Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

duza mi

Czy sa ta kobiety ktore NIE CHCA miec dzieci?

Polecane posty

Ja też nigdy nie chciałam mieć dzieci i zdania nie zmienię, zresztą mam problemy z płodnością (cyklem) więc natura sama chyba uregulowała tę trudną dla mnie sprawę. To, czego ja się najbardziej boję to to, że wychowałabym maksymalnego nadwrażliwca, który nie poradziłby sobie w tym okrutnym, zimnym świecie prawie bez zasad. Sama jestem bardzo wrażliwą osobą i w ogóle mi się na tym świecie nie podoba. Nie mogłabym sprowadzic tutaj kolejnej nieszczęśliwej istoty...Smutne to ale tak jest, niestety...Jak sobie pomyślę co dzieje się teraz np. w szkołach to mnie ciarki przechodzą. Moje dziecko byłoby samobójcą albo osobą chorą psychicznie...Mam cudownego faceta ale dziecka niestety mu nie urodzę. On planuje miec w przyszłości potomstwo i cały czas mi powtarza, że mi przejdzie i zmienię zdanie (o moich problemach hormonalnych nic nie wie). A ja wiem jaka jest prawa. Wiem też, że pewnie kiedyś z tego powodu się rozstaniemy. On poszuka takiej, która urodzi mu dziecko. Cóż, samotność to chyba moje przeznaczenie. Zresztą jak patrzę wokół to bóg mi świadkiem, że nie widzę szczęśliwych rodzin i małżeństw. Eeeech... wiecie co, myślę, że takich kobiet jak my i w przeszłości było niemało, tylko presja społeczna i mit kobiety - rodzicielki nie pozwalały mówić o tym otwarcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
cholera, naprawde nie wiem co oni maja z tym wmawianiem, ze nam przejdzie!! przeciez to jakas paranoja. To ja mam co miesiac okres, tylko po to zeby kiedys tam moc zajcs w ciaze, jak juz w nia zajde, to mecze sie dziewiec miesiecy, tyje, piersi wisza, ciekna, cellulitis, rozstepy, krojenie krocza, bole porodowe, szwy w najbardziej delikatnym miejscu, poitem karmienie, wstawanie w nocy, wychowywanie, ubieranie, gotowanie, i tak dalej tak dalej... ale oni oczywiscie wiedza lepiej!!! no zesz...;))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
chyba jestem jedna z Was ... a dlaczego mowie CHYBA? bo akurat tak mi sie poukladalo zycie, ze jestem dosc samotna, nie mam specjalnych nadziei na przyszlosc, jestem troche utkwiona w obecnym punkcie, co oby sie wkrotce zmienilo, no i tak sobie mysle nieraz, ze jakbym miala dziecko, to byloby lepiej, mialabym towarzystwo (inne matki), mialabym moze fajna corke, ktora bylaby moja mala przyjaciolka (tak jak ja i moja mama). no i presja spoleczna. ale tak sama w sobie nigdy nie chcialam miec dzieci, ciaza i porod absolutnie odpada i to nie dlatego, ze martwie sie o wyglad, bo to jakos naprawde mi zwisa, ale bol, komplikacje itd. poza tym podpisuje sie w 100% pod wypowiedzia sine.ira z poprzedniej strony, w absolutnie 100%! moj facet nie chce i nigdy nie chcial miec dzieci, moze te mysli na inna manke nachodza mnie troche z przekory, bo mam w mozgu bardzo aktywnego adwokata diabla :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
konczita, cos mi sie wydaje, ze jestes tu pierwsza, ktorej facet nie chce miec dzieci:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizka pełna dolarów
