudno, ale nie żałuję swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dokładnie mam to samo, współuzależnienie, brak zaufania, brak spokoju. Wiecznie dręczoące pytanie czy wróci pijany czy też nie. W kóło to samo. Odechciewa się wszystkiego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinka
a ja byłam 13 lat i też wierzyłam,że będzie lepiej a było coraz gorzej+wyzwiska,rękoczyny itp.Zawzięłam się i poszłam na wojnę w imię spokoju mojego i córki.Założyłam sprawę o przymusowe leczenie,sprawę o przemoc domową,sprawę o rozwód a potem jak to wszystko wygrałam sprawę o eksmisję.Bałam się przeogromnie ale bardzo ale to bardzo chciałam spokojnego życia bez alkoholu.Strach udało mi się pokonać dzięki spotkaniom dla kobiet z rodzin z problemem alkoholowym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Załamana, warto bys sie wybrala do poradni, gdzie lecza uzaleznienia. Tam znajdziesz pomoc dla siebie i dla swojej rodziny. Bez leczenia twoj maz sie nie zmieni, wiec nie masz co przekladac wasza milosc nad alkohol, bo to jest po prostu choroba i przymus picia. W necie mozesz znalezc pomoc i wpsarcie na stronie: http://www.alkoholizm.akcjasos.pl/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odeszłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja również zapisałam się na takie terapię i liczę że mi pomogą, pomogą w podtrzymaniu decyzji o rozwodzie, bo wiem że innego wyjścia nie ma, że nie ma innego ratunku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też odeszłam. I dzisiaj żałuję tylko jednego, że zrobiłam to tak późno. Od rozwodu minął już rok. Ja powoli odzyskuję siebie. Na twarzy dziecka znów pojawił się uśmiech. Głowa do góry i idź do przodu. Jeśli podjełaś decyzję o rozwodzie bądź konsekwentna i nie cofaj się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak, muszę być konsekwentna w swojej decyzji, bo inaczej nic z tego nie będzie. Tak bardzo bym chciała aby to było już za rok, żeby móc to wszystko przespać, żeby zacząć normalnie żyć. Łudzę się że kiedyś spotkam kogoś wyjątkowego i zapomnę o tych 8 latach mojego nieudanego małżeństwa. Proszę napiszcie czy bardzo trudno jest spotkać kogoś takiego, kto zechce kobietę z dzieckiem z takim bagażem doświadczeń?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Odeszłam od alkoholika i jedyne czego załuję, to to, że zrobiłam to o 5 lat za późno :) bo tyle akurat trwało małzeństwo :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Konsekwencja to podstawa. Uwierz mi. Nie będzie Ci łatwo. Wszystko zależy jeszcze od tego jak chcesz przeprowadzić rozwód. Ja poszłam na porozumienie stron, aby oszczędzic sobie i dziecku przysłowiowego prania brudów. Może to był błąd, ale rozwód otrzymałam juz na drugiej sprawie i to był wielki plus. Pytasz czy trudno jest spotkać kogoś kto zechce kobietę z dzieckiem. Proszę Cię zastanów się wpierw czy Ty już jesteś gotowa na nowy związek i czy będziesz potrafiła zaufać jakiemuś facetowi. Bo to przede wszystkim Ty musisz być gotowa i tego chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jest na tym świecie
sporo fajnych,wartościowych facetów,naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ruda_07 naprawdę tak szybko przebiega rozwód 2 sprawy i koniec? A proszę napisz mi jeszcze jak długo trzeba czekać na pierwszą sprawę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
zalamana jest na tym swiecie sporo facetów, którzy maja sami dzieci. Są albo samotni albo po rozowdzie. I też sie zastanawiają czy ktoś będzie ich chciał. Także głowa do góry. Najpierw musisz przejśc przez rozwód. Potem się uspokoić, odnaleźć się w tym wszystkim i dopiero wtedy myśleć o kimś drugim. NIe jest łatwo zaangażować się po raz drugi. Musi trochę czasu minąć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinka
a ja nie radzę porozumienia stron tylko jego winę,faceci są nieobliczalni,jeszcze Cię poda o alimenty dla siebie albo co?Lepiej mieć na papierze jego winę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Tak napewno macie racje. Tylko proszę nie zrozumcie mnie że ja od razu tylko myslę o nowym facecie, tak nie jest. Ja poprostu chcę to wiedzieć na przyszłość, bo przyznam się że samotność mnie poprostu przeraża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość borowinka
spokojnie,uporządkuj sprawy z alkoholikiem i na pewno znajdziesz kogoś jak się zaczniesz rozglądać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozwod na zasadzie porozumienia stron ma taki minus, ze jak maz powie na sprawie ze nie chce zgodzic sie na rozwod, no to nici z rozwodu. Plusem jest to, ze dostaje sie go bardzo szybko, jezeli obie strony bez problemu chca sie rozstac. Sa tylko dwie rozprawy. Wszystko trwa okolo 3 miesiecy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wogóle cała ta sytuacja mnie przeraża. Tak tak strasznie mam mieszane uczucie. W jednej sekundzie poprostu pragnę odejść i zapomnieć ale zaraz myślę że może wróci do normy wszystko. Ale najgorsze jest to że ja wiem że nic nie wróci do normy, że nigdy nic nie będzie normalne w moim małżeństwie. Czy wy też miałyście takie odczucia czy tylko ja. Czy ja jestem już tak bardzo uzalezniona od niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
