Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajjula

Jestem kochanką juz 2 lata

Polecane posty

Gość oburzona30
Mający kochankę to może zamieszkacie razem? Będziesz wtedy szczęśliwy, a jak się postarasz to twoje panie również. Od miłości aż będzie kipić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona............
do majacego kochanke, doskonale Cie rozumiem bo jestem w takiej samej sytuacji...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Do oburzonej Piszę o Miłości..PRAWDZIWEJ DOJRZAŁEJ nie o przelotnym romansie..po którym szuka się nowego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
do Mającego kochankę wobec tego jak nazwiesz swoją miłość do żony, skoro na miłość dojrzałą ma wyłącznośćkochanka?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Oburzona Twój nick nic dodac nic ująć..:) Zakochaj sie..prawdziwie..pogadamy...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ona............
Mający Kochankę BRAWO:)nic dodac nic ująć:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
jakbyś uważnie czytał moje wypowiedzi to zauważyłbyś że JESTEM prawdziwie zakochana. DOJRZALE od początku do dnia dzisiejszego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Jak nazwę Miłość do żony...? Czy taka miłość musi mieć nazwę?? Definicje? Po co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
ponieważ zdefiniowałeś miłość do kochanki (jako dojrzałą). a do żony nie potrafisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Jesteś póki co prawdzie oburzona...masz prawo... Nie mnie oceniać czy jesteś zakochana czy nie...bo sama wiesz najlepiej... Ja tu mówiłem o swoich uczuciach...i powiedziałem kajjuli jak to jest z punktu widzenia innego mężczyzny... Nikogo nie będę oceniac..czy słyżyć rada.. a co juz każdy zrobi ze swoim zyciem...to już nie moja sprawa...czyż nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
Mający kochankę ile masz lat?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
DOBRANOC.....i nie oburzaj się..OBURZONA... Ciesze się..że jesteś...SZCZĘŚLIWA! I tego Ci naprawdę życze! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
Majacy kochanke! z ciekawosci pytam,czy Twoja kochanka godzi sie na ten uklad?nie chce Ciebie miec naprawde ,byc z Toba?To dziwne jak sie kocha.O zone nie pytam,bo ona pewnie o niczym nie wie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochanke
kajjula.. Moja Kochanka sama jest w związku...i dlatego jak pisałem nie chcemy rozbijać dwóch małżeństw...kosztem rodzin...bo i tak ciezko byłoby tu o jakakolwiek akceptację rodzin..dzieci... Tak więc zdecydowaliśmy...że... nie zburzymy tego co juz mamy... Każde rozwiązanie w takich sytuacjach jest bolesne... Wiesz czego można się obawiac...kajjula...?? Że w nowym związku... może być za duzo porównań..do starego... jeśli było źle to nie ma czego żałowac... ale jesli jest dobrze...? Jest jakiś miernik uczuć? Jak wygasną w kolejnym związku to szukac nowego obiektu? W starym związku jest szacunek....wspomnienia pięknych szczesliwcyh dni....sentymenty..wspólne przeżycia i wzajemna pomoc w sytuacjach tych trudnych...tego nie da się przekreślić... stąd pewnie strach (i nie tylko mój), przed zburzeniem tego i..." trwanie w podziemiu"... Cóż.. serce nie wybiera..i daje się ponieść fali szczęscia... Fakt...można ..utonąć...ale to juz inna historia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do majacego kochankę
