Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość lemonkowa

JAK SKONCZYC Z NAPADAMI, KOMPULSAMI I WRESZCIE SCHUDNAC???

Polecane posty

poszlam na pole ;) znaczy sie na rolki poszlam i zjadlam mniej na kolacje. ZALICZAM DZIEN 5. no i nie wazne, ze zjadlam wiecej niz mialam zamiar, nie bylo napadu, nie stracilam kontroli, umialam sie powstrzymac. mialam dzis straszny dzien. kryzys. niewiele brakowalo...... ale sie nie dam. mam nadzieje, ze jutro bedzie latwiej........ :) a jak u Was?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Luffka wiedzialam, ze dasz rade :D A u mnie ok, choc mam straszny dzien :( Ale dzis 12 dzien I fazy i nie zmarnuje ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
wiesz co? chcialabym juz tak przez cale zycie czuc sie jak przez te ostatnie dni...... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
u mnie dziś dokładnie jak u ciebie, luffcia... więcej niż zwykle, ale bez naopadu...powiedzmy,że miałam jakiś większy apetyt niż zwykle;) ale gdyby nie to,że nie chciałam zjeść nic co nie jest w mojej diecie niedozwolone, prawdopodobnie bym się nażarła:O...a tak, coś mnie trzymało w ryzach...bo ile mozna zapyczać się serem, papryką i pomidorami :P a u mnie właśnie wszyscy wcinają lody :( jej!! niech juz ten pażdziernik będzie, bo oszaleję w tym domu :P 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If tou want
U mnie dziś tak samo jak wczoraj było ciężko ale dałam rady... tylko mysle cały czas o jedzeniu :/i dokładnie planuje co zjem ostatnio 10 dni było bez napadu a później się zaczeło :/:/ a jak już zaczne jeść to trwa to kilka lub kilkanaście dni i ciężko przerwać. Mam nadzieję, ze teraz już nie rz(ż)uce się na jedzenie. póki co nie jem słodyczy, bo nie umiem ich normalnie zjeść :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want, racja, trzeba strasznie uważać żeby się nie dać raz...bo to się tak niby wydaje, że diś się uległo to jutro trzeba się postaerać...ale to tak okropnie wciąga... i nawet nie wiesz kiedy Ci wszystko tak urosło,że nie masz co na siebie włożyć...przeżyć pierwszy czysty dzień po maratonie to już sukces... dlatego tak ważne żeby nie przerwać teraz! musimy się bronić rękami i nogami! drapać, kopaić i gryżć żeby nas do lodówki nie zaciąnęło :o choć czasem, tak jak dziś, strasznie to trudne :( luffcia, no patrz jakie te rodziny złośliwe nam się trafiły...a ja lodów za nic nie moge:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
ja piernika tez za nic nie moge bo wiem jak to by sie skonczylo :o :o dobra, troszke pocwicze i spac. oby jutro bylo lepiej. i ŁATWIEJ!!!!!!! 👄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a mi sie dziś nie hce ćwiczyć strasznie :O i w sumie to tak mi cały dzień, przez te orzechy chyba, niefajnie :O gdusiaczek mówi żeby się nie przejmować...ale ja widze, że one na mnie działają podobnie jak słodycze :( i dziś zjadłam w summi za dużo :( nie na raz, nie do bólu, ale dużo :( dlatego wiem że jutro będzie ciężko :( i rzucam orzechy narazie :( bo one zdrowe są, ale nie ozwalaja mi walczyc z moją chporobą :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
cześć Ja już po normalnym śniadaniu. Miałam się nie ważyć, ale się zważyłam i szok 73 kg / 169 cm... w ciągu tych kilku dni napadu przytyłam 4 kg.:/ teraz bronię się rękami i nogami żeby tylko nie wpaść w ciąg... bo jestem w staniie wciągu 2 tygodni przytyć 10 kg !!! Dziś 3 dzień bez napadu, staram się jesć 1000- 1200 kcl i wmiarę o stałych porach i nie podjadać a kiedyś mogłam non stop jesć, a tak cholernie ciężko mi przestać Miłej niedzieli 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
if you want, niestety z tym szybkm tyciem w kompulsach to prawda :( po czasie wyrzeczeń, kiedy nagle organizm dostaje wszystkiego tak dużo podczas napadu, wpada w szał gromadzenia :( też niestety moge tyć błyskawicznie o kilka rozmiarów :( ale z drugiej strony, kiedy wychodzisz z ciągu, na początek chudniesz już przy normalnej dziennej porcji jedzenia ;) też grzecznie zjadłam śniadanko, a balam się że po tym jak wczoraj sobie pofolgowałam będzie mnie nosić od rana... ale ok :) moze dlatego,że w końcu choć dużo zjadłam to jednak był to ser, orzechy i warzywa... a nie słodycze :O po nich to bym pewnie zaraz po przebudzenia pobiegła do kuchni... pozdrowienia 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
zawalilam. jutro znowu dzien pierwszy. ehhh a tak bylo dobrze....... nadal jestem \"glodna\" i wiem, ze dzis bedzie jeszcze sporo.... bo jak juz zaczne to skonczyc nie moge...... :( przepraszam dziewczyny czemu zawsze ja zawalam?????????????????????? :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
eeeeeee musialam ochlonac :p wcale tak duzo nie zjadlam jak teraz o tym mysle. i szczerze to roznilo sie od moich \"normalnych napadow\" bo po pierwsze wiedzialam \"czulam\" ze jem, czulam smak a po drugie dokladnie pamietam co zjadlam (a po napadach nigdy nie pamietam wszystkiego). poza tym zjadlam i odeszlam od stolu. mysle, ze to jakis krok naprzod. nie kontynuowalam jedzenia do momentu totalnego opchania, moge nawet powiedziec ze w tym momencie czuje juz lekki glod...... sama nie wiem czy uznac to za napad czy za kolejny \"w miare czysty\" dzien.... jak Wy to oceniacie?????