borowinka trochę racji w tym co piszesz, ale powiedz czy warto ciągnąc sprawę miesiącami, wywlekać wszystko i zamiast iść do przodu cofać się? Ja zaryzykowałam i nie żałuję zalamana ja wniosek złożyłam w październiku 2004, w grudniu miałam pierwszą sprawę, a w lutym2005 byłam już wolna. Miałam trochę szczęścia bo były przyznał w sądzie, że jest alkoholikiem. Sędzina w tym momencie wiedziała już doskonale jak wyglądało nasze życie. Nie wiem jakim człowiekiem jestTwoj mąż, więc trudno mi cokolwiek radzić. Mogę Ci tylko pisać o tym co sama zrobiłam. I jeszcze jedno zanim podjęłam ostateczną decyzję chodziłam do AA dla osób współuzależnionych, rozmawiałam i z psychologiem i z psychiatrą i przedewszystkim z kobietami, które przeżywały to co ja i dużo, dużo więcej. A co do szukania faceta proszę zacznij od tego by odzyskać pierw siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zalamana, jezeli twoj maz nie bedzie sie leczyl to sie nic nie zmieni. A moze rozstanie z Toba go zmobilizuje do zmiany zycia? Nigdy nic nie wiadomo. Postaraj sie ocenic sytuacje racjonalnie, chociaz jest to baaaardzo trudne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No własnie może jeszcze to go zmobilizuje do tego aby nie pił, ale to tylko chyba moja cicha nadzieja. Bo do tej pory on jest pewien że nie złożę pozwu, że nie będę w stanie. A odnosnie leczenie to chyba nici z tego, nie ma szans i to jest w tym wszystkim straszne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm..hmm..
zalamana wszystkie tak myślałyśmy zanim podjęłyśmy decyzję ostateczną. Każda z nas się męczyła, miała nadzieję, że mooożeeee Ty sama musisz sie upewnić w tej decyzji. Czy masz jakieś koleżanki, które znają Twoją sprawę? Mi w chwilach słabości pomagała koleżanka. Rysowała mi przyszłośc za 10 lat z tym człowiekiem. Pomagało. Choć wcale nie było łatwo i dalej mi nie jest łatwo. Jeśli chodzi o rozwód, to teraz przy rozwodzie bez orzekania nie ma już rozprawy pojednawczej. Czyli jesli jest zgoda dwóch stron to konczy się na jednej rozprawie. Co do znalezienia partnera. Każda z nas pewnie albo bała sie samotności i tez się zastanawiała czy kogoś jeszcze spotka. Albo chciała mieć po prostu święty spokój. Na początku musisz nauczyc się być sama z dzieckiem. Trudne to, ale będzie CI potrzebne żeby nie wpakowac się w jakieś kolejne g... Bo teraz jeśli jesteś współuzależniona (a prawdopodobnie tak) możesz miec słabość do takich facetów jak Twój mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój też uważał, że nie złożę pozwu bo nie będę w stanie tego zrobić. A jednak złożyłam. I to też na niego nie podziałało. A jeśli nie podejmie leczenia nie wierz w to, że będzie lepiej. Bęzie tylko gorzej!!! I pomyśl też o dziecku, o tym co ono czuje. Moje mnie dopingowało do działania tak miało już dość taty alkoholika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
\"No własnie może jeszcze to go zmobilizuje do tego aby nie pił, ale to tylko chyba moja cicha nadzieja. Bo do tej pory on jest pewien że nie złożę pozwu, że nie będę w stanie. A odnosnie leczenie to chyba nici z tego, nie ma szans i to jest w tym wszystkim straszne\" Jezeli nie bedzie sie leczyl, to naprawde nadzieja nic tu nie zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma co sobie robic złudnych nadziei. Trzeba walczyć o siebie i dzieci. Uporząkuj sprawy z pijakiem, zacznij terapię dla osób wspołuzależnionych, zobacz sama siebie, zobacz kim jesteś, na ile cię stać, spróbuj określić swoją pozycję na świecie i w życiu. A na nowy związek przyjdzie powoli czas. Wtedy, kiedy bedziesz na to gotowa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Aniolek_74 masz w zupełności rację. Rozpoczynem terapię od najbliższego poniedziałku i mam nadzieję że mi to dużo da. Mam nadzieję że dzięki tej terapii zerwę tą więź z mężem i łatwiej mi będzie doprowadzić tę sprawę do końca. Ja już chyba nie liczę na poprawę ze strony męża. Wszystkie tu wpisy na tym topiku dają do zrozumienia ,że najlepszym wyjściem jest rozwód, że nie mam na co liczyć. Jest mi cholernie przykro, że muszę przekreślić prawie 9 lat mojeo życia, mojego małżeństwa. Nigdy nie myślałam że mnie to spotka, jestem zła, nienawidzę go ale jednocześnie coś jeszcze czuję do niego i to jest w tym wszystkim straszne. Jestem bezradna i czuję się beznadziejnie. Ale widocznie tak miało być, tak miałam gdzieś tam zapisane. Pozdrawiam cieplutko wszystkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ruda-07
Brawo. Terapia napewno da Ci bardzo dużo. Posłuchasz innych kobiet, które przeżywają to samo i zobaczysz czego możesz uniknąć wychodząc z tego chorego związku. Ja odeszłam po 14 latach. Dziś wiem, że powinnam to zrobić dużo wcześniej. Trzymaj się dziewczyno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×