Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość yyyyyyyyyyyyy

CZEKAM NA NAJLEPSZY SPOSÓB RZUCENIA PALENIA

Polecane posty

Gość yyyyyyyyyyyyy

nie wiem czy dam radę, wiele razy próbowałem, podajcie skuteczne metody wiem, ze silna wola i chęć rzucenia to nie wszystko, bo jakoś mi się nie udaje czekam na rady

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no gosiaaaaaaaaaaaaa
no trzeba poprostu przesatć palić na początek, potem jakoś samo pójdzie powodzenia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gagagagagagagagaga
właśnie jak przestać, gdy stres goni stres? guma nie pomaga, farmakologia? może ktoś próbował?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja juz nie pale 3 lata.Rzucilam tak po prostu.Potrzebna jest silna wola.Zadne gumy i jakies pierdoly Ci nie pomoga.Silna wola!!!!!!!!!!!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość papiecieka
ja nie palę 2 miesiące a rzuciłam ot tak sobie po prostu nie chce mi się palić ale gdy piję muszę sobie zapalić póxniej znów nie palę bo mi się nie chce :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moze
popatrz na to pod katem psychologicznym.dla niektorych palenie to jakby taka :oslona dymna: np zeby nie widziec zachowania chlopaka albo nieumiejetnosc wyrazania siebie itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie palę ponad miesiąc
i jest masakra ciężko!!! ale każdego dnia zasypiając jestem z siebie dumna :) olej to!!! to jest gów... przez duże "G"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niepaląca
Mi się udało:) Wspomagałam się farmakologią - Tabex, używałam zgodnie z instrukcją, tzn. najpierw przez parę dni się bierze po chyba sześć tych tabletek i stopniowo coraz mniej się pali (to "stopniowo" nie bardzo mi wychodziło, bo którejś nocy miałam dużo pisania i chyba z paczkę wypaliłam:)) - piątego dnia trzeba ostatecznie rzucić, potem bierze się te tabletki przez dwadzieścia kilka dni , tylko, że coraz mniej. No i jeszcze, co mi pomogło to nie stosowałam wcześniej żadnego głupiego "ograniczania palenia". Od takiego ograniczania się, zmniejszania ilości wypalanych papierosów - fajki tylko lepiej smakują i trudniej się z nimi rozstać. Więc ja doszłam do wniosku, że skoro i tak jest to nałóg, to - bez żadnych głupich ograniczeń - i paliłam, kiedy tylko mi się chciało:) Więc miałam już tego palenia trochę dosyć. No i zaczęło mi trochę brzydzić: ten obleśny, charchoczący kaszel (odkrztuszanie tego syfu z płuc... błee); ziemista cera, zmarszczki, szaro buro żółte zęby, itd. Zadyszka przy czwartym piętrze... No i naczytałam się jeszcze poradników (takich, jakie dają np. w ulotce z NIquitin czy Nicorette); czytałam sobie te poradniczki stale:) Nie palę chyba jakieś dwa miesiace, jestem z siebie strasznie dumna, pławię się w podziwie ze strony otoczenia, wyglądam ładniej - same plusy:) Raz się złamamałam - przy alkoholu, ale następnego dnia zaraz wróciłam do pionu i trzymam się dalej - tzn. następna alkoholowa impreza była już beznikotynowa. Wymyśl sobie jakieś powody, dla których chcesz rzucić i sobie stale o nich przypominaj. Wiesz, jakie to fajne być wolnym od tego syfu?:) Np. stoję na przystanku, pada deszcz, a ja NIE MUSZĘ sięgać po faje - gitowe uczucie, polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
heh, nie czekaj na porady tylko rzucaj i juz! :) paradoksalnie najlepszy sposob. moja znajoma to zrobila tak. postanowila ze to co ma w domu sobie juz wypali, i ze juz wiecej nie kupi nic a nic. oczywiscie okazalo sie ze te pety chce zachowac dla siebie jak najdluzej, wiec palila mniej i rzadziej zeby na dluzej zostalo :D dodtakowo ona zrobila cos takiego, ze dokladnie sobie wyliczala pieniadze gdy wychodzila z domu. czyli przed wyjsciem z domu myslala \"dobra, potrzebuje kupic bilet-1,50, 5 bulek-1zl, maslo-1,2 zl, moze jeszcze kupie soczek do autobusu-2 zl\" itd zeby nigdy w zyciu jej nie starczylo na pety! bo ona wie ze jakby cudem znalazla w torebce jakies walające sie 10zl to czy chce czy nie chce, czy zakazy czy nie, to by kupila te papierosy. wiec poprostu robila wszystko by takiej przypadkowej kasy nie posiadac przy sobie ;) teraz juz tak robi coraz rzadziej, oczywiscie korci ja zeby zapalic, a poniewaz nasi znajomi to glownie palacze, wiec gdy przy nas pala to ona z duma krzyczy \"widzicie cwaniaki! a ja juz nie musze!\" chociaz w glebi duszy by zapalila ;) ale podziw znajomych ja jeszcze bardziej motywuje by nie palic :) pozdrawiam i trzymam kciuki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja mama rzuciła po
40 latach palenia - z dnia na dzień powiedziała sobie dość! pomagał jej słonecznik, jadła tego na prawdę duzo nie wróciła do palenia, mimo, że w domu palił ojciec i ja, ona nie! ja nie mam aż tak silnej woli, ale również przymierzam się do odstawienia fajek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×