Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość umarła

Jak przestać cierpieć, gdy nie można żyć z nim i bez niego?

Polecane posty

Gość Ali20
dzięki, ksenofaryna...i widzisz ta nadzieja...nadzieja umiera ostatnia..wiem, ze nawet jakby wrócił to już nigdy nie byłoby to samo...ale własnie nie mogę się wyzbyc tej myśli, ze może on jak sobie ode mnie odpocznie, to zacznie tęsknić...to mu się coś odmieni...a ja bym mimo wszystko do niego wróciła, bo jestem święcie przekonan,że przed nikim już się tak nie otworzę...panicznie boję się samotności...on z kolei panicznie się boi odpowiedzialności, ja też byłam jego pierwszą poważną dziewczyną...i bał się tego, że mogłam być ostatnią, że jeszcze nie chce sie statkować...nikt mu nie kazał brać ze mną ślubu :/ jak sobie przypomnę, że przecież każdy dzień spędzaliśmy razem, ze o wszystkim sobie mówiliśmy, mogliśmy porozmawiać na każdy temat, no nie dam rady nawet patrzeć na innych facetów :( czas, czas...chciałabym obudzić się za pół roku...ja chciałam, zeby moja pierwsza miłość była tą ostatnią (ale ślub mnie odstrasza) :( heh...te jego wszystkie deklaracje, obietnice...dramat...że można się tak zawieść na najbliższej osobie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ANGE26 nie spotkalam sie...wczoraj wieczorem podlaczyl sie do mnie na gadu gadu rozmawialismy chwile...padlo wiele bolesnych slow ..powiedzialam ze juz nigdy wiecej sie nie odezwe...ze nie chce zadnego kontaktu...on za wszelka cene chce zrobic sobie ze mna swoja kolezanke...a ja niestety na to nie pozwole!! bo wtedy nigdy sie nie uwolnie...nie chce znac tego czlowieka chce zapomniec...nie odbieram telefonow nie odpisuje na gg chcoiaz od rana mi tu cos wypisuje same smutne minki wkleja...ze niby mu zle ale ja juz w to nie wierze nie wierze ze on ma w ogole w sobie jakiekolwiek uczucia...moze ma...uczucie zaspokajania swoich potrzeb i co najwazniejsze swojego sumienia...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ALI20 dokladnie wiem co czuje..wiele sytuacji ktore opisujesz zgadzaja sie z tym co ja sama przezylam...i co przezywam nadal...on szuka ze mna kontaktu bo pragie bym byla jego kolezanka...ja nie potrafie...nie chce!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ja rowniez jestem z siebie dumna...nie wiedzialam ze potrafie bez niego zyc!! wiadomo jakies tam chwile slabosci sie zdarzaja...ale mijaja naszczescie! ja wierze ze jeszcze mi kiedys w zyciu bedzie dobrze...on swoim zachowaniem utwierdzil mnie tylko w tym ze jest zlym czlowiekiem...i nie tym...ktorego sobie wymarzylam...trudno wymazac z zyciorysu 3 lata...ale skoro trzeba...to bede silna!!i wytrwam wierze ze mi sie uda... a jemu zycze jak najlepeij..on o tym wie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
juz nawet nie wspomne ze sa swieta...a on nawet zyczen nie zlozyl...smiech na sali!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali20
ale on mnie rzucił i jeszcze jeździ za mną, poluje, kiedy bede wracać do domu...ukłuło go to, że wykazałam obojętność wobec niego, ..a on mi pisał, żebyśmy sie w ten sposób nie rozstawali (nasze rozstanie było bardzo gwałtowne)...ja mu już mówiłam, ze przyjaźń po takim związku jest niemożliwa tyle się dla tego związku poświęcałam, tyle z siebie włożyłam, a im więcej się starałam, tym on bardziej miał mnie gdzieś..najgorsze jest to, że tyle o nim wiem, co lubi, czego nie, co mu się podoba...itd. itd...teraz nawet ręczniki w łazience mi go przypominają, klapki w przedpokoju...jego ulubiony kubek ;( nie wierzę, że on potrafi wyrzucić z pamięci te wszystkie nasze wspomnienia...że nie tęskni...bubek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali20
byłam dla niego najpiękniejsza, najwspanialsza...nie umiem już być sama...wokół same pary..jakoś ludzie się dogadują, są ze sobą latami i jest im dobrze...co jest we mnie nie tak...tak chciałabym być szczęśliwa...czemu zawsze jak są problemy, to czas płynie 10 razy wolniej ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość klapouchy
