Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baja Bongo

Brak sexu w małżeństwie. Problem stary jak świat, jak go

Polecane posty

Gość upupupupupp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do hmmmm...a wiec tak....
Napisz ile jestescie po ślubie? U mnie jest dokladnie tak samo. Przed ślubem chciał cały czas, a po trzech miesiacach od śluby wszystko sie dziwnie zmienilo. Tez nie wiem co sie stalo?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość chce mi się
jak się cieszę że nie jestem w temacie osamotniona. U mnie wprawdzie dopiero po 10 latach pożycia mężowi się mniej chce, ale ja jestem po 30 i chce mi się coraz więcej. więc jest problem. Staram się to jednak przeczekać, gdyż winą obarczam za to jego stresującą i ciężką pracę w ostatnich miesiącach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Puszczam oczko
Kurcze, tak to niestety jest wszystko skonstruowane. Ze po tym pierwszym okresie namietnosci potrzeby troche spadaja, pojawia sie proza wspolnego zycia i pracy. Smutne, ale prawdziwe. Z drugiej strony nie wiem czy to mozliwe, zeby po np. 5ciu latach, nazwijmy to, pozycia ta druga osoba nadal wyzwlala dzikie namietnosci. Byloby to dosc wyczerpujace fizycznie :) Mi troche potrzeby spadly, mojemu mezowi rowniez. Choc nie powiem, czasem zdazaja sie calkiem milutkie chwile. Rzadziej niz kiedys ale potrafi byc rownie namietnie. Przyznam, ze ja sama wolalabym, zeby bylo tak jak kiedys to zdaje sobie sprawe ze to chyba nie mozliwe. Trzeba sobie jakos radzic wiec jesli ja nie mam ochoty to nie krece, ze mnie glowa boli tylko wyraznie mu mowie ze dzisiaj nie czuje podniecenia. Pamietajcie, ze sa substytuty i zawsze przy odrobinie checi mozna sprawic temu spragnionemu mezczyznie troche przyjemnosci :D A jesli chodzi o Vamee to juz sie zastanawialam czy by nie sprobowac. Mam watpliwosci czy to na prawde przynosi efekty i na jak dlugo. Ale moze w koncu wyprobuje. Pozdrawiam wszystkim, ktorzy chca walczyc z nuda w zwiazku :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szkoda ze tak się dzieje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vamea to tylko reklamowy
tric, łykałam pre 6 miesięcy i kompletnie nic!!! Pieniądze w błoto a kosztowała 99 zł za opakowanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lepiej radzcie jak utrzymać
ten ogień w małżeństwie, jak go podtrzymywać aby uniknąć rozkładu związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bez problemów
Zgodnie z tematem podziele sie z wami moim doświadczeniem. Jestem z mężem już 15 lat mamy dziecko i nie mamy problemów w sypialni. Wczoraj wieczorem kochaliśmy sie 2 razy i dzis rano tez.Wogóle to kochamy sie bardzo czesto (codziennie) Ja za sex uważam odpowiedzialne hormony i zmęczenie. Czasami panowie powinni uszanować to że panie sa zmęczone. Ja wtyedy mówie do swojego męza poprostu- niechce mi sie , nie szukam wymówek i on to przyjmuje za normalne . Mój mąż jak chce to oglada sobie gołe kobietki lub nie a ja nie robie mu z tego powodu żadnych wyrzutów. a odniśnie hormonów to wiem ze po owulacji spada ich poziom i chęci sa mniejsze ale to nie znaczy że trzeba rezygnować:) Czasem (to do panów) weźcie na siebie obowiązki zony np. w weekend a zobaczycie ze sytuacja sie poprawi. Może zacznijcie sie kochać rano gdy żony są wyspane (znaczna cześć kobiet woli rano).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mialam tez podoBny problem
jestesmy 2 i pol roku po slubie.Przed slubem bylo namietne szalenstwo w lozku.Tuz przed slubem szalenstwo wraz ze stresem odchodzilo,wypalalismy sie,Pozniej sex byl coraz rzadziej raz na tydzien,raz na dwa tyg raz na miesiac.Bam przerazona ze moje zycie sexualne legnie w gruzach.Nie mielismy ochoty na siebie czasami probowalam go zachecac,ale jak mu nie stawal bylo mi przykro i czulam sie nieatrakcyjnie,choc on mnie zapewnial ze jestem super sexi.niewierzylam mu zaczelam mu wmawiac ze ma problemy ze robi sie impotentem itd w kazdym razie uznam ze wina lezy po jego stronie, co on na to?stwiwrdzil ze Niema problemu i ze jest z nim jeszcze gorzej gdy mu mowie ze on Niemoze.Mowil ze ma blokade psychiczna i w ogole nie umie sie podniecic.twierdzil ze wina lezy po mojej stronie bo czuje ze ja z siebie ta ochote na sex wymuszam.hm i to byla prawda!ja Niemialam ochoty,ale uwazalam ze sex musi!byc a on to wyczuwal i klapka mu sie zamykalam bo musi! sie podniecic jak wyraznie widzi ze niemam ochoty.co ja zrobilam?ano najpierw