Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mam dziś imieniny

Czy Wasz facet w czasie kłótni przeklina lub Was wyzywa???

Polecane posty

Gość Lorlana
Najgorsze co możesz teraz pomyśleć, to że nie spotka Cię już nowa miłość. Nawet się nie wygłupiaj. Jesteś jeszcze młoda (29 lat to super wiek), pewnie atrakcyjna, a porządnych facetów czekających an prawdziwą miłość jest naprawdę wielu. Może nie za tydzień, może nie za dwa, po prostu nie od razu się taki znajdzie, ale to wcale nie znaczy, że masz ich wszystkich skreślać na rzecz jakiegoś jednego żałosnego palanta, który nie wie, co to jest należny kobiecie szacunek!!! Głowa do góry, pieprznij tym, zacznij wychodzić do ludzi, bawić się, poznawać ludzi. Bardzo się zdziwisz, jak wiele dobrego Cię czeka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Być może to nie jest najlepszy pomysł,żeby teraz starać się o dziecko. A jeśli okaże się, że będzie jeszcze gorzej i potem dziecko na tym wsystkim ucierpi jeszcze bardziej??? Trudniej będzie się wyplątać z takiego związku, gdy pojawi się Wasza pociecha...:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Chyba jestem jużna to gotowa. Po tych świętach przestałam wierzyć w jego przemianę. On na lepsze się nie zmieni. Upił się. Pił sam. Potem poszedł do sklepu i wrócił o 3 w nocy kompletnie pijany. Przez 2 godziny non stop przychodził do sypialni i nie dawał mi spać. Do tego dość mnie obrażał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No i masz bardzo powazny powod, zeby nie byc z nim dluzej, sama czujesz, ze miarka sie przebrala (chociaz juz dawno sie przebrala). Badz silna, konsekwentna izdecydowana, bedziemy Ci wspierac 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Naprawdę dziewczyny, to jedyne dobre wyjście. Zacznijcie wierzyć w siebie!!! Macie prawo do szczęścia! Nie jesteście żadnymi szmatami, dziwkami, czy jeszcze czymś tam. Musicie wziąść się w garść i zakończyć ten koszmar, a potem rozpocząć nowe, pełne radości życie! Zdziwicie się, jak wiele dobrego jest na świecie, będziecie naprawdę szczęśliwe!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Jak rozmawiam z innymi to jestem pewna tej decyzji. Gorzej jest jak siedzę sama w domu. Wtedy juz niczego nie jestem pewna. ja chyba mam podśwaidomą chęć bycia kochaną. Przez to przymykam oczy na wiele i daję się manipulować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
To znaczy, że ciągle nie jesteś tego pewna. A żeby to zakończyć musisz to wiedzieć na 100%. Musisz uwierzyć, że prawdziwa miłość na Ciebie czeka, a to nic nie znaczące uczucie Twojego faceta odejdzie w zapomnienie. Po czasie jak będziesz o tym myślała sama powiesz: Boże...po co ja się tyle męczłam, zamiast skończyć to od razu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Piszesz, ze chcesz byc kochana, wiec pozwol sobie wreszcie na to, zakoncz ten zwiazek i daj sobie szanse na znalezienie kogos, kto \"nigdy by mnie nie wyzwał, nie podniósł na mnie nawet palca, który by mnie kochał i szanował, nosił na rekach itd. \", jak napisala \"mam 22 latka\". glowa do gory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Hm.. Może tak miało być. Może miałam być z nim bym doceniła kogoś kto się pojawi??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Mam nadzieję, że tak właśnie będzie:) potem drobne gesty sprawiają, że czujesz się strasznie szczęśliwa, ale tylko pod warunkiem, że zostawisz to całe piekło za sobą... Trzymam za Ciebie kciuki:D:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pow_volume
jesli boisz sie ze bedzie ci doskwierac samotnosc to badz dalej z mezczynza ktorym jestes ale otworz szerzej oczy na swiat i innych ludzi (plci meskiej:) )

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość liliowa
nie to oaza cirpliwosci i sztuki mowy, umie sluchac i mowic:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Wtedy się nigdy z tego nie wyplącze. Musi zerwać kontakty z tamtym kretynem, żeby otworzyć się na innych ludzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja mam z kolei taki problem, ze w czasie klotni to ja przeklinam i mam sklonnosc do przemocy. nie umiem nad soba panowac i jak ktos mnie zdenerwuje moge zwyzywac go od najgorszych, ale to przeciez nie oznacza, ze mam o nim takie zdanie. mam nadzieje, ze jak bede miec faceta i dojdzie do klotni to mi wybaczy. kazdy ma jakies wady. jeden jest wybuchowy,ale dobry i wierny a drugi jest spokojny mis ale kurwiarz itd. wszystko zalezy od tego jakie wady jestesmy w stanie tolerowac.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
