Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość odp

I CO WY NA TO?

Polecane posty

Gość odp

Z wczorajszego tekstu wiemy, że miłość jest fajna, ale co zrobić, gdy dopiero chcemy pokochać, a na naszej drodze stoi aktualny partner wybranki naszego serca? Odbić mu tę dupę czy zostawić w spokoju? Zbudować swoje szczeście kosztem cudzego nieszczęścia? Czy jego uczucia winny nas w ogóle obchodzić? Odpowiedź na powyższe pytania jest prosta: nasze szczęście jest najważniejsze. Pierdolmy zdrowo frajerów i odbijajmy im dziewczyny. Dzisiaj jeden ze znajomych napisał mi na GG: "Jeśli ktoś chciałby odbić mi moją kobietę, to bym go zajebał". Inny dodał: "byłem kiedyś z taką głupią pizdą, zostawiła mnie szmata i zakręciła się przy moim kumplu". Wiecie, ja to chyba głupi jestem, bo ich nie rozumiem, dlatego spróbuję to wyjaśnić na moim przykładzie. Załóżmy (fantastyki jeszcze u mnie nie było...), że mam dziewczynę. W dodatku kocham ją, a ona kocha mnie. Czy moja miłość nie powinna zakładać, że szczególnie ważne jest dla mnie jej szczęście? No dobra. Wszystko jest pięknie aż tu nagle w jej życiu pojawia się nowy mężczyzna. Jest (znowu pofantazjuję...) jeszcze przystojniejszy i jeszcze lepszy w łóżku ode mnie. I ona chce być z nim, ponieważ naturalnym jest, że wolimy dzielić życie z tymi, których pragniemy. Najzwyczajniej w świecie koleś skutecznie ściemnił moją laskę. I tu rodzi się pytanie - za co miałbym zajebać tego faceta, skoro on daje szczęście kobiecie, którą kochałem? Tyle pieprzy się o bezinteresownej miłości, a to między innymi w takich sytuacjach poznajecie samych siebie, poznajecie, że wasza miłość była interesowna, bowiem pragnienie szcześcia tej drugiej osoby uzależnione było od tego, ile tego szczęścia otrzymywaliście od niej. Mało tego - wielu palantów miałoby żal do takiej kobiety, że odeszła do innego. Za co miałbym mieć żal? Za to, że miłość jest ślepa? Za to, że wybrała LEPSZEGO ode mnie? Jestem do niczego, nie odpowiadam jej, jestem gorszy. Dlaczego mam mieć żal do niej, a nie do siebie? Odejście ode mnie jest przecież czymś naturalnym. Dlaczego zatem tak wielu z was nie potrafi zrozumieć tej zasady? Kto jest głupi? Ja czy wy? I jeszcze słowem do tych wszystkich frajerów (i frajerek - a jakże!), którym wciąż wydaje się, że odbijanie partnera jest złe. Zakładając, że to ktoś odbija wam kobietę, zakładacie tym samym, że jesteście przedstawicielami gorszego gatunku ludzi. Ludzi, którzy darzą miłością bezmózgie kobiety, bo czyż nie jest bezmózgową panna, która mimowolnie dałaby się komuś odbić? Kumacie już? Nie ma czegoś takiego jak _odbijanie partnerów_. To wasz partner decyduje(!) się zakończyć związek. Z własnej nieprzymuszonej woli. To wasz partner daje do zrozumienia, że nie był wart uczuć, jakimi go darzyliście lub wy nie byliście warci jego. A ten, który "odbił" wam kobietę, zrobił przysługę. Ogromną przysługę. Pokazał, że dotychczas tworzyliście związek z osobą, której uczucie było tak marne, że zdecydowała się zostawić was dla kogoś innego. Wolelibyście, żeby tak się nie stało? Wybralibyście życie w błogiej nieświadomości, że wasz partner nie czuje się w pełni szczęśliwy? Zamiast go "zajebać", podziękujcie mu. Ludzie "odbijający" waszych ukochanych łatwo i skutecznie otwierają oczy na prawdę. Prawdę o waszych ułomnościach. Odpierdolcie się od nich i następnym razem zastanówcie, dlaczego wasze związki się kończą, bo zazwyczaj jest tak, że nie jest winna ta osoba, która odchodzi, a ta - która jest porzucana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp
TO TEKST KOMINKA-ile za a ile przeciw?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp
tak kominek jest w pewnych kwestiach powalony ale tu ma rację;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana w kominku
kominek, ty chuju! (jeszcze komina na kafe nie było)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
Załóżmy (fantastyki jeszcze u mnie nie było...), że mam dziewczynę. W dodatku kocham ją, a ona kocha mnie. Czy moja miłość nie powinna zakładać, że szczególnie ważne jest dla mnie jej szczęście? No dobra. Wszystko jest pięknie aż tu nagle w jej życiu pojawia się nowy mężczyzna. Jest (znowu pofantazjuję...) jeszcze przystojniejszy i jeszcze lepszy w łóżku ode mnie. I ona chce być z nim, ponieważ naturalnym jest, że wolimy dzielić życie z tymi, których pragniemy. Najzwyczajniej w świecie koleś skutecznie ściemnił moją laskę. I tu rodzi się pytanie - za co miałbym zajebać tego faceta, skoro on daje szczęście kobiecie, którą kochałem? odniose sie do tego urywku, ktory wiele mowi: ona kocha i ty, jelsi tak jets nawet jak na drodze stanie ktos, to ona kocha ciebie, nie jego, a skoro tak to cche byc z toba, ty dajesz szczescie, bo kocha sie po prostu.. nie po cos nie za cos.. a w swiecie jets tak, ze jestesmy z tymi, bo cos nam daja, kase, statut, boginiami jestemy nop i np o jestem warta bo jestem zonka biznessmena albo faceta na swieczce itp. a gdzie milosc? zatem ty kochasz ona nie, tylko lubi, widiz korzysc pojawai sie ktos, lespzy? a w czym? moze gorszy, ale daje jej cos, moze wyjscia, lokale itp ale to nie lepszosc ani milosci zapamietyaj a jak odeszla to dziekuj bogu... i takie cos ty kochasz ona kocha ale nie pielegnujecie milosci.. i mozna sie rozjechac! ale wiedzac co to milosc, majac na uwadze przeszlosc wiesz, ze zwiazek trzeba pielegnowac zawsze! a nie jak sie rozlatuje! zatem u was nie ma czegos, ze poszla do innego, a dlaczego? bo ona ceni milosc wzajemna, a nie tylko taka, ze ten co stanal na jej drodze potrzebuje lali do zlotych spinek, do auta albo ma kompleks madrej kobiety i lubi byc naj choc nic nei wie o tehcnologii!!! zatem taki zwiazek jaka kobieta, ale i jaki mezczyzna!!! a tyc tez nierozumiem! ona jets moja! no wlasnie, moaj czyli juz nic nie musze robic, starac sie i tak bedzie moja, slowa duzo mowia! nie jest zecza, a milos naleyz dbac zawsze! czyli okazywac ja! przepuszczac w drzwiach, robic niespodzianki nawet w postaci kwiatow itp

