Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość MIESZKANKOWA

WSPOLNE ZAMIESZKANIE W NARZECZEŃSTWIE...

Polecane posty

Gość mieszkankowa
oboje macie porozmawiac ty i partner? ctez o tym myslalam zebysmy oboje z nimi porozmamwiali ale chce mu oszczedzic sluchanai Jej wrzaskow i krytyki... chiciaz moze przy nim nie bylaby taka .... musze nad tym pomyslec i przedyskutowac to z moim narzeczonym

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość też mężatka z długim stażem
w pełni popieram słowa mężatki z dużym stażem Miałam podobną sytuację z córką na drugim roku studiów, zaakceptowałam wspolne zamieszkanie i po roku okazało się,że nie pasują do siebie, nie potrafią znieść wad, które wyszly dopiero bedąc pod jednym dachem. Dziś jestem zadowolona,że razem zamieszkali, to była próba, której nie podołali oboje. lepiej rozejść się teraz niż po slubie.Przynajmniej pozbyli sie wyobraźni budowanej na marzeniach, a realne zycie pokazało coś innego. Nie ma tu jednak reguł, Tobie może sie udać, czego życzę z całego serca.:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mieszkankowa
CZYLI JESTES ZWOLENNICZKA ZAZAMIESZKANIA RAZEM PRZED SLUBEM TAK? to mieszkanie przed slubem to jakby szkola zycia i uczenie sie siebie w zyciu codziennym...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jestem za...
jak mozna "sprawdzic" narzeczonego jak nie zamieszkac z nim pod jednym dachem, bo przeciez spotykajac sie 2 czy nawet wiecej razy w tygodniu nie wiemy jak luby zachowuje sie w zyciu codziennym, jaki jest... widujac sie kilka razy w tygodniu nie jestesmy w stanie stwierdzic jak bedzie po zamieszkaniu razem, jak bedzie po slubie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chcialam cos dopisac. Bo ktos powiedzial, ze powinnas te rozmowe z rodzicami przeprowadzic wspolnie z narzeczonym. Myslalam, ze to oczywiste :-) Bo to z nim przeciez chcesz zamieszkac i to on teraz bedzie odpowiedzialny za twoje bezpieczenstwo. I oczywiscie partner powinien zapewnic rodzicow, ze oboje bardzo tego chcecie i prosic aby wam zaufali. Mam nadzieje, ze rodzice darza go zaufaniem? Dosc istotne jest tez to, czy mieszkasz w duzym miescie czy mniejszym, gdzie wszyscy o sobie wiedza wszystko. W duzym miescie jest latwiej. W mniejszym rodzice moga miec opory, bo wiesc szybko sie rozniesie i boja sie oceny ze strony sasiadow, kosciola itp. Tak czy inaczej przygotujcie sobie na spokojnie wszystkie argumenty \"za\" i spokojne zripostowanie tych na \"nie\". A moze zaczac rozmowe z rodzicem, ktory jest bardziej tolerancyjny, zeby miec ewentualne lekkie poparcie w przekonywaniu drugiego? I jeszcze raz mowie - nie przerazajcie sie pierwsza reakcja, bo zszokowani pewnie beda. Ale po oswojeniu sie z taka ewentualnoscia byc moze wyraza akceptacje. W koncu kochaja cie i chca twego dobra przeciez. Tyle, ze jak kazdy rodzic boja sie o ciebie i twoja przyszlosc. I wasza w tym glowa, zeby wytlumaczyc im dlaczego akurat tak bedzie dla wszystkich lepiej. Jeszcze raz pozdrawiam i zycze przemyslanych negocjacji. Aha, tak jak pisalam wczesniej probujcie rozmawiac na spokojnie, bo argumenty typu \"jestem dorosla i moge robic co chce\" niby sa sluszne, ale narazaja na niepotrzebny konflikt i zamykaja ewentualny powrot do domku, kiedy... roznie zycie sie toczy. Zycze szczescia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość MIESZKANKOWA
WITAM DZIEKUJE ZA WSZYSTKIE rady i sugestie, rozjasnilo mi to troche sytacje.. wiem ze nie bedzie latwo ale zrobie wszystko zeby zaltwic te sprawe bez 100 letniej wojny, nie palac za soba mostow i miec jeszcze gdzie wrocic jakby cois nam nie wyszlo... trzymajacie za nas kciuki...pozdrawiam goraco...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×