Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość belllla

LUBIĘ JEŚĆ!!!

Polecane posty

Gość belllla

I nie rozumiem jak mozecie sie wciaz tak zadreczac tym odchudzaniem, to musi byc strasznie frustrujace? ;) nie katujcie sie dziewczyny, zdrowa dieta i ruch, zadna drastyczna dieta wam na dluzasza mete nie pomoze bo albo skonczy sie efektem jo-jo albo anoreksja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
oj, widze, ze tylkoja na tym forum lubie jesc :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
ja tez uwielbiam jesc:d Ale jeszcze bardziej lubie zmiescic sie w spodnice rozmiar 36:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
Ja po prostu wole duzo jesc i jesc to co lubie a potem to spalac cwiczac, jezdzac na rowerze, ruszajac sie niz glodzic sie, zamartwiac i kombinowac z roznymi glupimi dietami siedzac w domu!!! I nosze rozmiar 36 a czasem nawet 34 ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość heheheh
heh, no to zazdroszcze:) Ale ja mam ten problem, ze po prostu nienawidze, ale to NIENAWIDZE sportu! Jakis uraz z dziecinstwa chyba:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nic nowego, ja też lubię jeść i nie muszę stosować diet. Czym tu się chwalić ? :D Nie jesteś wyjątkiem 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
sadzac po tej zatrważajacej ilosci tematow o odchudzaniu typu "pokochac głod" myslalam, ze to nienormalne, ze lubie jesc :P hehe ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
cale szczescie, ze nie jestem jedyna! :P pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja oczywiście też uwielbiam jeść, a najbardziej rzeczy bogate w węglowodany :P nie wyobrażam sobie zrezygnować z pieczywa, ziemniaków, ryżu, makaronu itd. Natomiast nie lubię słodyczy, tak dla równowagi ;) Można jeść wszystko ale w małych ilościach, organizm sam się dopomina tego co ma składniki których nam brakuje. No i chyba trzeba nauczyć się odróżniać głód od łakomstwa :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
a czasami baaardzo trudno odróznic glod od łakomstwa :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baluuuuuuu
belllla ! to nie lakomstwo albo umiarkowanie w jedzeniu jest zasadniczym powodem utrzymywania zgrabnej sylwetki . Ja twierdze ze to geny i ciesz sie ze mozesz sobie pojesc bez konsekwencji (rozmiar 36-34). Sposrod mojego rodzenstwa jadam najskromniej a prowadze najbardziej aktywyny tryb zycia. Ciagle w "locie" . Wyprawy rowerowe, splywy kajakowe, piesze wedrowki i dyskoteki - to to czym zyje. Nie jestem otyla ale do szczuplych nie moge sie zaliczyc (168cm -72 kg). Moja starsza o 3 lata siostra i o 4 lata starszy brat, z domu wychodza tylko po zarcie i to tez nie zawsze bo najchetniej zamawieja z dostawa do domu. W zasadzie zycie spedzaja przed ekranem telewizora lub dla odmiany kompa pozerajac przy tym niewy- obrazalne ilosci chipsow, frytek, chrupek i innych "smieci". Waga siostry 65kg( wzrost jak moj). Brat 78 kg 182cm. Posilki gotuje mama wiec jemy to samo tylko w roznych ilosciach. Oczywiscie ja najmniej. Nie dlatego ze sie ograniczam tylko nie podolalabym takim jak oni ilosciom. Ja jem tyle na ile mam ochote- do lekkiego uczucia sytosci Ale przy moim trybie zycia powinnam byc przy nich chudzielcem, no i nie jestem . Nie spedza mi to snu z powiek nie mam kompleksoe i stresu, ale nie moge sie zgodzic z tym co piszesz belllla. Jedno pod czym sie moge podpisac to to ze czasami trudno odroznic glod od lakomstwa . 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllle
baluuuu, nie chcialam nikogo urazic! Oczywiscie, ze tendencje do otylosci ma sie miedzy innymi w genach i ja nie krytykuje dziewczyn, ktore sie odchudzaja. Chodzi tylko o to, ze niektore forumowiczki zamiast cieszyc sie szczupla sylwetka (niektore maja naprawde idealne wymiary, wage itp.) to wciaz katuja sie dietami i nakrecaja na niejedzenie!!! I tego nie jestem w stanie zrozumiec! :) a moze Ty po prostu wazysz wiecej niz siostra bo jestes umiesniona od sportu? Miesnie waza wiecej niz tłuszcz ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
a poza tym gdybym sie nie ruszala (ruch podkreca metabolizm) to przy tych ilosciach jedzenia wygladalabym jak kulka ;) nie rozumiem jak mozna sie glodzic?!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belllla -> Zgadzam sie z Toba! Strasznie mnie wkurzaja laski, ktore maja 170 cm wzrpstu, waga 50 kg i dalej sie katuja 😠

