Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

siobhan

ex maz i jego dziecko z nowa zona jak rozmawiac z dzieckiem na ten temat?

Polecane posty

hej nie wiem czy jest juz taki temat jesli jest to sorki nie znalazlam otoz jak w topiku; rozwiodlam sie bo maz mnie wiele lat zdradzal; teraz zwiazal sie z kochanka i beda mieli dziecko. Ja mam coreczke ktora mieszka ze mna. No i mam problem bo nie wiem jak w tej sytuacji kiedy to male sie urodzi postepowac, jak rozmawiac z corka na temat tamtego dziecka. Corka ma kontakt z ojcem jezdzi tam na tydzien raz na jakis czas (mieszkamy daleko) i na wakacje . Niestety, mimo calego jeszcze mojego bolu i zlych uczuc do ex i jego kobiety dziecko jest dzieckiem i niestety bedzie przyszywanym rodzenstwem mojej coreczki. Nie chce milczec na ten temat ale tez nie chce cos zlego powiedziec. czy ktos tu ma taka sytuacje , jak sobie radzicie? czy ktos moze wie co psychologia na to, jak pomoc wlasnemu dziecko jakos to przezyc bo bedzie przezywac bo jest wrazliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wejdz na topik \"gdy mąż ma dziecko z inną kobietą\" tam są miłe dzieczyny i napewno ci pomogą, był kiedyś taki topik \"przyrodnie rodzeństwo\", ale tam to raczej z chamstwem można się było liczyć nie z pomocą. Jest jeszcze \"on się rozwodzi i zaczyna związek ze mną\", ale tam chyba tylko jedna dziewczyna ma kontakt z dziećmi z poprzediego małżeństwa swego faceta. Dużo wątków jest na gazecie wyborczej -dziecko- macocha. to tyle co mnie wiadomo w tym temacie. Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ale to nie chodzi o dziecko macocha celineczko:) to chodzi o matka i dziecko plus dziecko ojca z inna kobieta popatrze na te tematy dzieki, ale to troszke inna sytuacja widzisz ja mam problem jak do tego podejsc bez chamstwa i na poziomie; mam problem jak ja do tego podejde ale z tym to sobie poradze duzo jeszcze zalu we mnie; ale chodzi mi o rady jak matki rozwiedzione poradzily sobie z tym problemem tzn jesli ich ex mial dziecko z nowa kobieta jak przygotowaly na to dziecko jak rozmawialy o tym z nim itp; to dla dziecka szok najpierw tata sie wyprowadzil potem ma inna pania dziecko nie ma go na codzien a potem jeszcze pojawia sie inne dziecko...czy ono nie postrzega tego jako potencjalnego rywala do uczuc ojca ktory odszedl ??? jak o tym rozmawiac zeby nie zaszkoidzic dziecko pomoc zaakceptowac?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabela
do autorki po 1 sa 2 sytuacje 1 - tato ieszka z matka bo sie kochaja i po 8 latacj sie wyporwadza 2 sytuacja nie mieszkali bo sie nie kochali no ale jets dziecko wiec utryzmuje z nim konatky i teraz tak dziecko postrzega swiat naturalnie np rodiz sie i wdiz co jets i to uznaje za swoje np 🌻 ❤️👄 i tak zyje ale jak po latach ktos zabierze mu jedno np usta to widiz to puste miejsce prawda? i tu trzeba umiec tlumaczyc ze nikt nie jets niczyja wlasnoscia, tato tym bardziej ze on moze nie kochac matki ale dzici zawsze i to jets prawda. to ze mieszka z inna pania, bo ja kocha a ludzie powinni ze soba byc tylko wtedy gdy sie kochaja zatem on jets szczesliwy ale ciagle ciebie kocha i mysli o tobie - takie slowa musi zec matka ale ktora zolze na to stac? wiem bo slyszalam podjudzanie - a widzisz ma inna nas zostawil. nas? jakie nas, ciebie, nie dziecko. takze wiele zolci wylewaja matki. sa winne poczuciu dziecka. sytuacja druga dziecko sie rodiz i widiz taka sytucaj ❤️🌻 a dalej 👄 a zatem wie ze tata jets daleko ale koch odwidza itp czyli jego siwta jets nie zachwiany bo od poczatku byl taki ona z mama a tata nie. i dziecko czuje ze kazdy lelemnt jets na swoim miejscu. wiesz co by bylo dla niej zmiana? np ona dana do babci i mialaby takie stany jak dziecko z 1 sytucaji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabela
