Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość moja natretna znajoma

mam kolezanke,ktora mnie dreczy,pisze smsy,dzwoni...

Polecane posty

Gość moja natretna znajoma

nie dociera do niej,ze jej nie lubie,ze nie mam czasu,ze mam meza w przeciwienstwie do niej,niczym sie nie zraza. Tyle razy jej napisalam w mailu,zeby mi nie blokowala skrzynki mailami,ze nasza znajomosc byla tylko z dziecinstwa itp itd. Nie moze zrozumiec.Dodam,ona ma 34 lata,nie 16.... Jak sie uwolnic? Z drugiej strony troche mi jej szkoda,ma pecha w zyciu,duzo przeszla... Mam byc tylko jej kolezanka z litosci? Dodam mieszkamy 400 km od siebie,mamy kontakt tylko mailowy,smsowy,teraz chce koniecznie moj numer domowy... Wypada odmowic i nie dac??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość azsdfasdf
zmień maila, lub nie odpowiadaj, jeśli już tak bardzo chcesz to skończyć

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli nie chcesz z nią utrzymywać kontaktów, to absolutnie nie dawaj jej numeru telefonu! Może i będzie jej przykro, ale po co masz sobie zatruwac życie? W końcu to Twoja sprawa, z kim chcesz utrzymywać kontakt, a z kim nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ci powiem
jestes zwykłą egoistyczną lalunią i Twoja kolezanka powinna być wdzięczna losowi, że straci z Tobą kontakt czy jedno dobre slowo dla kogo, kto byc moze przechodzi kryzys to tak wiele? wystarczyloby napisac"nie mogę Ci pomóc, mogę jedynie wysłuchać" albo wprost odpowiedziec, ze nie chcesz, żeby utrzymywała z Tobą kontakt mam nadzieję, że kiedys doswiadczysz tego, jak to jest zostac samemu jak palec.. byłam wlasnie taką "dręczycielką" i wiesz co Ci powiem? cieszę się, że nie mam kontaktu z siślą 25letnią, która dotąd milczala, az zaniepokojona jej milczeniem znalazłam jej mamę, bo balam się o nią zwyczajnie sama piszesz, ze dziewczyna ma pecha - czy jedno dobre slowo to tak duzo? czym jestes lepsza od niej, ze nie umiesz zdobyc się na odrobinę współczucia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ci powiem
czasami czlowiekowi zwai się tyle klopotów na głowę, że jedno dobre słowo wystarczy, aby dodać mu otuchy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja natretna znajoma
chodzi o to ze juz pocieszam ile sie da !!!!.ona pisze i pisze o sobie,czasami potrafi wyslac dziennie 10 maili,kilka smsow,gubie sie o czym pisze.najpierw bylam dzielna,pomagalam,pisalam maile tasiemce,byle tylko pomoc.Ona cwana jakby wykorzystywala to i pisze dalej i dalej.Albo ze sie zabije,albo,ze wyprowadza ,potem na drugi dzien pisze calkiem cos innego,nie pamieta o tym... Gubi sie w tym co pisze...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wenaturat
jestes egoistka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ksieni klasztoru
No to trafił ci się bluszcz. Znane zjawisko w psychologii. Wiesz, blusz oplata, oplata a w końcu zadusić może. Jedyna rada - zerwać kontakt - całkowicie, bez połowicznych rozwiązań. Zmienić maila, zmienić komórkę, albo jak nie chcesz, to nie odpowiadać, nie odpisywać. Takie osoby sa odporne na argumentację.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja natretna znajoma
Dodam,ze ona miala UWAGA 5 mezow,zaden z nia nie wytrzymal wiecej niz rok gora dwa!!! Kolezanka ta nie skonczyla zadnej szkoly-tylko podstawowke i chce zawsze pieniadze na cos od kogos!! Sadzi,ze ja pracuje to mam pieniadze a ona sama jak twierdzi nie jest stworzona do pracy... Pomimo tylu lat opiekuja sie nia rodzice.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziwię się
nie rozumiem tego, ze twoja znajoma chce utrzymywac kontakt z kims tak gruboskórnym i nieempatycznym jak ty. Nie wiem kogo mi bardziej zal jej, czy ciebie i jeszcze piszesz o tym w necie, żałosne. Powinnaś się cieszyć że wybrała wlaśnie ciebie zastanów sie nad tym i módl, o to, żeby kiedyś nie znaleźć się po drugiej stronie, różnie w zyciu bywa przecież, a takie rzeczy lubią się mścić, pamiętaj o tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ci powiem
jak podstawowkę tylko skonczyla? 5ciu mężó miala? to chyba jakaś ściema..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Albo to jest nędzna
prowokacja z twojej strony albo jestes wredną, babą bez serca i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiesz co Ci powiem
Zgadzam się z Tobą całkowicie. Też miałam kiedyś przyjaciółkę. Przez wiele lat byłyśmy bardzo zżyte. Ona opowiadała mi o wszystkim. Wychodziłyśmy wszędzie razem w czasie studiów. Przy czym ona często byłą stroną inicjującą nasze wspólne wyjścia, często wpadała do mnie bez zapowiedzi, rozmawiałyśmy nieraz przez pół nocy. Wiedziałam o niej wszystko. Każde zdarzenie z jej życia zawsze mi szczegółowo opowiadała. No wiecie jak to jest po wielu latach można się dotego na tyle przyzwyczaić do takie zażyłości, że wydaje się ona wręcz oczywista. Jednak jakieś 2 lata temu moja przyjaciółka, kopnęła mnie w doope jak tylko znalazła sobie pierwszego lepszego faceta. Potem się do niego wprowadziła i całkowicie zamilkła. Zawsze miała w sobie coś z desperatki w poszukiwaniu miłości. Coś w stylu "nie ważne z kim byleby