Ali20--->a w tylku z tym chopem.... ksenuś 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie, co powiedzial mi kolega z pracy? Powiedzial, ze jesli naucze sie byc sama, niezalezna, \"samowystarczalna\" to stane sie atrakcyjniejsza osoba. Zarowno dla siebie jak i dla mezczyzn. Ma racje, prawda? Dlaczego kobiety tak czesto ograniczaja wlasne JA? Stapiamy sie z facetami. Dla nas jest zawsze MY i kiedy facet odchodzi to nie wiemy jak odnalezc siebie. Smutne ale prawdziwe.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my mielismy odbudowywac... a w ramach odbudowywania jakies spotkanie w swieta. bo to chyba oczywiste - spotkac sie swiatecznie albo chociaz przed... wiecie co? nie odezwal sie. w pt pisal, ze cos wymyslimy i jakos sie spotkamy, ale wiecej sie nie odewal, nawet zyczen, glupich zyczen smsem. tk jak u Ciebie lemoneczka. wiecej sie nie odezwe. nie odpisze, nie odbiore telefonu. urywam kontakt, chociaz bedzie trudno. ale musze dac rade. dziewczyny, musimy zapomniec o ich wszystkich slowach, obeitnicach. bo to tlyko slowa. mozna mowic rozne rzeczy, ale tak naprawde licza sie czyny. ja juz wiem, ze w zyciu sie dla zadnego faceta nie poswiece. nie poswiece siebie, swoich znajomyh, nie warto. bo on tego i tak nigdy nie doceni. trzymajcie sie dziewczyny, nie myslmy o draniach!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
i wierze, ze tak jak pisze Ange, staniemy sie samowystarczalne, niezalezne. minie troche czasu i uwolnimy sie od tego wszystkiego, co zle. tego wam zycze dziewczyny:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
wiecie kobietki?kiedys on mial nade mna wladze wielka wladze kiedy bylo zle kiedys sie rozstawalismy na chwile po klotni plakalam blagalam to ja zawsze prosilam o rozmowe o spotkanie ...teraz jest inaczej to on prosi mnie o chwile rozmowy o to by mogl mnie zobaczyc...wiecie co?nie zgodzilam sie na spotkanie absolutnie!po co?zeby cierpiec jeszcze bardziej? nie odzywam sie nie odpisuje telefon mam wylaczony od kilku dni...ciezko przynaje...ale trudno nie jestem w stanie juz niczego znosic chce sie poczuc niezalezna silna!! ehh kobietki brak mi slow do tego wszytskiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja wam powiem tak kiedys wiele osob skrzydzilam powtarzali mi uwazaj bo kiedys za to spotka cie kara i bedziesz plakac i cierpiec...no to sie doczekalam bo facet mnie wyrolowal

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krakrakarkrakra
przeczytalam caly topik.. nawet nie mam co dodac.. zaznaczam tylko swoja obecnosc trzeba to wytrzymac, przeczekac.. choc podobno czas nie leczy ran a tylko przyzwyczaja nas do bolu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fsdf
lekarstwem na nieszczesliwa milosc jest...nowa milosc chciaz wiem ze sie jednak to nie sprawdza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
kobietki ja juz nie mam sily...nie chce mi sie zyc nie chce mi sie wstac z lozka nic mi sie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
jestes okrutny!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość wronnaa
Moje drogie przeczytalam wszystko. wiem, ze jest trodno. Mnie tez mezczyzna mojego zycia potraktowal starsznie. Chociaz bolalo, chociaz nie chce mi sie wierzyc w koniec, to jednak gdy on mowi, ze nie kocha to nie kocha. I kurcze wiem, ze glowy pelne wspomnien, wiem.....ale wlasnie milosc ma przynosic radosc nie smutki. Przez 4 miesiace od kiedy ejstem sama duzo zrozumialam. Jestem teraz lepsza, chyba. Wiecej umiem, zadzeij mowie "nie moge tego", samotnosc nie ejst zla. Poznalam tylu ludzi i zaliczylam tyle imprez w ciagu tych 4 miesiecy bez niego, na ilu nigdy nie bylam wciagu calych 2 lat zwiazku z nim. Bywaja dni czarne, placzliwe, ale zawsze trzeba wstawac z tego lozka i walczyc. Nie o zwiazek, ale o siebie. Duzo sily zycze Wami i sobie....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