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
Murcielago-no wlasnie! I te laski jeszcze szukaja tu na forum aprobaty dla dalszego odchudzaja sie, nakrecaja sie wzajemnie na niejedzenie, to istna plaga ;) a przy niektorych podawanych wymiarach to juz zajezdza anoreksja...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
belllla -> No wlasnie! Bardzo mnie rowniez denerwuje ta naiwnosc, ze diety cos pomoga. Prawda jest taka, ze tylko jedno pomoze Ci zrzucic wage...CWICZENIA I AKTYWNOSC FIZYCZNA!!! Zadna dieta, glodowki i podobne bzdety nie sprawia, ze magicznym sposobem zgubisz tluszczyk, bo jego trzeba doslownie spalic! Wiem, bo sama przez to przeszlam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
Murcielago-bardzo sie ciesze, ze jest przynajmniej jedna osoba na tym forum, ktora mysli tak jak ja :) ja tez kiedys bylam grubsza ale wzielam sie w garsc, zaczelam chodzic na aerobic, na silownie, jezdzic na rowerze, na łyzwach, na snowboardzie... stwierdzilam, ze w zyciu nie bede sie glodzic! A sport to 2w1-przyjemne z pozytecznym ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baluuuuuuu
belllla nie poczulam sie bynajmniej urazona, tylko zaproszona do dyskusji. A te dziewczyny w stylu mam 172 cm waze 60 kg musze schudnac jeszcze 5 kg" to sa amorektyczki w poczatkowym stadium choroby i zamiast do lekarza "wlaza" na forum gdzie spotykaja sobie podobne - "tak bardzo cie rozumiem - mam to samo". Nigdy ich nie rozumialam i nie zrozumiem. Tyle sie mowi dzis na ten temat ze przecietnie inteligentna osoba , powinna udac sie do specjalisty, przynajmniej po to aby sprawdzic czy z nimi jest wszystko okey. Tak juz calkiem nawiasem to nieraz mi sie wydaje ze glosy o tym zektos jest gruby bo sie obrzera sa jak woda na mlym tych wlasnie dziewczyn. Sa na tyle niedowartosciowane ze kazda taka uwaga sprawia ze chca byc te naj, naj naj naj, naj ,najzgrabniejsze. Ich wybor - kto im zabroni ??? Moze warto aby poczytaly swiezy topik PRZESTROGA.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
no wlasnie... one sie glodza, wyniszczaja, podtrzymuja nawzajem w tych pro-anorektycznych dzialaniach i najgorsze jest to, ze niektore z nich pewnie mysla, ze jak beda chude to automatycznie ich zycie sie zmieni, beda szczesliwe itp. A to nieprawda! Tak samo uwazam, ze programy typu "chce byc piekna" sa przeklamana bo to wcale nie uroda decyduje o udanym i szczesliwym zyciu a ogladajac to wiele kobiet mysli, ze po serii operacji i schudnieciu 10 kg. ich zycie by sie nagle zamienilo w bajke, zniknelyby wszystki problemy itp. To przykre...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziewczyny macie rację (bellla, bleu?) :) świętą! :D jestem przykładem, jak to kiedyś będąc normalną dziewczyną(172 cm i 60-62kg) byłam szczęśliwą osobą, pełną życia i energii...owszem miałam kompleksy, ale co mi tam one, skoro tyle było do zrobienia i przeżycia! Poszłam na studia, po pewnej operacji, nie mogłam się ruszać przez m-c i to w wakacje! dla mnie dramat, ani wypadów rowerowych, tańca, imprez nawet głupich spacerów! postanowilam jeść 3 posiłki dziennie i owoce pomiędzy zamiast słodyczy...schudłam ok 6 kg, kiedy to zauważyłam byłam w niebo wzięta ale było mi mało, skoro się mi to udało, mogę więcej i bedzie super!(tak wtedy myślałam, bo nigdy nie udało mi się schudnąć wiecej niż 3kg) I zaczęłam się interesować dietami, tabelami kcal, a że studiowałam i pracowałam, do tego inne obowiązki nie miałam czasu i sił na sport, więc zaczęłam (nieświadomie) się głodzić...Zjechałam do 48 kg, ale nadal czułam się grubo, do tego już nie mogłam schudnąć, a mój metabolizm zoastał wywrócony do góry nogami... Teraz... walczę z chorobą umysłu, percepcji, każdy kęs to kcal, każdy posiłek to tłuszcz idący w biodra, każda przyjemność typu garmażeryjnego na imprezce to kcal...kązde zajęcie i poczatek wraz z końcem dnia to bilans ile dziś spaliłam kcal a ile dostarczyłam...Nie patrze na jedzenie, otwieram lodówke i widzę : jako- 80kcal, polediwca-plasterek 12kcal, jabłko-60kcal, banan- 98kcal....ćwiczę, idę na cpacer, też wszystko w oklularach kcal... Pozwoliłam sobie przytyć(musiałam) do 56kg, i co? czuję się źle. nie radzę sobie z osądem samej siebie, ale zaciskam zęby i mówię, a raczej wracm do prostych prawd, aforyzmów, frazesów i mantr, które przerabiałam mając 18,19 lat...starcone lata...Ale to już we mnie pozostanie,z całego serca nie polecam! Kolejna rzecz...mam koleżankę, która osiąga sukcesy na wileu płaszczyznach...a jest nieszczęśliwa, ma kompleksy, mimo, swojej atrakcyjności, poprzez swoją wagę ( a wygląda super!nie jest to typ anorektyczny).... Chwała tej ziemi, że są na niej jescze dziwczyny ze zdrowym mysleniem, mi się nie udało, ale ja jestem typem wpadającym w rózne uzależnienia, z których na szczęście sama w porę wychodzę :P ;) pozdrawiam serdecznie 🌻

