Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość świnkaniunia.laska i itp

jak reagujecie na tego typu teksty na ulicy?????

Polecane posty

Gość świnkaniunia.laska i itp

ja poprostu ide dalej i olewam a wy??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świnkaniunia.laska i itp
poważnie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość świnkaniunia.laska i itp
poważnie pytam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Darnisława_Olsztyn
Ja wtedy wcielam się w nieznajomego mężczyznę i opowiadam taką oto historię: Było gorąco jak w kotle szkolnej stołówki Zmęczony tropieniem żydowskiego spisku postanowiłem w ostatni wieczór zalać sie w trupa. Udałem się w tym celu do pobliskiej restauracyjki prowadzonej przez sympatycznego radykalnego fundamentalistę. Abdul (bo tak miał na imię ów fundamentalista) nauczył mnie jak poprawnie zawiązać turban i jak napisać kilka przekleństw po arabsku . W podzięce za tę cenną wiedze postanowiłem uraczyc mojego arabskiego przyjaciela specyfikiem przywiezionym z kraju w postaci najprawdziwszego denaturatu. Gdy wyciągnąłem butelkę, Abdul aż soczyście zaklął z wrażenia na widok czaszki ze skrzyżowanymi piszczelami, do której to zaraz domalował pejsy Ochoczo zabrał sie do rozlewania tego szlachetnego trunku do kieliszków, po czym przystroił je bibułkowymi parasolkami oraz lodem , a na stół wjechała specjalność lokalu, baranina. Pierwszą kolejkę wypiłem z nieskrywana przyjemnością, ponieważ trunek był z niepowatrzalnego rocznika 2005, kiedy to Zakłady Chemiczne Police SA wypuściły najszlachetnijeszą partię Błekitu Paryża, zaś butelki leżakowały pod północnymi ścianami Zakładów Chemicznych 'Organika-Sarzyna' SA na Podkarpaciu. Zanim się obejrzałem Abdul leżał juz pod stołem, co bardzo mnie zniesmaczyło, bo nie podejrzewałem go o taką niekonekwencję w przestrzeganiu zasad Islamu oraz słaba głowę. Zostałem więc sam, dlatego powoli zabrałem sie za komsumpcje baraniny. Kiedy juz miałem budzic mojego towarzysza, aby polecił mi cos jeszcze z karty dań, nagle poczułem osobliwy skurcz w jelicie "Chemia pracuje" pomyslalem z nieskrywanym zadowoleniem i tajemniczo usmiechąłem się pod wąsem. Niestety, po chwili znowu to samo , poczułem, że nie mam czasu do stracenia i musze natychmiast pędzić ile sił w mych krzywych nogach do drewnianego ustępu na zapleczu. Okazało się, że się zatrułem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość swinka...
????/ hahahah :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×