Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kajjula

Jestem kochanką juz 2 lata

Polecane posty

Gość kajjula

2 miesiace temu wyprowadzil sie od zony,mieszka sam.Twierdzi ,ze nie jest jeszcze gotowy,zebysmy zamieszkali razem,ale ze na pewno wie,ze chce byc ze mną.Czy on kiedykolwiek bedzie umial podjac decyzje??Byl ktos w podobnej sytuacji?odezwijcie sie dziewczyny.Czuje,ze mnie kocha,ale caly czas mam lek,ze jednak wroci do zony(ona tego chce,a on twierdzi,ze jej nie kocha).Raz wierze w jego slowa,raz nie wierze.Mam fatalny dzien!!!!ile to jeszcze bedzie trwalo?!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ..tym razem pomarańczowa
nie rozumiem dlaczego mieszka sam? a nie z Tobą? wiążąc się z żonatym facetem zawsze jest strach, że wróci do żony, na ogół to się sprawdza, życzę ci aby u ciebie się nie sprawdziło!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja zycze
aby facet wybral wlasciwie i nie mial pozniej takich watpliwosci jak teraz, biedny koles dwie baby o niego walcza, dajcie mu troche spokoju niech sprawe przemysli bo pozniej znow beda lzy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kajjula Daj mu trochę czasu. My stwiedziliśmy że powinien pomieszkać sam, tak aby dzieci powoli weszły w nową sytuację a nie doznały szoku, muszą czuć bezpieczeństwo i wiedzieć że mają ten drugi dom a rozwód to dla nich stres i koszmar i pojawienie sie od razu nowej pani to nie najlepszy pomysł. Nie wiem jak jest u Ciebie. Ale zaufanie to podstawa!!!! powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zrozumieć faceta nie jest łatwo...a mówią, że to my jesteśmy skomplikowane? a może faktycznie...moze to Ty wyolbrzymiasz ? Może potrzeba mu poprostu czasu i spokoju, by podjąć najlepszą dla wszystkich decyzję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
Dzieki za Wasze wypowiedzi! Wiem,ze po kilkunastu latach malzenstwa,w ktorym sa dzieci,ciezko tak od razu z dnia na dzien zmienic swoje zycie.Planujemy razem zycie,kochamy sie bardzo,ale on tłumaczy mi,ze potrzebuje na razie tego,aby mieszkac sam.Oczywiscie spotykamy sie codziennie,jednak na zamieszkanie razem,twierdzi,nie jest jeszcze gotowy.Mam nadzieje,ze nie trzeba mi bedzie dlugo czekac;)Zreszta tez chce z nim zamieszkac w chwili,kiedy bedzie czul sie gotowy i pewny swojej decyzji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
...ale ilez mozna czekac..? cierpliwosci czasami brak:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula ty jesteś pewna
że się wyprowadził? ja tez to słyszałam ależ byłam naiwna- nigdy się nie wyprowadził od zony, nie zapraszał mnie niby do siebie bo niby wrócił do rodziców tak szedł do nich, to akurat widziałam, ale jak się okazało póżniej codziennie nocował w domu kiedyś do niego pózno zadzwoniłam i odebrała zona, wiedziała o nas, spytałam dlaczego on tam jest a ona ze on zawsze wraca, o tej i tej godzinie wszystko się zgadzało razem wracalismy z pracy, on wysiadał na przystanku gdzie mieszkaja jego rodzice i potem wsiadał do następnego tramwaju i do zonki jechał

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dumna jestes z siebie ze weszlas z buciorami w czyjes zycie? zabralas komus meza i ojca? gdyby chcial byc z toba to nie potrzebowalby czasu do namyslu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
Na 100% sam mieszka ,bo codziennie dzwonie,nawet bardzo pozno,po pracy,wczesnie rano,o roznych porach.Sam dal mi numer telefonu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
do inezzz: to nie jest przedmiot ,ktory mozna zabrac,ani bezwolna istota,wiec bez komentarza a jesli chodzi o druga czesc Twojej wypowiedzi: -skąd Ty to wiesz?przezyłas cos takiego,bylas w jego skorze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ogrodniczka mala
ta, pewnie ma przekierowanie...;) na komórkę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Muszę Wam powiedzieć..że decyzja faceta jest zawsze trudna.. Dlatego łatwiej mieć romans gdzie oboje jest w związku...;) Mi też ciężko byłoby wybrać..między żoną i Kochanka.. Bo z jednej strony wspomnienia , sentymenty..dzieci...no..i jakby nie było.. Kocham obie.. ale... nie umiałbym zbudować domu na gruzach... Z drugiej strony nie wiem jakie wyrzuty sumienia są większe...czy romans..czy zostawienie żony.,..dla każdego zapewne inne...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Myślę....sobie jeszcze...że jeśli jest naprawdę WIELKA MIŁOŚĆ to może zburzyć stare i zbudować nowe.. Ale do tego trzeba naprawdę wilekiej odwagi... Kochanka..to jakby inny wymiar..szczęscie..płomienne uczucie...świeżość....brak szarych dni...a namiętność wygasa właśnie..po ok. 2 latach...więc...kajjula...wiesz jak ciezko się zdecydowac Twojemu... Wyrzuty sumienia...potrafią niejednego(dną) dobić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaa52
mnie obiecywał rok że si rozejdzie choć 6 latnie zyja razem tamyej niedzieli wszystko się rozszczygneło rozwodu nie weżnie a ja nie weznę jego Nie bębę czekała na czjegos męza bo on nie jest muj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
kajjula życzę ci porażki w tym związku!!!!!!! Mam nadzieję że facet mieszka jednak dalej z żoną a ciebie robi w konia i zmierza do zerwania z tobą.!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Oburzona...myslę..że dorośli ludzie sami potrafią ocenić czego pragną w życiu...czyż nie? Sami decydujemy jak chcemy je przezyc.. Jesli w związku czego brakuje...to zawsze szuka sie tego czegoś poza..niestety