sobie to uswiadomilam,potem zaczelam sama sie budzac sexualnie,myslec o sexie ze szczegolami tz np wyobrazac sobie jak we mnie wchodzi jak mam mokro miedzy nogami i jakie to cudowne uczucie zamknac oczy i wczuwac sie w calkowite spelnienie;YMMMnawet jak to pisze to mam ochote!ale hihi wracajac do rzeczywistosci,owidzial we mnie to pobudzenie ja przestalam sie nad nami uzalac i wcale przestalam reagowac na jego Niechec zaczelam byc zona dziwka tylko dla Niego on niemogl sie w takiej sytuacji oprzec i byl zawsze podjarany.Jak np Mial miejsza ochote i mowil ze chce spac to ja mu szeptalam do ucha czy moge jego fiuteczka pocalowac kilka razy?oczywiscie nieodmowil i o to chodzilo!hihi juz jak go zaczelam calowac i oblizywac to sex musial sie odbyc!do czego zmierzam?to ja przejam inicjatywe przestalam myslec ze niemam ochoty i ze Musi byc sex tylko ze ja naprawde chce i gowno mnie obchodzi jego problem.Teraz jest fantasytycznie nie gadamy juz ze mamy problem.jak widze jego fiutka to sie rozklejak!podziwiam jaki jest piekny!chce go czuc i biore sobie go a moj maz ma guzik do gadania hihi.radze rozbudzac w sobie ochote,troche fantazji i wcale Nie przejmowac sie tym ze maz niemoze,bo to nieprawda!on moze tylko musi sobie to uswiadomic.poza tym jak raz czy dwa nic z te niewyjdzie to sie nieprzejmujcie i niezlozeczcie na mezusia badzcie wyrozumiale okazcie mu to ze jutro np znow sprobujecie.dodam,ze mamy po 38lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ten sam problem
Hmmm ja mam dokładnie taki sam problem, nawet gorszy, bo my jeszcze nie jesteśmy małżeństwem. Na początku jak u wszystkich był ogień i wspaniałe uniesienia, czasami nawet po 3 razy pod rząd. Mój facet był w niebo wzięty i już po pół roku znajomości chciał się ze mną żenić. Czas leciał, ochota malała, myślałam, że to przez pigulki, więc przestałam brać. Z czasem zamieszkaliśmy razem i zaczął się horror. Mieszkamy już ponad rok i jest coraz gorzej, ostatni raz chyba z 4 m-ce temu. Facet przez to jest dla mnie bardzo niemiły, wręcz chamski, ja momentami go nienawidzę i ostatnią rzeczą na jaką mam ochotę to seks z nim!Niestety długo pielęgnuję w sobie krzywdy jakie mi robi, i to sprawia że mamy to co mamy, czyli nic. Po prostu błędne koło- on mnie nie nawidzi przez brak seksu, ja go nienawidzę za to w jaki sposób mnie traktuje. Żadne nie ustąpi, nie wiem już co mam robić, dla mnie problem tkwi w tym jak on się zachowuje, bo przez to dawno zabił we mnie jakiekolwiek do siebie pożądanie. Z kimkolwiek innym to chętnie, ale z nim absolutnie! Czy ktoś mi powie czy jest na to jakaś rada?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość +++++++++++======///////
To ja chyba jestem jakaś dziwna, nie mamy ślubu , a sex od 3 lat(tyle jesteśmy ze sobą) uprawiamy codziennie nawet kilka razy dziennie, przerwy mamy tylko w wiadome dni, ale wtedy ja już po jednym dniu męczę mu ......... bo mam na niego ogromną ochotę! Mam już 30 lat a na sex mam większą ochote z każdym rokiem! Czy ja jestem zboczona?????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pozazdrościć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 15 lat stażu małżeńskiego
od 1,5 roku zero sexu,już mi się nie chce prosić żony o sex który od ok.3 lat był sporadyczny i z wielką łaską, brak sexu w małżeństwie to najlepszy sposób na upodlenie męża przez żonę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ten adres nie wchodzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja cała ja
U mnie jest odwrotnie on chce a ja niekoniecznie, ale jakos sobie radzimy. No coz po urodzeniu syna jakos moja wena mnie opuscila nie wiem czemu, moze to przez to ze moj maz caly czas poswieca pracy a kiedy wraca do domu tez nie ma dla mnie czasu a kiedy go znajduje to znowu ja nie mam ochoty i tak sie mijamy. Nie wiem jakto rozwiazac , jak z nim o tym porozmawiac, tyle sie we mnie tego wszystkiego zebralo ze czasami sama mam tego dosc. Probuje z nim o tym pogadac, ale moj maz twierdzi ze wymyslam. Ta . Kiedy przychodzi z pracy zasiad do stolu je z wlaczonym Tv i ani mru mru bo oglada i sluch a kiedy zaczynam mu streszczac caly dzien co i kiedy sie wydarzylo to zaraz wkurza i koniec ja sie wkurzam i po calym uroku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luv YA
Ojej to po prostu w polecanych kliknac na "Kto Z Was zyje bez seksu i dlaczego ?" i juz. Tam to sie dopiero dzieje !!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rzeka Styczniowa