ja mam teraz takie chwile ze w ogole trudno mi jest myslec pozytywnie...trudno mi sie wziasc za siebie...trudno zyc...samej bez niego:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ali20
wczoraj mój były przysłał mi SMSa, że oboje popełniliśmy dużo błędów, że zaczął czytać książkę, którą dałam mu w prezencie "zakochani marsjanie i wenusjanki"...pisał,że powinniśmy ją przeczytać wcześniej, że bardzo pouczająca...;( ale ja go nie rozumiem, przeciez mnie zostawił, nie kochał mnie...to, co by zmieniło przeczytanie tej ksiązki, wcześniej by mnie rzucił, czy co?? ;( dramat...czemu on mi pisze takie rzeczy...ja nie chce bez niego żyć...codziennie go widuje gdzieś na mieście..płakać mi sie chce każdego ranka, jak pomyślę, ze to kolejny dzień bez niego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kupilam sobie doskonala ksiazke Kiedy partner odchodzi. Naprawde warto, mozna znalezc wiele rad jak sobie radzic z pojawiajacymi sie emocjami zloscia, nienawiscia. Autorka opisuje kolejne etapy radzenia sobie z rozstaniem i budowania samodzielnego zycia juz bez niego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oliwka42
już prawie się pozbierałam... i dzisiaj bach... tel... od niego... zupełnie nie wiem jak się zachować... mam cały dzień załatwiony... :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa22
no właśnie jak żyć dalej???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
nie wiem jak zyc dalej...jak sobie poradzic z tym ze go nie ma...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa22
nie nie jest mało tylko jak znaleźć tego odpowiedniego ????????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
kobietki na co nam nowy facet?by troche bardziej pocierpiec gdy odejdzie? wiele mini nim zwiarze sie z kims na dlugo i na powaznie....jak tu zyc kiedy wszytsko kazda rzecz w moim domu przypomina mi niego?jak zyc kiedy nie pamieta sie zlego a wszytskie dobre wspomnienia tylko wracaja? jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość myszkaa22
jakoś inni są w szczęśliwych związkach a co ja nie zasługuje na miłość:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
kazda rzecz w moim domu przypomina mi... A po co? Radze: Wszystkie rzeczy zbierasz do pudelka malego lub wiekszego i zanosisz do piwnicy. Nie musisz wyrzucac bo moze kiedys bedzie Ci przykro. Nastepnie kupujesz nowe zaslony zielone, czerwone jakie lubisz W KOLORACH ZYWYCH!!!POZYTYWNYCH. Robisz sobie dobrze dzieki pojsciu do fryzjera, kupujesz tyle par butow na ile czujesz sie cierpiaca. Tyle ile on Twoim zdaniem BYL, nie JEST wart!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
najbardziej boli mnie fakt kiedy przyjdzie taki moment...a napewno przyjdzie...kiedy zobacze go z inna...mi chyba serce peknie...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lemoneczka
kochane ja normalnie mam wyrzuty sumienia! zostawilam go bo nie bylam w stanie zniesc dalej jego zachowania...agresji wscieklosci...nietolerowania mojej osoby krzyku moich lez i cierpienia...kochalam nad zycie...ale odeszlam...on nie zrobil nic...nie zawalczyl...pytalam chyba ze 3 razy czy moze jest cos co chcialby zmienic...za kazdym razem uslyszlama to samo...nie bede cie wiecej krzywdzil zaslugujesz na lepszego bla bla bla stara bajka...ale mimo tego szukal kontkatu ze mna...dzwonil pisal ja siedzialam cicho...blagal o spotkabnie nie zgodzilam sie..ostatnio zadzwonil...zapytal czy sie spotkamy...powiedzialam ze nie..ze nie jestem w stanie z nim rozmawiac a co dopiero sie spotykac..skoro nie jestemy razem..po co...powiedzialam cos tam jeszcze nagle cisza w telefonie...powiedzialam tylko papa i odlozylam sluchawke...i mam cholerne wyrzuty sumienia przez to... ajj kochane teraz doszukuje sie jakichs historii...wiem ze zrobilam wszystko co do mnie nalezalo...nic na sile...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×