Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość farmerka63

Co sądzicie o meblach z rodzimej sosenki?

Polecane posty

Gość farmerka63

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pańcia na włościach
Cześć Farmerka, mam ich kilka. Zadowolona jestem z półek na książki, ale bardzo niezadowolona z dwóch komódek - sosna jest bardzo miękkim drewnem i co chwila pojawiają się wgniecenia. Mebelki wyglądaja bardzo estetycznie i sympatycznie dopóki są nowe... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
No, właśnie... krótki ich żywot... A czy może ktoś ma patent na postarzanie drewna, przecieranie, wybielanie? Szkoda trochę się rozstawać z nimi - przy odrobinie chęci możnaby przeszlifować drewno jeszcze raz i odmłodzić je trochę przez odpowiednie malowanko... Fakt - "miętka" jest ta sosna, ale i tak ją wolę od różnych mdf-ów i innych paździerzy obklejanych plastikowymi fornirami ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha znowu się spotykamy:)) ostatnio odnowiłam sobie fajna sosnowa półeczkę i powiesiłam ja w kuchni nad stolem .Przeszlifowałam i pociągnęłam bejcą w kolorze -teak. Naniosłam gąbką doslownie odrobinę i uzyskałam cudowny kolor .. znacznie efektowniejszy niż naturalna sosna . Jesli zas chodzi o wybielenie ... w duzych marketach są specjalne farby aqkrylowe do tego celu. Nanosisz ja na oczyszczony mebel a potem przecierasz drobnym papierem sciernym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
No rzeczywiście - chadzamy tymi samymi ścieżkami :) Dzięki za rady - widzę, że i Ty nie stronisz od "męskich " rozrywek typu papier ścierny... Na imieniny dostałam od męża szlifierkę kątową typu delta - frajdy co niemiara! - szlifuje pięknie takie upierdliwe kąciki. Ale na większe powierzchnie lepsza jest oscylacyjna... Ale to może na następne imieniny :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Pańcia na włościach
:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jednym z moich a raczej naszych pierwszych zakupów do domu była szlifierka oscylacyjna. Służy mi do dziś. Czyściłam nią wszystkie drzwi, okna \"do żywego\" i co tam jeszcze wpadło w rekę.A przez rok zajmowałam się renowacją mebli, od cyklinowania po bejcowanie. Kładzeniu politury tylko się przyglądałam. Meble sosnowe bardzo lubię, zwłaszcza teraz, gdy wybiera się deski bezsękowe lub z ich małą ilością. To samo tyczy fornirów. Tak więc lubię sosnę dużo bardziej niż nudny buk :) A mebelki z sosny zdarzają się wyjątkowo ładne, choć oczywiście w \"antyki\" się nie zmienią. ;) ;) ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kochane .. dom cały a raczej mieszkanie :(( trochę się zapedziłam stoi na mojej g\\lowie.Kiedyś sprawiłam sobie wiertarkę bodajze na gwiazdkę .U mnie w domu jest troche inny podział ról .. mąż rachunki , papierki i kasa a ja zaradna baba latam z pedzlem , szpachelka i wiertarką . Ostatnio malowałam kuchnię , efekt .. superrrr:)No cóż czasem tak bywa ...z kopniecznosci .Po prostu lubie takie zajecia a jesli lubię i umie czemu miałabym się nie wykazać . Jedyne czego się nie tykam to prad :(( chyba ze chodzi o wymianę kabla czy wtyczki ... kontakty zostawiam elektrykowi.Milego wieczorku :)) Powinnyśmy załozyć topik zaradnych kobiet .. ha ha i słuzyć sobie dobrymi radami 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
A ja jeszcze o tej sosence - mamy jeszcze komódkę, cośmy ją sobie nabyli ponad 20 lat temu tuż po zawarciu świętego związku małżeńskiego. Zakupiona w Cepelii - w jednym z nielicznych sklepów wtedy, gdzie były jakiekolwiek meble. Sosnowa, oczywiście. Pomalowana była lakierem nitro - najgorsze z możliwych paskudztw - pięknie obłazi...No i nadszedł czas na renowację - po oskrobaniu "zaciągnęłam" ja własnej roboty mazidłem - woskiem pszczelim wycyganionym od męża- pszczelarza rozpuszczonym w terpentynie na łaźni wodnej. Polecam - piękny, jedwabisty półmacik ... Sprawności harcerskie nie są mi obce... Tej zimy byłam sama na gospodarstwie (rolnym - może niektóre z Was już wiedzą , że mieszkam na wsi hoduję KROWY! ). Mój mąż dorabiał w pięknej Fryzji, a ja tu walczyłam z różnymi przeciwnościami losu - opanowałm sztukę podłączania prostownika, sama wymieniłam popsute sprzęgło w dojarce, no i paliłam w piecu c.o. z epoki kamienia łupanego, który mnie bardzo nie lubi...Wiecie, dobrze być silną kobietą - mam satysfakcję - nic mi nie zamarzło i nie pękło, nie zachorowało i nie zdechło, ale chwilami łzy miałam tuż, tuż... Ale co tam - byle blondzia nam nie podskoczy, co ?! ( Blondzia intelektualna i atechniczna oczywiście ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ha ha .. odjkazdowe sformułowanie ..blondzia :)) ale mi sie podoba . Farmerka ... z jakich jestres regionow ?? moze przypadkiem z pomnorza ??szwedam sie po tych topikach ... albo tu stolica siedzi albo Ślask :(( do licha nikogo z pomorza spotkać nie mogę .Wiesz ... hodowla krów to spoko sprawa , trochę ci zazdroszczę takiego zycia :(( ja tez nie nadaję się na miejską babę , ale co zrobić tak wyszło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