Tak Was czytam i przyznaję rację. To beznadziejne , że kobietom sie wmawia , że nie są w stanie byc szczęśliwe bez dziecka i męża , a jeśli twierdzą , że są w stanie , to okłamująsame siebie , bo tak naprawdę to marzą o tym. Ja tam , mimo 28 lat , wcale nie mam jeszcze ochoty na dziecko , ale kiedyś to bym chciała mieć. Ale na razie nie - jeszcze nie czuję się wyszumiana :P Chcę jeszcze pojeździc po świecie , pozajmować się sobą i swoim związkiem , bez towarzystwa :classic_cool:. Ale w życiu by mi nie przyszło do głowy "nawracać" kogokolwiek , kto chce zyc bez dziecka. Przecież tak też mozna , nic w tym złego. Nie jesteśmy zwierzętami , żeby kierować się tylko i wyłącznie tym , co "natura chciała" , czyli rozmnażanie się i to w ściśle wyznaczonym przedziale wiekowym. W sumie to szkoda , że właśnie tak wrażliwe i myślące osoby nie dostarczą na świat paru świadomych , mądrze wychowanych ludzi , za to przybędzie mnóstwo konserwatywnych , ograniczonych imbecyli , którzy nie potrafią samodzielnie myśleć i powielają średniowieczne schematy i modele zycia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Och, widzisz problem w tym, że najpierw musiałabym to dziecko kochać i go chcieć, a nie się nim brzydzić!! Bo , niestety, musiałabym najpierw wpaśc (jakoś innej drogi nie widzę), potem przejśc przez to piekło na ziemi opisane przez duza mi, nie zabic własnego faceta z bezsilnosci i wszystkich lekarzy (nie cierpię lekarzy), nie pójśc za to do więzienia, nie popaść w depresje, zrzucić na faceta 50% odpowiedzialnosci za wychowanie i mam na mysli WSZYSTKO co się z tym wiąże (niech mi ktos wmówi, że to łatwizna), zobaczyć w dziecku człowieka a nie śliniącego się potworka, oprzeć się presji społecznej jako wyrodna matka, nie zabic połowy rozmóżdżonych matek-polek i nauczycielek a końcowym tego efektem mógłby być jakiś nadwrazliwiec jak u sine.ira, uczęszczający na co poniedziałkowe terapie u psychologa. Ta wizja jest w stanie powstrzymać mnie od seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizka pełna dolarów
Ta jest. Już od dobrych paru lat staroświecka i wścibska część mojej rodziny wypytuje o ślub , o dzieci , a życzenia od dziadzia z okazji wigilii to "zamążpójścia". Ja nawet nie dyskutuję , bo nie ma z kim. Dziadek i tak wie swoje - baba bez męża i małżeństwo bez dzieci - to wyklucza szczęście. No to niech sobie tak uważa. Ślub wzięłam , ale w sumie mocno tajemniczy , wiedzą rodzice i rodzeństwo. Dziadkowi z przekory nic nie powiem. Ani tym wszystkim innym plotkarzom z rodziny , którzy tylko czekają , żeby mi obsmarować dupę , bo a na kocią łapę żyje , a dziecka nie ma , a starą panną zostanie. Kij im w nery. I oficjalna wersja dla nich to taka , że ja nie chcę mieć dzieci. Bo gówno ich to wszystko obchodzi. A ich ostrzeżenia o zegarze biologicznym raczej tylko mnie od tej mysli odpychają. Podobnie agresją mnie napełnia , jak dla zachęty próbuja mi wciskac różne swoje dzieci z otoczenia na ręce - tak jakby mnie to miało wzruszyć czy rozczulić. To śmieszne przecież - nie podejmę przecież decyzji o dziecku pod wpływem tego , że jakieś mnie pocałuje czy uściska. Mnie się z tego chce śmiać , ale rozumiem , że kogoś może trafiać jasna kurwica. Róbcie swoje i nie słuchajcie żadnych mądrali rodem z 19 wieku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
maazia- to straszne, ale ja tez tak czasem mam, ze \'\'ta wizja jest w stanie powstrzymac mnie od seksu\'\':/ehh... ale jestesmy normalne, prawda??:D:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