do autorki zobacz jak sama juz zle nastawiasz dziecko, bo mowi przez ciebie zal11 "teraz zwiazal sie z kochanka i beda mieli dziecko. Ja mam coreczke ktora mieszka ze mna. No i mam problem bo nie wiem jak w tej sytuacji kiedy to male sie urodzi postepowac, jak rozmawiac z corka na temat tamtego dziecka." czemu kochanka? stawaisz w ten sposob dziecko w sytucaji oceny ojca- zly ojciec bo ma inna! ale on ma takie prawo bo ja kocha/1 to ty zla bo sie zalisz zolcia co ma wply na dziecko!!! powiedz tak ludzie jak sie kochaja sa ze soba, tata kocha anie wymien imie!~i jak sie ludzie kochaja maja dzieic, dorosniesz sama zobaczysz. czasem tak jets ze sie mylimy ze laczymy sie a to milosc nie byla, mam nadzieje ze tobie uda sie za 1 razme i bedziesz szczsliwa bo kochac i byc kochanym to skarb. nie moze jedno kochac rugie nie. trzeba szukac obopolnosci. coreczka zrozumie dzieic sa madre. powiedz kochanie bedziesz miec rodzenstwo, tatusci pokaze. itd tata kocha wzytskie swoje dzieic - ciebie i malutka dziidzcie zobacz jaka mala. nie musiz wymieniac imienia tej kobiety potem tylko ty i dzieci. nie nastawiaj dziecka przeciw ojcu. odszedl ale nikt go nie ukradl.!! sytucja 2 to inna sytucja kochanie czasem jets tak ze czlowiek jets z kims nie czujacmilosci. sa dzieci itp ale chce bys ty zawsze wiazala sie z kims z milosci, badz madrzejsza o moje bledy. kochac i byc kochanym to najw szczescie. ale zycie nie uklada sie pod linie prosta bo nie tylko my mamy wplyw na nasze zycie ale otoczenie i osoby drugie. to co mam do ojca sie nie liczy, wazne ze ja cie kocham i on cie kocha. to dotyczy tez dzieci z romansow dzieic z gwaltu, tam nikt nie udaje ze rodzicow laczyla ilosc, tylko ze dziecko sie poczelo. skoro dziecko jets z matka to ona ma na nie wplyw i to mimowoli. zatem takie zostaiwl nas, jakie nas!! ciebie durna babo!!! z dziecmi nie laczymy sie fizycznie/1 to z druga osoba laczymy sie fizycznie i duchowow!! to jednosc to zwiazek zobaczmy jak wiele madrosc tej wlasnie dotyczacej milosic i bycia z drugim czlowiekim mozna nauczyc dziecko:) kochac i byc kochanym ale.. jelsi dziecko ma taka wole moze byc z kims ot tak, taki uklad bez milosc z z lubienia. uczymy dzicko zycia. dlatego nie napawajmy je pozorami bo nie znjada szczescia, postapia jak my. i nie napawajmy zloscia ktora mamy w sobie - to do matek!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zle mnie zrozumialas izabello ja dziecka nie nastawiam; wiele przeszlam , kochanka i moj ex to osobna historia - jak sie kocha kogos a zony nie to sie odchodzi i zaklada nowa rodzine a nie oszukuje pare lat i tak jest dobrze. ja rozwiodlam sie z draniem bo nie przymykalam oczu na jego klamstwa i dwulicowosc. dziecka nie nastawialam mala wie ze tata ja kocha widuja sie utrzymujemy kontakt i rozmawiamy normalnie. on nadal oszukuje malej nie powiedzial ani o slubie z panienka ani o dziecku (powinien rozmawiac z nia normalnie nie?). panienka i on to szkoda gadac ponizej poziomu nie bede pisac tu o ich ciemnych sprawkach. ja mam tez juz nowa rodzine i jestesmy wszyscy szczesliwi ale oczywiscie ojciec jest ojcem i kontakt bedzie i wiadomo to na mnie spada wytlumaczenie dziecku - jest nowe dziecko twoj tatus ma i to jest twoja siostrzyczka braciszek. oczywiscie ze dla mnie to jest obce dziecko ale dla mojej corki to bedzie przyrodnie rodzenstwo czy ja tego chce czy nie. btw tatus owszem kochal mamusie 4 lata przed slubem i rok po; potem juz nie...te typy tak maja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość issabela
