Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość nie wiem juz nic nie wiem...

.

Polecane posty

Gość nie wiem juz nic nie wiem...

nie wiem czy to ma sens tutaj pisac,ale ja musze gdziekolwiek to napisac,bo juz sobie sama ze soba nie radze..nnie wiem co mi jest a;le od 3 tygodni poprostu nie chce mi sie zyc,nie mam powodow zeby wstawac z lozka..czuje sie staro i czuje sie bardzo osamotniona,choc mam wokol siebie wiele znajomych,"przyjaciół"-bo od dluzszego czasu,mam wrazenie,ze poprostu nie sa oni prawdziwi,ze sie pomyliłam nazywajac ich tak..z rodzicami mam kontakt zerowy,tylko co slychac,jak w szkole,masz kieszonkowe..ostatnio zaczelam czytac ksiazke "krzyk młodych" ktora napisal pewien bardzo madry ksiadz,czytam jak to powinno sie wszystkich kochac i jak rodzice powinni miec duzo czasu dla dzieci,ja nigdy nie zaznałam od nich miłosci,kiedy ide ulica mam wrazenie,ze wszyscy sie na mnie patrza i mnie osadzaja,dlatego nie potrafie patrzec im w oczy,jestem ostatnio bardzo smutna,boje sie ze pewnego dnia nie wytrzymam i sobie cos zrobie..ja nigdy taka nie bylam,zawsze rozrywkowa i szalona,teraz mnie ludzie nie poznaja,najgorsze jest to,ze nie potrafie sie otworzyc,ja krzycze po cichu,zeby ktos mnie usłyszał,pokumal wreszcie,ze mam problem,a tu nic,kiedy ja zaczynma mowic,ze cos jest nie tak,jak sie mnie pytaja co slychac,ja mowie jakos leci i koncze. nigdy tak nie bylo,zawsze po takim pytaniu opowiadałam caly swoj zyciorys,czy oni tego nie widza czy poprostu mnie nigdy nie sluchali..kiedy rozmawiam z przyjaciolkami one gadaja o jednym ja o drugim,poprostu nie moge juz tego znosic oni sa wszyscy głusi..głusi na moje wolanie.do jasnej cholery ja zawsze bylam psychologiem dla kazdego, kto tego potrzebowal..zawsze udzielilam rady,wysłuchałam..dlaczego oni nie potrafie sluchac..nikt tego nie zauwaza,poprostu nikt,jestem sama ze soba,dlatego postanowiłam napisac,nie musicie odpisywac,ja tylko potrzebuje kogos kto mnie wysłucha..mi nic nie jest,nie zdradził mnie chłopak, ktorego zreszta nie mam, nie pokluciłam sie z przyjaciolka, nikt mnie nie zgwalcił...mi sie poprostu nie chce juz zyc..jestem w 100% wypalona,chciałabym zeby ktos mnie zapalił na nowo...tylko kto..nie iwem moze powinnam isc do psychologa..ja juz nic nie wiem,na zajecia mie sie nie chce isc bo po co??na imprezy tez nie chce..bo po co??boze niech mi ktos pomoze..jestem w totalnej rozpaczy.. """"Wieża i okno, kolejna mdła noc Za oknem pejzaż, północ i mrok Kroki jak strzały uciekły gdzieś w dal Ostatni przechodzień zdradził martwy czas Światło neonów zabija taniec cieni Nagie manekiny za swych panów się śmieją Ożywa martwa cisza, dźwięki jak szkło Szalony głos syreny gdzieś zniknął za mgłą Nie wiem co jest prawdą na krawędzi snu Nie wiem co jest snem na krawędzi prawdy Miasto i noc, miasto i szok Słońce w zenicie i ożył martwy czas Miasto znów walczy ze swym cieniem jeszcze raz Bezwład i próżnia, szybkość i szał Cel został gdzieś za nami, ktoś kiedyś go znał Miliony sprzecznych celów mieszają się wciąż Świat nakręcanych lalek, zdażenia i los Prorocy krzyczą hasła, żebracy się śmieją Bezduszne marionetki na wietrze się chwieją"""

