Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość basiabursztyn

Miłość uczucie na odległość....

Polecane posty

Gość basiabursztyn

Czy da się na dłuższa mete tak żyć....czy z biegiem czasu ludzie się oddalają bardziej od siebie czy wręcz odwrotnie uczucie staje się silniejsze??? Byliście w takim związku czy może jesteście???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabursztyn
:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja30
Żyję w takim związku i właśnie się kończy...:( Mąż pracował na drugim końcu Polski i był w domu raz na tydzień albo dwa. Na nic nie było czasu, nawet żeby ze sobą szczerze porozmawiać... Z czasem coraz bardziej oddalaliśmy się od siebie, ale nie było kiedy ponaprawiać tego co się zepsuło. On tam, ja tutaj z dziećmi... Aż znalazł sobie pocieszycielkę, kobietę która jest blisko, zawsze wysłucha, przytuli... Nawet największa miłość nie przetrwa związku na odległość dłużej niż przez rok.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabursztyn
ja osobiście tego nie przeżyłam ale moja siostra miała podobnie maż pracował za granica pojawiał się w domu kilka razy do roku wiecej go nie było niz był z dzieckiem zero kontaktu prawie no może telefoniczny zaczeli sie oddalać od siebie nie mieli wrecz o czym rozmawiac bo nie było już wspólnych spraw tych chociażby codziennych ....czuła że coś jej umyka i powiedziała albo praca albo my.....i wiecie co wrócił znalazł prace w polsce i sa razem :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrennunieczkaa
a ja jestem w takim zwiazku on mieszka 100km odemnie ale spotykamy sie w kazdy weekend i jest super mysle ze to mi odpowiada jak na razie poniewaz w tygodniu pracujemy a jak sie spotkamy to tak skaczemy oboje ze szczescia bo bardziej za soba tesknimy.razem cale 3 lub nieraz 4 dni to super sprawa!!!!!Ale uwazam ze takie zwiazki jak wyzej opisane nie maja szansy na przetrwanie.Chociaz ....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alicja30
3, 4 dni w tygodniu razem to dużo... Mój mąż, jeśli przyjeżdżał na weekend, był w domu w sobotę koło 14 i wyjeżdżał w niedzielę koło 16 lub w poniedziałek rano. Jak w tak krótkim czasie nacieszyć się sobą, porozmawiać? Poza tym trochę inaczej funkcjonuje taki związek gdy nie ma w nim dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość syrennunieczkaa
dokladnie to za mało czasu dla siebie.Pozdrawiam i zycze powodzonka!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość basiabursztyn
jak nie ma dzieci to chybaławiej taka sytuacje przetrzymać dać sobie z nią rade . takie życie przypomina mi troche życie żony marynarza wraca do domu niezbyt często i nic go prawie nie obchodzi :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja na razie jestem 7 miesiecy poza domem - no z 8 dniowa przerwa na swieta. Jak na razie jest dobrze - moze dla tego ze razem z zona panicznie sie boimy ze takie oddalenie moze nastapic:(. Ale za to co tydzien jakies 8 do 10 godzin rozmow przez telefon no i listy:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kukla364573
ja jestem 3 rok na odleglosc (Ameryka) i mamy sie dobrze - wiec nie opowiadajcie ze gora rok ;P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marciami
ja juz ponad rok (rok i dwa czy trzy miesiace) na odleglosc 300km i jest dobrze:) zobaczyym jak ebdzie dalej, ale wiedmy ejdno, jesli przetrzymamy do skonczenia studiow chcemy zyc razem juz zawsze :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dominika9987
Ja przez 8 miesięcy trwałam w takim z wiąku na odległość i dalej trwam szczęśliwie bo już 2 rok mija, tylko teraz obecnie mieszkamy ze sobą od roku. Zakochałam się w nim spadło to na mnie jak grom z jasnego nieba, znaliśmy się 5 miesięcy na poczatku luźna znajomość w 4 miesiącu przemieniła sie w coś więcej, a tu nagle słyszę wyjeżdżam na dłużej do pracy i wyjechał nie obiecywalismy sobie nic poprostu przyjaźń ale po paru tygodniach rozstania zrozumiałam że nie mogę bez niego żyć, listy telefony dzwoniliśmy i pisaliśmy do siebie jak szaleni, wiedziałam że go kocham i wytrzymam studiowałam więc nie mogłam pojechac do niego on nie miał pracy w Polsce dostał szanse i pojechał musiał, trwaliśmy w takim związku na odległość 8 miesięcy, wrócił na święta to była najiękniejsze powitanie świata łzy, szczęście i miłość, obecnie wziełam sobie przerwe w studiach i mieszkam z nim i wiem że bede z nim na zawsze, więc nie ma się co martwić jest prawdziwa miłość , przetrwa wszystko nawet na odległość

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meapple
co za bzdury alka plecie. jesli odleglosc serc jest wielka to nawet szerokosc lozka jej nie zmieni:) ❤️❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inna sobie
zylam 2 lata na 'odleglosc" - dzielilo nas 7000 km, kilka wizyt w roku, zwiazek nietylko przetrwal, ale jestesmy 3 lata po slubie...zycze powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Małamigotka12345
Dziękuję dziewczyny. to dla mnie wielkie pocieszenie że jednak takie związki mają szansę przetrwać :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smako-łyk
3 lata juz na odległość dzieli nas 3000km z każdym dniem kochamy wiecej i mocniej codziennie rozmawiamy przez neta widzimy się co 2 miesiące jest tu wtedy na 3 tyg i jest bosko.Za miesiac wraca na stałe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mala lady
Ja teraz jestem w takim związku, pojechalam na urlop i wrócilam z nowa milością ;) dzieli nas 500 km :( jesteśmy razem drugi miesiąc :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nara_żona