sopian gdyby nie pozory ludzie nie pobieraliby sie, i nie grali na 2 fornty a tak: jestem mezem co ludzie rzekna i on gra bo tu cche byc ok a tam kocha.. napewno mnie rozumiesz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
issabela sorki ale piszesz nie na temat odniose sie do postu wczesniejszego jeszcze gdzie pisalas cos w stylu \'nie od na odszedl ale od ciebie idiotko\' po pierwsze ja nic nie pisalam ze ex odszedl od nas bo to ja odeszlam on by nadal to ciagnal po drugie od dziecka tez odszedl bo juz nigdy nawet jesli bedzie utrzymywal staly kontakt prawdZiwym ojcem w calym tego slowa znaczeniu nie bedzie. bedzie je kochal ale nie zawsze bedzie przy wszystkich jego troskach radosciach chorobach itp. bo nie mieszka w jednym domu a w naszym przypadku dzieli nas duza odleglosc . ale to nie bylo w ogole przedmiotem topiku. czytaj prosze dokladnie a nie wkladaj do jednego wora bo ja ani sie nie zale ze ex ma nowa rodzine (bardzo dobrze w koncu moze nie klamac- chociaz nadal oszukuje i klamie i nie wiadomo po co - widocznie te typy tak maja); do autorki powyzej ja zawsze mowie dziecku prawde wiec ona wszystko wie o dziecku tez powiem ze ma przybrane rodzenstwo jak tylko bede wiuedziec ze to prawda (na razie wiem z plotek, ex nic nie mowi a jego kobiety nie widuje wiec dopoki nie bede wiedzec na 100% z dzieckiem nie bede rozmawiac. i tak uwazamn ze to on powinien jej od razu powiedziec ale wiem ze nie powie; wiele razy juz ja oszukal niestety. taki typ:( niedojrzaly, klamca i tchorz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dystrofia jak wyzej to wszystko mowie i mowilam dziecku bo ja zawsze mowie z nia szczerze i otwarcie co do tego dziecka...o to wlasnie chodzi ze nie moge powiedziec z fajnie ze bedzie mialo rodzenstwo bo mnie to nie cieszy jakos widocznie wredna jestem :)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cośnabazgrzę
cięża sytuacja, miałam taką w rodzinie podstawową sprawą jwst to, ze o tym powinien powiedzieć ojciec i zapewnić dziecko o swojej miłości ale cóz jak on nie potrafi to ty powinnaś to zrobić najprościej i najuczciwiej jest przedstwić dziecku sytuację tak jak jest naprawdę, ale bez zbędnych szczegułow i negatywnych emocji z twojej strony przedstaw suche fakty aby dziecko mogło same ustosunkować się do tego tamtego dziecka, jak poczuje twoją niechęć to na pewno takie uczucia się w nim rozbudzą ale jednocześnie zapewnij, ze dla ciebie jest ono najważniejsze dla byłego tez jak będzie sie pytało czy tata już przestanie je kochać lub będzie kochać mniej to powiedz, ze nie, że będzie kochał tak samo mocno, ze taką samą miłością będzie obdarzał też tamto dziecko ale pamiętaj o nie poddawaniu się emocją bo dziecko je przejmnie i zacznie odczuwać tak jak ty, a ty przecież chcesz aby ono przeszł przez to jak najłagodniej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