wiesz Edith...przykro mi, ale się z Tobą nie zgadzam. Jeśli kogoś kochasz, to powinnaś się starać zmienić pewne zachowania, które mogą Wam zaszkodzić. Musisz nauczyć się panować nad sobą i swoimi emocjami. Twój partner może Ci wybaczyć raz, dwa, pięć, ale w końcu przestanie to tolerować. Nie można z góry zakładać, że będziesz dalej porywcza, a facet Ci to wybaczy. Zastanów się, czy Ty chciałabyś usłyszeć takie słowa w swoim kierunku jakie Ty wypowiadasz. Nawet jeśli tak nie myślisz, to słowa te strasznie ranią. Niejednokrotnie gorzej niż czyny. Zastanó się nad tym, czy chciałabyś mieć partnera, który zachowuje się w ten sposób?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Lorlana. Właśnie. Jak się kogoś kocha to powiino się panowac nad sobą. Ja tak robię. Nieraz mnie tak zdenerwował, że właściwie mogłabym go uderzyć (za słowa w moim kierunku itp). Ale tego nie robię. Zawsze staram sie zachować spokój i jego uspokoić. Bo co dają kłótnie, wyzwiska?? Na pewno nie poprawę naszych stosunków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Właśnie o to mi chodzi. Nie można zakładać, że pokłócimy się, on mnie powyzywa, ja załagodzę sytuację (bo go kocham i toleruję jego wady) a on będzie czuł się bezkarny i będzie to robił na każdym kroku. Bo w końcu i tak wie, że mu wybaczysz. Skoro ja mogę być opanowana, to Ty też, a jeśli nie, to wybacz, ale nie interesuje mnie życie z kimś takim. Nie zamierzam być żadną męczennicą, ani nie będę z własnej woli skazywać się na nieszczęśliwe życie. No bo nie ma w takim związku innych perspektyw. Kłótnie nic kompletnie nie dają, tylko niszczą Cię wewnętrznie. Ja ciągle wtedy płakałam, od środka mnie rozrywało, a wiedziałam, że jak się odezwę, coś mu na to odpowiem, to będzie tylko gorzej. Tak jak zaznaczałam wcześniej w pewnym momencie poczułam, że nie mam już do tego kompletnie siły. Wykończył mnie psychicznie. Teraz odbudowuję w sobie siłę. To bardzo trudne. Ale im szybciej to się stanie, tym lepiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Dokładnie wiem o czym mówisz. Ja jak on wpada we wściekłość staram się nawet nie odzywać. A jak czasem powiem "Uspokój się, nie ma sensu się kłócić" to słyszę "k...a mać, mam Cię dość, nie wytrzymuję z Tobą" itd... Boli mnie to wszystko niesamowicie. Nie rozumiem takiego zachowania. Ja nigdy tak go nie traktuję, mimo, że czasem też mi zadał ból lub mnie zawiódł. Wczoraj nawet nie pamiętał o moich imieninach... Ale nie zrobię z tego powodu afery. Natomiast jak ja w zeszłym roku do niego nie przyjechałam w imieniny (byłam tego dnia na zastrzyku i nie mogłam chodzić) to wypominał mi to przez wiele miesięcy. A ja nie zapomniałam, złożyłam mu życzenia. A i tak zadzwonił w wtedy w nocy pijany i brzydko mnie słownie potraktował.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Tak, telefony też pamiętam. Szczególnie te nocne pod wpływem alkoholu. Apropos tego łagodzenia wybuchów złości: ja też tak próbowałam to za każdym razem uspokoić. Tylko wydawało mi się, że on się wtedy sam na siebie wkurza, że robi z siebie takiego idiotę i jeszcze bardziej się nakręcał wtedy. Tak jak mówię, u mnie dochodziło już do skrajnych sytaucji, tak jak to przecięcie ręki, czy na przykład jak się wkurzał i wrzeszczał, a widział, że ja bardzo płaczę, to potrafił uderzyć głową w ścianę do krwi. To było straszne. Powiedz mi, czy gdy jest trzeźwy to też Cię tak traktuje, czy tylko gdy jest pod wpływem alkoholu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Kiedyś tylko pod wpływem alkoholu. Telefony nocne to normalka, gdy się napije. Teraz także jak jest trzeźwy. Nie wyzywa mnie wówczas, ale strasznie klnie, krzyczy. Potrafi mi powiedzieć "spierdalaj". Mój nigdy by siebie czy mnie nie okaleczył. Na tyle go znam. Najgorsze jest to, że on jest ode mnie sporo starszy. Myślałam, że da mi poczucie bezpieczeństwa, a ja zaczynam się go bać. Jego wybuchów złości. Wiem, że często ma rację, ze ja go doprowadzam do takiego stanu swoim zachowaniem. Ale to chyba nie powód do aż takiej agresji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Aha. Mój też później mówi, że jest mu wstyd, że doprowadzam go do takiego zachowania. Wstydzi się za siebie. Potem pisze smsy, że przeprasza mnie za każde złe słowo, gest, bo nie