Brak sexu w moim małżeństwie spowodował,że zaczęliśmy się z żoną powoli ale ciągle oddalać od siebie. Najpierw były dąsy,kłótnie wypominania, potem coraz mniej tematów do rozmowy, potem narastajaca obojetność. To żona powiedziała,że ją to już nie interesuje ale jako dobra katoliczka wie,że mężowi od czasu do czasu należy służyć swoim ciałem )sic!) W trakcie coraz rzadszych zbliżeń zawsze mowiła tylko szybko,bo jutro trzeba wstać do pracy, albo po 5 minutach no kończ już,kończ! Taki sposób działania skutecznie zniechęca do jakielkowiek inicjatywy faceta. Od 2 lat już nawet tego nie proponuję i wiem,że jej to bardzo odpowiada. Właściwie dzieci są ostatnią motywacją,która trzyma mnie w domu ale łapię się na tym,że właściwie czekam na to aż dorosną aby sobie pójść z domu i to mi zaprząta wszystkie myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Stracone złudzenia
Interesuje mnie co powoduje,że ludzie przestają przywiązywać wagę do podstawowego zwornika małżeństwa czyli do sexu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Rutyna gubi ich rutyna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Idą święta wielkanocne
proście a będzie wam dane, proście o wszystko, także o dobry sex w waszym małżeństwie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość seksi małżonkowie
15 lat po slubie jedno dziecko seks często, praktycznie co drugi dzień... w weekendy szaleństwo, zabawa w łóżku... w ciągu tygodnia pracy... "czułe" SMS-y otwarte mówienie o swoich pragnieniach pocałunki często... trzeba się starać o siebie całe życie Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzek0
czytam te wszystkie wypowiedzi i jestem załamana :( bo tu pisze w porównaniu ze mna sama młodzież ,i jak tu prosić o radę ;)ale cóż jak już weszłam to moze ktoś mi odpowie co mam myśleć ....prawie poltora roku jak mąż się wyprowadził do drugiego pokoju,pod pretekstem grypy i od tego czasu juz nie śpimy razem,jak tylko pytam kiedy wróci do sypialni to go zaraz zaczyna gardło boleć albo ma katar,a po za tym nic się nie zmieniło.Wychodząc do pracy czule mnie żegna,i tylko zastanawiam się jak normalny facet moze wytrzymać tyle czasu bez sexu-wychodzi mi ze ma kochankę,ale ....z pracy wraca bez opoźnień,nie wyjeżdża na delegacje,jak wychodzimy (rzadko bo rzadko) ale najczęściej razem ....no i co ja mam z tym fantem zrobić ?????acha jesteśmy 28 lat po ślubie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gonia43
DO: ogryzek0...wiesz co mi przyszło do głowy po przeczytaniu Twojej wypowiedzi..., że może Twój mąż ma jakies problemy zdrowotne..natury męskiej i wstydzi się Ci o tym powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogryzek0
do Gonia jakoś z przyznawaniem się do innych dolegliwości nie ma problemu :) tym bardziej ze w zasadzie ciagle na coś narzeka :) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izunia26
a juz myślałam, że jestem sama....nie wiem od czego zacząć, wiem, że mamay problem, ale gdy tylko o tym zaczynam mówic to moj facet na mnie krzyczy i mowi, ze tylko jedno mi w głowie. Rzadko uprawiamy sex, raz w tygodniu, czasmi rzadziej a nawet raz na miesiac, nigdy nie było tak, jak ja bym tego chciała, ciagle kochamy sie w tej samej pozycji bo on ja lubi a mnie nikt sie nie pyta co ja lubie, czego bym chciała, ostatnio chodzę zdołowana, bo nie mam udanego życia seksualnego. On nie chce iśc ze mną do lekarza, uwarza,że jesli mam potrzebe 3 razy w tygodniu to ze mna jest cos nie tak.Nie wiem juz co mam robic a za 2 miesiace mamy się pobrać bo bardzo się kochamy:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość balabala
- ogryzekO ! piszesz ze jestescie 28 lat po slubie z tad wnioskuje ze macie ok 50. Czyzbys nie slyszala ze czasami mezczyzni nawet duzo mlodsi od twego meza maja problem ze swoja meskoscia. Sprobuj z nim o tym porozmawiac, moze to problemy z prostata. Moj maz tez ukrywal (mezczyzni uwazaja to za niemeskie) ze ma problemy ktore moga swiadczyc o przeroscie prostaty. Nie moglam mu pomoc nie wiedzac o tym. Choc i tak wielokrotnie namawialam do badan kontrolnych. Gdy pojawily sie ostre objawy choroby, na leczenie bylo juz za pozno - rozpoznanie rak prostaty z przerzutami do nerki i kosci. Teraz juz na morfinie czeka na swoj czas a ja ani nikt inny poza usmierzeniem bulu nie mozemy nic dlaniego zrobic. A mozna bylo temu zapobiec gdyby wczesniej zglosil sie do lekarza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×