Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ronja córka zbójnika

Rozterki mężatki.

Polecane posty

Gość uuuuuuu
Ronia co ty pleciesz jakie zakochanie bujasz w obłokach patrz i słuchaj meza , strzel se tak porzadnie wiesz na opamietanie , prosty.... z siebie chcesz zrobic co ty odwalasz niszczysz komus zycie jak tak mozna nie chciałbym takiej zony która ma wszystko i szuka nie wiadomo czego jestes podła egoistka , przepros meza lepiej idiotko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ronja witaj!! Jestem w podobnej sytuacji. Doskonale wiem co czujesz. Zauroczyłam się pewnym człowiekeim. Na szczęście nie widujemy się prawie wcale. On mieszka daleko w innym mieście. Łatwiej mi nie mysleć. Ale jutro on przyjeżdza do mojego miasta w interesach, pewnie się zobaczymy. Od rana jestem zdenerwowana i podniecona... Musze skłamać żeby wyjśc na to spotkanie i skłamie bez zmróżenia oka. Jedno mnie tylko pociesza w tej sytuacji, że chyba fascynacja jest jednostronna. To znaczy z mojej strony jedynie bo on traktuje mnie jak dobra koleżankę. Tez jestem mężatką też mam dzieci i on też ma rodzinę. W moim małżeństwie nigdy nie było lepiej niż teraz, kocham mojego męza i on kocha mnie. W łózku nie ma nudy. Czemu ciągnie mnie do innego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no właśnie_
monte - czemu??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie jestem podła egoistka, bo staram się unikac kontaktu z nim, nie kusic go , walczyc. Staram sie życ uczciwie. Nie dzwonię do niego, nie piszę. Moze jestem idiotką, ale egoistką mysle, ze nie, bo nie mysle o sobie a własnie o mojej i jego rodzinie. Po zajeciach wracam prosto do domu, chcociaz jak mam sie z nim rozstac, to czuję niemal fizyczny ból. To nie znaczy, że nie jestem bez winy, albo oczekuje pochwały. Po prostu jestem tylko człowiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jesteś Ronia bardzo dzielna. Wcale nie jesteś egoistką. Gdybyś była już dawno wylądowala byś w ramionach kolegi. Tak trzymaj dobrze robisz. Ja nie mam tyle siły co Ty ale tez nie ulegnę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ronii
Współczuję Ci, bo już jest źle, to już się stało. Bo seks może tylko to przypieczętować. Ronia, usiądź sobie w kąciku i zastanów się, czy mam tyle siły i determinacji, by walczyc o nasze bycie razem ? Czy tak bardzo mi zależy, by przechodziły przez to wszystko dzieci i oni oboje ? Odpowiedz sobie szczerze na te pytania. Jaka byłaby Twoja decyzja co do przyszłości, będziesz cierpieć tak czy tak. To może lepiej cierpieć przynajmniej bez zdrady fizycznej, niż z nią. ? Po fizycznej zdradzie męża, nic już nie będzie takie samo. I już nie da sie wytrzeć tego gumką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Ronii
Może tak się również zdarzyć, że Ty się wycofasz, "poświęcisz" dla dobra swojego małżeństwa, a Twój mąż za kilka lat nie będzie miał takich oporów. Wtedy dopiero będziesz miała ogromny żal. Ale tak oczywiście stać się nie musi, nikomu tego nie życzę, mocno boli. Trzymaj się, pozdrawiam .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No, nie jest to wszystko proste. Faktycznie jest tak, ze gdyby on bardziej przycisnął, i znalezlibysmy sie w dogodnej sytuacji, to mogłabym jednak ulec. Ja sobie kompletnie pod tym względem nie ufam, dlatego staram sie podobnych sytuacji nie prowokowac, aczkolwiek nie wiem na ile jeszcze starczy mi sił. Zastanawiam się czasem, czy mój mąż nie miał kiedykolwiek podobnych rozterek, moze bedzie miał w przyszłosci...ciekawe, jak on sobie z tym poradzi? Zycie pisze różne scenariusze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ronia wydaje mi sę że to nie prawda, że będzie ci żal gdyby (nie daj Boże) Twój mąz nie oparł się pokusie. Bedziesz miała