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość belllla
Koszenila-cale szczescie, ze zdajesz sobie sprawe ze swojego problemu i mimo wszystko Twoja obsesja nie zakonczyla sie tragicznie... niezadowolenie ze swojego wygladu nie powinno rujnowac kobietom zycia i zdowia, znam wiele dziewczyn, ktore nie sa modelkami tylko zwyklymi smiertelnikami a maja kochajacych chlopakow, studiuja, ucza sie, imprezuja-po prostu sa zadowolone z zycia i ta pozytywna energia tak z nich promieniuje, ze mankamenty ich urody sa niezauwazalne ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baluuuuuuu
Koszenila ! Glowa do gory! Przyznac sie przed samym soba ze ma sie problem nad ktorym stracilo sie panowanie to polowa sukcesu!!! Wierze ze ci sie uda !!!! Wierze ze kiedys osiagniesz spokuj duszy, choc wiem ze droga do tego jest o wiele dluzsza niz z nawet 40 kg kg nadwagi . Bedzie ciezko ale nie ma rzeczy niemozliwych.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
dziękuję Wam🌻 👄 :) staram się jak mogę, wiem, że nie mam juz poworotu do \"tamtych\" czasów, świadomość swej cielesności jest bezsensowana, po co ktoś ma się nią zamartwiać, skor nic to nie zmieni...Kręcenie się wokół powierzchowności nic dobrego nie wnosi do życia, Ba! wręcz przeszkadza, zarówno, gdy któś sobie uśiwadomi swoje \"piękno\" i będzię tylko na nim skupiał, oraz, gdy mamy manakamenty, tak ostro dysklafikujące na w tym świecie sztucznych potrzeb cielesnych... nie wiem, jak mogło dojść do tego, że niektórzy oceniają drugich jedynie na podstawie zewn. wyglądu ! Albo aptrząc w lustro jako jednynego wykładnika naszej wartości :/ Ehhh, ludzie potrafią sobie dodawać problemów ;) Grunt to trafiac na takich, którzy nam odpowiadają i wszystko stanie się normalne ;) jednakże czasem bywa to zgubne... Miłego dzionka Wam życzę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
odchudzani dla idiotów kiedyś poszli na pole pracowaii i głupota sama odeszła z mozgu a teraz głupie w anoreksje wpadają kiedyś jak nie chciał jeść lub wymyślał to dostawał lanie pasem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×