isabella myslisz sie my sie nie pobralismy dla pozorow; bylismy z soba 4 lata przed slubem i to on nalegal na slub ja nie chcialam - ja wolalam byc w konkubinacie. mial dosc czasu zeby sie przekonac czy mnie kocha; a dziecko urodzilo sie po slubie. nie bede mowic dziecku ze ja popelnilam blad wychodzac za jej ojca bo to nie jest prawda! nie popelnilam bledu bo zgodzilam sie na slub jak bylam tego pewna! i to byl dobry krok i to on skrewil a nie ja. ale to nie jest tematem bo nie jestesmy juz razem i nie chcialabym zeby wrocil. po tym jak pokazal jakim jest draniem (a tego nie komentuj bo nie wiesz jakie mam podstawy by to sadzic i nie bede o tym tu pisac) wspolczuje serdecznie nawet jego kochance jak juz jej pokaze swoje prawdziwe oblicze. ale t0 na szczescie nie moj problem:)) i nie odczytuj ze cos tam przeze mnie przemawia bo tak nie jest. tak naprawde to jedynie dobro dziecka mnie obchodzi a ex i jego kochanice ani troche:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do cosnabazgrze:))) dziekuje bardzo za wypowiedz. w koncu madra ciepla i konkretnie na temat. no wlasnie ja to wiem ze ojciec powinien to powiedziec ale on nie mowi o waznych rzeczach ktorej jej powinien powiedziec o tym tez nic nie wspomnial. nie wiem jak zaczac ta rozmowe z dzieckiem ale chyba powiem wprost bo oni niedlugo sie zobacza i sama sie dowie bo albo ciaza bedzie juz widoczna albo male juz bedzie wiec pewnie bedzie lekko zszokowana. mysle ze nie bedzie myslec ze tatus bedzie ja mniej kochac ale jesli tak to oczywiscie ze ja zapewnie ze nie:))) on ja na swoj sposob kocha i daje jej to na szczecie odczuc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moze ja powiem tak
moj ojciec ma zone prawie w moim wieku nigdy nie byla zwolenniczka "bycia dla dobra dziecka" moi rodzice rozwiedli sie w sposób kulturalny i nigdy tego nie odczułam jakoś dotkliwie cale zycie bylam oczkiem w glowie mojego ojca do poki ona nie pojawila sie w jego zyciu zawsze bylam otwarta na nowe związki moich rodziców bo uwazalam ze to ich zycie i nie wtrącalam sie zresztą podobnie mam ze swoim zyciem moi rodzice nie ingerują w moje zycie uczuciowe moja mama jest babką z klasą do dzis ma ogromne powodzenie i wyglada baaardzo młodo jak na swój wiek zona mojego ojca to młoda siksa która przyjechala ze wsi do duzego miasta wzięła sie za mojego ojca i.... zaczęło się od tego ze zabronila mi przyjsc na ich ślub powiedziala ze dla jej rodziców co innego jest widziec dorosłą córke a co innego o niej słyszec i ze ona sobie nie zyczy zebym była ( zaprosili za to wszystkich sąsiadów z moimi sąsiadami rówieśnikami włącznie ) :o potem kiedy przychodziłam do nich do domu zawsze ostentacyjnie wychodziła wymyślała jakieś plotki na mój temat i do dziś to robi ze niby ja mówiłam temu i tamtemu straszne rzeczy na jej temat :o co oczywiscie prawdą nie było no i pojawiło sie dziecko z moim " bratem" nie mam zadnego kontaktu , on jest starszy o rok od mojego dziecka rok temu miala miesce sytuacja , jechaliśmy samochodem ja moj ojciec i jego syn w pewnym momencie syn mojego ojca spytał dlaczego ja mówię do mojego ojca "per tato" moje kontakty z ojcem ograniczają sie do 5 min raz w mc w godzinach pracy kiedy przywozi mi pieniadze jestem zbyt dumna na to zeby walczyc o uczucia poza tym to nie mój poziom juz dawno sie do tego przyzwyczaiłam i to sprawa mojego ojca ze jego syn nie wie dlaczego ja mówie do niego tato dla mnie to prymitywne i żałosne jest współczuje im, może kiedys bedzie żałowal ze tak właśnie pokierował swoim zycie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cośnabazgrzę
może jeszcze raz spróbujesz porozmawiać z byłym, jemu na pewno też jest trudno przeprowadzić taka rozmowę moze spróbujecie to zrobić razem o ile to jest mozliwe i jezeli jest to mozliwe to przeprowadzić tą rozmowę zanim dziecko zobaczy to drugie to naprawdę moze być szok dla niego i wtedy nie wiadomo jak się zachowa, napisz jeszcze w jakim wieku jest twoja mała, a jak będzie po rozmowie to będzie wiedziała o co chodzi takie nieuświadomione dziecko moze zachować się w nieprzewidziany sposób, moze wybuchnąc płaczem, okazać agresję wobec ojca czy dziecka, może zamknąć sie w sobie aby nie dopuścić do siebie tego faktu, moze być obojętne........ ale moze tez poczuć sympatię gdy będzie wiedziała o wszystkim, zwłaszcza gdy jest to dziewczynka, wiem że moze to cię zaboleć, ale tak naprawdę będzie lepiej dla twojego dziecka:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cośnabazgrzę
