Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

duza mi

Czy sa ta kobiety ktore NIE CHCA miec dzieci?

Polecane posty

Ale wiecie co, nawet pomimo zabezpieczenia czasem strasznie sie stresuje, chociaz wiem ze nie ma powodow:))) ehhh...:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a moim wujkom
niedawno w wypadku zginal ukochany, najwspanialszy syn - moj cudowny kuzyn. Mial 26 lat. Takiego bolu i rozpaczy jak u wujostwa jeszcze nigdy nie widzalam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Szczerze mowiac nie moge wykluczyc tego ze w razie wpadki bym usunela. Po prostu nie wyobrazam sobie takiej sytuacji. W kazdym razie jestem pewna ze bym to rozwazala. Myslcie co chcecie - moze i jestem okropna egoistka ale macierzynstwo raczej nie jest moim powolaniem. Zmarnowalabym zycie sobie i dziecku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość NIE CHCA miec dzieci
Nie potępiam was każdy ma wolny wybór ale czy to nie ironia losu że tak dużo jest kobiet które latami pragną mieć dzieci i nie mogą a inne znów odwrotnie....coś ten świat nie tak zbudowany....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smietdzaca
ja nigdy nei chce miec!!niecierpie bachorow!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja nie lubie dzieci..wiem,ze jestem abrdzooo mloda ale nigdy ich nie lubialm..wqrza mnie jak jakis niemowlak do mnie podbiega itd..ryczy itd...to jest cholerna odpowiedzialnosc itd...:O byc moze mam takie odczucia bo wychowalam sie w niepelnej rodzinie...nie chce przezywac tego samego....i nie musze :>