piszesz ,ze w starym zwiazku jest szacunek- i uważasz, ze zasłuzony wobec ciebie? piszesz, ze nie chcesz rozbijac rodziny, ale nie zdajesz sobie sprawy z tego że cały czas to robisz żona predzej czy póżniej moze się dowiedzieć i nie koniecznie od ciebie i wtedy nie będzie już tego szacunku, ona być moze nie uwierzy w to, ze ją kochasz, no bo jak mozna kochac a jednoczesnie oszukiwa, zdradzać, kłamac i jakby nie było poniżać, bo tak będzie się czuła i nic nie pomogą twoje tłumaczenia, ze nie chciałes jej ranić, że tak naprawdę ją kochasz bo to się nijak ma do DOJRZAŁEJ MIŁOŚCI tak naprawde to ty kochasz tylko samego siebie, nie potrafisz zrezygnować z miłości tej starej czy tej nowej, nie ze względu na uczucia tych kobiet, ale na swoje własne, boisz się stracić kontrolę nad własnym zyciem gdyby prawda wyszła na jaw, bo nie wiesz jaka będzie relacja zony, boisz się zachowań swoich i kochanki gdybyś chciał zakończyć związek z nią bo ile byś stracił w oczach tych wszystkich zainteresowanych i swoich własnych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Do.. Wiesz...trudno nie przyznać Ci racji w tym co piszesz... Zobaczę co czas pokaże..nie ubiegam biegu historii... Odpowiadam póki co przed własnym sumieniem..i powiem, że to jest najtrudniejsze... Z takiej sytuacji sa trzy wyjscia..: a. zostanę z żoną, b. z kochanką, c. sam ŻYCIE TO..PODRÓŻ...WIĘC..POWODZENIA...:) Pocieszam się, ze taki dylemat ma..co drugi...trzeci związek... marna to pociecha...ale..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Do...ONA.. chętnie z Tobą porozmawiam..jak Ty się odnajdujesz....w takiej sytuacji..i jak Ty widzisz w perspektywie...rozwiązanie takiej sytuacji...? Bo co by się nie stało... moim zdaniem żadne rozwiązanie nie jest juz Happy End! Chyba..że ..wygasa...miłość i uczucie.. Lub zabija nas sumienie... Czyż nie pieknie umrzeć z MIŁOSCI? ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
Witam wszystkich! Majacy kochanke!Masz sporo racji.Tak naprawde,zeby podjac odpowiednią decyzje najlepiej byloby zamieszkac z kochanka,zobaczyc jak wyglada zycie razem naprawde,kiedy przychodzi szarosc dnia.Czy poza namietnoscia ,fascynacja zauroczeniem potraficie razem zyc,walczyc z trudnosciami,wspierac sie,dogadywac sie.To juz nie tylko namietny sex,ale i wspolne wieczory przed telewizorem.I wlasnie wtedy moze sie okazac,ze przeciez w poprzednim zwiazku bylo nam rownie dobrze,a moze i lepiej.Swiezosc,fascynacja sa ulotne i w miare dojrzewania milosci przemieniaja sie w inne uczucia duzo silniej wiazace ludzi.Zazyłosc,intymnosc zaangazowanie moze nie wywoluja motylkow w brzuchu,ale sa o niebo zilniejsza wiezia niz namietnosc. Moze zabrzmi to smiesznie,ale dalam Mojemu czas do wakacji.Jak nie podejmie zadnego dalszego kroku to ja sie wycofuje.Probowalam juz kilka razy sie wycofac,ale On prosi,zebysmy przetrwali to razem,zebym nie rezygnowala w polowie drogi,ze to szystko po to,zebysmy mogli byc razem,a rozstanie jest dlugim procesem.No i czekam...ale do czasu;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Nie wiem, moze ja jestem z innego swiata ,ale jak mozna jednoczesnie kochac 2 osoby , jest to dla mnie niepojete. Wytłumacz mi panie Majacy kochanke Twoj a zarazem meski tok rozumowania. Rozumiem trwanie w małzeństwie dla dzieci, wygody czy jak ktoś to nazwie... Czy Twoja kochanka wie ze kochasz zonę czy tez nie widzisz potrzeby wspomniec jej o tym i delikatnie pomijasz temat? Czy Twoja kochanka zgadza sie na taki układ bez przyszlosci dla was czy jest jej z tym dobrze? Jakie masz odczucia po sexie z zoną? Nie masz wrażenia ze zdradzasz obie kobiety? Duzo pytań ,wiem, ale odpowiedz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