walizka pelna dolarow- u mnie z dziadziem podobna historia, tylko, ze jeszcze ze skrzywieniem na kosciol i pewne katolickie media..brr...ogolnie to dziadek jest super, i nic do niego nie mam, ale w tych sprawach to przegina totalnie:) ja slub tez wzielam, ale tylko cywilny, bo koscielnego niestety nie mozemy... to juz dwa lata minely, a dziadek przy KAZDEJ sposobnosci zaczyna temat jak mozna tak grzeszyc i zyc bez slubu, bo przeciez cywilny TO NIE SLUB... no a , kiedys jak cichutko i wlasciwie przez przypadek napomknelam, ze ja z dziecmi to nie baaardzo... myslam, ze mnie z babci zlinczuja. Przykre to jest, bo jednak rodzina i inni ludzie potrafia wywierac olbrzymia presje. U mnie ten problem sie rozwaizal jak wyjechala za granice i nie musialm sie z nimi codziennie widywac, heh:))) i dzieki bogu, chociaz tak wlasciwie to nie wiem dlaczego, nikt mi na swieta duzo dzieci nie zyczyl:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Witam dziewczyny :) Tez mam problemy hormonalne, wiec moze dziecko mi nie grozi :D :D :D Moj facet tez mowi, ze chcialby kiedystam miec dziecko (synka), ale ja mu odpowiadam, ze w tej kwestii nie ma co na mnie liczyc. Nie sadze, zeby ktokolwiek lub cokolwiek wplynelo na zmiane mojego zdania. Tez sadze, ze w przeszlosci tez musialy istniec kobiety nie chcace miec dzieci, ale baly sie glosno o tym mowic i meczensko oddawaly sie prokreacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja wlasnie wczoraj ogladalam taki durny talk show o roznych, ze tak to nazwe \'\'aspektach\'\' macierzynstwa, i najbardziej dobila mnie dwudziestoletnia laska z czworka dzieci... bez pracy, bez wyksztalcenia, i ona zawsze \'\'zapominala\'\' sie zabezpieczyc, albo trzydziestoletnia kobieta, ktora ma pietnascie rodzenstwa, wychowaywala sie w jakichs przytulkach i teraz sama ma siodemke dzieci, z czego trojke oddala do domu dziecka!!! az mi sie slabo robi jak takich rzeczy slucham:/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość jjjjjjjjadaaaaaaa
u mnie trochę innaczej,bo ja chcę mieć dziecko ale też ciągle powtarzam że jeszcze nie teraz, bo jeszcze to i tamto, a mój mąż nie chce mieć(także zdarzają się faceci którzy nie chcą mieć potomka),może dlatego, że też jest egoistą jak wiekszość tych kobiet, które nie chcą mieć dzieci,myśle że to jest ta cecha która o tym decyduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
sine.ira=> ja tez mysle ze moj facet kiedys zostawi mnie z tego powodu i znajdzie sobie taka babke ktora urodzi mu conajmniej dwojke (bo tyle by chcial). Na razie jeszcze mysli ze kiedys mi sie odmieni ale jak za pare lat zorientuje sie ze nie to bedzie kicha:( Nie wiem czy Wy tez tak macie ale on mi zarzuca ze jestem straszna materialistka (jak mowie ze zamierzam pracowac a nie siedziec z dzieckiem w domu i sie uwsteczniac). Naprawde mi wtedy przykro.... bo wcale nie musze zyc w luksusie... po prostu chcialabym cos w zyciu osiagnac, moc byc z siebie dumna. Tylko ze on tego nie rozumie:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja czasem tez tak mysle... ze mnie zostawi, tzn on nie jest jakos tak drastycznie uikeunkowany, ze MUSI miec dzieci, no ale... lubi je, ma cierliwosc i chcialby miec... ale przeciez NAM SIE JESZCE ODMIENI:) wiec w sumie nie wiem oczym tu dyskutujemy:))))