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość to se ne vrati
ja tez nie chce dzieci, nie lubie dzieci, draznia mnie i juz!!! Na szczescie moj facet tez nie chce, wiec mam spokoj na ten temat!! :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zuziaczkaa
do dużej mi >>>>> to prawda co napisałaś potwierdziła to moja mama i moje przyjaciółka (dzieciata) z mamą oczywiście bardzo się kochamy, ale powiedziala że po porodzie byłam brzydka, wrzeszcząca i ona wcale nie miała ochoty się mną zajmować, musiala oczywiście to robic, powiedziala że pokochala mnie dopiero po paru miesiącach tak samo przyjaciółka - powiedziala że te wszystkie opowieści o cudzie narodzin, o wspaniałych uczuciach macierzyńskich które zakwitają jak tylko matka zobaczy dziecko i o radości wychowywania można między bajki włożyć. Powiedziała że owszem, CZASAMI jest cudownie popatrzeć jak Ewa (jej córka) składa pierwsze słowa, nieporadnie chodzi. Ale - od razu po porodzie jest ból, zniechęcenie, zmęczenie, potem wrzaski, ciągłe niewyspanie, wręcz myśli depresyjne bo chcesz spać a nie możesz, to to coś ciągle krzyczy, płacze, czasem bez powodu, wiecznie kupy, rzyganie, pieluchy, posiłki, cycki obwisły, brzuch sflaczał, pochwa jest luźniejsza. Potem ciągły strach o dziecko, nie można go zostawić na chwilę samego. To straszne, ale powiedziała że gdyby nie presja rodziny która jej nie dawała żyć (bo miała już 32 lata) to ani by nie wyszła za mąż ani nie rodziłaby dzieci. Łatwo niektórym mówić "nie przejmuj się innymi", ale ja sama (a mam 26 lat) już zaczynam czuć tę presję. Jakiekolwiek spoty rodzinne, urodziny, iminieniy, rodzina nie daje mi życ pytaniami kiedy mąż, kiedy dzieci, że to najlepszy czas, że na co czekam itd. Życzenia urodzinowe które ciągle brzmią "no i żebyś za rok miałą już męża i dziecko". Sąsiadki które plotkują, które mają cię za zdziwaczałą starą pannę której żaden chłop nie chciał, wybrakowany towar.... Nie wiem ale naprawdę trudno z tym żyć. Mnie to akurat jeszcze tak nie dosięga, chociaż po trochu tak. Ale wiem że pewnie niedługo tak będzie. Współczujące spojrzenia, PRZYMUS odpowiadania na pytania "czemu jeszcze nie masz rodziny" (bo trzeba cokolwiek odpowiedzieć) itd.... Masakra. Każdy uważa że dzieciata mężata kobieta równa się szczęśliwa kobieta. Każda inna to odpad który i tak kłamie że jest szczęśliwym, bo w końcu jak można być szczęśliwym nie produkując bachorów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To fakt, ludzie sa okropni... i te durne teksty, o zakaldnaiu rodziny i , ze na ciebie juz czas... szczerze mowiac nie wyobrazam soebie zebym mogla tak komus powiedziec...:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Moja mama to nie ma wiekszego problemu, zeby przyjac do wiadomosci, ze nie jestem fanka dzieci, a urodzila nas troje... Ale jak kiedys moim dziadkom o tym napomknelam... rany, reakcja byla po prostu jak z bajki. \'\'jak mozesz w ogole tak mowic, tak myslec?? Przeciez Bog po to kobiete stworzyl, i rodzina jest najwazniejsza i to i tamto, swiat bez dzieci pusty...\'\' od tego momentu unikma tematu dzieci jak ognia:)))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie chce mieć dzieci, nie rozumiem kobiet które twierdza że realizują sie poprzez rodzenie i wychowywanie dzieci. Dla mnie sa to małe, egoistyczne, złosliwe, wymagające i nic nie rozumiejace potworki, które nawet nosa sobie nie potrafią wytrzeć. Tylko chcą i wymagają. Nie mam zamiaru poświęcać się i kupowac dzieciakowi 4 pary markowych adidasów zamiast sobie wymarzonego płaszcza. Nie mam zamiaru zniszczyć własnego ciała cierpiąc przez 9 miesięcy przez małego pasozyta. Jestem cholerną egoistka i dobrze mi z tym. Teraz mozecie mnie zlinczować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też...
Moja siostra wyszła za mąż w wieku 31 lat, dziecko urodziła w wieku 32 lat. Zanim się to wszystko zdarzyło, jeździła po świecie, cieszyła się życiem, miała czas dla znajomych, miała pieniądze i szczupłą figurę. Po urodzeniu dziecka nie stać ją na wyjazd co najwyżej do jakiejś zabitej deskami wiochy, gdzie nic się nie dzieje. Pieniędzy ma dużo, dużo mniej. Nie udało jej się zrzucić 15kg nadwagi, a jej córka, która ma już siedem lat jest strasznie rozkapryszona. Może to przez tę historię odechciało mi sie dzieci w ogóle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja też tak uważam...
ja po prostu tego nie czuję, tej chęci posiadania dzieci. Lubię dzieci, ale "cudze i na chwilę". Nie widzę się w roli matki. Być może kiedyś, kiedy spotkam tego własciwego faceta zmienię zdanie... Ale nie mogę sobie jakoś tego wyobrazic. Ja się po prostu do tego nie nadaję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A ja się jednak boję, boję się że wpadnę na przekór logice a ponieważ mimo wszystko nie usunę to obudza sie we mnie te uśpione hormony i zamulą mi mózg. Zamienię się w taką rozmemłaną matkę polkę. Jeśli, któraś zauwazy u mnie objawy tej choroby blagam o szybką operację głowy!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oj ja też
zaraz po urodzeniu byłam strasznie brzydka, czerwona i pomarszczona :D Mama mówi, że jak mnie jej przynieśli, to aż się wystraszyła i nie chciała brać na ręce :p :D Opowiada też, że wydawałam jej się wtedy najbrzydszym dzieckiem w szpitalu, czuła do mnie coś w rodzaju.. nazwijmy to dyplomatycznie niechęcią ;) Dopiero kilka tygodni później mnie pokochała i wtedy już byłam najpiękniejsza :p Chcecie czy nie, hormony robią swoje :p ;) Zapytajcie swoich mam, ciekawe jakie były ich pierwsze odczucia ? no dalej, poczytamy sobie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozmawialam o tym nigdy z mama, nie wiem :) Wiem za to, ze za nic w swiecie nie chce miec wlasnych dzieci. Kiedys sie nawet rozpisywalam o szeregu powodow :) Nie dosc, ze przeraza mnie perspektywa ciazy i porodu :O (boje sie o siebie, ze bylyby jakies komplikacje albo ze na czas ciazy musialabym ograniczyc w jakis sposob swoja aktywnosc), to jeszcze nie moglabym zajmowac sie non-stop dzieckiem, niedosypiac czy odrzucic swoje zainteresowania z jego powodu, a gdybym osmielila sie poswiecac czas tylko dla siebie, a nie dla dziecka, narazilabym sie na spoleczny lincz:O (gadania, ze jestem wyrodna matka, bo wole inwestowac w swoje doksztalcanie a nie w najnowsze lalki i samochodziki). Poza tym, nie lubie dzieci, w kontaktach z nimi nie potrafie zamieniac sie w belkoczacego, niedorozwinietego potwora... Oprocz tego wszystkiego widze, ze wychowanie dziecka to baaaaaaaaardzo trudna praca i naprawde jest niewiele osob, ktore sa w stanie jej w pelni podolac, ja mysle, ze pewnie nie bylabym w stanie. Tez schizuje na punkcie tego, ze moglabym wpasc, a wtedy nie wiem, co bym zrobila i co okazaloby sie wazniejsze. Od niektorych osob slysze komentarze \"ale z ciebie egoistka\"(czyzby?), od innych \"pewnie zmienisz zdanie, teraz to mozesz tak mowic, bo masz dopiero 20 lat\"... Nie sadze, nie jestem osoba nadajaca sie na rodzica, bo wbrew pozorom wiem, jak trudne jest wychowanie, a dziecko to nie jest jakies \"slodkie dzidzi\", tylko czlowiek, za ktorego jestesmy odpowiedzialni. Przerazaja mnie moje rownoletnie kolezanki, ktore twierdza, ze gdyby teraz przytrafilo im sie dziecko, to bardzo by sie ucieszyly, chociaz na razie nie planuja. A te, co planuja w wieku zblizonym do mojego, to juz w ogole mnie przerazaja :O Nie mialabym serca obarczac mojej mamy wychowywaniem mojego ewentualnego dziecka, bo przy moim obecnym poziomie aktywnosci nie mialabym dla niego czasu. Sorry, ze tak dlugo, ale wczesniej wtracilam tylko jedno zdanie, wiec teraz troche rozbudowalam swoje poglady :) pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fajny topic