zasługuję na to. Zaczyna to być dla mnie nie do wytrzymania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Nie, Kochana. Nic nie usprawiedliwia takiego zachowania a już na pewno nie możesz obwiniać siebie. Każdy problem da się rozwiązać na spokojnie, bez zbędnych awantur. Jak to się dzieje, że mój obecny mężczyzna nie krzyczy?nie przeklina?nie wyzywa? Ja się tak bardzo zmieniłam??? Właśnie po tym widać, że to nie Twoja wina. Ja się nie zmieniłam, co najwyżej, jestem trochę bardziej nieufna. Tylko to mój mężczyzna dojrzale i odpowiedzialnie podchodzi do sprawy. Potrafimy sobie wszystko spokojnie wytłumaczyć. W tamtym nie szukałam poczucia bezpieczeństwa. Nigdy go nie uzyskałam. Ja też się go bałam. Na każdej imprezie siedziałam cichutko, żeby tylko czasem go czymś nie zdenerwować, bo się jeszcze rozzłości. Na tym ma polegać związek? I tak zawsze była awantura. O każdą drobnostkę. A to, że nie da się ze mną wytrzymać, to było na porządku dziennym:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie ma wytłumaczenia dla tego typu zachowań. Jest agresywny po alkoholu? To niech nie pije! Kiedyś taki jeden podniósł na mnie rękę. Oddałam, odwróciłam się i odeszłam od niego. Moja duma była ważniejsza, niż jego późniejsza skrucha. Bardzo Go kochałam... Łatwo mi to pisać, bo minęło sporo czasu. Dziewczyny nie dajcie się! Ja wiem, On nie biję, tylko krzyczy czy wyzywa. Halo... To też jest przemoc, tyle, że psychiczna!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
A nie zauważyłaś, że on nawet w sms-ach obwinia Ciebie? Co za głupi cham. Wiesz, wybacz, ale dopóki nie odkryłam tego topiku, myślałam, że tylko mój były to taki palant. Najgorsze jest to, że dla mojej rodziny on był oczywiście cudowny. Teraz, kiedy już nie jesteśmy razem moja rodzina dalej go lubi i nie dociera do nich informacja, że on mi robił przez ten czas krzywdę. To straszne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Kurcze. Ja mam to samo. Na każdej imprezie jestem tak zestresowana by go nie zdenerwować, ze znajomi się pytają czemu ja tak ucichłam. Kiedys byłam bardzo towarzyska, teraz wolę z nim nigdzie nie wychodzić, bo boję się wstydu przed znajomymi. Z moim poprzednim partnerem nigdy się nie kłóciłam. Tzn. jeden raz i to ja wtedy zaczęłam krzyczeć, a on był spokojny. Mój obecny zawsze jak isę napije jest agresywny (słownie). Ostatnio ja nie wypiłam ani kapki, a on się spił sam. Wyzywał mnie, nie dał mi spać, bo ciągle miał coś do mnie. I wiecie co rano powiedział? Że to była moja wina, bo zwróciłam mu uwagę (po 5 drinku) że chyba już mu starczy. A on jest dorosły i sam decyduje co ma robić. Ja nie mam do tego prawa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Dokładnie tak:( ja na każdej imprezie wolałam być trzeźwa, bo wiedziałam, że jak się upiję, to mogę go zdenerwować, albo musiałam jego prowadzić do domu. Ja też wolałam siedzieć w domu, niż gdzieś z nim wychodzić. Często robił mi awantury przy znajomych. Na przykład jak się pokłóciliśmy, to sobie szłam ze kumpelami do knajpki, a on tam wpadał i robił mi awanturę, że mam wracać do domu. Wkurzało go, że wolałam iść sama na piwo, bo wtedy przynajmniej mogłam zachowywać się swobodnie. Moi znajomi zauważyli, że niezbyt często się uśmiecham, a też jestem osobą bardzo towarzyską. Jestem też uprzejma i lubię rozmawiać z ludźmi, a jemu bardzo przeszkadzało, gdy na przykład rozmawiałam z jego kolegą. Zawsze byłam bardzo wierna i nigdy go nie zdradziłam, ale bardzo często słyszałam takie wyimaginowane rzeczy z jego ust. To było okropne. Starasz się, żeby wszystko było dobrze, a słyszysz takie okropne zarzuty. To strasznie bolało.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dziś mam imieniny
Dokładnie. Ja też jestem wierna. A ciagle słyszę posądzenia o zdradę (tylko gdy wypije). Wg niego sypiam ze wszystkimi swoimi kolegami, z ktorymi juz prawie nie mam kontaktu, bo mu nie pasuje, ze się z nimi widuję. Moja koleżanka stwierdziała, że on ma jakąś paranoję na punkcie zdrady. Kiedyś wyciągnął mi drzwi, bo myślał, ze z kimś się własnie kocham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lorlana
Hehe, ja też urwałam kontakt ze wszystkimi kolegami, bo mu nie odpowiadali, koleżanki też mam głupie oczywiście, więc lepiej, żebym się z nimi nie spotykała. Ale jego koledzy są super i on z nimi na piwo naturalnie iść musi...:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×