Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

duza mi

Czy sa ta kobiety ktore NIE CHCA miec dzieci?

Polecane posty

Gość muszka komuszka
Mam 27 a właściwie prawie 28 lat i też na razie wcale mi sięnie spieszy do dzieci. Możliwe , że za powiedzmy 2 lata mi się zachce , pożyjemy - zobaczymy. W każdym razie mojemu mężowi powiedziałam , jak sobie to wyobrażam - urlop bierzemy po połowie , część siedzęz dzieckiem ja , część on. Oczekuję też , że będzie się dzieckiem dużo zajmował , tyle samo co i ja. I tak musi być , nie mam ochoty chodzić przeciążona , znużona i rozdrażniona , bo sama na mnie spadlo wszystko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chcę mieć dzieci. Nie przeraża mnie ciąża, poród, wrzaski, nieprzespane noce i zmienianie pieluch. Nie przepadam za dziećmi, nie, żebym ich nie lubiła, są mi obojetne. Nie czuję potrzeby posiadania własnych. Jeśli mnie coś przeraża, to myśl o odpowiedzialności za życie innych, której nie chcę podołać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Morgaine ja odczuwam to samo... Nie chodzi o kasę, karierę, imprezy czy obawę przed ciążą / porodem itp. Ja po prostu nigdy nie czułam instynktu macierzyńskiego, nigdy nie zaglądałam do wózków,... Nie przepadam za dziećmi, nie umiem z nimi rozmawiać. Może kidys się to zmieni... nie wykluczam... ale chyba mało prawdopodobne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja sobie doskonale zdaje sprawe, ze kidys moze przyjsc taki moment, ze zostane sama, schorowana i niedolezna, zwlaszcza ze moj maz jest odemnie duzo starszy...ale, to jest wlasnie to, miej dzieci, zeby na starosc nie zostac samemu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No właśnie :) Ja też nie wykluczam, chociaż wątpię. Pamiętam, że kiedy w dzieciństwie moja siostra uwielbiała bawić się w dom, matkować lalkom, ja wolałam budować dworce kolejowe i statki kosmiczne z klocków. Pamietam też, że kiedyś moje koleżanki, bo ja wiem, 7-8 letnie wtedy byłyśmy, miały już powymyślane imiona dla swoich hipotetycznych dzieci... Takie myślenie przyszłościowe :D Mnie juz wtedy to wydawało się obce. Człowiek się zmienia, ale jak na razie tej zmiany w sobie nie zauważam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka komuszka
Mnie wkurza przede wszystkim to przygotowywanie dziewczynek od małego do roli opiekunki do dzieci i tzw. "dobrej matki". Dziewczynce kupuje się lale , wózeczek , prosi o pomoc w nakrywaniu do stołu , w gotowaniu obiadu , pomoc przy młodszym rodzeństwie. Przynajmniej w mojej rodzinie to zaobserwowałam : od kuzynów babcia nie wymagała , żeby jej pomagali w kuchni , od dziewczynek - owszem. I potem kiedyś ktoś ci wciśnie swoje dziecko na ręce i się dziwi , że się nie zachwycasz , nie ciumkasz i nie cmokasz - chyba jesteś potworem. Nie tak cię wychowywano. Cieszę się , że ojciec mojego męża nie chciał , żeby jego syn powielal taki schemat i nauczył swoich synów szyć , gotować , opiekował się nimi i wbil wzorzec , że ojciec tak samo się musi zajmować dzieckiem jak i matka. I to mi się podoba. Nie mogłabym być z takim kutasem jak np. mój dziadek , który uważa , że baba sobie może pracować jak ma taki kaprys , ale jak pojawi się dziecko , to potem już w domu siedzieć , gotować , czekać na męża , jak dziecko podrośnie trochę , to zmajstrować następne. A chłopa nie ma całymi dniami w domu i wcale nie musi być. Dziwi mnie , że wiele młodych kobiet dzisiaj dalej wierzy , że ten schemat jest prawidłowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fiśka
