Czemu faceci mimo idealnej zonki u boku ogladaja pornole? mam prosta odpowiedz

life is brutal------tak wlasnie zrobiłam. Zapytałam go delikatnie dlaczego mnie oszukał...bo tak sie poczułam. Powiedział ze jest mu bardzo przykro. I tyle. Rozumiem to. Przeprosił mnie za to ze tak sie poczułam a nie inaczej, że nie chciał aby tak wyszło. Wierzę mu. Ale nadal jest mi z tym zle.Tylko po prostu nic nie mówię...bo to chyba nie mam sensu.

nie ma co grzebac w temacie. rodzielamy zdrade i ogladanie fotosów. i juz. ps: a tak nawisem mowiac tez lubie ogladac, ale sie z tym nie kryje

Myszkaruda ma rację.

tak dla rozluznienia atmosfery:) Międzynarodowa wycieczka przyjeżdża pod największy wodospad na świecie: - ....ooo God, it\'s wonderfuuuuul..... - ....ooo main Gott, das ist wuuuuunderbar.... - ....gospodin, eto priekrasnoooojeee... - ....o k.urwa, ja pierdoooooleeee

Przykazania francuskie: 1) jeśli robisz to dla zabawy - wypluwaj 2) jeśli z miłości - połykaj 3) jeśli chcesz się popisać - przed połknięciem pogulgotaj :) ps: 4 przykazanie odnosnie topicu:) nie wal gruchy przy ogladaniu panienek na kompie

:-) macie rację wszyscy:-) wyolbrzymiłam sprawę, zupełnie niepotrzebnie. Mam naprawde cudownego faceta i takimi błahostkami nie powinnam sobie głowy zawracać:-) spróbuję na to spojrzec troszkę innym okiem;-) wypowiedzi facetów bardzo mi pomogły

to zamykamy temat?? hmmmm poryjmy deczko jeszcze chrum chrum:P

Jedno pytanie. Dlaczego wy wszystkie uważacie ze męska wierność wam sie należy. Egoistki popierdolone. Naewt sobie zwalić nie mozna w spokoju bo cie skrytykują. Najlepiej żeby tylko wasze potrzeby zaspokajać te komplemenciki, zapewnianie o miłości przytulanie pierdolenie w bambus, prezenciki, kaprysy, grymasy, pretensje, FOCHY... A potem taka wywłoka ci napisze ze jej jeszcze nie pasi ze gość se zwali.. co ci to przeszkasza SZMATO? Ja wam napiszę dlaczego my tak robimy. I nie jest to taka odkrywcza i genialnie wygladająca odpowiedź jak te wypociny bezdennej kretynki autorki: ROBIMY TO DLA PRZYJEMNOŚCI I CHOOY WAM DO TEGO.

żona, partnerka czy konkubina itp. to najdroższa kurwa świata. kropka.

skoro kobiety sa wierne to wiernośc im sie też należy. nie jesteśmy egoistkami tylko mamy uczucia w przeciwieństwie do Ciebie, które łatwo jest zranic. Widze że źle traktujesz kobiety i patrzysz na nie jak na jakieś "głupie biedne małe laleczki"... "zaspokajać te komplemenciki, zapewnianie o miłości przytulanie pierdolenie w bambus, prezenciki, kaprysy, grymasy, pretensje"... teraz mówisz "szmata" a jak przychodzi co do czego...... żałosne... żal mi Ciebie bo jesteś debilem... i pewnie nim pozostaniesz. moje kondolencje

konkluzja jest jak zwykle ta sama: syty głodnego nie zrozumie, ani ślepiec z głuchym mostu nie zbudują... generalizując - różnimy się bardzo konstrukcją psychologiczną - my faceci od kobiet... i vice versa. myślenie typu: \"kocha mnie więc powinnam mu wystarczać w 100% a jeśli myśli o innych, onanizuję się nie myśląc o mnie tzn. że mnie nie kocha jest naprawdę b. dziecinnym i jednowymiarowym spojrzeniem na sprawę... ktoś dobrze napisał: tak jak wy nie rozumiecie po co nam te mecze i filmy pełne przemocy do szczęścia, tak my nie do konca rozumiemy (choć zwykle akceptujemy) po co seriale o niczym typu M jak miłość i inne bzdety, które kobiety nazywają \"filmami życiowymi\" żeby jakoś usprawiedliwić swoją do nich słabość... Dlaczego oglądamy pornosy, mimo, że naszej partnerce niczego nie brakuje (i niejednokrotnie jest obiektywnie doskonalsza niż te lale z ekranu) ?? A dlaczego wy Panie, mając 50 par doskonałych (naszym zdaniem) butów / bluzek / torebek itp. (niepotrzebne skreślić) kupujecie tę 51-szą argumentując, że \"nie macie w czym chodzić\" ?? I tak można by w kółko mnożyć przykłady wzajemnego niezrozumienia i pozornego niedopasowania... A ja proponuję pewne sprawy (nie mówię tu np. o zdradzie czy przemocy w rodzinie) po prostu przyjąć jako aksjomat pt. \"bo tak musi być i koniec\". I na dodatek postarać się samemu z tego czerpać jakąś satysfajcję... Zawsze też można zawrzeć deal \"ja z tobą oglądam m jak miłość a ty mi potem zrobisz zajebistego lodzika z połykiem albo obejrzymy jakiś hardcorowy filmik i potem damy ostro czadu\" :D Skoro wobec własnych dzieci stosujemy zasadę coś za coś (czy też kija i marchewki), to dlaczegóżby nie zastosować jej w związku? Inspirujących zabaw łózkowych, więcej tolerancji, a przede wszystkim mniej jadu... życzy - wyżej podpisany :)