satysfakcje,że jestes od niego lepsza :) Widzę,że wiesz że nalezy unikac kontaktów i groźnych sytuacji. Rozum mówi jedno a sece mówi drugie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moim zdaniem małżeństwo nie jest wykładnikiem spełnionego szczęści. Mało to, jest małżeństw z rozsądku (długoletnie chodzenie ze sobą, wpadka, kasa, bo już wypada, bo koleżanki i koledzy już pochajtani, bo rodzice itp.). Poznanie tej zdawało by się jedynej i niepowtarzalnej osoby, tej mitycznej połówki pomarańczy, jest niemożliwe moim zdaniem. Moja „połówka” mogła by np. urodzić się w Chinach? Jednak z kimś powinno się związać, przecież człowiek nie może być i czuć się samotny do końca życia. Większość małżeństwo w sumie rozpoczyna się zauroczeniem, fascynacją drugą osobą. Potem prędzej, czy później przychodzi przyzwyczajenie i rutyna. I nic się tu zdadzą jakieś seksualne ekscesy, jak to sugerują tutaj niektórzy inteligentni inaczej, dla których związek tylko wokół seksu się kręci. I zróbcie coś z tym „puciem” (najlepiej go ignorować), bo potrafi zepsuć każdy rasowy topik, niczym ta blondynka z dowcipów. A dzieci? No cóż, to już historia na inny topik... Pozdrawiam wszystkich będących „pomiędzy młotem a kowadłem”...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy na mnie napadna
ale to jest tak - jesli sie z nim zadasz blizej, a nie chcesz zostawiac meza. to predzej ci przejdzie, bo beda wyrzuty sumienia , bedziesz dla meza milsza, bedzie dla ciebie kims nowym (oczywiscie , jesli sie o zdradzie nie dowie). Jesli natomiast bedziesz z tym walczyc , to podswiadomie bedziesz coraz bardziej wsciekla na meza,, bo to on stoi na przeszkodzie do romansu. Uczucie do tamtego potrwac moze wiele lat, nie iwiem, czy dla malzenstwa to zdrowe. Oczywiscie inna rzecz , to krzydzenie partnerow, gdyby sie dowiedzieli o zdradzie. Niczego ci nie doradzam, takie mam po prostu spostrzezenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wszyscy na mnie napadna
Pucio. jesli sie bedzxiesz wcinac z kajdankami itd, to mam wrazenie,obrzydzisz kobiecie zupelnie meza. W seksie wazny jest czlowiek, a nie przedmioty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pucio jestes irytujacy
jak popisujace sie przy stole dziecko - nie da pogadac, malo dowcipne , glupawe , zachwycone soba - przemysl to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej//
Pucio nie gilgotki tylko łaskotki jak już :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pucio zawłaszczył topik
Puciu, nie chce Cię obrażać, mimo, że mnie mocno irytujesz. Ale już nie mogę.:( Przypominasz takiego wiejskiego głupka, za którym gonią dzieci i się naśmiewają. Wybacz, ale tak to widzę.Warto robić za takiego osiołka ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma sie co przejmowac Puciem. Głupio gada. Raz może udało mu sie powiedzieć cos mądrego, choc pewnie to ja go żle zrozumiałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do ronji...
to się rozwiją ta znajomość jak u mojej b. żony,też miała te motylki w brzuchu na widok jednego faceta, teraz jest sama, nawet sąd dał opiekę nad dzieckiem mnie a nie jej bo jej tak odbiło w sądzie,że gadała takie głupoty i sąd przyznał opiekę nad dzieckiem mnie. Teraz jest zupełnie sama jak pies ,córka nie chce jej znać, nie chce aby ona ją zabierała raz na tydzień a wcale jej nie nastawiam przeciwko matce. Uważaj na siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do ...a puśc się głupia cipo...Nie obrażaj mnie, bo opinie pisane w takim stylu w ogóle do mnie nie trafiaja i swiadczą tylko o piszacym......nie puszczałam sie przez 10 lat małzeństwa i nie mam zamiaru teraz tego robić.... Leczysz chyba jakieś frustracje pisząc w tym tonie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×