kajjula Ładnie to opisałaś...może tak ja ja chciałbym..ale nie umiałem tego tak ładnie ująć...jak Ty.. Wiesz? Myślę, że podjęłaś właściwą decyzję... Każdy facet jest inny i jeden potrzebuje... chwile na przemyślenia...a drugi nie... Człowiek jest zwierzątkiem stadnym..i nie chce być sam... Poczekajmy do wakacji...kajjula... Wszystkie gdybania to tylko spekulacje... Ja wiem tylko, że jak kocha prawdzie...to będziecie razem...i tego Ci życze..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Do zaraz wrcam Przeczytaj moje wypowiedzi..to moze mnie zrozumiesz.. nie chcę pisać to czego nie umiem opisac słowami..a czuję sercem...i duszą... Powiem..jednak..że..Kochanka..zgadza się..ma przecież..męża...i tez na swój sposób jego kocha.. Czy jest nam z tym dobrze..? Nieraz..cudownie..a nieraz nie... Uczuć się nie da oszukać...jest radość...ale są i łzy.. Można się przyzwyczaić...po dwóch latach do takiej sytuacji.. A Sex? Sex... to sex...bez uczuć nie byłby wogóle możliwy.. Trzeba tylko umieć się..zapomnieć..w takich chwilach...i to jest piękne..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
do Majacy kochanke Dzieki za odpowiedz choc jak dla mnie niewystarczającą . Powiem Ci co ja czuję, z perspektywy bycia kochanką juz niestety 2 lata. Kiedyś nie myslałam tak jak teraz, było mi z nim dobrze, z niecierpliwoscią czekałam na nasze spotkania, na wyznania, długie spacery, rozmowy, niezapomniane chwile namiętnosci. Wiedziałam, czułam ze mnie kocha , to co przezywałam bylo czymś naprawde wielkim . Nigdy nie obiecywałam mu czegos wiecej chociaz podswiadomie czekalam na coś co nigdy wydarzyć sie nie mogło... I ta swiadomosc zaczela mnie dobijać, czuje sie jak ryba bez wody, nie moge zyc, oddychac, nie wystarcza mi juz jedno spotkanie w miesiacu , nie mogę zniesc mysli ze wraca do niej po tym jak mowi mi ze jestem jego najwiekszym szczesciem jakie go spotkało... Ja rowniez jestem w małzeństwie ale moj mąz od dawna nie uslyszał slowa kocham- bo to nie jest prawda... Kochać na swoj sposób? Nie.. albo sie kocha albo nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
do Mającego kochankę wiesz, ty mi raczej wyglądasz na beztroskiego i chodzącego z głową w chmurach a nie na zakochanego. Próbujesz z tymi kropeczkami uchodzić za romantyka, ale mnie - mimo że jestem obdarzona dużą empatią i wrażliwością - z jednej strony rozśmieszają a z drugiej wkurzają twoje wypowiedzi. Brakuje ci trochę cechy która zwie się męskość.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Oburzona hahaha...przykro mi...że Ciebie rozczarowuję...że brak w moich wypowiedziach może trochę wylugaryzmów? Fakt..nie pije..nie pale.. i nie oglądam meczów...ale..to nie znaczy, że niue jestem facetem ... Jestem wrażliwy ciepły i uczuciowy...to..źle..? A że chodzę po ziemi ale z głową w hmurach...? Dobrze mi z tym...:) Mam mieć wyrzuty sumienia? I bez tego je mam. To jest topic kajjula - i nie zmieniajmy go w moją ocenę...bo i po co? zaraz wracam z Tobą to chętnie wymienię @..ale przeczytaj co napisała kajjula... Wszystko czas pokaże..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jedna z forumowych papli
Mający....---->czyli Ty jednak masz jakies wątpliwosci..widzisz, ja tez bylam kandydatka na taką kobitkę na bopku... a teraz zostala mi druga paczka ptasiego mleczka do wciągnięcia, bo na samą mysl o tym facecie mnie odrzuca...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zaraz wracam
Majacy kochanke---> helendal@gazeta.pl Chetnie ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Odpisałem..Tobie...czekam..i życzę miłego..weekendu..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gasienica
postaw sie teraz w sytuacji jego zony ,szkoda ze nie mozesz pobyc nia chociaz pare dni zobaczysz jaka to jazda dla niej i dzieci.Jestes mloda daj se spokoj z facetem.Nie czyn drugiemu co tobie niemile!!!!!!!!1

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×