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Do szczędnej - zgadzam się z tobą. Ten topik pozwoilił mi sobie uświadomić że nie jestem sama w swoich poglądach, ze jest wiele innych kobiet czujących podobnie. Narasta we mnie egoistyczny bunt przeciwko przytłaczającym stereotypom - moje słowa wzbudzają oburzenie nie tylko rodzinki ale też koleżanek, dziewczyn w moim wieku!!! Dla nich dziecko (z moich obserwacji) to taka ruszająca się lalka, której mozna kupowac \"rozkoszne\" ubranka. Uważam że nie jestem w stanie i nigdy nie będę, wychować człowieka myslącego, bo sama nie potrafię się uwolnic od narzuconych schematów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No bez kitu, takie baby born, ktore sie wozi w wozeczku, a ono nic innego nie robi, tylko slodko wyglada :O Szkoda, ze tak wiele osob tak mysli i przez to nie nadaje sie do bycia rodzicami. Co taka osoba, nie dostrzegajaca w malym dziecku autonomicznego czlowieka, moze mu przekazac, jak moze go uksztaltowac? Druga sprawa to niedorobione przedszkolanki i pracownice zlobkow, ktore zupelnie nie interesuja sie, co robia dzieci :O Coraz czesciej widze, ze rodzice powierzaja role wychowawcza telewizji:O oglada sobie taki kilkulatek \"Krymuinalnych\", a potem bawi sie we wkladanie koledze foliowej reklamowki na glowe, bo kolega \"jest panem, ktory umarl, bo ktos go zastrzelil\". Nie chce miec dzieci, bo problemy wychowawcze moglyby mnie przerosnac, tak jak przerastaja niemal wszystkich rodzicow. PS Zauwazylyscie, ze na tym topiku jeszcze do tej pory nie pojawil sie nikt (odpukac), kto probowalby nas nawrocic? :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość agnuss
(oczywiście w szczególności to mężczyzni próbują tam nawracać)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No proszę, całkiem Nas tu sporo :) Szczerze mówiąc myślałam, że po naszych wypowiedziach spadną gromy potępienia. Zarzuty, że jesteśmy wykolejone, egoistyczne do granic możliwości, postępujemy wbrew naturze itp. Ja też tak mam, że niechęć do posiadanie swoich dzieci przekłada się na niechęć do cudzych. Nie rozczulam się na ich widok, w ogóle nie lubię towarzystwa tych rozkapryszonych, wiecznie rozdartych gnojków. Kilka z Was napisało, że faceci z którymi, żyjecie podzielają Waszą decyzję co do nie posiadania potomstwa. A jak jest z resztą drogie panie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mój naiwny w tym względzie mężczyzna cały czas ma nadzieje że mi przejdzie :P Myslę, ze chciałby miec dzieci, prawdopodobnie chciałby je ubierać jak baby born żeby się chwalić przed kuplami :P Nie naciska bo \"to za kilka lat\" i nie zagląda w niemowlęce wózki. To będzie ciężki orzech do zgryzienia :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moj tez mysli ze mi przejdzie, ale ja wiem, ze mi NIE PRZEJDZIE:) najbardziej mnie rozwalaja mnie teksty w stylu :\'\'jak juz BEDZIESZ w ciazy, to wtedy sie wszystko zmieni!\'\' Matko, no przeciez az mnie ciarki przechodza jak slysze takie gadanie. I tez sie bardzo ciesze, ze nie jestem sama, bo szczerze mowiac, to nie znam zbyt wielu dziewczyn ktore mialyby takie podejscie jak ja...wiekszosc twerdzi, ze teraz nie, ale w przyszlosci chca miec dzieci...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja tez ciagle slysze to samo \"jak juz bedziesz w ciazy to bedziesz myslala inaczej\" albo \"jak juz urodzisz i je zobaczysz to od razu zmienisz zdanie\". Czasem mam wrazenie ze go za to nienawidze po prostu... Czuje sie strasznie osaczona:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×