Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość fruzia79

Kochasz...i co wtedy powiedziec?

Polecane posty

Gość fruzia79

Jestem z moim chlopcem od 24 roku zycia czyli jakies 3 latka.Od dluzszego czasu jestem przekonana,ze pomimo tego co czuje do niego nie moge z nim chyba spedzic reszty zycia.Kocham go i dlatego boje sie tej powaznej rozmowy,jak mu to powiedziec?Moze jakos obejsc?Albo rozstac sie na jakis czas i przemyslec? Mialyscie dziewszyny takie rozterki?Jak to rozwiazalyscie? Dziekuj za odpowiedz i caluje mocnooo!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia79
Wiesz,to trudno wytlumaczyc,wiem...bo kiedys tez by mnie to zdziwilo troszke jakby ktos tak powiedzial....ale to jest mniej wiecej tak,ze kochasz ta osobe na tyle,ze nie chcesz jej zranic,ale jak amkniesz oczy to nie widzisz jej przy sobie w przyszlosci:(Smutne i moze troszke trudne do zrozumienia.Pisze to jednak do osob ktore przechodzily przez cos podobnego i maja to za soba.Mysle ze ktos taki znajdzie sie tutaj,bo nie jest cos az tak nienormalnego. Pozdrawiam,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wal prosto w oczy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia79
Wilasnie o to mi chodzi,ze to wcale nie jest takie proste.Mam 27 lat wiec nie tak malo,a jest mi ciezko to powiedziec i narazie nie moge sie przemoc by tak prosto w oczy mu to powiedziec.Probuje na cos zwalic,cos wymyslec...ale to tez nie jest takie proste:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość podniese fruia
mam tyle samo lat i wiem o czym mowisz to chyba zerwij............ skoro przez 3 lata nie upewnilas sie na TAK.... a jak? to juz gorsze pytanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia79
No to choc tyle,ze nie jestem sama.Bo to bardzo dziwne uczucie jest i nigdy bym nie przypuszczala,ze mnie takie cos czeka:(Podjecie takiej decyzji.Szukam roznych powodow,chcialabym sklamac aby go tak nie zranic!Nie chce by czul sie odrzucony i stracil poczucie warosci,bo taka tez moze byc reakcja.Chcialabym to na cos zwalic,na siebie.Brak mi jednak pomyslu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam z kims 5 lat.niby wszystko było bardzo dobrze,ale czułam,ze to nie jest to. i chociaz miałam świadomość jak bardzo go krzywdze, jak bardzo cierpi...odeszłam. nie tłumaczyłam sie wiele, bo co tu powiedziec. w takiej sytuacji nic nie przynosi ukojenia. odeszłam, bo kiedy zamykałam oczy...nie było go w moich marzeniach, przyszłosci.jego postac znikała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia79
No własnie o to chodzi:(Zamykasz oczy i ciezko Ci sobie to wyobrazic.Niby sie kochamy,ale brak tego czegos...te pare lat sprawilo,ze sie wkoncu poznalismy. Tylko teraz jak sie przelamac?Meczy mnie to coraz bardziej:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeżeli tego nie czujesz to jedynym sposóbem na sprawdzenie siebie jest odejście i przemyslenie sprawy.jak go nie będziesz widziec przez miesiąc to serducho samo ci podpowie czy ten czy nie. jeżeli nie chcez zranic swojego faceta przez twoja niepewnośc wymysl jakis wyjazd chociażby tygodniowy i zobaczysz co będzie sie z tobą działo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqqq
tak jest jak sie człowiek rzuca na zwiazek tak naprawde tylko po to zeby nie byc samemu...lek przed samotnoscia? presja społeczna? 3 lata to nei malo na takie przemyslenia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fruzia79
własnie mysle nad czyms takim najpierw,bo chyba nic lepszego nie wymysle:(Moze jakas przerwa na poczatek,nie wiem...wyjazd...cokolwiek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ciocia dobra rada...
mi wystarczyl tydzien zeby zrozumiec ze to jednak ten...byly dobre dni ale i takie kiedy nie potrafilam sobie wyobrazic wspolnej przyszlosci, zrobilismy sobie kilka dni "separacji"i teraz oboje wiemy ze serca nie da sie oszukac;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chyba tez tak mam, i wlasnie kilka tygodni temu zaczał mowic o przyszłosci no i samo wyszło szydło z worka , że chyba jednak nic z tego :( noi rozstalismy sie... i w sumie chyba czuje ulge, mimo że on nadal na cos liczy :/ ja wiem że powrotow nie będzie... najwyżej zostane starą panną A niby wszystko było ok, nie pił nie palił, nie zdradzał ...rzadko sie kłociliśmy a jednak czułam że to nie na niego czekałam :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam teraz 27 lat.w zeszłym roku zerwałam zaręczyny z chlopakiem z którym byłam 3 lata.Brakowało mi tego czegoś i mimo że kochałam to czułam że to jednak nie to.Zawsze chciałam nauczyć się jeżdzić konno i postanowiłam zrobic to dla siebie.wyjechałam na 2 tyg.Wiesz że nie było dnia żebym pomyślała o nim choć przez chwilę??Nic,jakby nie istniał.Po powrocie wiedziałam już co zrobić.Teraz jestem sama ale ani przez chwilę nie żałowałam tej decyzji.Powiedziałam mu wprost że coś umarło,wypalilo się i nie chcę go skrzywdzić za kilka lat.Teraz jesteśmy kumplami a on jest mi wdzięczny że podjęłam ta decyzję wtedy i nie oszukiwałam go.Moja rada to pojedz gdzieś i zrób coś tylko dla siebie.Może też masz jakieś marzenie niezrealizowane.Zrób to,pobądz tylko ze sobą a serce ci podpowie co dalej.Pozdrawiam cie ciepło

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×