W Gdańsku-m rodzona, wychowałam się w Szczecinie , a teraz farmeruję sobie w Wielkopolsce - tu też mieszanka narodowościowa. Kresowiacy, no i najnowsza emigracja - czyli dobrowolni banici z miast. Coraz nas więcej i więcej, więc może i Ty Maxmaro37, nie powiedziałaś ostatniego słowa i pewnego pięknego dnia zapakujesz kartoniki ... ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
farmerka no proszę ... ja tylko 90 od gdańska :)) dawne słupskie . Och ja kiedys powioem .... a mąz wio do innej . On miastuch , nie wyobraża sobie zycia w gluszy . Tygodniowy pobyt na campingu < nad jeziorami kaszubskimi>jest dla niego katorgą :)) och ... tylko westchnąć pozostaje .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
No ale miłość Ci pewnie wynagradza to poświęcenie w centrum metropolii???!!!! Ehhh , Ci miastowi... Wiesz, ale powiem Ci na pociechę (marną, ale zawszeć) - w małżeństwie moich Rodzców podobny podział upodobań - Mama na wczasy do Jugosławi na przykład, a ja z Tatą na wczasy pod gruszą w wersji "hart" -suuuuper było... spanie na sianie, nocne połowy raków, kwaśne jabłka w sadzie, rano boso po ściernisku w dół do jeziora, bo łazienki, Pani, nie było! WOLNOŚĆ po prostu! No i Mama się nie buntowała - nawet nie próbowała nam proponować tego Dubrovnika i innych takich... i wszyscy byli szczęśliwi!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam pytanko do Nakretki- piszesz ze oczyscilas \" do zywego \" wszystkie okna i drzwi. Tez to zrobilem , ale.... i tu jest wlasnie problem . Moje drzwi to solidna poniemiecka robota. Pod farba podkladowa jest jeszcze spora warstwa substancji gruntujacej i wyrownujacej nierownosci. Spotkalas sie z tym? Jesli tak - to jak dalas sobie z tym rade? Probowalem szlifowac - ale chybabym nie zarobil na papier bo szybko sie \"zaklej\" , probowalem opalarki - tez nic bo ogrzana ( ta substancja) rozprowadza sie jeszcze lepiej po calej powierzchni. Moze jakies srodki chemiczne? Pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
Cedex! Znam to paskudztwo! Mam stary dom na wsi - szlifuj ę właśnie schody pokryte ilomaś warstwami olejnej... i tym czymś! To jest chyba jakaś szpachla, nie chce się bąblić pod opalarką- jedynym ratunkiem jest gruboziarnisty papier ścierny na początek - zużywam go bardzo dużo, bo zakleja się błyskawicznie tą tajemniczą szara substancją. Pewnym rozwiązaniem jest użycie Techsolu - zrący specyfik do usuwania starych powłok. Zwróć uwagę na BHP - konieczne rękawiczki gumowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko, wyręczyłaś mnie, podając nazwę tego środka chemicznego do usuwania powłok lakierniczych. Używałam go dawno, schodziło po jednej warstwie.Pracochłonne, ale przy starym drewnie okien, skuteczne. Cedex, czy nie byłoby lepiej zostawić tę warstwę wyrównującą, i ewentualne ubytki uzupełnić szpachlówką Atlasa ? Ja czyściłam okna szlifierką oscylacyjną, ale bardzo dużo pracy kosztowało mnie doczyszczenie ręczne. Natomiast drzwi to mam takie zwykłe, blokowe. Czyściłam je , wyrównywałam szpachlówką, znów szlifowałam i tak w koło macieju, aż uznałam, że jest dobrze. Pokryłam \' na leżąco\' wałkiem, białą półmatową farbą. Drzwi, o jakich piszesz, były u rodziców mojego męża, bardzo ładne. Myslę, że wymagają dużo więcej pracy. Cyklinowania , ręcznego szlifowania i szpachlowania. Ja nie usuwałabym tej warstwy wyrównującej tylko bym ją uzupełniała. Ale nie odnawiałam takich drzwi więc doświadczenia brak. Pozdrawiam ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja zawsze stosowałam Sanol inie powiem by bylł zły .. fakt usuwanie ilus tam warstw farby a tez z tym miałam do czynienia wymaga nie lada pracy i samozaparcia< chłop dawno by na to reką machnął > Po nim fajnie wszystko puchlo .. apotem tylko szpachelkę ciach i po bólu :)) milego dnia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