hi, hi, ja też tak kiedyś myślałam a wszyscy się oburzali ! W ciąży nie musisz przytyć jak hippopotam, możesz pracowac do 9 miesiąca (chyba , że masz jakieś problemy, ale to faktycznie przekichane), po 4 miesiącach możesz wrócić do pracy, a poród możesz mieć na życzenie -cesarkę. To już nie są dziewczyny te lata, kiedy rodziły nasze mamy. Ale dopóki nie poczujecie instynktu to gadać nie ma co. ja też tak miałam. Aha- ja jestem w ciąży :P Co zaś się tyczy topiku o bezdzietnej ciotce - niestety znam przykłady, gdzie staruszkowie, mimo, że 'dzietni' i to nawet wielo, wylądowali w domu starości, po opiekach, bądź też zajmuje sie nimi tylko jedno dziecko, bo inne nie mają czasu, cierpliwości, itp., itd. Tak więc argument, że na starość nikt ci nie pomoże jest jak najbardziej zgubny. Posiadanie dzieci nie daje ci pewnika, że owe dzieci na starość się tobą zajmą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka komuszka
Popatrzcie na reklamy : baba sprząta , baba gotuje , baba piecze , baba zajmuje się dzieckiem , a facet to ten , co kupuje samochód , pracuje , ma jakieś ważne zadania. W czytankach , w zadaniach matematycznych - od małego wbija siędzieciom do głowy : "moja mama ugotowała obiad" , "mama poszła na targ i kupiła ziemniaki na obiad , zapłaciła 8 zł , a jeden kilogram jest po 2 zł , ile kupiła ziemniaków" , przetłumacz na posli "my mum cooks dinner every day"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to smutne
przez 10 lat myslałam tak jak Wy, prawie w to uwierzyłam... I Bogu dzięki mi się odmieniło:D Trochę mi Was szkoda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
tzn.ciąża mnie przeraża,rodzenie,pieluchy ,ciagła opieka.No i wykluczam mojego obecnego partnera jako kandydata na ojca(choć jest bardzo opiekuńczy i czuły- ojcem mojego dziecka być nie może). Może kiedyś zaadoptuję dziecko:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość obciach totalny
a ja mam 27 lat i faceta,nie meza! wiec..... -nie wiem czy nie czuje instynktu czy go w sobie zabilam ze wzgledu na sytuacje -jezli juz to chce miec dziecko po slubie a na to sie nie zanosi... -mecza mnie dzieci na dluzsza mete -nie czuje z nimi wiezi,tzn. nie lgna do mnie ani ja do nich -mam wyrzuty,ze stara dupa jestem i ze egoistka.... i ch....z tym skoro i tak nie mam dawcy spermy,bo moj facet jest niedojrzaly zarowno do roli meza jak i ojca....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość muszka komuszka
To wcale nie musi iść w parze - sentyment do dzieci generalnie i chęć posiadania własnych. Znam wiele kobiet , które swoje dzieci kochają straszliwie , ale obcych dzieci nie lubią , one je drażnią albo są im obojętne. To naprawdę nie wyklucza jedno drugiego. Można tak samo dobrze lubić dzieci za sam fakt , że sądziecmi , ale nie miec ochoty na własne