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosikmaly
posluchaj, nie jestem specjalistką czy cos.. ale jak chcesz sie wygadac to tak trzeba, chocby na forum! glowa do gory, ulozy sie. jakas przyczyna Twojego smutku musi byc... musisz ją znaleść zeby cos rozwiązac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość meapple
niekoniecznie czasem trzeba zal wyrzuci i jakos samo dobro nastanie niekoniznie ty masz problem, to chyba nie ci ludzie)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wydaje mi sie...
Ze to moze byc poczatek depresji. Moze jednak pojdz do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
dziekuje,ze ktos sie zainteresował..az mi łzy do oczu napłynely z tego wszystkiego..jak przeczytałam to co sama napisałam i to co wy napisaliscie,taki maly gest..dzieki,myslalam,ze znowu bede krzyczec po cichu,ze nitk nawet nie zauwazy tej malej kropki...ja musze pojsc do lekarza,czuje ze sobie sama z tym nie poradze..ja juz poprostu nie mam sily walczyc,juz nie chce udawac i smiac sie do zlej gry..jestem tak smutna,tak przygnebiona,nie wiem co sie ze mna dzieje,moze przyczyna jest przeszłosc,nie wiem ja nic juz nie wiem i chyba nie chce widziec,chce zeby to wszystko sie juz skonczylo..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie_pytaj_kto
musisz sie dowiedziec, inaczej sobie z tym nie poradzisz, ja nie wiem o Twojej przeszlosci nic, wiec trudno mi cos radzic, ale wiem co znaczy czuc ze nikogo nie obchodzą Twoje problemy, ile Ty masz wogole lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
mam lat 20, chciałabym zasnac i sie juz nie obudzic,o mojej przyszlosci nie musisz wiedziec,nikt o niej nie wie,tzn nie o wszystkim,sa kwestie ktorych nigdy nikomu nie wyjawie...chcyba,ze bedzie to osoba ktorej nigdy w zyciu wiecej nie zobacze..ale to nie o to chodzi,ja nie chce o tym mowic ja chce zapomniec,nie mysles,nie mowic..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
a jesli chodzi o Twoje problemy to z checia Cie wysłucham jezeli chcesz o tym mowic,ja zawsze bylam dobrym psychologiem,potrafilam wysluchac,nie zadawac pytan,przytulic,tylko czemu jak ja tego potrzebuje to nikt mnie nie widzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie_pytaj_kto
zapomniec mozna tylko na chwile, tez mam 20lat, posluchaj.. tak sobie mysle, chcialabym jakos Ci pomoc, nie wiem jak. Tak sobie pomyslalam, ze jak chcesz napisz do mnie. czasem nawet jak sie kogos nie zna, latwiej przedyskutowac problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
moge napisac,tylko nie wiem co,ze nie chce mi sie zyc,dziekuje Ci za wsparcie,chce sie juz polozyc spac,moze sen da mi szczescie moze choc troche mnie zmobilizuje do zycia,chciałabym rano wstac i powiedziec sobie tak mam dla kogo zyc chce zyc,jestem szczesliwa,ale wiem,ze to nie mozliwe..prosze ci daj mi maila,moze jutro sie bardziej otworze,bo dzis to juz poprostu nie chce o tym wszystkim myslec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie_pytaj_kto
maly_czlowiek@buziaczek.pl chodzi tylko mi o to ze mozesz napisac w kazdej chwili, ka zdy potrzebuje wsparcia, lec spac.. i spij spokojnie. kazdą przeszkode mozna przebyc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
dziekuje Ci bardzo,za to,ze jestes choc Cie nie znam i pewnie nigdy do konca nie poznam..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie_pytaj_kto
nie dziekuj, nie masz za co. nie znasz, tak jakja Ciebie. Ludzie są po to by sie wspierac i sobie pomagac 3m sie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Autorkittt
