Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość koszyczek

Jak faceci przezywaja rozstania z kobietami???Bol..ciepienie czy klin klinem???

Polecane posty

Gość koszyczek

chciala bym sie dowiedziec jak to jest z meskiej strony czy po rozstaniu z kobieta faceci cierpia tak bardzo jak my czy raczej łagodnie podchodza do tego .... moze jakis mezczyzna sie wypowie na temat swoich przezyc ???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oni nie cierpią
a jesli tak, to są to sporadyczne przypadki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
własnie chciałam przeczytac zdanie mezczyzny ale widac albo nie cierpia albo sa mało odwazni zeby o tym powiedziec...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dokładnie.
natura nie pozwala im się do tego przyznac. :) jakby nie było jest to pewnego rodzaju oznaka słabości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
jaka słabosc co ty mowisz chyba wrazliwosca nie słabosc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
wiec jak facet nawet tu sie nie przyzna gdzie jest tata anonimowosc to pewnie swojej kobiecie nigdy nie powie co tak naprawde czuje bo idac tym tokiem myslenia bedzie to oznaka słabosci..:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak w twoim rozumieniu
jest to wrażliwosc. płacze wrażliwy mężczyzna. ale faceci widzą to zupełnie inaczej :)dla nich to bycie słabym... i nie mówie tu o tych pseudo-metrofacetach ...;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Agataaaaaaaa
mój brat bardzo przeżywał rozstanie z dziewczyną ale wśród towarzystwa pokazywał że to bulka z masłem bo tego kwiatu jest pół światu a w pokoju ryczał jak bóbr...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jak naprawde kochali to Cierpią jak cholera. Swego czasu tu pisałem o swoim cierpieniu bo mi to pomagało więc nie jest tak że się nie przyznajemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tutaj jestes anonimowy.
wiec mozesz cierpiec ile chcesz. nikt nie bedzie wiedział,ze ty to własnie ty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
..i tu się mylicie drogie panie, cierpią, tylko inaczej to wygląda... każdy człowiek jest inny i nie ma co generalizować ale np. raegują agresją :), rzucają się w wir pracy itp. Klin klinem? Nie zawsze się da... zresztą to nie takie proste jeśli kogoś kochało się prawdziwie. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
ale co w tym zlego ze facet powie kochałem kobiete i cierpiałem strasznie po rozstaniu z nia.... nie musi byc typem metro zeby to powiedziec ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
moze ktos powie jak to u niego wygladało jak wygladał dzien czy tak jak kobiety płacza.... tesknia....chcieli by zadzwonic...usłyszec chocby głos....nie wiedza jak z tym zyc jak to przetrwac ?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
michspeed jak sie nazywał two topic poczytała bym sobie ......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
ale ponawiam pytanie jak oni to przezywaja co mysla o swoich byłych kobietach??? panowie chyba macie swoje zdanie na ten temat????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam takich mężczyzn, którzy swoje pierwsze, wielkie miłości, odchorowywali nawet 10 lat! Mam nadzieję, że im przeszło, bo szkoda mi było i ich, i tych dziewczyn, którym potem robili krzywdę - w ramach łagodzenia swojego cierpienia i zemsty na całym żeńskim rodzie! :( Wiem na 100%, że mój ex (byliśmy razem ok. 6 lat) bardzo cierpiał, bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
a moze trzeba uznac ze wiekosc z was jest zimna jak lod i nie macie uczuc tylko wszytsko spływa jak po kaczce ??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koszyczek, bo zaraz można uznać, że każda kobieta to suka ;) nie uogólniajmy. Każdy czuje! Ten, który nie czuje jest osobą chorą (to ma nawet nazwę kliniczną).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
ferry ale zobacz zapytałam zaden prawie nie chce sie przyznac to mozna uznac ze sa jednak zimni bo jekby było i naczej to by powiedzieli przeciez to nie wstyd powiedziec ze sie kochało a teraz cierpi sie .. ja nie uogolniam tylko wyciagam wnioski .......:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a czego ty oczekaujesz
ze faceci tłumnie beda zapełniac ten topik i piasc jak to bardzo cierpią/cierpieli... wypisywanie tego wszystkiego to domena kobiet ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Koszyczek, a nie pomyślałaś, że może tutaj nie ma facetów? Albo nie uważają za potrzebne wylewanie \"gorzkich żali\" - publicznie, na forum? Może już przeboleli i nie chcą do tego wracać? A może uznają, że to beznadziejny topik? Wniosek naciągany ;) Jeden ci przecież napisał, co czuł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
z tym ze ich tu nie ma nie zgodze sie bo jest ich calkiem sporo ....a wylewanie zali jak powiedziałas publicznie .....hm masz tu duza anonimowosc i mozesz pwiedziec co chcesz co czujesz jeden cie zkrytykuje drugi doradzi ale jest dowolnosc ...a co dziwne raczej kobiety pisza o tym mezczyzni tylko słuchaja sami nic nie napisza..zazwyczaj a czy beznadziejny czy nie topick to sprawa kazdego indywidualna widziała mnostwo beznadziejnych wiec miejsce jest dla kazdego i to tch zakladanych przez facetow..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam wrażenie, że te słowa: \"jekby było i naczej to by powiedzieli przeciez to nie wstyd powiedziec ze sie kochało a teraz cierpi sie\", kierujesz do swojego byłego, a nie do obcych facetów na forum. I to od niego chcesz usłyszeć żal, a nie od anonimów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Niemniej jednak z jakichś względów nie chcą, ja podałam tylko przypuszczalne powody. Więc opieranie wniosków bez poznania konkretnych przczyn nie jest miarodajną oceną postawy: \"facet, który się nie wypowiada jest zimny jak ryba, a pewnie i tchórz!\"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
nie chce usłyszec tego od niego bo wiem jaki on jest i jak to u niego wyglada mowiłam ogolnie jak to jest u innych facetow.. a to ze nie chca o tym mowic to tylko swiadczy o tym ze raczej nie mowia tak otwarcie o swoich uczuciach jak kobiety ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm...hmm..
Mój znajomy cierpi pół roku. Raz wylewa łzy jak bóbr, szlocha, marudzi, tęskni, myśli, chce wrócić. A raz znowu chodzi wściekły, przeklina żonę, przeklina jej nowego fagasa, miałby ochotę go pogryźć. I jak na razie chyba nie jest w stanie zakochac się w kims innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm...hmm..
nie wiem jak zachowuje się przy swoich kolegach (ale sądzę że jest wściekły jak mowi o zonie) przy mnie płacze jak bóbr.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wierzbowa bazia
ostatnio zapytałam mojego faceta co by zrobił gdybym od niego chciała odejść. Zapytałby dlaczego, ale nie potrafił się określić ( albo nie chciał), czy walczyłby o moją miłość. No więc, czy to klin klinem, czy pozostanie w bólu i cierpieniu, aby nie ograniczać mojej wolności?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość koszyczek
własnie czy faceci wtedy walcza walcza o powrot czy raczej usuwaja sie i cierpia ale nie pokazuja tego??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×