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zakochana w kominku
www.kominek.blox.pl idzta tam i se debatujta a nie kafe zaśmietajta :) pa wsioki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
do odp :) a kominek i jego blask ujmuje niewielu, to cos jak patrzenie w niebo, ciemna noca:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp
bardzo nie wielu albo bardzo wielu ...czekam na dalsze komentarze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp
ach ta miłość razem pięknie jest do czasu gdy...albo razem jest pięknie już po grobową dechę ...gdyby ludzie z wiekiem nie widzieli przybywających wad,zaniedbań partnera ,niedoskonałości w stylu:waga większa niż 10lat wcześniej,ślepota i zmarszczki-gdyby nie szukali odmiany u innych przedstawicieli odmiennej p.. to może by byli szczęśliwi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
ach ta miłość razem pięknie jest do czasu gdy...albo razem jest pięknie już po grobową dechę po grobowa deche:):):) ...gdyby ludzie z wiekiem nie widzieli przybywających wad,zaniedbań partnera ,niedoskonałości w stylu:waga większa niż 10lat wcześniej,ślepota i zmarszczki-gdyby nie szukali odmiany u innych przedstawicieli odmiennej p.. to może by byli szczęśliwi no i sa jak sie kochaja, spojrz na kwasniewskich;) on raz chudy raz nie, ale na boga ładnie mu i tak i tak, kochaja sie, kocha sie ciagle i nie za cos:) zmarszczki ma kazdy inni juz po 20 roku, to nie argumnet, znam osoby co im zmarszczki dodaja uroku:) to zobacz jak musza nie kochac tych osob albo byc takimi plytkimi skoro uciekaja bo cos tam, to glupie... a ilu mlodych ma wypadek i co? czasem szramy na twarzy, a i tak sa ze soba, bo kochaja..:) kochaja tu jets sedno wszytskich twoich watpliowsci:) pamietaj jak sie kocha to sie jets, bo ta osoab cala! jets zrodlem naszego szczescia:) niekzdemu pasuje chudosc, czasem taki wyglad ciut wiecej daje poczucie, jakby lepszej urody temu komus, ale co on moze wiedziec jak siebie z boku nie widiz:P o:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość rozumiem
slepota? hmm masz minuski od 13 roku zycia i jakos widzisz dobrze:P a okularek nie nosiles szczegolnie na wf:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość odp
jak to fajnie,że wiara w miłość jest tak silna u ciebie! ja też kocham i mam nadzieję ,ze będe kochać (i jestem i będę kochana) ...pryzmat dobrych i złych dni z moim kochanym pod jednym dachem daje sporo do myślenia-nigdy nie mów nigdy-nie zdradzę, nie zostane zdradzona ...ale twoja wiara jest silna w miłośc i aby przetrwała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×