Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Baja Bongo

Brak sexu w małżeństwie. Problem stary jak świat, jak go

Polecane posty

Gość karuzela za szafą
lalallalal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość femi-x
Biorę te tabletki, są drogie a i tak nic nie pomagają, co robić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Brak sex-u w małżeństwie to nic innego o ile dobrze pamiętam , jak zespół Tristana i Izoldy. Oto historia : Tristan ma doprowadzić Izoldę do króla Marka, który ma ją poślubić. Jednak na statku wypijają napój miłosny, wybucha gorące uczucie miedzy nimi, lecz kochanków czeka wieczna rozłąka. Dlatego o osobach, u których po ślubie pojawiają się trudności ze współżyciem (które wcześniej było udane) lub które całkowicie z seksu rezygnują, mówi się, że cierpią na zespół Tristana i Izoldy. PS Nie czytałam innych wypowiedzi :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość A może warto
iść do seksuologa. Są przeciez specjaliści, którzy potrafią rozwiązać wasz problem NA CO CZEKACIE ludzie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
Osiem lat po ślubie, i to ja jestem ta oziębła. Mąż mógłby 3 razy dziennie. Ale on nigdy nie słyszał o grze wstępnej, a raczej słyszał, ale uważa to za jakieś niepotrzebne fanaberie. W sypialni zawsze jest pełno jego porozrzucanych rzeczy, skarpet, gazet itp., a ja nienawidzę się kochac w bałaganie. Świece i porządek też uważa za fanaberie. Już nie wspomnę o używaniu dezodorantu. Rozmawialiśmy o tym milion razy, ale on zawsze uważa, że ja tylko wymyślam przeszkody, żeby się znowu nie kochać. Rozmowy nie przynoszą rezultatu, bo on jest tylko nastawiony na jedno- więcej seksu, a posprzątać można później, a w ogóle to o co mi chodzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lyrx
W moim małżeństwie to ja mam większy temperament a mąż problemy z impotencją. O lekarzu czy seksuologu mowy nie ma. teraz mam kochanka, ukrywam go starannie i jestem szczęśliwa w tym układzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aidaa
Ktoś tu mówił, że należy rozmawiać z sobą o problemie. Jakiaś to naiwna rada. Gdyby można było rozmawiać i te rozmowy przynosiłyby skutek, to by nie było wogóle problemu. Chodzi właśnie o to, że np. mąz mówi zonie, że potrzebuje więcej seksu, albo że potrzebuje wogóle seksu choć raz na jakiś czas. A ozna mu na to, żeby się leczył, że ma nie pokolei w głowie, że po 10 latach małżeństwa chce seksu. A czy to takie dziwne , że facet w wieku po 30-stce poprostu chce seksu ? To akurat sytuacja mojego kolegi. A moja np. jest podobna do "skąd ja to znam". Maż nie uznaje żadnej gry wstępnej tylko odrazu robi swoje. I zanim ja się wczuję w sytuację, on już kończy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klassssyyka
a u mnie jest inny problem..niby chcemy obydwoje...ladnie pieknie....ale moj facet po sexie jest trzy dni nieprzytomny...a u lekarza..byl byl...ale glupot mu naopowiadali ze to przez alergie na koty.no i co tu zrobic????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klassssyyka
moze jakies sex afrodyzjaki??????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aidaa
Wg mnie wniosek jest prosty - człowiek nie jest monogamistą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qsad
A u mnie zona nie dosc ze tego nie chce, to nawet nie chce zadnych czulosci, doktyku, pocalunkow. Mowi ze jakos tego nie potrzebuje, ale mowi ze kocha nadal.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klasssyka
