Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

BA

ROZSTANIE. Jak to przetrwac?

Polecane posty

Co mam robic? Chce zapomniec, to juz definitywny koniec. Nie mam ochoty na nic...probuje ratowac sie piwem. Niestety to mi nie sluzy i po chwili topie sie we lzach. Co dzien kiedy sie klade mam nadzieje, ze sie nie obudze. Unikam ludzi, tlumu, nie wychodze z domu. Wszyscy dookola ciesza sie wiosna a mnie wszystko boli. Czuje sie tak jakbym chodzila z nozem w plecach. Co robic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Odzrucona
Przykro mi, ale jestem w podobnej sytuacji. Mam 27 lat i zostałam odrzucona przez jedyną, najprawdziszą miłość mojego życia. Minęło juz ponad tydzień od tego momentu, ale ja nie mam ochoty na nic, przygnębienie się pogłębia, nie potrafię pracować, unikam ludzi, brak mi motywacji do wykonania najprostszych czynnosci. Kazdego wieczoru zamykam sie w ciemnym pokoju z butelką wina.. po prostu świat sie dla mnie skonczył. Wciąż nie dopuszczam do siebie myśli, ze to juz koniec.. gdy pomyślę, że mógłby dotknąć inną kobietę to zwijam sie z bólu żołądka, trzęsą mi się ręce, popadam w panikę... zapisałam sie juz do psychologa i do psychiatry, bo wiem, ze sama nie dam sobie z tym rady. Wiem to, gdyż nigdy wczesniej w życiu nie odczuwałam takiego cierpienia po rozstaniu. Tobie też radzę, jeśli odczuwasz tak powtorny ból jak ja po stracie ukochanego. Porozmawiaj z psychologiem. Problem tkwi w nas, jesteśmy przerażone możliwością odrzucenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Błąd, nie ma się co zaszywać. Musicie znaleźć sobie jakieś konkretne zajęcie, albo kilka.. żeby nie myśleć o pierdołach. Dobrą rzeczą jest rzucić się w wir pracy, sport (wiosna sprzyja), hobby czy naukę. Odstawiać się na maksa przy każdej okazji, jak byli Was spotkają to będą mieli czego żałować... No i przede wszystkim wyjść do ludzi, klina klinem... rozpaczanie i rozpamietywanie, choć to nieodłączna część Waszego dramatu, przejdzie lub osłabnie wkrótce. Nie smućcie się! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość domina20
Nie ma sie co martwic. Ruszcie tylki i pokazcie im co stracili!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bezz
a co jesli ten dramat powtarza sie poraz trzeci??? i to w dość krótkich odstepach czasu? jak to przezyc, jak ponownie wskrzesic w sobie jakiekolwiek zaufanie ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Staram sie jakos z tym radzic. Na poczatku bylam u fryzjera, zmienilam kolor wlosow, zeby nie widziec siebie w lustrze takiej jaka on widzial. Kupilam sobie drogi krem, zeby wygladac jeszcze lepiej. Zaplanowalam kilka rzeczy, ktore bede robic TYLKO DLA SIEBIE, ktore wymagaja ode mnie sporego wysilku, zwlaszcza teraz. Ale dzieki temu bede z siebie dumna. Na razie idzie jak po grudzie. Alkohol odstawilam bo ostatnio od tego prawie serce mi peklo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
>>> Bezz, a nie zastanawiasz się dlaczego tak się dzieje? Z każdej sytuacji trzeba wyciągnąć wnioski, jeśli powtarzasz 3 raz ten sam błąd, no to przepraszam, coś nie gra... weryfikujemy sytuację... trzeba uważnie obserwować drugiego człowieka... co prawda nie zawsze się da, ale jest chyba ta kobieca intuicja? HM? Jak wskrzesić, obserwować uważnie!!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zaufanie to faktycznie problem. Ja wnioski wyciagnelam, jeszcze sie nad tym wszystkim zastanawiam. Ale juz wiem jakich mezczyzn bede unikac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość _szybka_
mam podobnie, rozstanie definitywne, ale nie mam sily na strojenie sie i udawanie szczesliwej gdy on mnie widzi. nie chce mi sie udawac. on pewno kiedys zrozumie co stracil ale na pewno nie teraz,kiedy ladnie sie ubiore. to co ze zobczy ladna dziewczyne ktora juz nie jest jego, juz przezylam taki powrot, kiedy to facet sie przestarszyl ze starcil taka ladna dziewczyne ale to nie mialo znaczenia na dluzsza meta bo znow zostalam sama. musi minac czas, musimy sobie wszystko na nowo poukladac, zapisac sie na jakies kursy, ale nic na sile. nie ma sensu rzucac sie w wir zabawy i flirtu kiedy ma sie uraz do facetow.. ja tez stracilam zaufanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moj zwiazek rozpadl sie trzy miesiace temu. Na pewno teraz czuje sie juz troche lepiej, ale ogolnie rzecz ujmujac jest mi bardzo ciezko. Czasami miewam takei mysli, ze chcialabym aby nastala juz jesien, bo wtedy aura bylaby zgodna z tym jak sie czuje, co dzieje sie w moim sercu... Jest prawda, ze klin klinem..ale nie mozna nic robic na sile, to musi przyjsc samo. Teraz swoja samotnosc musze potraktowac nie jako jego wyrok, ale jako etap w poszukiwaniu wlasnego szczescia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