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
do Mający Kochankę: jeżeli w związku czegoś brakuje, to należy wspólnie próbować odnaleźć te braki i je wzajemnie wypełnić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
mnie np teraz brakuje seksu ale to nie powód żebym się od razu rzucała w ramiona kochanka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Oburzona...a jeśli nie tylko sexu...ciągle ten sex chodzi po całym prawie forum.. Moja Kochanka mieszka...300km ode mnie...i z tym sexem nie jest za często.. Ale ta tęsknota...świeżość uczuć... marzenia..pragnienia..pożądanie.. czułość..romantyzm..wrazliwość.. To sa dawno zapomniane uczucia..których nie da się odnaleźć..w starym związku...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Majacego Kochanke
piszesz ze kochasz obie, a ja mimo wszystko ze Cie nie znam wiem ze nie kochasz zadnej, po co sie chlopie oklamujesz i oklamujesz te kobiety ktore sobie przywiazales do siebie, w ten sposob na pewno ominie Cie prawdziwe uczucie bo na 3 to chyba czasu juz nie masz:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Do Majacego Kochanke
mam pytanie? A dlaczego nie przezywasz tych uczuc na nowo jako wolny ptak, jezeli wiesz ze sie tego juz w starym zwiazku nie odnajdzie to czemu nie odejdziesz od zony, ona moze sobie jeszcze zycie swietnie ulozyc

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
do Mającego kochankęja po 11 latach związku nadal za mężem tęsknię, gdy go przy mnie nie ma. Zakochałam się w nim od pierwszego wejrzenia i czuję jakby to było wczoraj. Czy mężczyzna nie potrafi tak kochać kobiety?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
do oburzonej30 gratuluje,ze masz taką dewize,jesli chodzi o zwiazek.Ja mam identyczną.Moj luby 2-gi rok chodził z zona na terapie malzenskie i tyle z tego,ze sie wyprowadzil.To nie stalo sie z dnia na dzien przeze mnie.Nigdy nie zyczylam sobie znalezc sie w takiej sytuacji,ale coz stalo sie. Ktos tam napisal,ze mi zyczy,zeby moj luby mnie w konia zrobil.Szczerze mowiac Twoje zyczenia niewiele mnie obchodza.Pilnuj lepiej swojego,zeby on Ciebie nie zrobil w konia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
I to nie jest tak..że od razu w ramiona pierwszej lepszej czy pierwszego lepszego.. To musi się zrodzić.. I..w pierwszej miłości..(jak się miało 20 lat) to było może bardziej pożądanie..i namiętność ale jak się ma dwa razy więcej lat..to musi ktoś już naprawdę zauroczyć..zafascynowac... to jest taki ktoś...że kiedy zamykasz komputer...myślisz..o nim... nie możesz zasnąć...marzysz... myślisz..jak wygląda..jaki ma głos...charakter... I..w końcu...jesli to ON...to..SERCE nie woda...WRZE...;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
do Mającego kochankę: a co zrobisz, jak odkryjesz, że twoje uczucia którymi darzysz kochankę wygasają, tak jak wygasły do żony? Poszukasz następnej?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kajjula
aaaaa to oburzona napisala o tym zrobieniu w konia. Prawdziwa milosc,prawdziwe malzenstwo przetrwa wszystko.Jak malzenstwo ma silny fundament to uda im sie przezwyciezyc wszelkie trudy i po kryzysie beda czuc ta swiezosc i milosc na nowo.Ale spojrzcie jak wiele jest malzensw nieudanych,trwajacym pod jednym dachem. I apropos sexu,praktycznie go nie ma ,to niesamowita wiez emocjonalna ,przyjazn,namietnosc tez,ale podjelisy taka decyzje ze zero seksu dopoki razem nie zamieszkamy.On nie chce,zebym ja sie zle czula.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oburzona30
zamiast pielęgnować fundamenty które się wiele lat temu postawiło ludziom zachciewa się motylków w brzuchu. Mało dojrzałe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mający Kochankę
Moja żona mnie bardzo Kocha...i ja ją Kocham... Kochanka mnie kocha i ja także kocham...ale...to..nie powód aby odejść od zony...burzyć dwa związki..i..żyć..znów szarym życiem? Szukać następnych uniesień... Nawet zdrada ma swoje granice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×