no wlasnie ja sie boje ze w moim zwiazku tez do tego dojdzie...najpierw zmeczenie po sexie a potem strach przed zmeczeniem i unikanie sexu....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do _Jacka
Przeczytałem trochę z polecanej przez ciebie strony i uważam,że niestety autorzy strony zakładają tam,że wszyscy ludzie są niemal doskonali w tych sprawach i wymagają tylko niewielkiej korekty. Nie mam nic przeciwko treściom zawartym na tej stronie, nie potępiam i nie wyśmiewam autorów ani osób postępujących ściśle według zawartych tam regół ale uważam,że jest ona nie wiem jak to wlaściwie określić, np. "nieżyciowa" albo "nieprawdziwa" albo "zbyt prostolinijna". Autorzy tej strony chyba nie mają większego doswiadczenia życiowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ardhglop

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość adaaaaaaaaaaaaaaaaa
ja rowniez mam taki probelm..przed malzenstwem w naszym zyciu byla dziaka namietnosc..potrafilismy to robic nawet w lesie..a po slubie..nic..........jestesmy krotko malzenstwem pol roku..a od tego momentu kochalismy sie tylko raz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość żoneczka1369
Ja również mam taki problem. Mój mąż ciągle chodzi na mnie obrażony bo ja nie mam ochoty. Cały dzień tylko opiekuję się naszym malutkim dzieckiem, sprzątam, piorę, gotuję, itp. A on przychodzi wieczorem z pracy na gotowe i zamiast mi pomóc, odciążyć mnie trochę z obowiązków, to jemu amory w głowie. A mnie tym czasem tylko odpoczynek. I co z tym zrobić, żeby nie zacząć żyć obok siebie.?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do żoneczka1369
A co jak mąż rozumie? Pomaga... Przychodzi z pracy zajmuje się maluchami aby żona mogła odpocząc... pozmywa, posprząta, poprasuje.... Nie mówię że moja żona nie robi tego ale czasami mam okazję ;-)... Wiem, u niektórych z Was wywoła to uśmiech na twarzy i dowcipne komentarze ale nie zmienia to faktu że sexu zero (oczywiście nie dosłownia, w tym roku naliczyłem trzy razy, średnia rewelacyjna, prawie raz na miesiąc.....). P.S. Żona nie pracuje a dzieciaki chodzą do przedszkola i szkoły... Wiek też mamy nie emerytalny.... nawet nie 3 dychy na karku. Pozdrawiam K.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość masako
witam..............ten problem i ja mam......hmmm...jestem juz 25 lat po slubie...do jakiegos czasu nie zdradzilam meze..zawsze to bylo wredne dla mnie.....ale przez jakies braki w malzenstwie zaczelam szukac osoby do pogadania.............i tak poznalam Wspanialego zaleznego przez gry czlowieka............kochalam go i chyba kocham .............................................ale odeszlam,bo che miec normalne zycie..............poswiecam sie wie dla dzieciom sierotom....chorym......i biednym............lecz nadal Marka kocham............przykro,ze nie zrozumial mnie.......przykro,ze pozwolil innym tak zrobic...........lecz teraz ja potrzebuje ...jak zaczac normalnie wspölzyc ????????????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmmmmmhmm
a o co Ci chodzi kobieto?:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość LLafiryndaaaa
Jestem żoną od 27 lat. Nie wyobrażam sobie życia bez seksu. Mam cudownego męża i mamy ze sobą świetny seks. Kochamy się często. Seks to podstawa życia, ale co ludzie są w stanie wymyśleć, żeby go nie uprawiać. Potem czytam, że ludzie, którzy są ode mnie młodsi o 15-20 lat zupełnie nie uprawiają seksu i tylko skarżą się tutaj. Przecież tutaj nikt im nie pomoze - w każdym przypadku potrzebna jest fachowa pomoc psychologa, może czasem seksuologa. Jak facet traktuje swoją żonę jak materac, bo uważa, że ona to powinna byc gotowa na jego widok. Czasem mam wrażenie, że ludzie wogóle nie myślą, tyko zachowują sie bezmyślnie maszynki. Toż przecież samce-zwięrzęta się starają, żeby samiczka chciała, a ludzie? Ręce opadają na edukację seksualną. Ludzie piszą, narzekają a życie ucieka....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lafirynd
