Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Dlaczego tak jest

moja rodzina

Polecane posty

Gość Dlaczego tak jest

Dlaczego moja rodzina mnie tak nienawidzi? moja mama ciagle chce zebym cos robila, przy czym ona stala sie straszna dewota i mi gada ze ja nie chodze do kosciola... moj ojciec juz dawno chcial zebym sie wyprowadzila, mama jak przypuszczam takze... chca zebym wyszla za maz, juz mama \"przeprowadzila\" ze mna taka rozmowe ze czas by sie za maz wybrac i dziecko urodzic... Juz raz przez nich chcialam zrobic cos strasznego... A zeby bylo malo to najlepiej zebym pracowala i miala swietne oceny (ucze sie zaoczne i juz mialam jedna prace ale nie dawalam rady i musialam zrezygnowa, a jak chcialam poszukac jakiejs pracy np w sklepie z ciuchami to mama stwierdzila ze to obciach miec takie cos w zyciorysie) Ja juz nie chce zyc w tym domu i tak bylo odkad pamietam... ja poprostu tego domu szczerze nienawidze choc wiem ze to brzydkie uczucie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Azila
Wyprowadż się na trochę to szybko zatęsknią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość songone
Biedne dzieci. Kiedyś zrozumiecie jakie byłyście durne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego tak jest
ale mnie nie bylo rok w domu i faktycznie bylam ukochana coreczka i siostrzyczka, ale wszystko wrocilo i jest jeszcze gorzej, bo sie mamusia nie ma kim chwialic przed kolezaneczkami a tak jak studiowalam i pracowalam to bylam taka samodzilena jak babcia umarla (w lipcu zeszlego roku) to ojciec zapytal czy zamieszkam w domku babci (starej rozlatujacaej sie chalupie bez ogrzewania i wody) jak wroce na stale do domu.. myslalam ze sie rozplacze o zesz, ale mnie to wq.. denerwuje...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaa
Dziewczyny. To naturalne mechanizmy, majace na celu odcinanie pepowiny, ktora kiedys odciac trzeba. To tak naturalne jak to ze w pewnym wieku zaczyna sie krytykowanie rodzica /przymiarki do bycia rodzicem samemu../ - to dziala w obie strony. Kiedy wyprowadzicie sie na swoje kontakty z waszymi rodzinami bardzo sie ociepla. :) Wiem jak trudno jest teraz znalezc prace ktora jest warunkiem samodzielnosci i mozliwosci przeprowadzki, utrzymania sie - wiec praca w sklepie nie jest zadnym obciachem - szczegolnie kiedy czlowiek jest w trakcie zdobywania wyksztalcenia wyzszego, co pozwoli mu na dzialania na wyuczonej plaszczyznie. Trudno jest isc do przodu kiedy brak wsparcia i krytyka /w.w ''obciach''/ ale to czas kiedy z relacji rodzic dziecko - to ostatnie zaczyna zaczynac ;) funkcjonowac bardziej jako partner dla rodzica niz w ukladzie zaleznym. Kiedys to sie stac musi..Krytyka rodzica pomaga w tym, by stawiac na swoim, wiedziec czego sie chce i forsowac to - ''a wlasnie ze chec pracpwac w sklepie, powiedzialas mi mamo swoje zdanie dziekuje teraz ja zrobie to co uwazam za sluszne''. Zycze powodzenia i SILY ..:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego tak jest
dlaczego jestesmy durne?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego tak jest
ale ja wlasnie wiem czego chce i probuje do tego dojsc a oni caly czas mnie krytykuja i ucinaja skrzydla, jak szlam na studia to bylo ciagle "nie poradzisz sobie" jak wyjezdzalam z domu to bylo "nie jedz, stracisz rok" ( a tylko zyskalam) jak chce wyjechac na wakacje do pracy to jest "nie jedz bo cie tam zgwalca" ciagle jest cos nie tak ciagle jest zle nikt nigdy mnie nie wspiera ciagle jestem sama naprawde chcialabym miec chociaz w mamie oparcie albo w tacie... a oni ciagle mowia ze jestem glupia i beznadziejna i zebym najlepiej sie nie odzywala bo sie nie znam... bosh ja mam juz dosyc takiego zycia... chyba znajde cos i sie wyniose bo ja juz nie wytrzymam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaa
do dlaczego tak jest Jesli twoja babcia poradzila sobie w takiej ''chalupie'' to mloda i silna osoba poradzi sobie napewno. Zawsze to jakis dach nad glowa, ktory mozna z czasem tak odpicowac ze hej. Roszczeniowa postawa powoduje inercje.. ;) Wode mozna podciagnac z czasem, postawic w zimne miesiace nawet koze do ogrzewania. ;) Znajomi z zagrzynionej starej chalupy zrobili cud chatynke..:) Nie od razu oczywiscie, al ekto ma czarodziejska rozdzke..? Z bajek si ekiedys wyrasta. I wtedy mozna sie brac z zyciem za bary. Nie przestajac marzyc oczywiscie..;-) Powodzenia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego tak jest
babcia sobie poradzila bo byla przyzwyczajona do mycia sie w misce... ja nie wyobrazam sobie dnia bez prysznica... poza tym to i tak jest po drugiej stronie ulicy i widze domek babci nawet teraz jak wyjrze przez okno... poza tym to zbyt boli nawet wchodzenie do tego domku.... nadal nie umiem sobie poradzic z jej strata :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaa
do dlaczego tak jest :) Ja tez idac na studia slyszalam ze to az 5 lat, i po co mi to.. ;) ale na wszystko mam gotowa odpowiedz pelna radochy i energii by to realizowac. Rodzice ze zle pojetej troski czasem mowia takie rzeczy bo chca dobrze a dziala to inaczej, ale w pewnym momencie te dodatkowe 2 koleczka u naszego rowerka po czasie zaczynaja przeszkadzac skrobiac o asfalt i trzeba je odkrecic. /pepowina/ :) Wiesz swoje, rob swoje. Miej przekonanie ze dasz rade sama, ze masz prawo do pomylek, bledow i lez po drodze. Bo masz. Jesli komus sie wydaje ze jest to do unikniecia to zyje w swiecie fantazji. Przyjmij ze rodzice beda gadac zawsze. Nie zmienisz tego, mozesz tylko nayczyc sie kochac ich takimi jacy sa i na odleglosc na swoim. Nie bedzie Ci to gadanie przeszkadzalo tylko wtedy kiedy uwierzysz w siebie i bediesz miala wyznaczone cele z tego o czym marzysz i po kroczku cierpliwie bedziesz isc do przodu. Czego Ci serdecznie zycze:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monikaaaaa
do dlaczego.. Rozumiem, ja sama mam ukochana babcie ktorej straty sobie nie wyobrazam. jednak wiem, ze bylaby szczesliwa gdybym zamieszkala po niej. Tak..babcia sobie radzila bo sie przyzwyczaila. Ty tez mozesz. Jesli dom jest po druigej stronie ulicy zawsze mozesz chodzic brac kapiel do rodzicow. Ja mialam dokladnie to samo :) uwierzysz?:):):) wanna byla wtedy czyms naprawde wyjatkowym, a i wizyty w rodzinnym domu rowniez. Pomysl o plusach ;) nie skupiaj sie tylko na minusach:) i nie mysl jak o czyms ostatecznym :) Zobacz..wiosna nadchodzi..to najwspanialszy czas na zmiany. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dlaczego tak jest
ale oni nawet nie staraja sie byc mili.... ja juz dawno bym sie wyprowadzila gdybym miala za co i dokad :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×