Moja bogata koleżanka oddała takie własnie stareńkie drzwi w ręce stolarza, bo już miała dość tego kitu - stolarz wrzucił je na szlifierkę taśmową, a frezy potraktował szlifiereczką multi - dremel. Wyszło piknie! Dołozyła stare klamki wraz z szyldem i półmatowy lakier... Efekt znakomity!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko a próbowałaś cyklinować ? Ja cyklinowałam meble kawałkami stali ( np stal z piły podzielona na kawałki i naostrzona ) ale można kupić gotowe cykliny, takie z rączką. Dla mnie dużo gorsze niż te z kawałków stali, ale do okien i schodów się raczej nadają ( używałam tego przy oknach) Trochę tansze to rozwiązanie niż papier ścierny, który wciąż się zapycha. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
Aaaaa, widzisz! Cykliny! Nie, nie uzywałam - ale znam z widzenia - mój Tato osobiście na kolanach wykańczał brzegi parkietu... Rzeczywiście, już widzę oczyma wyobraźni, że w tych roweczkach cyklina będzie niezastąpiona! Cedex powinien to przeczytać!!!!!!! CEEEEEDEEEEEXXXXX! JEEESTEEEEŚŚ TAAAAAAM???!!!! a Z INNEJ BECZKI : mam problem z oknami - okna są w miarę nowe 12-letnie, ale duchowo z poprzedniej epoki, bo żadne tam klejone warstwowo, tylko zwykłe, drewniane, skrzynkowe (więc do mycia x2!), no i kitowane zwykłym kitem do okien. I ten kit się teraz pięknie kruszy... A silikon po pewnym czasie odłazi... Czy ktoś ma skuteczny patent na kitowanie tradycyjnych okien??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
O matko, z ust mi to pytanie wyjęłaś ! jestem właśnie po myciu okna, kit się powykruszał, a trzeba wczesniej uzupełnić przed malowaniem. Mam zamiar malować, jak się już zrobi ciepło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
Odświeżam temat, bo to dla mnie ważne - dziś myłam kolejne okna... No nie wygląda to dobrze! Szykuje się robótka z tym kitowaniem , i nie tylko! Chłopcy i dziewczęta! Może ktoś ma patent na malowanie okien kiedyś potraktowanych farbą olejną. Teraz trzeba je oskrobać do żywego no i pomalować, ale czym?! Czy są jakies barwiące impregnaty - chodzi o to, żeby za jakiś czas znowu nie skrobać. No i mam ochotę na zmianę koloru - biały mi sie znudził...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko jeśli biały Ci się znudził i uda się okna doczyścić dokładnie, to proponuję pokost lniany naturalny. Impregnuje, zabezpiecza, bardzo długo schnie. Myślę, że jeśli chciałabyś lekko zmienić zabarwienie, można by najpierw użyć bejcy, potem pokost. Ale to takie propozycje, są nowocześniejsze i lepsze środki, jakieś bejco-lakiery albo inne cuda, których nie znam. Pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
No własnie ... o te cuda chodzi.... Pokost łatwo sie wypłukuje z czasem. Tikkurila ma ponoc dobre impregnaty, nawet bardzo szeroką gamę kolorów, ale nie wiem, czy to się nada do okien...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość farmerka63
Ha! Coś jednak ustaliłam! Znajomi pomalowali swoje okna Sadolinem - barwi i konserwuje i wygląda naprawdę dobrze! NAKRĘTKO! Proszę o zdjęcia Twoich pazurzastych , mruczących ulubieńców. Mój adres : farma@hutaszklana.pl Mi też zginął kot....:( - już go nie ma 2 tygodnie.... Czarny jak smoła Cylinder - poszedł gdzieś na baby i nie wrócił dotychczas..:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Farmerko, bardzo chętnie, jak wróci mój magik komputrowy. Chciałam Ci wysłać najpierw sam liścik, ale coś się porobiło z pocztą i mówi mi, że wystąpił błąd. No ja go naprawić nie umiem, bo tłuk komputrowy jestem.:( A chciałam Ci napisać, że to ja, Tania :) A ogródek mam, pisałam u Lenify, pamiętasz ? Kilka lat temu, na dzień mamy, kupiłam bez, ale ciemny, fioletowo- bordowy. Prowadzę go na jednym pniu, pewnie niefachowo napisałam. Ale na działce po rodzicach męża są piękne dubeltowe odmiany, biały i lila. Tylko ja nie wiem, jak i kiedy przenieść dziczkę (?) i zasadzić. Chciałabym jeszcze przenieść z tej działki do ogrodu pigwę, i też nie wiem jak. Wcześniej nie musiałam wiedzieć. Bardzo Ci dziękuję za chęć pomocy. Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
He - ja tyż, ino jedno! ;) Naprawdę! Ale już mnie trochę denerwuje - bo mi strasznie stylowo odstaje od reszty domu - jak już będę bogata, to sobie sprawię takie dziewianne - z takim samym podziałem jak reszta (lufciki, szprosiki).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość małe zielone i lubi serr
ja mam sosne w kuchni...miękka...za miękka na meble....stół cały porysowany... :( choć slicznie wygląda tak ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×