mnie kochal". Ja owszem mam faceta ale nigdy z tego pwodu nie zaniedbywałam przyjaźni więc nie rozumiem argumentów typu "nie mam czasu, bo mam męża". Dla niektórych pożal się Boże przyjaciółek to posiadanie faceta wiąże się z tym że taki facet zdobywa już całkowity monopol na nie i nic innego dla nich już się nie liczy. Niestety moja przyjaciółka okazała się typem osóbki która przyjaźnią lubiła zapełniac sobie czas w poszukiwaniu faceta. A kiedy ten facet się w końcu zjawia to kazda dotychczas zapełniająca czas koleżanka zostaje całkowicie wyeliminowana z życia. I niestety ja dopiero po 8 latach to zrozumiałam. Kiedyś zdarzyło się tak że mój facet wyjechał za granice i zostałam na wiele miesięcy sama jak palec. Czułam się cholernie samotna. Strasznie wtedy lgnęłam wtedy do dawnej przyjaciółki. Tymczasem ona pomimo że miała wakacje i nie pracowała to nie dawała znaku życia kompletnie. Zupełnie jakby zapadła się pod ziemie. Zaczęłam ją zaczepiać na necie, zagadywałam (to były takie moje rozpaczliwe próby kontaktu) ale ona jesli już była z rzadka na necie to była drętwa i w ogóle nie dało się z nią zbyt długo rozmawiać. Znikała na całe dnie bez znaku życia. Na końcu rzuciłam do niej jakieś hasło wyrażające rozczarowanie.. W nią wtedy nagle jakby jakiś diabeł wstąpił. Tak mnie zjeb..ła że aż mi wpięty poszło. Nie pamiętam już co to dokładnie mówiła, ale to były strasznie przykre rzeczy, coś w stylu, że jestem natrętna, że się wpieprzam w jej życie i że nie jestem najważniejsza. No to sorry. Od tamtej pory mam tak wielki uraz do niej, że na samą myśl że mam z nią rozmawiać coś mnie od niej odpycha. teraz rozmawiam z nią raz na 3 miesiące, o ile ona się odezwie i zawsze te rozmowy są krótkie i sztywne, jakbyśmy obydwie przez sobą nazwajem ukrywały co się u nas dzieje w zyciu. Pozostał tylko dystans i chłód. Nienawidzę jej. Jest zapatrzoną w siebie egoistką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiesz co Ci powiem
sorry ze tak się rozwlokłam z tą gadką. Może nie dotyczy sciśle tematu ale tak się chciałam wygadac :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja natretna znajoma
dodam jeszcze,ze nigdy sie nie spytala co u mnie slychac,jak leci,jej sprawy i zycie sa najwazniejsze...:( Miala naprawde 5 mezow! Juz jako 19 latka miala huczny slub,robila wesele chyba 4 dni i noce ,po pol roku matka jej wyrzucila meza za drzwi. Potem miala innych,w sumie kazdy szczegol jej zycia znam na pamiec i moglabym pisac nawet zyciorysy tych mezow,ale to niewazne... Matka szukala zawsze dla niej bogatych mezow,potem byly przeboje... Nie jestem gruboskorna...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do wiesz co Ci powiem
Autorko topiu wiem że to wszystko zalezy od tego z jaką osoba masz do czynienia więc w sumie nie powinnam Cię osądzać. Być może ta dzieczyna rzeczywiście ma wiekszy ze sobą problem niż by się pozornie wydawało. Może tu nie do końca chodzi o jej samotność tylko o ciężki we współzyciu na co dzień charakter. Osobiście znałam dwie takie osoby. Jedna z nich notorycznie kłamała i nie udalo jej się stworzyć żadnego dłuższego związku, z tego względu była ciagle sama, a inna osoba też mówiła chaotycznie, nieraz kłamała, czasem miewała stany depresyjne i groziła samobójstwem, a na następny dzień była roześmiana i zachowywała się jakby się nic nie stało. Z tą pierwszą nie utrzymuję kontaktu a ta druga znalazła wkońcu faceta na stałe więc w sumie też zerwała ze mną kontakt. W sumie wiem o czym mówisz. Odczytałam to jednak dopiero po niższych postach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zamykam topik
Gucio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ci powiem
chron swoją prywatność, wyznacz jasne granice widać wasze drogi się rozeszly - niestety, ale chyba ona zostala w tyle. nie jestes za nią odpowiedzialna - widze teraz, ze dziewczyna się zagubila, ale w negatywnym tego slowa znaczeniu u mnie bylo tak, że tyle pracowalam i walczylam w domu z komornikiem(tata nie placacy alimentow), zakupami (mama chora na depresję), brakiem pracy (rano studia potem albo calymi danimi praca), weekendy (szkola - drugi kierunek zawalony, teraz historia sie powtorzula tyle, ze mam sznase uratowac studia podyplomowe)... a na znajomosci z ludzmi, imprezy, faceta czasu nie zostalo wczesniej nie pisalas tego wszystkiego, wiec nie wiedzialam, ze ta dziewczyna jest bluszczem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
witam🖐️ przyjaźń od dzieciństwa to piękne mam przyjaciół takich i utrzymuje z nimi kontakty po dzień dzisiejszy :D nie ma nic lepszego jak przyjaciele z dzieciństwa znamy się już ponad 40 lat i nadal się kochamy i przyjaźnimy nigdy bym niezamieniła tej przyjaźni :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja mam pomysl
wyslij ja do spowiedzi. Wygada sie, ktos ja wyslucha.....same plusy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wiesz co ci powiem
nie, no dziewucha przerąbała zycie o ile to wszystko wogóle jest prawda...czlowiek, ktory niczym nie jest prawdziwie zajęty jest zdolny do wszystkiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×