Moja sąsiadka

Nastał wieczór, kiedy napuściłem ciepłej wody do wanny. Następnie zanurzyłem się w niej po uszy, zamknąłem oczy i waląc sobie powoli, odpłynąłem myślami do oczekującego w mojej sypialni dopiero co skręconego cieplutkiego wała z kołdry. Nagle z rozkosznego błogostanu wyrwał mnie natarczywy dzwonek, więc rad nie rad przepasałem biodra ręcznikiem i otworzyłem dzwi. A na klatce stała elegancka kobieta po 30-tce czyli Pani Agnieszka - sąsiadka z piętra wyżej. - Dobry wieczór Panie Stefanie...bo mam taki problem... mąż na delegacji a urwał mi się z haczyk od szafki do butów... i czy mógłby Pan wziąć swój śrubokręt i ... ... - Ależ naturalnie pani Agnieszko, właśnie mam go nawet na wierzchu, już pędzę :) Kucnąłem u niej w przedpokoju a Pani Agnieszka pochyliła się nade mną omiatając mi kark swoimi blond włosami i pokazując na dziurę w ścianie powiedziała: - O tutaj właśnie Panie Stefku Mój małżonek ma niestety za mały śrubokręt... Kiedy już przykręciłem szafkę, Pani Agnieszka poczęstowała mnie kawą. - Podgląda Pani wieczorem sąsiadów z naprzeciwka? Ja na przykład lubię patrzeć przez lornetkę jak cały sąsiedni blok ogląda dziennik na Polsacie - taka fioletowa poświata mruga rytmicznie przez okna a wszyscy kiwając się w jej takt drapią się nad stołem po jajach i oglądają Marcinkiewicza :) A kiedyś to koty przekręciły antenę na dachu ... i zaczęło odbierać taką czeską bajkę o przygodach Pom-Poma a potem jakiś ochydny niemiecki pornol - wie Pani, same grubasy w skórzanych portkach :O - To może my też pooglądamy sobie dziennik Panie Stefanie, co Pan na to ? :) - Świetny pomysł :) ....Premier Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że koalicja z Andrzejem Lepperem jest szansą na ustabilizowanie sytuacji politycznej...Zdaniem Jana Rokity.... Więc oglądamy sobie koalicję, Pani Agnieszka zajada się paluszkami rybnymi a ja w tym czasie urządziłem sobie zaległe walonko pod ręczniczkiem... :):):)