POWIEDZIAŁAM ŻE ŚNIADANIA WIELKANONEGO NIE ROBIĘ I....

stali bywalcy tego sniadania czyli ciotka i jej mąż się obrazili... wytłumaczyłam im że nie mam kasy, bo akurat tak się złozyło, że są zaproszeni do mojego brata...zrobili mi tlefoniczną awanturę, że jestem zła, że jestem przeciwko nim, głupio mi teraz... każde święta spędzają u mnie i raz się zdarzyło, że poprostu nie robię świąt....co zrobić????cholernie mi głupio i wstyd!

ciebie do siebie? czemu ci wstyd? że nie masz kasy? żaden wstyd! ale rodzinki nie zazdroszczę!

masz prawo do tego, by nie urządzać świat, ja też nie robię, siedzimy sobie sami z mężusiem i jest super, tak jak ty nie mam zamiaru wydawać góry forsy na to by przyszła rodzinka, najadla się a potem sobie poszła do domciu...a niech sie obrazają!!!!

a wypnij się na nich!! A czemu ONI ciebie nie zaproszą?

skoro są tacy mądrzy to dlaczego sami nie zaproszą do siebie całej rodzinki? dlaczego sami nie wywalą na to pieniędzy, nie zajmą się przygotowaniami, sprzątaniem po takiej "imprezce"? jak w ogóle można robić komuś awanture o brak pieniędzy?! :o

jedzenie, jedzenie, jedzenie.... :O nie rozumiem tego... (nie do ciebie autorko te słowa, rzecz jasna :) ) Jasne, że nie chodzi o robienie śniadania.

właśnie :o na co oni liczyli? że przyjdą się nażreć na cudzy koszt, a potam sobie pójdą? to są dla nich swięta? :o

i miej ich w nosie, nie zadręczaj się, szkoda nerwów

pierwsze słysze zeby przyjsc do kogos w swiateczne śniadanie czy tam obiad czy cos podobnego i przyjśc z pustymi rekami, to jest po prostu bezczelne, a swoja droga to pretensje to miej do siebie, tak ich nauczyłaś, no to teraz masz, jest duzo osób na tym swiecie, którym się wydaje ze wszystko im sie należy, do takich osób należą twoi krewni niestety

no i dobrze ...po co te nerwy, nie jesteś przecież rodzinnym niewolnikiem...