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość walizka pełna dolarów
Słuchajcie dziewczynki , a jeśli odstrasza was siedzenie w domu i przebywanie z dzieckiem , co nie pozwoli wam się rozwijać w takim tempie jak dotychczas , to zaproponujcie tym swoim dzieciochcącym facetom , że wy bedziecie dalej pracowały , z tym tylko 8-tygodniowym urlopem , który jest obowiązkowy (8 tygodni to jest czy ile ? ) , a potem na urlop macierzynski idzie on. I niech on zmienia pieluchy,pierze,robi przeciery z marchewki i indyka,wozi na spacerek,kąpie,przebiera. Niech oni to sobie kurwa mać spróbują wyobrazić , niech będzie to dla nich jedyna droga do posiadania dziecka - to chyba się na jakiś czas jednak z tego wycofają. Zaproponujcie - tak dla testu - takie rozwiązanie. Fajnie jest być tatusiem , jak się ma satysfakcjonującą pracę,sukcesy,ma się świadomość , że jest sięfinansowym filarem całej rodziny , a z dziecka ma sięsame miłe rzeczy - pogłaskac , pohuśtać , pobawić się pół godzinki - a całą krecią robotę odwala baba

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Hmmmm. tylko ze w moim wypadku to ze nie chce sie uwsteczniac jest tylko dodatkowym argumentem. Najwazniejsze jest to ze po prostu nie czuje sie gotowa na takie fizyczne poswiecenie, poza to kazda minuta ktora moge poswiecic dla samej siebie jest dla mnie niezwykle cenna (bo naprawde i tak nie jest tych minut duzo). A przy dziecku pewnie nie byloby zadnej...Nie wiem, moze po prostu nie umiem dobrze zorganizowac sobie czasu, ale lepiej nie potrafie i dziecko tego nie zmieni.Poza tym mysle, ze nawet jak facet na poczatku zgodzi sie na taki uklad ze to on zostaje w domu, to po pewnym czasie zacznie miec o to pretensje i bedzie czul sie pokrzywdzony, a to do niczego dobrego nie prowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Justyna________27
To fakt - cholernie trudno spotkać faceta który na 100% podziela Twoją decyzję o nierodzeniu i który JEST UŚWIADOMIONY że tej decyzji nie zmienisz. Czułam się tłamszona przez poprzednich partnerów którzy mi non stop wmawiali "odmieni ci się, jesteś młoda, na razie nie chcesz mieć dzieci, ale jak to tak? zupełnie bez dzieci się zestarzeć, przecież jestes kobietą, w kazdej z was się budzą instykty macierz.". A ja mam 27 lat i nie czuję żadnych instynktów. Czuję się nastolatką, niegotową na to żeby tak nagle wydorośleć. Bo niewątpliwie bycie matką to dorosłość, odpowiedzialność za kogoś. Tak mi się wydaje że może kiedyś zechcę miec. Problem w tym że zapewne koło 40-tki. A wtedy jest ryzyko wad genetycznych u dziecka. Ale przecież nie będę teraz rodzić tylko dlatego że mój zegar biologiczny tyka i jestem teraz w idealnym wieku na rodzenie. Jedna rzecz... ale nie potępiajcie mnie za to. Jestem jedynaczką. Mój partner jest 10 lat starszy, także jedynak. Statystycznie rzecz biorąc - on umrze dużo wcześniej niż ja. Nasi rodzice poumierają. Zostanę całkowcie sama. Samotna w święta, samotna w urodziny, samotna w domu pełnym ciszy. Teraz mi dobrze, ale jednak boję się co może być za... 20-30 lat. Najdziwniejsze jest to że jak myślę o swojej starości to wyobrażam sobie że mam dzieci. Że jestem babcią, a synowie z synowymi, z wnukami, córki z zięciami przyjeżdżają do mnie na święta. W każdej chwili mogę do nich dzwonić. Itd. A czas leci a ja wciąż nie chcę mieć dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oj duza mi, my jesteśmy jak najbardziej normalne. Zakładam ,że jak tylko wróci mój mężczyzna zapomnę o celibacie ;) Walizka pełna dolarów ma rację -> trzeba bardzo jasno przedstawić swojemu facetowi sytuacje, niech wie z czym się wiąże posiadanie dziecka \"Niech oni to sobie kurwa mać spróbują wyobrazić , niech będzie to dla nich jedyna droga do posiadania dziecka - to chyba się na jakiś czas jednak z tego wycofają.