"..skoro kobiety sa wierne to wiernośc im sie też należy..." Co za prymitywny sposób rozumowania... w takim razie moze by tak analogicznie : "skoro mężczyżni lubią sie onanizować przy stronkach to kobiety też powinny to robić..." - a jakże, czemu ma byc niesprawiedliwość. Już mi tu! raz dwa! paluch między nogi i jedziemy! I nie ma zmiłuj.

kobieca logika mnie też poraża..

czyli kobieta która zdradza to "suka" ale facet jest ok....? kobiety nielogiczne...? chyba żart

fajnie / : ale o jakiej zdradzie mówimy? fizycznej czyli facet idzie do burdelu/kochanki czy o \"zdradzie\" w postaci zrobienia sobie dobrze inspirując się panienką z ekranu (tudzież własnej wyobraźni) ;)

witam milusio wszystkich.moze nie przeczytalam dokladnie wszystkich wypowiedzi ale .....jestem mezatka od prawie 15 lat przez 12 lat naszego malzenstwa sexbyl czyms cudownym wspanialym,choc to ja zwsze mialam wiekszy temperament od meza.natomiastod jakiegos czasu coz sie zepsulo,nastapilo wypalenie z jego strony.nie pomagaly filmyitp nawet szczera rozmowaz nim nie przyniosla efektow.zamknaol sie w sobie.zaznaczam ze jestesmy udanym malzenstwem na codzien jest ok on okazjuje mi wiele czulosci i szacunku.lecz coz jesli chodzi o alkowe ogranicza sie jedynie do pieszczot.jets bardzo skryty nie moge uzyskac od niego odpowiedzi co tak naprawde sie stalo.jestem zadbana dosc atrakcyjna kobietka,kiedys myslam ze jego zachowanie jest spowodowane tym ze pracuje w gronie samych mezczyzn i jest o mnie zazdrosny.alemysle ze to nie to.bardzo brakuje mie sexu nie chce burzyc naszego zwiazku tylko dlatego ze czuje sie niespelniona do konca jako kochanka.zabawy sama ze soba mam juz za soba...ale i le tak w koncu mozna.?cozraz czesciej mysle o tym zeby wyladowac w ramionach mezczyzny ktory sprawi ze na nowo poczuje sie kobieta w pelni slowa znaczeniu.chodzi mi oczywiscie o uklad bez zobowiazan i burzenia dotychczasowego zwiazku.czy mam do tego prawo?czy lepszym wyjsciem jest nadal sex ze sama soba?

jeżeli będziesz sie dobrze czuła bzykając sie na boku z kimś innym to gratulacje i powodzenia

hym..dziekuje za wyczerpujaca odpowiedz

ma czuć się źle??? Tak masz rację, powodzenia!

a spodziewałas sie jedynie akceptacji? może od niektórych ją uzyskasz ale nie ode mnie

wszystko jest baaardzo popier...niczone! życie, układy, zobowiązania...ech! faceci oglądają...nio cóż mój nie ogląda ...a ja... ja oglądam i...działą na mnie to podniecająco...nie po to że chciałabym z tym czy owym...ale robi się mokro...a potem sama sobie pomoge ...i jest mi dobrze...! a co! i nie pieprzcie że to be! każdy ma prawo do satysfakcji

no to jestem skłonna poprzec ale nie odskakiwanie z innym facetem... jeśli sie jest w trwałym związku - małżeństwie

ojjj myslalam ze wazse wypowiedzi bede rowniez tak wylewne i obfite jak te wczesniejsze????wiekszosc z pan miala tyle madrosci do powiedzenia a szczegolnie te co tak ten temat zbulwersowal....hym.....ze ich parterzy to nie itp.sama wiem po sobie ze to jest dobre ale na krotka mete.tak jak wspomnialam wczesniej pracuje z samymi facetami wg ich opini kazdy to robi ,tylko nie kazdy ma tyle odwagi cywilnej sie do tego przyznac.mysle ze moj tez.....

że każdy zdradza...??

nie chodzi mi o zdrade lecz o mastrubacje i ogladanie fikolków.

ja już nie wiem... nie doszłam do tego żeby zaspokajac sie filmami.. i jest mi to dalekie. Nie wiem czemu miałabym podziwiac napakowanych facetów bzykających laski z duzymi silikonami. skoro mam faceta to pozostaje przy nim i nikt mnie nie interesuje całkowicie poważnie... żyjemy tylko sobą... jeżeli by tak nie było to po co związek...

acha... zapomniałam dodac... że masturbacja ok... to normalne... ale oglądanie innych lasek (w przypadku facetów), mężczyzn (w przypadku kobiet) jest troche nie fair...

zalezy od Ciebie........wg mnie ogladanie lasek czy innych facetow nie uwzram za cos zdroznego a nie fair predzej bym nazwala skok w bok chociazby w moim przypadku...ale to moja subiektywna ocena

to już jest dla mnie gorzej niż nie fair, bo wtedy nie wiem po co małżeństwo. jesteś zadowolona kiedy Twój facet ślini sie na widok innych... a nie Ciebie? lepiej Ci z tym?

to też tylko moja ocena i nie powinnaś sie ani nią kierowac ani innych którzy sie tu wypowiadają... tylko ja mam dosyc mocne zasady i uważam że każdy powinien byc na tyle odpowiedzialny i konsekwentny żeby podejmowac odpowiednie decyzje. A skoro istnieje Wasze małżeństwo tzn że... nie no nie chce nic mówic