Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość jaguska

strata nowonarodzonego dziecka bol...zal..puska

Polecane posty

Gość jaguska

witam.Mysle ze jest wiele kobiet ktore los w ten sposob doswiadczyl.Mnie to spotkalo wprawdzie kilka lat temu ale do tej pory nie potrafie sie z tym pogodzic.Bylam szczesliwa mezatka matka 7 letniej corci kiedy podjelismy decyzje o drugim dziecku.Pierw byla wizyta u lekarza czy nie ma jakis przeciwwskazan do zajscia w ciaze itp.Bylo wszystko ok.w ciagu miesiaca zaszlam w ciaze-bingo.Bylam tak szczesliwa.Ciaza przebiegala prawidlowo.Maz byl w siodmym niebie corka juz zagladala mi na brzuszek pytajac ja k ty tam dzisdziusiowi w brzuchu pampersy zmieniasz?tak bylo do 8 miesiaca.potem jakies male problemy z cisnieniem sie pojawily wyladowalm w szpitalu na obserwacji zalozyli mi holterra wyniki wyszly dobre.wyszlam ze szpitala a po tyg wyladowalm znow bo zaczelam krwawic.lekarze zadecydowali ze musze rodzic dostalam jakies prowokacje kroplowki by wywolac porod.po kilku godzinach urodzilam.urodzilam synka ktory juz nie zyl.do dzis zadaje sobie pytanie dlaczego ???dlaczego tak sie stalo?dlaczego to ja?przeciez tak bardzo pragnelam go miec.gdzie jest jakas sprawiedliwosc?zaczelam watpic w istnienie Boga.Tyle kobiet niechcacych rodzi zdrowe dzieci i wyrzuca je jak zbedny balast do smietnikow,kanalow.....a ja ?aja pragnelam tak tą mala istotke...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do jagusi
Na takie pytanie nie ma odpowiedzi, moze tylko czas i przypadek okrutny...wspolczuje serdecznie Jagusiu. Sily zycze...dla coreczki, meza i siebie samej - bo wy juz jestescie i to jest najwazniejsze. Pozdrawiam serdecznie jeszcze raz🌻, choc wiem, ze nie wiele to pomoze....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
dziekuje serdecznie za cieple slowa.Wiem ze powinnam sie cieszyc ze mam choc corke..tak samo powiedzial mi to lekarz tuz po wszystkim.Corka juz sie pogodzila z faktem ze bedzie jedynaczka.A maz coz ....od tej pory cos sie popsulo miedzy nami,nie jest tak jak bylo wczesniej.Moze to moja wina,moze cos we mnie sie zmienilo....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do Jagusi
Tak niestety czesto bywa. Kobiecie wydaje sie, ze nikt jej nie moze zrozumiec... i ta roznica w ekspresji - wielu mezczyzn nie potrafi okazac bolu... Nie odcinaj sie od meza, znajomych....rozumieja wiecej niz Ci sie wydaje i rozmawiaj z nim...Choc wiem jak Ci ciezko. Kochanie, bol kiedys minie (teraz wydaje Ci sie moze cyniczne to co pisze) a naprawde mysl o sobie i tych ktorzy sa obok Ciebie. Jezeli to Cie przerasta szukaj pomocy specjalisty - szkoda zycia. Podejrzewam, ze jestes silniejsza niz Ci sie teraz wydaje....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lornetka
bardzo ci współczuję. sprawiedliwości rzeczywiście nie ma na tym świecie. ja też chciałam mieć dziecko i poroniłam. było to na samym początku ciąży ale też bolało. dlatego wyobrażam sobie jaki to musi bycwielki ból stracic dziecko po 9 miesiącach radosnego oczekiwania. masz córkę, skup swoją miłośc na niej, a może jednak nie będzie jedynaczką? nie spróbujecie znowwu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
do Lornetki dzieki.Wiem ze Twoj bol jest tez ogromny i rowniez wspolczuje.Wiem mam corcie inwestuje w nia jak najwiecej uczucia,milosci bo wiem ze to kiedys w przyszlosci zaowocuje.Zas jesli chodzi o drugie dziecko to juz nie chce,nie chce myslec ,miec obawy czy sie urodzi czy moze znow mnie los doswiadczy.a co do meza to napewno to przezyl na swoj sposob.Rozumiem ze moze mezczyzni nie potrafia okazywac tego,alekiedys w jakiejs klutni powiedzia mi ze co ze mnie za kobieta jak mu nie potrafilam syna urodzic.Przepraszal za te slowa,ale coz to jednak zostaje w pamieci.Takze nie chce juz ciazyi byc moze podobnych slow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Arturka
Mój synek miałby 8 lat,też urodził się martwy na 3 tygodnie przed planowanym terminem porodu:( Wiem co czujesz i pozdrawiam cię serdecznie. Ile lat miałby twój synek??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
witam.mama Arturka.urodzil sie w listopadzie 1998 roku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Arturka
Arturek urodził się w czerwcu też w 1998r