\" Prawda, juz widze jak mój facet zmienia pieluchy he he :) Droga Justyno nikt cię nie potępi za twoje obawy. Chciałabym móc cię zapewnić że życie napisze ci inny, nie tak smutny scenariusz. Nie martw się, będzie co będzie. W najgorszym wypadku obecna tu gromada kobiet z racji nieposiadanego potomstwa będzie urządzać wspólną wigilię :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
No to ja dołączę - mam 28 lat, jestem mężatką od 2004 roku i nie chcę mieć dzieci. Mój mąż jest tego samego zdania co ja i bardzo się cieszę. Mam psa i dwa koty i to jest to. Te wszystkie gadki o tym że zostaniemy sami na starość jakoś do mnie nie przemawiają. Ja mieszkam za granicą, mam brata, który również wyemigrował i moi rodzice niestety zostali sami - a to nie jest jeszcze ich starość. Nie chce później zakładać topików w stylu - jestem wredną matką, nie kocham swojego dziecka itp. Ja się po prostu nie nadaję do roli matki i dobrze o tym wiem. Każdy ma swoje zdanie na ten temat, powinien swoim życiem pokierować tak, żeby nikt nie cierpiał. Są kobiety które w wieku 20 lat chcą zostać matkami a są i takie jak ja, że nigdy do tego nie dążyły i nie będą bo nie jest im dane poczęcie nowego życia. Nic na siłę. Pozdarwiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co, nie wydaje mi sie, ze kieruje nami materializm i egoizm (dedukuje to patrzac na swoja skromna osobe). Potrafie poswiecac sie dla innych, tych, ktorych lubie, a przede wszystkim tych, ktorych kocham. Obawiam sie tylko, ze swojego dziecka pewnie bym nie potrafila pokochac po calym cierpieniu ciazowo-porodowym. jesli chodzi o mojego chlopaka, to na razie jestesmy na tyle mlodzi, ze kwestia dzieci to dla nas odlegly kosmos (dla mnie \"odleglejszy\" :P ). Jesli za pare lat moj facet nie zmieni zdania i uporze sie na dziecko, to chyba sie rozstaniemy, ale w ciagu tych paru lat i tak mozemy sie rozstac z zupelnie innych powodow. zaden mezczyzna nie zdola mnie przekonac, abym zostala matka jego dziecka. Nawet, jesli przejalby polowe, a nawet calosc obowiazkow zwiazanych z opieka nad niemowlakiem, to i tak w ciazy nie bedzie, rodzil nie bedzie i karmil tez nie bedzie. Wydaje mi sie, ze wiekszymi egoistami niz my (czytaj: kobiety nie chcace miec dzieci) sa tacy panowie, ktorzy sa ogarnieci obsesyjna zadza zapladniania.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kilka zdań nawiązania do tematu presji środowiska a w szczególności najbliższej rodziny. Moi rodzice doskonale wiedzą, że nie lubię dzieci, nie chcę ich mieć i na szczęście nie naciskają. Żadnych problemów mi nie stwarzają. Ale dziadkowie, ciotki i wujkowie - w ciągu ostatnich lat znienawidziłam ich wszystkich. Unikam rodzinnych imprez jak ognia, ale i tak nawet przy krótkim, przypadkowym spotkaniu nie obejdzie się bez komentarza odnośnie nie realizowania przeze mnie jedynie słusznej drogi życia czyli zamążpójścia