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nara_żona
bywa różnie ja znam go 4ty mc, miało być tylko przyjazne spotkanie raz na miesiąc i rozmowa co drugi-trzeci dzień. Już jest spotkanie 2X w m-cu (a dzieli nas ocean-sama podróż prawie doba!) i gadanie codziennie. Ja nie jestem zainteresowana żadnymi miłościami, stałymi facetami...Teraz myślę, żeby to odpuścić, bo w takim tempie?... A co jak się zakocham? Niepotrzebne mi tego rodzaju problemy... Ale miałam i inne doświadczenia... Wynika z nich i obserwacji życiowej, że częściej bywa odwrotnie. Osobiście uważam, że nie ma miłości na odległość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bylam w takim zwiazku. I wiedzac, ze kolo niego kreci sie pelno panienek nie potrafilam dluzej tego ciagnac. No i musze dodac, ze z niego tez chuj niezly.. Jak jakies 'mieso' w rece wpadlo, to sobie nie zalowal ;]

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyy25
A ja jestem dziewczyną marynarza...i już 3 miesiąc go nie ma..., ale takiego związku nie zrozumie ten, kto w nim nie był lub nie jest...nie oddam go za nic na świecie, bo jest moim światem :)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tamarra x
Ja bylam przez niecaly rok (choc widzielismy sie trzy razy miedzyczasie). Ciezko ale da sie przezyc. Teraz jednak nie wyobrazam sobie byc z nim na odleglosc. On ma byc przy mnie i juz:))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość last word
Byłam w jednym, jestem w drugim i mimo, ze odleglosc jest wieksza i balam sie strasznie, sprobowalam, ale zalezy od ludzi budujących zwiazek, odleglosc nie ma nic do rzeczy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zraniona--
16 miesięcy na odległość..... dzieli nas 700 km, widzimy się co miesiąc albo dwa. nagle mówi że już nie kocha, że ta odległość między nami niczy nas obydwoje...a zostało tylko 10 dni do spotkania...nie wiem co o tym myśleć, może ma inną i chce to jak najszybciej zakończyć?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nara_żona
wiele zależy tu od konstrukcji psychicznej "zainteresowanych" oraz powiedzmy "aktywności zawodowej". Są ludzie, którzy bardzo dużo pracują i obojętnie gdzie żyją nie w głowie im lewizny, nie mają też na to czasu, Ale są i "rozrywkowcy", którzy lubią szukać wrażeń... wtedy zawsze mogą zaliczyć jakąś kolizję. Myślę, że dużą rolę odgrywa tu wiek oraz zapotrzebowanie na "te sprawy". Ludzie realizujący się intelektualnie, zawodowo traktują uczucia i seks jako dopełnienie całości i wtedy łatwiej im wytrzymać rozłąkę. Wtedy codzienna (powiedzmy godzinna) rozmowa wystarczy na utrzymanie więzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem z wenus
Pewnie, że sie da! Mój narzeczony mieszka we Francji widzimy sie co miesiac na 4-5 dni. Jest nam ciezko bez codziennej bliskości, ale jeżeli naprawde się kocha, to wszystko się da przeżyć.Czekam i tęsknie bo mam dla kogo i jestem go pewna.Rozmawiamy codziennie przez skype, rozmawiamy przez telefon. Nawet jak pracuje to mamy wlączone kamerki, żeby od czasu doc zasu na siebie popatrzeć. A takie gadanie - moj facet mieszka na drugim koncu Polski chlip zwiazek sie rozsypał bo to tak daleko chlip to dla mnie żenada! Wysługiwanie się odległością by nie przyznac się, że samemu się zepsuło związek, bo nie chciało się dojeżdżać. Taki to problem wsiąść w pociąg? Albo poczekac te 3 dni? TRZY dni?! Eh zazdroszcze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dorotaaaa6ytr45
moj tez sie rozpada;/ nikt nie zdradza bo nie jestesmy poszukiwaczami wrazen na lewo. ale jednak jest ciezko, jak sie spotykamy jest dobrze a pozniej non stop napieci i tylko sie opierdalamy przez tel. bezsensu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nara_żona
no, bo może jesteście z tych, co to muszą się o siebie wciąż ocierać, ja np. nie muszę, ja nie chcę wręcz mieć faceta na co dzień, mnie to denerwuje, jak wciąż czegoś chce, ja wciąż coś muszę... sorry, ale u Was może to nie wytrwać. Jeśli ludzie są daleko od siebie, to nie rozumiem jak mogą się kłócić! To jest tak: jak się jest razem ładuje się akumulatory, żeby wystarczyło na potem. Zawsze mnie np. dziwiło jak matki wiedząc, że nie będą jeszcze np. kilka dni nie widzieć dziecka opierniczaja je na odległość. Wystarczającą dolegliwością jest rozłąka...no chyba tak, prawda?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×