faceci to swinie?dlaczego moj tez?

nie rozumiem dlaczego facet który zapewnia ze kocha bardzo szyko moze zapomniej o tej swojej miłosci i z niej zrezygnowac. po prostu po nim to spływa? ja nie wiem jak sobie poradzę a on...ma kogos..mysle ze to tylko flirt ale ja i tak mam juz dosc. jestesmy ze soba dwa lata. naet tyle nie umial wytrzmac w wiernosci? jak teraz zapomniec? jak on mogl tak perfidnie mnie oszukiwac?

Trochę za mało napisałaś, żeby móc rozwinąć ten wątek Brzmi to trochę tak, jakbyś Ty go rzuciła, a on się szybko pocieszył po starcie. Czy macie ślub itd? Napisz coś więcej, ja teraz przechodzę przez trudny okres po zdradzie (czy aby na pewno po???), może potrafię Ci coś wyjaśnić, choć wiele w tym wszystki znaków zapytania.

do mnie odezwal się koles, drugi raz próbuje...a zone ma chyba nadal...

nie wiem zo mam zrobić? zgodzić sie na ten trojkącik? ja chce! ale on mi nie pozwala;(

ale mam sposob :D przekupię go ;) on uwielbia draze kokosowe z biedronki i jeszcze dam mu w dupke a potem sie nasmarujemy swiezym kalem, na koniec pozwole mu chapnąć knagę bezzębnemu peruwiańczykowi z dworca zoo

dlaczego tu tyle podszywajacych sei kretynow.zrob sobie topik dla idiotow i tam sie baw. ludzie chca napisac o problemie i sie podzielic z nim innymi. nie wiem skąd ta radość w robieniu sobie zartow z czegos co dla innych nie jest zabawne. do zuzi - nie jestesmy po lsubie, jestem z nim 2 lata, teraz sie okazuje ze ma chyba kogos. przynajmniej tak sie zachowuje. ukrywa sie z komorka, nie ma ciagle, jakies wyjazdy sluzbowe... jest coraz gorzej ale zapytany wprost mowi ze nie - tylko ja i ze kocha i potem perfidnie musi cos waznego zalatwic i wychodzi...

ale coz widocznie jak ja mu nie chce dac to idzie do kochanki to zalatwiac szkoda ze ja mu nie moge dac muszelki a nie to ze nie chce, bardzo bym chciala nawet bardzo ale to nie moja wina ze jej nie mam ;(