aha jeszcze jedno chciałam napisać uważam, ze to jaki twoje dziecko będzie miało stosunek do tamtej rodziny i tamtego dziecka jest przede wszystkim twój do nich stosunek, bo ty jesteś teraz najważniejszym wzorcem do naśladowania, do uczenia się nawiązywania prawidłowych więzi i kształtowania emocjonalnego Pozdrawiam i życzę Ci abyś rozważnie i pomyślnie rozwiązała ten problem:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam zle przeczytaąłm temat, ale już się poprawiam ok;) Wklejam ci linka na twój temat; http://forum.gazeta.pl/forum/72,2.html?f=571&w=36632679 I wczoraj się pomyliłam to nie gazeta wyborcza tylko www. gazeta.pl Pozdrawiam i mam nadzieję że tam coś znajdziesz, tam jest dużo kobiet z takim problemem jak twój i one opisują jak sobie z tym poradziły i jaka była reakcja ich pociech. Powodzenia.;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Acha i daj znać czy to o to ci chodziło? ok? bo jak nie o to to jak jeszcze na coś w sieci trafie to ci wkleję ok? Pozdrawiam cieplutko ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i jeszcze to , tylko przeczytaj kometarz psychoterapeutki - ważne http://kobieta.gazeta.pl/edziecko/1,55003,2140979.html Mam nadzieję, że tym razem ci pomogłam ;) Nie są to proste sprawy, ale jako dorośli powinniśmy byc odpowiedzialni za dzieci, choć to czasem trudne :P , ale przynajmniej spróbujmy być odpowiedzialnymi rodzicami ;) Ty wydajesz się być bardzo rozsądną kobietą liczącą się z uczuciami dziecka, więc jest ci jeszcze trudniej, najłatwiej poddać się emocjom, a póżniej powiedzieć, że to dla dobra dziecka :) Powodzenia ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celineczko jestes kochana:))) wlasnie otworzylam pierwszy link i to jest wlasnie to - co prawda z drugiej strony ale to dobrze bo ja chce poznac i jedna i druga strone medalu:))) dzieki; jestem dzisiaj zabiegana w weekend bede tez miec inne sprawy ale poczytam i odezwe sie do ciebie:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
do costamnaskrobie (czy jakos tak, przepraszam jesli nicka pomylilam) tak , porozmawianie z ex samo sie nasuwa i sama bym to innym radzila. niestety niewykonalne bo z nim sie porozmawiac nie da, nie umie dyskutowac nie przyjmuje argumentow nie slucha. skonczylo by sie komentarzem ze nie moja sprawa i ze w ogole to nie chce na ten temat rozmawiac bo mnie to nie dotyczy. to jest jak grochem o sciane. a robienie czegokolwiek razem haha ja ciagle probuje i on niby mowi ze tez ale jakos to z nim nie wychodzi. problem polega na tym ze to wyjatkowy kretacz i wlasciwie to nigdy nie jest szczery wiec jak z takim gadac? poza tym widzimy sie przelotnie raz na pare miesiecy, mozna gadac przez net ale nie z nim. on zreszta nic mi nie wspomnial o dziecku wiem to od osob \'zyczliwych\', dzecku naszemu tez nic nie mowil. mala jest w 3 klasie. wiem jak sie zachowa zszokuje sie i bedzie zachowywac sie niegrzecznie wcale sie nie dziwie bo tez bym sie tak zachowala jakbym odkryla ze bliska mi osoba jest nieszczera (ilez to razy z nim mialam ale to jest typ ktory uwaza ze nawet jak sie jest rodzina to kazdy ma swoje zycie, nie buduje sie wspolnoty. nie \'my\' ale ja to on. i nie liczy sie z uczuciami innych niestety. ja dlatego szukam rady bo chce wiedziec co byloby najlepsze dla mojego dziecka. nie do konca mam przekonanie ze ma z tym swoim przyrodnim tworzyc nie wiadomo jaka wiez. to bedzie raczej cos jak kuzyn - rodzina ale nie do konca bo przeciez nie beda sie razem wychowywac tylko widywac raz na jakis czas. niemniej jednak beda i ma byc dla mojego dziecka jak najbarziej bezstresowo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