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Sylwia72
Czy z tych napadów można się wyleczyć? Mam nadzieje, że kiedyś przestanę. Jeśli komuś sie udało, to dajcie znać jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
luffka, dobrze, że skończyło się tak jak się skończyło:) mysle, ze to kolejny kroczek do przodu, umiałaś się powstrzymać. " nie kontynuowalam jedzenia do momentu totalnego opchania...", więc wnioskuje, ze panowałaś nad tym co jadłaś i bardzo dobrze 🌼U mnie dziś też dzień udany. Sylwia72 , nieweim czy mozna się wyleczyć, myśle, że tak... ale mi się zdarzają napady nawet po 2 - 3 miesiącach czystych i to już trwa kilka lat :/ więc mam ciąglłe wahania wagi, naprzemian tyje i chudne .. potrzasakć się idzie ;) trzymajcię się 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
luffka, absolutnie czysty :D taki troche obżarty jak mój wczorajsz:O ale czysty!! bo co to za napad niby jak wiesz, że jesz i czujesz smak...sama przecież wiesz jakjest podczas \"prawdziego\" kompulsu :( fuksiarze, którzy nie mają problemów z jedzeniem też się czasem przejadają :) nie ma się co dołować i liczyć od nowa... kolejny dzień za Tobą ;) jak ten czas leci ;) czy da się o tym zapomnieć? czy da sie wyleczyć? ja też bym chciała wiedzieć... narazie mam dzień 8 bez opychania... ale czy już zawszye będę tak te dni liczyć...jak narazie nigdy nie miałam 3-cyfrowej liczby dni czystych :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dobra, ciagne powoli dzien 7.... zobaczymy co z tego wyjdzie...... troche mnie nosi ale mysle ze dam rade ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość If you want
cześć:) dziś kolejny 4 dzień i jest wporządku, staram się trzymać jak najdalej od kuchni. Mam teraz mały remont w mieszkaniu, więc jestem zajęta i nie myśle tyle o jedzeniu eehh ale tak się zastanawiam ile tym razem wytrzymam. Najbardziej chore we mnie jest to, że nie umiem zjesć czegos kawałek i odłożyć reszte :( tylko zaraz leci cała paczka itp:/ dzis naprzykład jadłam na śniadanie chleb pełnoziarnisty uwielbiam go i siłą musiałam się powstrzymywać, zeby zjesć 3 kromki i koniec. Albo naprzykład jak zjem 1 batona, to zachwile dojdzie jeszcze kilka takich batonów i naprzykład czekolada .. bleee A jak u Was? Pozdrawiam serdecznie 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
If you want - mam dokładnie tak samo. Nie potrafię przestać. Ale chyba rzeczywiście najlepszą receptą jest ciągłe zajęcie. Wtedy nie ma czasu na jedzenie. luffka - powodzenia! 7 dni to nieźle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość smok obzarstwa
pomozcie dziewczyny,wiem jak z tym skonczyc...probuje racjonalnie, drugi dzien jestem ,,czysta''. Ostatni napda, miedzy innymi pizzza kolos cala, miedzy innymi....pochlaniam po 10 tys kcal, moja watroba walnie przed 30 chą. Musze z tym skonczyc, musze, bo tak juz nie moge. U mnie jest to z cala pewnoscia podloze psychiczne, nie mam wsparcia w domu wlasnie w tym sensie, o moim probl;emie nikt nie wie, osobna zdrowa tego nie zrowumie. Czasem tylko mama smieje sie, ze mam taki duzy apetyt i nie dziwi nikogo ze potrafie przytyc 4 kilo w 5 dni...POMOCY!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiecie co? Jakoś mi łatwiej, gdy wiem, że nie tylko ja jestem taka porąbana. Ale na pewno kiedyś nam sie uda z tego otrząsnąć! Trzymam za nas kciuki. Pa!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zzarlam tyle, ze zaraz zwymiotuje ;(((((( A zaraz jade do szkoly, pierwszy dzien college! Boze jak ja mam tak wyjsc z domu jak brzuch mam jak w 6 miesiacu ciazy?? Zwymiotuje zaraz ;(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Mam gdzies takie zycie! Nie bede obiecywac, ze to ostatni raz, ze od jutra bedzie ok, bo wiem ze to niemozliwe!!!!! Do cholery ja chce odzwyskac swoje zycie ;(((((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izusiam
