Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość janettee

nie wiem jak jej pomóc... pomóżcie Wy!PROSZĘ!

Polecane posty

Gość janettee

mam najlepsza przyjaciolke-zawsze przy mnie byla ..od dziecinstwa;jak chlopak mnie rzucil po 3 latach zwiazku, jak rodzice moi sie rozwodzili...po prostu to jedyna osoba, ktora nigdy mnie nie zawiodla-i codziennie dziekuje Bogu, ze ja spotkalam...ma niesamowicie dobre serce...to chyba dlatego ... i to wlasnie ONA- osoba tak mi bliska- jest teraz w psychicznej rozsypce.... zakochala sie 2 lata temu w kims, kto pokochal ja taka sama Miloscia-bylo widac po nich jak byli razem, ze sa w sobie zakochani...razem wygladaja pieknie... ale ON nie mial pozakanczanych pewnych spraw.. byl wczesniej w 5 - letnim zwiazku...zaczal miec watpliwosci-czy zaczynac cos nowego?czy pozostac w tym dlugoletnim zwiazku? ONA nie potrafila wytrzymac tej niepewnosci, tej calej sytuacji... wyjechala na jakis czas- wtedy poznala kogos, myslala,ze zapomniala o NIM.... w tym czasie ON wrocil do starego ukladu(zwiazku).. wrocila...wszystko zaczelo sie na nowo...znowu jest sama...a ON codziennie mowi ,ze ja kocha, ale na razie nie moga byc ze soba, bo........................NIE MOGA!kocha ja, ale na razie musi byc tak jak jest!ani moja przyjaciolka ani ja go nie rozumie!jak mozna kochac i nie moc z kims byc?????? ONA znowu zrywala kontakty....ale to ON wciaz i wciaz szuka kontaktu....nie daje spokoju....i tym rozbija ja psychicznie:/ nie wiem jak mam jej pomoc....bo serce mi sie kraja jak po raz kolejny z rzedu po rozmowie z nim placze mi na ramieniu... ona juz nie chce sie z nim kontaktowac, a on wtedy mowi,ze on ja kocha i nie zrezygnuje z tego-normalnie nawet ja bym tego nie wytrzymala......

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaaaa
Mysle,ze ona powinna zmienic cale otoczenie.Jezeli dwie osoby sie kochaja to powinni byc ze soba.On meczy ja psychicznie,wie,ze ma nad nia wladze.Cos takiego moze ciagnac sie latami.On nie odejdzie od tamtej kobiety,Nie wiem moze maja dziecko i wszystko zwala na to.Jakby mial odejsc to napewno by to zrobil.On sam nie wie czego chce.Twoja przyjaciolka powinna zmienic nr tel.Zmienic otoczenie.Moze gdzies wyjechac na jakis czas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janettee
ona nie raz robila to o czym piszesz.... niestety wciaz to samo - po kilku miesiacach znowu sie wszystko odnawia z taka sama sila...:/ zreszta ona ma poczucie, ze jak zrezygnuje tak do konca- definitywnie (mimo,ze nie raz tak robila) to nie wykorzysta szansy...ze zrezygnuje z czegos co BYC MOZE KIEDYS MA SZANSE NA COS TRWALEGO..:/ cholera...nie wiem co mam jej mowic juz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea_i
ALE co jej da te sznase na cos kiedys? jak cos nie wychodzi to nie wychodzi, ani kiedys nie wyjdzie ani dzis. po prostu ona cche tak - zatrzymam jego nr bo moze po 5 latach on bedzie sam labo ja i sie zdzownimy i aby nie byc samym bedziemy, moze nam wyjdzie:) bardzo toksyczne. nie pasujacy ludzie z samotnosci beda razem.. bezsensu... zeby jeszcze byli tymi polowkami, ale nie sa... jak cos nie wyszło i nie wyszło znowu to i znowu nie wyjdzie, beda te same nieporozumienia. milosc jets lub nie, porozumienie jest lub nie ma..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lea_i
do jaaa a to super rozwiazanie z ktore korzystaja kobiety, bach ciaza, i teraz szantaz masz dziecko, dziecko to cholernie podle! jeannettte zrob sobie dziecko i bedzie na dwa forny on musial byc z jednej strony ona załatwiajaca swoje sprawy dzieckiem - msasz dziecko, a z drugiej strony ty- masz dziecko! ona moze szantazowac dzieckiem i miec przewage to ty tez tak miej, sily musza byc rowne, a wyslugiwanie sie dziecmi to ciso ponizej godnosci czlowieka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość janettee
do lea_i chyba zle zrozumialas hostorie.... :/ ale dziekuje za wypowiedzenie sie na ten temat... niewiele to jednak pomoglo-gdybym mogla wiedziec co on mysli tak naprawde-wtedy byloby mi latwiej cos Oli radzic :( a tak...patrze jak biedna marnuje sobie zycie...echhh....:/ ps.najchetniej to bym ja z kims fajnym zapoznala...tyle tylko,ze ona NAPRAWDE SZCZERA MILOSCIA KOCHA JEGO

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaaaaa
janettee wydaje mi sie ze nie ma sensu zaglebiac sie w to co on mysli.To widac ppo jego czynach.On traktuje Twoja przyjaciolke jak zabawke jak osobe do ktorej moze pojsc gdy mu cos nie wyjdzie a ona go przyjmie.To jest chory uklad.Rozmawiaj z nia.Moze faktycznie wyciagnij ja gdzies zapoznaj z nowymi ludzimi.Ona musi bardziej szanowac siebie.Chyba nie chce skonczyc jak zabawka jak pocieszycielka.Nikt nie chce byc tylko substytutem.Nie lepiej miec kogos z kim bedzie szczesliwa??Musisz z nia duzo rozmawiac,w koncu Cie poslucha.To jest typowy schemat uzaleznienia,toksycznego zwiazku.Ona musi sie z tego wyrwac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość miałam podobnie
i dziś żałuję, ze czekałam, bo teraz, kiedy on jest sam, ja jestem wypalona, cos pękło i juz nie może być dobrze. Nie z nim... A może mam żal, że musiałam czekać tak długo? Przecież, gdyby kochał naprawdę, nie było by przeszkód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość skąd ja to znam
-jaaa- Tak, to chory układ, ja tez wiem o tym doskonale, a tkwię w czyms takim już dwa lata, mój ex wraca do mnie wtedy gdy mu źle z tamtą, wtedy ja go pocieszam, wiem, jestem skończona idiotką, próbowałam już wszystkiego, łącznie z terapia u psychologa i wydawało mi sie ,że już umiem bez niego zyc, przestałam tęsknić... i znów pojawił się w moim życiu, po pół roku, właśnie teraz gdy niebawem ma urodzić się jego dziecko, ciągle mi powtarza, że to ja jestem jego największą miłością ze mnie kocha i odejdzie od tamtej , kiedy???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×