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja nie chcę posiadać potomstwa. Nie lubię dzieci, irytują mnie te małe istoty. Nie chcę poświęcać im całego swojego czasu i podporządkować przeszło 20 lat życia ich potrzebom. Przeraża mnie wszystko co się wiąże z ich przyjściem na świat i wychowaniem (ból, nieprzespane noce, rozstępy i wiele wiele innych). Jasne jestem egoistką i bardzo mi z tym dobrze. Dla mnie macierzyństwo to rezygnacja z życia jakie bardzo lubię. Muszę mieć czas dla własnych przyjemności, chociażby na czytanie książek, wychodzenie do teatru, kina. Poza tym pragnę cały czas się rozwijać. Rodzenie dzieci zdecydowanie nie jest moją misją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No a co byscie zrobily, gdyby zdazyla sie wpadka?? odpukac oczywiscie, ale zakladajac...??

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja chyba tez... mam paniczny strach przed ciaza...ale nie odwazylabym sie na aborcje...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Potraktowałabym to jako \"dar od losu\":o...no cóż..widocznie takie miało być przenaczenie:D No co tu gadac..dziecko przyszłoby na świat i byłoby na pewno baardzo kochanym dzieckiem:) Na szczęście \"wpadek\" unikam;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a oglądaliście niedawno
na dwójce, program o hospicjum ? Młoda dziewczyna, wolontariuszka, opowiadała że nieraz Ci starzy, schorowani ludzie nie mogą umrzeć, bardzo cierpią - bo czekają na odwiedziny swoich bliskich ( żeby się z nimi porzegnać ) a oni nie przychodzą..... I była tam kobieta, która urodziła 12 dzieci, inni jej ciągle zazdrościli, a pani to ma dobrze, zawsze ktoś przyjdzie, tymczasem nikt jej nie odwiedził do końca :( aż się poryczałam :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też nie czuję instynktu. Wizja ciąży mnie nawet pociąga, niemowlaki też są słodkie, rozstępy już i tak posiadam ;), ale boję się tego, że nie zawsze ma się wpływ na to, kim dziecko zostanie w przyszłości... I nikt nie da gwarancji, że pomimo starań, zainteresowania, bezgranicznej miłości dziecko nie odwróci się w którymś momencie życia, nie wyjedzie na drugi koniec świata, nie umrze... i człowiek zostaje sam. Z jeszcze większą zgryzotą, niż gdyby tego dziecka nigdy nie było.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Czy sa ta kobiety ktore NIE CH
Tylko nigdy nie mamy pewności co by było gdyby....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Chodzi o to, by pokazać ludziom, których koronnym argumentem za tym, że dzieci mieć trzeba, jest umieranie w samotności, że tak można skończyć również będąc matką 10-ciorga:( Często ludzie, którzy decydują się na dziecko robią to, bo tak podpowiada im instynkt, nie zastanawiając się nawet nad tym, czy będą mogli temu dziecku zapewnić wszystko, czego mu potrzeba, a gadki o tym, że jedynym, czego dziecko potrzebuje jest miłość, można o kant pośladka rozbić! Chwili nie pomyślą nad tym jaka to odpowiedzialność, ile trudu włożonego w to, by to dziecko wyrosło na dobrego człowieka. Ja nie chcę właśnie dlatego, że myślę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Pewnie ze nie mamy pewnosci...tylko ciezko mi jest sobie wyobrazic, e dzisiaj robie test, i nagle ciesze sie, ze jestem w ciazy, przez dziewiec miesiecy dojrzewa we mnie matczyna milosc, a poem to juz tylko dzidzi i dzidzi. na marginesie to znam kobiety, ktore nie potrafily poradzic sobie po porodzie... nie zadna tam depresja poporodowa tylko po prostu w pewny stopniu nie byly na to gotowe... na odpowiedzialnosc, nieprzespane noce, zmiane stylu zycia...i podobno to wcale nie jest tak, ze gdy dziecko juz sie pojawi to od rau pojawiaja sie macierzynskie instynkty...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmm, nie wiem co bym zrobiła gdyby zdarzyła mi się wpadka. Nawet nie chcę o tym myśleć. W ogóle nie przewiduję takiego scenariusza wydarzeń. Pozostaje nadzieja, że takie rzeczy ...zdarzają się innym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moja babcia miala 9 dzieci
a na starosc nikt jej nie chcial wziac do siebie...ta historyjka z ciocia rzewna ale...nie do konca pouczajaca. Aha, ja tez :) I dobrze mi z tym.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×