to i ja sie przyłacze do tego grona ......mi wczoraj w nocy facet powiedział ze koniec naszego zwiazku.....chciałam pojsc spac okolo 2 w nocy ale i tak prawie nie spałam obudziłam sie o 5 i nie zasnełam wiecej ....chciałam wyjsc na spacer ale nic nie pomogło czuje sie jakby walec po mnie przejechał....wiec u mnie to cakiem swieze wiec nie wiem co bedzie ze mna dalej na dzien dzisiejszy czuje sie strasznie zle a łzy na sama mysl cisna mi sie do oczu.......wczoraj to były same łzy i łzy...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W ostatnich dniach oddal mi rzeczy, zabral swoje. Przyjechal, wszystko przebieglo bez slowa. Powiedzial tylko czesc. Zycze mu zeby kiedys spotkal kogos, kto zrobi mu to samo, co on mi. Aby mogl poczuc to, co ja czuje teraz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ale oni sie nie uczą
Ba...nawet jesli go to spotka to wiedz ze niczego go to nie nauczy...nie wiem czemu kobieta rozpatruje zawsze rozstanie w kategoriach konca swiata, ja ejstem po rozwodzia ( takim oblesnym wstretnym rozwodzie z chwytami poniezej pasa...) teraz jestem z facetem i chyba tez sie z nim roztsane bowiem jestto facet z tych d ozdoby...mimo ze wiem ze s atakie czasy ze zaden nie bedzie mi prawdziwym oparciem nie umiem wyjsc z zalozenie ze "niech bedzie" i wiem ze jak sie rozstaniemy befde patrzyla na to co przedemna! To co za tobą już pooooszlo...i let it be. Do przodu dziewczyny cholera do przodu!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Juz jest troche lepiej. Najwyrazniej nie jestesmy sobie pisani. Nie bede juz tego analizowac... zastanawiac sie dlaczego. Takie sa fakty. Poza tym mam nadal duze powodzenie. Codziennie sie o tym przekonuje. Jak nie ten, to nastepny. Lepiej rozstas sie teraz, niz rok czy 2 po slubie. Teraz zajme sie soba. Mam czes na czytanie ksiazek zadbanie o siebie, sport i flitry! Na koniec uwaga: mezczyzni uwielbiaja kobiety zajete soba!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pamiętacie tę reklamę? Zobaczyć błysk w oczach byłego - bezcenne. To dobre przesłanie w takich sytuacjach. Wypróbowałam swego czasu - to działa ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupilam sobie doskonala ksiazke Kiedy partner odchodzi. Naprawde warto, mozna znalezc wiele rad jak sobie radzic z pojawiajacymi sie emocjami zloscia, nienawiscia. Autorka opisuje kolejne etapy radzenia sobie z rozstaniem i budowania samodzielnego zycia juz bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SŁONECZKO 21
Mnie tez sie przyda kilka dobrych rad jak przetrwac te ciezkie chwile,chociaz wydaje mi sie ze najgorsze juz za mna,minely juz 3 miesiace,jakos sobie radze,ale co jakis czas,jak wracaja wspomnienia zdarzaja sie lzy- niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Najgorsze jest, gdy nie było oficjalnego końca. Gdy ktoś zniknął i nie wiesz co się dzieje. Gdy Ty i tylko Ty musisz zakończyć....lub czekać. I czekasz póki sił staje!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiek27
wiem co przezywacie ja mam podobna sytuacje ale trzeba zyc szukac zajec miłośc rani strasznei ja już myślalłem ze to ta jedyna a ona poprostu nagle uciekła znikła co robić trzeba żyć nie poddawać sie widocznie ta prawdziwa gdzieś czeka,u mnie dwa latka poszły w diabły no ale trzymam sie i jakoś daje rade więc wy tez musicie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiek27
moja dziewczyna wyjechala i zerwala i nic niew eim do tej pory nagl epoprostu odeszla wraca za miesiac ale coz rany zostaja boli jak diablii..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak bywa
dziewczyny potrafią być bez serca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość grzesiek27
wiem ze odeszła na dobre wiec trzeba sie zbiewrać :(((ja reki nie wyciagne nie tym razem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×