witam wszystkie dziewczyny, przecztałam całe 46 stron i odnalazłam w nich siebie. Tak samo jak Wy mam problemy z obżarstwem i głodzeniem sie na pzemian :/ mam 162cm wzrostu i ważę 67kg!!! nie wiem kompletnie jak sobie tym wszystkim poradzić.. izoluje sie od wszystkich, straciłam pewność siebie i sens życia... mam już dość.. czasem łapie sie na tym że wstaje z mysla o jedzeniu, chodze spac z mysla o jedzeniu a mam czasem takie dni że wpycham w siebie co popadnie i to przez cały dzien praktycznie. Potrzebuje pomocy, Waszego wsparcia. A może jest ktoś z Warszawy z kim mogłabym zaczac jakies wspolne odchudzanie i leczenie? moze spot jest na to lekarstwem? pomocy :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
jeny... ja mam to samo... jak jest-muszę zjeść wszystko... totalnie nie potrafie powiedzieć sobie,ze reszta jutr....dlatego jak kupuje batonik-to jeden, jak lody- to pojedyńcze, a jak orzeszki ( a miałam je rzucić :O) to mniejszą paczkę... no i jeszcze jedno: kiedy już dsobie na tego batonika pozwolę....no mogę już wszystko.... dlatego już 8 dni nie jem słodyczy...ale te orzechy :O gdusiaczek, smutno mi z Tobą 😭 może to z powodu szkoły właśnie....nerwy... pewnie że nie mów nigdy... raczej do nastę pnego razu... tylko niech te razy to będą pojedyńcze i oddalone w czasie epizody... bo nawet zdrowi czasem(zazwyczaj święta) jedzą jak świnie aż im brzuchy pękają... ) witaj izusiam!! ja niestety z wrocka (w roku akademoickim ;) ale mogę Cię wspierać na odległość... sport pomaga, naprawde na początek dostajesz ode mnie kopa na szczęście i do roboty ;) acha...podziwiam,że chciało Ci się to czytać od samego początku :P śpijcie słodko.... a ja pisze moją pracę dyplomową właśnie... przypiliło mnie to się wzięłam do roboty ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Cześc dziewczyny! Widzę, ze topic dla mnie 🌼 Też walczę z napadami, potrafie zjeść więcej jedzenia niż normalna bulimiczka, ale nie wymiotuję tylko poprostu mi się to wszędzie odkłada. :o:O Potrafię jeść słodkie ze słonym i takie ilości że masakra:( ... Ja już nie wiem, czy kiedy kolwiek będę jesć normalnie. Od dziś przechodze na diete+ ćwiczenia+ woda+ czerwona herbata. Mam dośc patrzenia na siebie, taką grubą i zakompleksioną dziewczyne. Mam 19 lat, 171 cm wzrostu, waga teraz pewnie ok. 74 kg 😭 :O Mam okres więc się nie waże, zapisałam się na aerobic, jutro idę, szkoda, ze tylko raz w tygodniu jest:( No ale nic kobietki, będę Was odwiedzać. Mam nadzieje, ze razem powalczymy o zgrabną sylwetkę a wrazie czego podczymamy sie na duchu. A jak narazie na 8 wybieram się do pracy.;) Pozdrawiam 🌼

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Oczywiście miało byc \"podtrzymamy\" a nie \"podczymamy\" :D:D:D jakoś tak z rozpędu sie napisało:classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
my hmups--> trzymam kciuki :0 ale jeśli też masz problem z napadami, pamietaj zeby nie przesadzić z ograniczeniami na tej diecie... niech priorytetem bedzie nie obżerać się... i nie licz na szybki sukces...ani na to że skoro postanowiłaś to już będzie z górk....powodzenia :) a wszystkim miłego dnia życzę 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×