zakochalas się kiedy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do autorki topiku- czy ty czujesz się nieszczęsliwa, niekochana i niechciana i nikomu nie potrzebna? uwazasz ze los ciebie skrzywdził? Odpwoiedz sobie na pytania: czy masz dla kogo zyć? masz ukochanego? masz dziecko? jeżeli nie masz to faktycznie nie czujesz ze kochasz i nie czujesz sie kochana i tracisz sens zycia. odpowiedz czy masz prace , która sprawia ze mozesz opłacac czynsz, bilet autobusowy, chleb, owoce, szminkę? jezeli masz pracę to jzu jest poco zyć. Masz zdrowie? jeżeli masz to super. uwierz pobyt w szpitaliu i diagnoza potrafia nieżle człowiek zmieniac. Dziękuj Bogu ze jestes zdrowa. Masz mieszkanie? To podstawa. Ilez kobiet,mężatek, samotnych nie ma swojego azylu. jezeli nie masz to być moze tego ci brakuje. Zrób sobie taka kalkulację + i -. Sprawdz co masz i czego nie masz. Być moze znajdziesz odpowiedz. Dla mnie samotnośc by była najgorszą przypadłością. Nie mając nikogo kogo się kocha i niemając kogo kochac to tragedia. Mając prace , zdrowie i mieszkanie to naprawde komfortowa sytucja. jest poco żyć, i jest dla kogo żyć. Ile masz lat? Moze bytak udac się do psychologa jeszcze? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenka... a czy ty Słonko przeczytałaś coś o tej młodej dziewczynie?? Ona ma 20 lat dopiero. Nie ma dziecko, faceta ani własnego mieszkania. Ani pracy... No to pojechałaś... Nasza autorka to młodziutka kobieta, która już przestała być dzieckiem i powoli wkracza w dorosłość i chyba gdzieś się zaplątała w tym wszystkim... Inne problemy egzystencjonalne mają kobiety ok.30, a trochę inne te które mają lat 20. Jako 20 latka wydawało mi się, ze jestem już taka dojrzała i ... stara.... A teraz cieżko mi zauważyć że czas tak szybko biegnie. Każy musi znaleźć swoje miejsce w życiu i swoje priorytety.Powolutku.. bez złości... Ja też miałam ogrom znajomych, mieszkając z rodzicami nie nadążałam z otwieranie drzwi. Później wyprowadziłam się od rodziców i zostałam sama w wielkim mieście - bez tych wszystkich ludzi.. Została mi jedna przyjaciółka .. daleko... Powoli dorastamy, zajmujemy się swoimi sprawami i okazuje się ze ciężko znaleźć zrozumienie u innych ludzi. Oni są tacy zaganiani i zajęci sobą...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
Witaj Frostka i Filemonka. Może to prawda,że się troszeczkę pogubiłam,może to też i przez to,że wkraczam w dorosłe życie,nie wiem, źle mi z tym,że jest tak piękna pogoda,a ja zamiast pojść na spacer siedze w domu i poprostu mi sie nie chce,poszlam na zajecia,bo musiałam jak wrociłam poszłam spac..dopiero wstałam,jesc mi sie nie chce,wieczorem ide na spotkanie ze znajomymi,ale czy to ma sens,ja czuje sie jak by oni żyli w innym świecie,zarejestrowałam się do psychologa na 5kwietnia..pojde,dam sobie szanse,potrzebuje pomocy,sama sobie nie poradze,dziekuje Ci bardzo Frostko za wpis,widac,ze jestes madra i dobra osobka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
do Autorkittt.bylam raz zakochana,tak naprawde,ze bylam w stanie oddac za ta osobe zycie,a on sie mna bawił,na imprezach sie calowalismy,nigdy nic wiecej,ale wykorzystywal mnie dla swoich wlasnych zachcianek,wtedy tego nie rozumiałam,teraz juz to wiem,najgorsze jest to,ze dalej go znam,on jest teraz w szczesliwym zwiazku z cudowna,choc dla mnie troche szarą kobieta,ale ciesze sie jego szczessciem,widujemy sie rzadko,wiec nie cierpie,zreszta mysle,ze juz przywyklam do tej mysli,ze nigdy z nim nie bede.szanuje go,on mnie tez,zawsze mi powtarzal,ze jestem taka piekna itd,wiem,ze teraz zrozumial,ze ranił mnie tymi słowami,dlatego,że dawał mi nadzieje...a nadzieja jest uczuciem,które daje szczęście,a jednoczesnie bardzo rani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Filomenka i jej tragedie zwiazane z samotnością :/:/:/:/ niemoge cie zniesc , przestan dobijac samotnych!! myslisz ze tymi słowami \" Dla mnie samotnośc by była najgorszą przypadłością. Nie mając nikogo kogo się kocha i niemając kogo kochac to tragedia.\" w jakis sposob pomogłas autorce topiku??? hę??? wrrrrrrr

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem juz nic nie wiem...
dzieki Taka22,masz racje,Filemonka nie pomogła mi w ani jednym procencie,ale wierze,ze nie zrobiła tego w złej wierze,jestem pelna nadzieji,choc boje sie jej..bardzo sie boje,ze moze choc dzis sie usmiechne jak spotakm sie z przyjaciólmi,to mi pomoze,nastroji mnie dobrze do zycia,chciałabym zeby tak było..napisze wieczorem,nie chce juz plakac,idzie wiosna,a ja czuje sie jak by sie konczyla jesien,a zaczynala zima..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×