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
moja znajoma urodziła martwego synka,to było jej pierwsze dziecko ,ciąża donoszona ,wszystko gotowe na przyjście dziecka i taka wielka tragedia ich spotkała :( ale ona zdecydowała się na drugą ciążę i to dość szybko i jest szczęśliwa mamą kilkuletniej już dziewczynki :)był kiedyś program E. Drzyzgi poruszający ten problem i wiele matek i również psycholog wypowiedzieli się,że nie należy rezygnować ze starań o następne dziecko a nawet kolejna ciąża może być takim balsamem łagodzącym ten straszny ból ,zastanów sie nad tym,może warto postarać się o dzidziusia a napewno zakończyłoby się wszystko szczęśliwie ,a czy pytałas lekarzy o ewentualna kolejną ciążę ? bo jeżeli nie m przeciwskazań to nie poddawaj się serdecznie Ci współczuję , ja też straciłam swoje pierwsze dziecko ,co prawda był to początek ciąży ,zarzekałam sie,ze nid\gdy więcej nie zdecyduję sie na ciąże ale czas zagoił troszkę rany a chęc posiadania dziecka była tak wielka,że oczywiście zdecydowałam sie ,teraz jestem mama piatki dzieci i najszczęśliwsza kobieta pod słońcem i nie wiem dlaczego mówiłam na poczatku takie słowa,że juz nigdy sie nie zdecyduję na dziecko ...chyba byłam bardzo rozgoryczona ,zawiedziona i smutna...i powiem Ci ,zejak już byłam drugi raz w ciąży to tak strasznie się denerwowałam,żeby tym razem nic sie nie wydarzyło...ale mąż był przy mnie,musiałam zacząc wierzyć,że będę miała moje upragnione dziecko 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Arturka
11111111---> masz rację ,to pomaga,jest dla kogo żyć, po Arturku urodziłam córeczkę ma 5 lat autorko spróbuj naprawdę warto. Pozdrawiam:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
:):):) no właśnie ,gratuluję córeczki 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama Arturka
:) dziękuję:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
11111111 no tak ale ja juz mam corke.a straty po synku nic mi nie zrekompensuje.Robilismy z mezem badania genetyczne jest ok .jedynym problemem jest konflikt serologiczny.pierwsze dziecko z konfliktu rodzi sie zawsze bez problemow z nastepnymi ponoc moga byc problemy ale tego to sie dowiedzialm po fakcie.Mam grupe krwo 0 rh - to ponoc wredna grupa co do ciaz.najlepszym ojcem bylby ktos z ta sama grupa krwi.lekarz kiedys zazartwoal i powiedzial ze jesli bede chciala miec kolejne dziecko to musze zmienic troszke todziwnie zabrzmialo z jego ust.Wiem ze ta grupa krwi jest wredna pod wzgeledem planowania dzieci.jestem honorowym zasluzonym dawc krwi oddaje krew juz prawie 18 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
wykasowalo mi czesc tekstu .....chodzilo mi o zmiane dawcy proponowanej przez lekarza

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
jaguska ,słyszałam,że po porodzie z konfliktem dają jakies szczepionki ,żeby nie było problemu przy kolejnych ciążach ale nie wiem nie znam sie na tym,wiem,ze moja koleżanka urodziła 2 zdrowe córki z konfliktem wiem,że kolejne dziecko nie zrekompensuje Ci straty po tamtym synku i nie o to chodzi, on zawsze będzie w Waszej pamięci a ewentualne drugie dziecko byłoby po prostu innym człowiekiem,druga istotą a nie "zastępstwem" dziecka które straciłaś (przepraszam jeżeli to źle zabrzmiało )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
11111111 jest ok nie napisalas nieczego zlego.dziekuje za dobre slowo.Tak wszystkie kobiety z ta grupa krwi tj,0 rh minus dostaja szczepionki jak sie nie myle to antyglobuline.ale jak widac to nie jest do konca skuteczne.Za co do nastepnej ciazy to zdecydowanie NIE.wczesniej zdecydowalam sie na dziecko ta decyzja byla przemyslana i swiadoma.Bylam o wiele mlodsza,niz teraz.Wtedy chociazby na charakter swojej pracy zawodowej moglam sobie pozwaolic na urlop wychwawczy,teraz juz niestety nie.mam juz prwie 40 lat.takze sama chyba rozumiesz.....ale dzieki za dobre rady,wierze ze byly szczere.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 11111111
to w takim razie życzę Ci pociechy z córki i czerpania jak najwiekszej radości z wychowywania jej a w przyszłości wnuków :P (teraz też nie chciałam,żeby źle zabrzmiało )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jaguska
11111111 ojjjjjjj nie przepraszaj mnie az tak!!!!!nie ma za co.mysle ze kiedys bede babcia i moze nawet niezla babcia.a swojego wieku nie wstydze sie haaaaa 40 stki sa tez calakiem calkiem fajne heeee ok mykam na jakis czas do swoich obowiazkow corka wrocila z podworka mokra jak kura heeee do uslyszenia wszystkim milym rozmowczyniom wszystkiego najlepszego z okazji swiat .Zycze wam radosnych swiat pelnych radosci i ciepla rodzinnego.zagladne tu w miare mozliwosci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×