celineczko poczytalam wielkie dzieki dwa linki sa calkiem przydatne - na temat przyrodniego rodzenstwa. to jak poradzic sobie z rozwodem itp to nie bo to wszystko wiem i moje dziecko przeszlo przez to w miare bez szwanku o ile sie dalo. rozmawialam i rozmawiam z nia caly czas tlumacze jej i ona wie ze kocham ja najbardziej na swiecie:) jest wesola pogodna i madra dziewczynka. poswiecam i poswiecalam jej duzo czasu bo ojciec jak mieszkal z nami to po 5 minutach byl tv albo komp nie mowiac juz o czasie ktory poswiecal kochance. ale to nie ten temat wiec nie bede sie nad nim roztkliwiac. sednem jest to majace sie urodzic dziecko do ktorego nie zywie zadnych uczuc ani negatywnych ani pozytywnych. bedzie jednak i bedzie przyrodnim rodzenstwem malej. dla mnie rodzina zadna ale ze moje dziecko bedzie je widywac chcce oczywiscie zeby to nie mialo na nia zadnego negatywnego emocjonalnie wplywu. mam nadal watpliwosci czy powinnam zaczynac ta rozmowe zwlaszcza ze nie jestem pewna czy ono bedzie. ale \'zyczliwi\' mysle ze nie wymyslili tego. nie chccialaby m z drugiej strony narazic malej na jakis szok kiedy bedzie u tatuska i nagle sie okaze ze on ma dziecko. zwlaszcza ze ona wie oczywiscie skad sie biora dzieci i ze sa w brzuszku 9 miesiecy. wiec gryze sie bo to chyba niedlugo nastapi porod.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa zona
witam, ja jestem "ta druga", ale nie bylam wczesniej jego kochanka, poznalismy sie juz po ich rozstaniu. mieli dziecko, zyli bez slubu. my wzielismy slub, jego dziecko bywa u nas regularnie. pojawilo sie nasze. nie wiem czy ciebie to zainteresuje, ale napisze ci jak to jest z tej drugiej strony, bo to tez dotyczy pierwszego dziecka (w tym wypadku twojej corki). otoz u nas tamta kobieta, mimo, ze sama chciala rozstania nie moze sie pogodzic z faktem, ze on ulozyl sobie zycie i ma nowa rodzine. z tego powodu strasznie buntuje swoje dziecko. kompletnie tego nie rozumiem, bo bierzemy go czesto i traktujemy na rowni z naszym dzieckiem. a robienie dziecku wody z mozgu przynosi mu wielka krzywde. w skrocie: nie radze zle nastawiac dziecka do ojca i jego rodziny. bo to najbardziej sie odbija na tym wlasnie dziecku. nie dzieje mu sie u nas zadna krzywda, nasze dziecko garnie sie do niego, ale sytuacja jest nie do wytrzymania kiedy tamto przychodzi i w drzwiach puszcza cala litanie co mamusia powiedziala o nas (lacznie z ojcem) i ze my jestesmy dla niego nikim. jesli tak, to po co w ogole wysylac dziecko do ojca? przez takie jego zachowanie zrazil do siebie wszystkich dookola nas, nikt nie zyczy sobie wisywac dziecka, ktore ze wszystkich robi "smieci". mysle, ze jak sie stalo tak sie stalo, ale trzeba dziecku tlumaczyc, ze to zawsze bedzie jego ojciec, a nowe dziecko to przyrodnie rodzenstwo i nalezy okazac jakis szacunek. chyba sie zaplatalam, ale mam nadzieje ze wiesz o co mi chodzi. twoj facet faktycznie jest niepowazny, bo nie powinien ukrywac faktu, ze bedzie mial dziecko. on powienien zapewnic wasza corke, ze jest nadal jej ojcem i ze to dziecko bedzie jej rodzenstwem i beda mialy u nich w domu takie same prawa. zeby sie udalo - obie strony musza buc madre. i on i ty. u nas niestey mimo moich szczerych checi nie moge nic zrobic, bo tamta jest wciaz zbyt zacietrzewiona i to ona doprowdzi do tego, ze kontakty jej dziecka z ojcem nie beda dobre.