i rodzenia dzieci. I biadolą nade mną jaka to jestem biedna i nieszczęśliwa bo prawie wszyscy w moim wieku mają już rodziny a ja nie! Standardowo na święta, imieniny czy urodziny dostaję życzenia żebym sobie znalazła męża i miała dzieci. Koleżanki i znajome też są święcie przekonane, że z pewnością zmienię zdanie i tylko tak mówię a naprawdę to marzę o założeniu rodziny i realizowaniu się jako matka. Ale ja już nie mam siły ani ochoty tłumaczyć wszystkim, że mam inną wizję swojego życia, że doskonale wiem czego pragnę i co jest dla mnie lepsze. Ps. Ja samotnej starości się nie boję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
A jeśli chodzi o zarzuty egoizmu i materializmu to cóż, zdrowy egiozm działa z korzyścią dla wszystkich. Co nie znaczy, że nie potrafię się poświęcać dla innych ani pomagać bezinteresownie. Mówiąc o egoizmie mam na myśli przede wszystkim to aby niczego nie robić wbrew sobie, swoim przekonaniom, co byłoby dla mnie złe i z czym źle bym się czuła. I o ile można mi zarzucić wiele rzeczy to z całą pewnością nie materializm. Tutaj nie chodzi o luksusowe i wygodne życie ale o życie z pasją! O realizowanie siebie, swoich marzeń i pragnień.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hmm mnie wqrza taka mentalnosc,ze anjwazniejszym sensem zycia jest chlop i dziecko :O choc mam 16lat stare c\\\\iotki powtarzaja mi zebym s echlopaka znalazla bo bez chlopa to dupa :O:O:O a co do poswiecen itd..to znam duzo takich kobiet,ktorych dzieci owszem mają wszystko ale one tez se niczego nie odmawiają...ale to kwestia majetnosci..dlatego rodzine to chyba anjlepiej zakladac gdy i sie ejst dojrzalym psychicznie i am sie duze zaplecze finansowe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja nie chcę
mam 19 lat, wiem, że to za młody wiek na deklaracje typu nie chcę dzieci, męża itp. ale ja nigdy nie chciałam mieć dzieci ani męża. szczególnien dzieci, bo męża jakos jeszczeprzeboleję ;P ale jak małe dziewcznki zawsze bawią się w mamusie, bobasami tak mnie to zawsze odrzucalo. i odrzuca nadal. takie małe, płaczące, drące mordę, wielki burzuch, mdłości, rozstępy, poród (no to już jest najgorsze). i potem wex opiekuj sie takim czymś :/ fe :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolysia
ja wam wyłożę kawę na ławę!!!! piszecie np. "mam 35 lat i wcale nie chcę mieć męża i dzieci, wkurza mnie gdy ktoś myśli że jestem przez to nieszczęśliwa". A ja właśnie tak myślę czytając Wasze posty. Nie, nie że dzieci. Że ich nie chcecie mieć to wierzę. ALE NIE UWIERZĘ że można być samotnym Z WYBORU. Każda istota na ziemi potrzebuje akceptacji i miłości. No zwyczajnie nie wierzę że nie chcecie mieć przysłowiowego "chłopa". Nie twierdzę że małżeństwo, ale.. po prostu partnera. I teraz - żeby nie było niedomowień że pewnie jestem mężatką i mam 5 dzieci - jestem sama. Mam 27 lat. I teraz mi się wydaje że z cała pewnością żadnych dzieci. Też niby twierdzę że mi cudownie samej. A tak naprawdę chciałabym kogoś na kim mogę się oprzeć. Miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość trolysia
duza mi >>> byłabym wdzięczna gdybyś uważnie przeczytała mojego posta NIE CHCĘ MIEĆ DZIECI poruszyłam inną kwestię - że nie wierzę że jakikolwiek człowiek na świecie nie chce mieć partnera i uczucia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×