Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

megaan

pogrzeb w rodzinie

Polecane posty

Hmm … o tym chyba jeszcze nikt nie pisał, przynajmniej nic nie znalazłam. Czy miałyście może jakiś przykre przypadki śmierci w rodzinie przed ślubem? Jak wpłynęło to na uroczystość? Czy przesuwałyście daty ślubów? Nam umarł dziadek - co powinnam zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
byłam na ślubie koleżanki, u której tydzień wcześniej zmarła babcia i w sumie traktowano ten fakt dosyć normalnie, o ile to możliwe w takich okolicznościach. Starsza częśc rodziny miała ciemne ubrania i nie tańczyła. panstwo młodzi i znajomi bawili się normalnie. Najlepiej podsumowała to chyba matka panny młodej mówiąc, że żałobę i tak ma się w sercu i jak ktoś się nie chce bawić to nie musi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
megaan - współczuje:( ja znam przypadek, kiedy babcia pani młodej ni stąd ni z owąd zmarła w dniu ślubu o 2 nad ranem, to dopiero było:(, nic na to nie wskazywało, bo dobrze się czuła, a tu takie coś:( odwołali oczywiście orkiestrę i po kolacji wszyscy poszli do domów, ale od obiadku trochę posiedzieli, do tańczenia nikt oczywiście niemiał głowy sama często zastanawiam się co by było gdyby.... mam nadzieję, że nic takiego się nam nie przytrafi - daj Boże

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
myślę, że nie musisz przesuwać ślubu, chyba, że sama czujesz się z tym źle i nie masz nastroju do zabawy...na twoim miejscu chyba nie przesuwałabym wesela

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość znajoma miała
taką sytuację, że generalnie nie planowali ślubu, ale ojciec pana młodego nalegał, był chory i chciał ich widzieć małżeństwem. i umarł tydzień przed ślubem, jak już wszystko było załatwione. slub się odbył i wesele tak samo, matka pana młodego była w żałobie i wcześnie wyszła, ale życzyła im dobrej zabawy mimo wszystko. i zabawa dobra była. u nas umarła ciotka mojego męża, siostra jego babci, dwa tygodnie przed ślubem, ale nawet nie myśleliśmy o przesuwaniu czegokolwiek. wujek po prostu nie przyjechał na ślub i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Znam inny przypadek jak dzień przed ślubem zginoł tata panny młodej. To dopiero tragedia, ale cóż wesele se odbyło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dziadek umarł dziś - jutro mamy pogrzeb a ślub 8 lipca Dziadek mieszkał 30 km od nas, nie był z mojej strony, więc ogromnej rozpaczy nie odczuwam, nie czułam się z nim w żaden sposób zżyta, jednak przykro mi ogromnie i... nie mogę pozbierać myśli.. Jak sądzicie powinniśmy przesunąć datę ślubu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobrze powiedziane o tej żałobie w sercu, w końcu trochę to wesele kosztuje, wszystko trzeba zamawiać wcześniej i szkoda by było to wszystko odwołać, w końcu to jest jedyny taki dzień w naszym życiu, myślę, że ta osoba która akurat umarła sama pewnie chciałaby, żeby wesele się odbyło, więc....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm... właściwie to już drugi dziadek, pierwszy umarł we wrześniu czyli też nie będzie pełnego roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Winogronka i co zrobiliście?? odwołaliście?? przepraszam jeśli nie chcesz to nie odpowiadaj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
winogronka8? I co? Opowiedz coś więcej? Udało Ci się o tym zapomnieć i bawić normalnie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
to przykre:( wspolczuje:( jednak odpowiedz na swoje pytanie powinnas znalezc w swoim sercu i sumieniu...dziadek byl narzeczonego, tak? pogadaj z NIm o tym, jesli dla Ciebie nie byl bardzo bliski...pogadaj jak sie czuje narzeczony...jesli dla Niego byl to ktos bliski to uwazam, ze przesuwajac slub moglibyscie oddac czesc dziadkowi:( jakkolwiek zapewne sam dziadek wolalby, zebyscie sie dobrze bawili i byli szczesliwi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama aa
zawsze mówi w takich sytuacjach "dla jednych wesele dla innych pogrzeb"-no ,po prostu zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
PS zalezy tez kim beda goscie na weselu, jesli ich duza czesc stanowi osoby z bliskiego otoczenia dziadka to mogloby im byc przykro i moglyby sie zle czuc...bardzo delikatna kwestia, ale jak napisalam wyzej odpowiedzi nie powinnas megaan szukac na forum tylko w swoim sercu i sumieniu...trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
w każdym razie bardzo wam dziękuje, to miłe że tyle osób przejęło się moim problemem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
U mojej znajomej , na tydzień przed weselem zmarła babcia.Wesele się odbyło( to było upalne lato) a o godz. 21 w trakcie zabawy zemdlał jej wujek.Okazało sie ze mial zawał i zmarł:( Wywiozło go pogotowie, natomiast gościom weselnym i państwu młodym powiedzieli że wujek tylko zasłabł i jest w szpitalu.Wesele trwało dalej,prawdy moja znajoma dowiedziala sie na drugi dzień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kochani, Kiedy znalazła się w takiej samej sytuacji moja bratowa (trzy dni przed ślubem zmarła jej ukochana babcia-która ją wychowywała!!!) ksiądz powiedział madre słowa... \"Wesele i slub sie planuje, natomiast śmierci nie - a żałobę należy zachować w sercu.....\" Ja ma wesele w sierpniu -dwa tygodnie temu mój dziadek wylądował w szpitalu miał wylew-stan jest po dzis dzień krytyczny...spodziewamy się najgorszego w kazdej chwili.... Slub przygotowuję nadal- wszystko jest juz zamówione-popłacone... To przykra sytuacja, bo dzidek jest chory ale takie jest zycie- nigdy nie da się przewidzieć smierci....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja tez opowiem historie
w czwartek tuz przed slubem kuzyn przyszłego pana młodego jechał a babcią i mieli wypadek ona zgineła na miejscu , dodam ze mieszkała u pana młodego w domu ....wiec pogrzeb był o 9 rano a slub o 13 w sobote nie trzeba chyba więcej komentować..........wesele sie odbyło bo było juz wszystko przygotowane ale atmosfera była okropna bawili się tylko goście spoza rodziny

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Jeśli dla kogoś najważniejsze są pieniądze, które przepadną jeśli się odwoła ślub i wesele to oczywiście nie odwołujcie...Boże, jak tak można. Pieniądze jak zwykle najważniejsze, bo już się zaplanowało i zapłaciło.Na czym ten świat stoi...Ja bym bez chwili namysłu odwołała ślub i wesele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Piła
moja kolezanka brala slub w te sobote co Papiez umarl i no o 22 mieliby wesele zakonczyc no trudno takie zycie jedni sie rodza drudzy odchodza a ze byla w ciazy to dala synkowi na imie karol :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość orbit bez cukru
Moja przyjaciółka również brała ślub w tę noc, kiedy zmarł JPII, ale wesela nie zakończono. Po prostu nie było już tańca, czy głośnej muzyki. Wszyscy się pomodlili, ale zostali na sali, uważam, że to było dobre rozwiązanie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×