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa zona:)) dziekuje za wpis. dobrze jest uslyszec to tez z drugiej strony. u nas niestety ta druga byla kochanka przez wiele lat zanim w koncu sie rozwiedlismy. exowi odpowiadal taki uklad ja sie zbieralam najpierw walczylam potem stwierdzilam ze dla niego nie warto i doprowadzilam do rozwodu. ona wlasciwie wpakowala sie z butami zaraz po naszym slubie on oczywiscie tez winny ale wiesz w calej tej sytuacji trudno mi miec do niej jakiekolwiek uczucia. nawiasem mowiac mam do niej uczucia: gardze nia. ale nie ma to wplywu na dziecko tzn ja nie jatrze. mala sama widziala co jest grane bo tatusia w domu nie bylo a potem bral ja na spacerki z kochanka. rozmawialysmy o tym i w miare jak moglam lagodnie i bez szczegolow wyjasnilam o co chodzi (i bez epitetow i krzykow). dziecko tate odwiedza u niego, widuje sie z tamta rowniez; nie gadam zle na nia bo o niej nie rozmawiamy w ogole. rozmawiamy co robila gdzie byla itp jak sie nie widzialysmy. nie nastawiam jej tez zle bo dziecko samo rozumie wiecej niz nam sie moze wydaje i ja pozwalam jej samej ocenic sytuacje i miec zdanie/uczucia na temat tamtej kobiety. to tyle. ojciec dziecka nigdy o niczym nie rozmawial ani ze mna; nawryt jak doszlo do zdrady to nie wyjasnil dlaczego tylko przyznal ze ma kochanke przez pare lat jak go przycisnelam i nie bedzied o tym rozmawial bo to nie moja sprawa tylko jego i jej (nie moja jak bylismy malzenstwem i z dzieckiem wiec chyba jakies wyjasnienie sie nalezalo?) mniejsza z tym szkoda mi gadac o tym bo to i tak niczego nie zmienia. jedno jest pewne teoretycznie to mozna mowic porozmawiaj. ja ogolnie jestem bardzo otwarta osoba z obecnym mezem nie poklocilismy sie ani razu chociaz jestesmy 4 lata razem ale jak cos nam nie pasuje to wyjasniamy sluchamy szukamy kompromisow. z ex tak sie nie dalo. i to byla jedna osoba z ktora sie nie dalo wiec to chyba nie ze mna bylo cos nie tak? mialam okres kiedy sie obwinialam ale zrozumialam ze to nie ja mam problem. bo gdyby tak bylo tro z wszystkimi bym sie klocila i nie mogla dogadac prawda? co do tego co on robi to dowiadujemy sie z reguly od kogos i nie myslcie ze mnie to obchodzi ale jak ex ma slub czy dziecko to chyba to wazne i powinien dziecku o tym mowic prawda? bo w koncu dziecko jest rodzina i ma prawo wiedziec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeszcze jedno , dosc istotne moim zdaniem inna sytuacja kiedy wszystko jest uczciwe i w miare normalne tzn przestaje sie kochac rozwodzi sie poznaje kogos nowy zwiazek dziecko wtedy jestem pewna ze jak juz bym przebolala tak jak teraz tobym z checia nawiazala kontakty z rodzina nowa ex i byloby super ale w sytuacji kiedy byla zdrada oszustwo i ta kochanka jest teraz zona to raczej otakiej sielance nie moze byc mowy. daleka jestem od szykanowania obrazania judzenia - moja strategia to ignorowanie tej kobiety bo dla mnie ona jest mniej niz zero, poprawne stosunki z ojcem dziecka - staramy sie byc mili dla siebie - chociaz wierzcie mi trudne to jest bardzo - gdyby nie mala tobym nawet na niego nie spojrzala po wszystkim co mi wyrzadzil. oczywiscie kontakty dziecka z ojcem jak czesto sie da. c idealnie byloby gdyby ta nowa nie widywala sie z mala ale na to nie mam wplywu. no i jak pojawi sie dziecko to ono niczemu niewinne i bedzie jednak przyrodnim rodzenstwem wiec chcialabym zeby jakos to moja corka przeszla bezbolesnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nowa zona