święta racja też mam 50 lat i co najmiej 3 razy w tygodniu sie seksuję z ta samą od 25 lat żoną, a tu młodzi ludzie narzekają , jęczą szukają dziury w całym, żąłosne, trzeba się po prostu dobrze dobrać pod względem temperamentu i trzeba się naprawdę kochać ot i wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roman1961l
14 lat bez jestem zdruzgotany bez sexu,,,,,, jestem jeszcze choc dzis gotowy, mimo ze mam 46 ,jestem gruby (cukier) Zona urodzila po 8 latach leczenia Corke 15 lat teraz, kocham nad zycie, raz pozniej,przepraszam kochalismy sie ale zona poronila , bylismy na dlugim spacerze. Wyrzyty Jej ze nie chcialem tego dziecka....BZDURA to byl syn!!!!Cholerny zal po stracie!!!!! Wyjechalismy do niemiec ,klopoty dnia codziennego, opowiadania zony ze chce czegos innego, sexu gdy do tej ory ubierala sie przed snem w koszule nocne mojej mamy. Mowilem zono wywal to! niesluchala, mowila cieple..... Spala od porodu tylko z nasza corka , ja w innym pokoju, bylem DUPA ,choc niewiem co mialem zrobic nasile ?.... tu w niemczech spotkala swojego kuzyna ( syn brata jej ojca) wieczorne inntymne rozmowy przez telefon z nim,,,, potrafi lac wode 2 godz. Tez rozwodnik...Ja protestowalem.. Dostalem termin od niej wyprowadzenia sie i pozew o rozwod..... To dla mnie tragedia,,, Ja ja nadal KOCHAM Wyprowadzilem Sie mam kontakt z corka a jeszcze zona spotyka sie z kuzynem u swojej sieotry mieszkajacej w mojej mojej miejacowosci. On tez mieszka w niemczech ale 140 km dalej. Nawet nie musze mocno sie domyslac ze sie schodza!!! u jednej z siostr ,probowalem jej powiedziec ze to prawie kazirodztwo, jedna z jej siostr tez jej po powiedziala. Brak reakcji kompletna agresja do mnie...A KOGO MAM SIE OBAWIAC? wykrzyczana odpowiedz>> Boje sie o MOJA coreczke mieszkajaca z mama!!!!!!!!!! juz teraz problemy. POWIEDZCIE CO MAM ZROBIC!!!prosze1 niedlugo 23 rocznica....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roman1961l
Blagam może ktos mi pomoże. Cale die mysle co zle zrobilem.Czekam pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość roman1961l
Jestes szczesliwa kobieta !!!!Zycze ci dlugich lat ZYCIA RAZEM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość viki29
problem braku checi juz mnie od dawna przeraza . mam29 lat i jestem mezatka od 14 lat , jeszcze 3 lata temu bylo super pomimo ze moj maz jest odemnie starszy o 14 lat . on ciagle ma ochote na sex , nic sie nie zmienia mimo jego wieku . A ja ??? to u mnie jest problem , nie czuje juz zadnego pociagu do sexu , nawet jak widze przystojnego faceta juz mnie to nie wzrusza , istna zalamka , moje malzenstwo sie z dnia na dzien rozpada co mam robic i gdzie mam szukac jaka kolwiek pomoc mieszkajac w Wielkiej Brytani .Chyba tylko isc sie i powiesic , zalamana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niespokojny...
Moje malzenstwo stracilem 6 lat temu i do dzisiaj nie moge sie odnalesc? Ostatnio rozstalem sie z dziewczyna i strasznie mnie to boli! Czy zycie musi byc tak okrutne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co mowi kolezanka,ktora ma juz meza i nie zawsze moze chce jej sie z nim kochac ?? ...ze ona wie,ze musi mu dac ,bo jak nie da ona,to inna mu da ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×