Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

mamuśka 80

zostałam mamą

Polecane posty

Jak sobie radziłyście po po porodzie z domowymi obowiązkami, bo ja na razie kompletnie sobie nie radzę. W którym momencie Wasz dom zaczął wyglądać wreszcie normalnie, i miałyście wreszcie troszkę czasu dla siebie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej kobietki moze tez ja
Witaj !!! Pisze do Ciebie, pomimo tego, ze nie jestem mama i nie potrafie odpowiedziec na Twoje pytania. Pisze z innego powodu. Zauwazylam tez Twoj drugi topic i w jakims sensie mysle, ze jestesmy podobne. Jesli nie jest to zbytnia ingerencja w Twoja prywatnosc to prosze napisz jak to u Ciebie bylo. Czy dlugo wyczekiwalas dziecka, jakie mialas nastawienie do ciazy, a jakie ojciec dziecka. U mnie jest tak. Lubie, nawet bardzo dzieci, chcialabym je miec, ale pzreraza mnie troche wizja ciazy i porodu, tego co sie dzieje z cialem i psychika kobiety. Mam cudownego narzeczonego ( slub w sierpniu), ktory ostatnio zaczyna interesowac sie ciaza, dzieckiem, przyszloscia. CHcialabym miec z nim dziecko, bo poprostu go uwielbiam, chcialabym zobaczyc jego oczy w naszym, wspolnym maluszku, ale boje sie jednej rzeczy. Skoro nie czuje jakos specjalnie rozwinietego instynktu macierzynskiego, czy uniose ciezar tych zmian, czy to sie jakos zmieni jak bede w ciazy?? W zasadzie chcialabym miec dziecko troche z rozsadku, z tego, ze uwazam, ze ma to sens i z tego powodu, ze pragne urodzic dziecko mojemu ukochanemu mezczyznie, o ktorym wiem, ze pragnie dziecka. Czy ze mna jest cos nie tak?? Czy mam szanse poradzic sobie z ciaza porodem i byc dobra mama?? POZDRAWIAM

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To i ja dam coś o siebie. Ciąża była planowana i długo wyczekiwana (zasżłam po 9 miechach starań) kiedy dzidiza się urodziła rzeczywiście w naszym domu było poprzewracane do góry nogami.Przez 1 miesiąc synek spał tylko dizęń a noce były prawdziwym koszmarem.Musieliśmy się przyzwyczaić do tego.Wtedy trzeba było wsyztsko wcześniej planowac by było na czas.Wszyscy mówili mi że najgorszy okres to 3 pierwsze miesiące,niestety nasze miesiące się przeciągneły prawie do 6 miesiąca.Gdyż mieliśmy prawie do 4 miesiąca kolki,potem mały domagał się non stop noszenie,każde położenie jego następowało zanoszeniem się,obiady gotowałam po południu by był na następny dzień,pranie,prasowanie oraz inne czynności typowe domowe były robione tylko wtedy jak mąz przyszedł z pracy.Wolny czas dla siebie zawsze się znalazł bo wtedy z dizeckiem był mąz,ale żebyśmy spędizli dzień czy wiecżór razem to odpadało.Tak było do pól roku prawie,teraz z każdym dniem jest lepiej,synek zaczyna po mału sam siadać,interesuje się zabawkami gdize wcześniej mogły dla niego nie istnieć,nie chciał z nikim zostać a już nie było mowy w innym domku by był niż w swoim. Teraz synek ma 7 miesięcy mamy czas dla siebie by pobyć w ciszy we dwójke czy tez w spokoju we trójke,dom nie jest pobojowiskiem,nie musze niczego robić tego samego dnia.Owszem nadal synek nie daje mi ugotować ale i to da się jakośxząłatwić. Życze powodzonka,zoabczysz z każdym dniem będize lepiej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to rzeczywiście jesteśmy troszke podobne. Bo u mnie ciąża też była troszke z rozsądku, po ślubie, miałam stała pracę- którą chciałam zmienić, i pomyślałam sobie że zanim ktoś ze mną znowu podpisze umowę to minie troszkę czasu- a wolałabym mieć zapewnwiony macierzyński i wychowawczy, więc zaszłam jak mi wpadłam na ten pomysł. No i ogólnie 25lat to dobry moment nadziecko. Porodu mniej sie bałam jeśli chodzi o ból, bardziej przerażał mnie brak intymności podczas porodu, obchódy lekarzy, Ale jak przyszło co do czego to już zaczęło mi zwisać jak tam wyglądam i ilu \"nastoletnich\'\' lekarzy mnie oglądało. Natomiast nie bałam sie ze będe \"złą\" mamą, myślałam, ze ze wszystkim sobie poradzę, okazało się jednak inaczej, nie radze sobie. Jest mi cięzko - to dopiero miesiąc- i z wytesknieniem czekam na chwile oddechu. Zawsze jednak wiedziałma ze chcę mieć dzidziusia- wcześniej myślałam nawet o 3, i nie myslałam jak bede potem wygladac, nie myslałam ze tak zle, teraz sie troszkę martwie. A jeśli chodzi o męza to jego raczej przerażało ojcostwo, odciągnął by to jak najdłużej, teraz jest jednak szczesliwy. Z porodem sobie poradzisz bo i ja to przeszłam, a to czy Ty czy ja bedziemy dobrymi mamami to chyba tylko nasze dzidzie bedą mogły powiedzieć. Ale musimy wierzyć ze tak będziemy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeste mamuśka80 świezą mamą ja też sobie nie mogłam poradzić,przeciez nie odrqazu krwków zbudowali.Początek jest zawsze trudny a potem z górki,przy drugim dizecku jeśli się kiedyś na nie zdecydujemy będe napewno mądrzejsza.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hej kobietki moze tez ja
Przyszlo mi cos do glowy:) Mysle, ze wbrew temu co myslisz jestes najzupelniej normalna osoba. Moze to nie jest tak, ze sobie nie radzisz, tylko tak wydaje sie z Twojego punktu widzenia?? Moze nawet jest wszystko dobrze bo nie zwariowalas na punkcie dziecka?? Moze bedziesz umiala z miloscia ale tez z lekkim dystansem, zdrowym dla dziecka, wychowywac je?? Nad tym, czy bede dobra mama kiedys zastanawiam sie dlatego, ze chcialabym byc troskliwa, ciepla mama, ale nie nadopiekuncza. Moja mama jest osoba nadopiekuncza i w calej swojej cudownosci jest pod tym wzgledem trudna, bo te tendencje nie koncza sie na wieku niemowlecym, czy wczesnoszkolnym dziecka. Podziwiam Twoja odwage, bo mnie porod pzreraza. Jestem 2 lata od Ciebie mlodsza, jesli "80" to Twoj rok urodzenia. Staram sie tu czasem czegos dowiedziec od mam, od kobiet oczekujacych dzieci. Dzieki, ze sie odezwalas. Jesli zechcesz to bede tu zagladac i postaram sie wspierac Ciebie jak bede potrafila. Wbrew temu co myslisz, ze sobie nie radzisz i ze jest zle, jakos intuicyjnie czuje, ze chyba z Toba z calego tutaj forum moge nawiazac najlepszy kontakt. Uszy do gory:), a co do ciala.... Nie wiem jak to jest z kosmetykami, ktorych mozna uzywac podzas laktacji, czy jest tak restrykcyjnie jak w trakcie ciazy, ale na rozstepy, pod wzgledem "wglebien" moze pomoc masc CEPAN, to masc na bliznowacenia, naturalna, wygladza, tylko niezbyt ladnie pachnie. POZDRAWIAM CIE SERDECZNIE:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×