wiem, ze sytuacji nie da sie porownac, ale jednak ja nie bylam kochanka, a ona mnie nie nawidzi. niech sobie nienawidzi, mnie nie ni parzy ni ziebi, tylko po kie licho zatruwa tym jadem dziecko???? ja ja ignoruje kompletnie, ale nie zycze sobie po prostu, zeby ten jej jad przelewal sie u nas w domu z dziecka. jesli mozesz, sprobuj zeby u was tak sie nie stalo. no chyba ze tamta sama jest pelna jadu? jak mala sie o nie wyraza? mowi jak ja traktuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nowa zona wiem, ze sytuacji nie da sie porownac, ale jednak ja nie bylam kochanka, a ona mnie nie nawidzi. niech sobie nienawidzi, mnie nie ni parzy ni ziebi, tylko po kie licho zatruwa tym jadem dziecko???? ja ja ignoruje kompletnie, ale nie zycze sobie po prostu, zeby ten jej jad przelewal sie u nas w domu z dziecka. jesli mozesz, sprobuj zeby u was tak sie nie stalo. no chyba ze tamta sama jest pelna jadu? jak mala sie o nie wyraza? mowi jak ja traktuje? nowa zono nie wiem dlaczego ex twojego meza cie nienawidzi; moze taki charakter albo powody ambicjonalne. nienawisc to uczucie destrukcyjne wiec ona sama sobie szkodzi. ja nie nienawidze kochanki ex chociaz pewnie powinnam. o jadzie u nas nie ma mowy ak ona ja traktuje nie wiem mala nie lubi jej i nie chce o niej rozmawiac; moze dlatego zeby mmnie nie ranic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Fajnie, że mogłąm ci pomóc, bo ja niestety jestem po drugiej stronie :P, moj misiek jest po rozwodzie i ma córkę, którą rzadko widuje dzieki ex, mała mimo że jestem z jej ojcem ponad 3 lata nie widziała mnie ani razu, więc nie wiem jak to będzie wyglądało w przyszłości ?? W tym roku chcemy zrobić sobie dzidzię, ale czy jego córka będzie o tym poinformowana???? nie wiem ,ale z drugiej strony po co ???? skoro nie wie nawet o mnie, to po co jej wiedza o naszym dziecku??? Ach trochę to wszystko skąplikowane no nie??? Chciałoby się powiedzieć ludzie więcej odpowiedzialności za życie bo krzywdzicie wszystkich dookoła !!!! Nie potrafie do dziś zrozumieć dlaczego on zdecydował się na dziecko z ex, po 3 m-ch od urodzenia małej wyprowadził się z domu !, on chyba został postawiony przed faktem dokananym, bo znając jego nie pasowali do siebie. Cóż szkoda tylko że mała na tym najbardziej ucierpi, a może nie , nie wiem ! A wracając do tematu to ja też nie wiem czy chcę aby moje dzieci miały kontakt z córką mojego !, z opowieści dziadków wyłania się postać bardzo rozpuszczonej i niegrzecznej 7 latki, więc nie wiem czy to bedzie dobre dla mojej psychiki i naszego dziecka takie zetkniecie się dwóch światów. Ja jestem za klasycznym modelem, ex wychowuje córkę po partnersku(mała juz przeklina) i jest nie lubiana w przedszkolu tak bardzo, że jej dziadkowie musieli zmienić zerówkę, bo dzieci wcale się z nią nie bawiły. Ale wracając do mojego życia, to kiedyś chciałam aby ona poznała mnie i nasze dzieci w tej chwili więcej pzremawia na nie , co będzie za rok dwa nie wiem. Miedzy mała a moim nie nawiązał się jakaś specjalna nic porozumienia i miłości - to smutne ale prawdziwe. Nie chciąłabym aby przy naszych dzieciach był też tak oschły! ale tutaj czas i moje zaangażowanie odegra chyba największą rolę! Powodzenia i napisz jeszcze jakie podjełaś działnia i jak twoja pociecha znosi całą sytuacje!!!! ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×