Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Mazowszankaaa

Od maja staram sie o dziecko!!!!!!

Polecane posty

Osiedle nowobogackich. Dzieci bawią się w piaskownicy, wykopując dziurę telefonami komórkowymi. Nagle jedno z nich trafia na kamień i jego komórka łamie się. Dzieci w śmiech. - No i co się śmiejecie?! Jutro tatuś kupi mi nowy, lepszy! - płacze nieszczęsny malec. - Ale dzisiaj, jak ostatni wieśniak będziesz piasek kopać łopatką!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
masz napewno super poczucie humoru!!! :-) uwielbiam wesołych ludzi i ich towarzystwo !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Zdarzyło się pewnego razu, że uczeń Mistrza Kung-Fu przeszedł z powodzeniem nauki wstępne i przystąpił do Ostatecznej Próby. Rzekł mu tedy Mistrz: - Stań na placu przed świątynią i przepołów gołymi rękami deskę, którą ujrzysz opartą o kamienie. Poszedł tedy uczeń i ujrzał ledwo ociosaną kłodę twardego drewna. Nie uląkł się jednak i gołą dłonią uderzył w nią tak mocno, że pękła i dwie połówki spadły na ziemię. - Dobrześ wykonał zadanie - rzekł Mistrz - Teraz czeka cię drugi sprawdzian. Pójdziesz ze mną do gospody w mieście. Poszli tedy do gospody, gdzie ujrzeli dwóch złoczyńców bijących niewinnego kupca. - Czyń co trzeba - rozkazał Mistrz. Rzucił się tedy uczeń w wir walki i wnet wyleciał za drzwi z podbitym okiem i bez zębów. Wrócił też zaraz w niesławie do domu, a zgromadzonej przy stole rodzinie rzekł: - To samo co rok temu. Plac poszedł dobrze, ale spier*****m na mieście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie olu dopiero pierwszy cykl-więc wiesz ja się nie rozczaruję za mocno jak juz krowa @ będzie ;-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hahahahahahahah -dobre,dobre!!!! :-) Pewnie bym tez przezywała jak by to był któryś z kolei nie zapłodniony cykl ;-) Ale głowa do góry nie poddamy się !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Małżeństwo wybrało się na wczasy. Po drodze zatrzymali się na noc w hotelu. Rano poprosili o rachunek za dobę hotelową. Ku ich zdziwieniu zobaczyli, że rachunek opiewa na zawrotną sumę 3000 zł. - Dlaczego tak dużo? Przecież spędziliśmy tu tylko kilka godzin! - pyta mąż. - To jest standardowa stawka za nocleg - odpowiada recepcjonista. Małżeństwo zażądało spotkania z dyrektorem, który spokojnie wysłuchał zażaleń i stwierdził: - Proszę państwa, prowadzimy luksusowy hotel, jest on wyposażony w kilka basenów, wielką salę konferencyjną, saunę i solarium. Wszystko to było do państwa dyspozycji. - Ale my z tego nie skorzystaliśmy! - Ale mogli państwo! I za to trzeba zapłacić. Mężczyzna wyciąga wreszcie z portfela 300 złotych i wręcza dyrektorowi. - Przepraszam, ale tu jest tylko 300 zł. - Zgadza się. - Obciążyłem państwa rachunkiem opiewającym na 3000 zł. - Pozostałe 2700 zł to rachunek dla pana za przespanie się z moją żoną - mówi mężczyzna. - Ale ja nie spałem z pana żoną! - krzyczy dyrektor. - Cóż, była do pana dyspozycji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żarcik rasistowski, bez obrazy, nikogo nie chcę urazić Murzyn, Żyd, i Polak złowili złotą rybkę. W nagrodę każdy z nich miał po jednym życzeniu. Pierwszy Murzyn - Złota Rybko, ja chciałbym, aby wszyscy Czarni Bracia zostali przeniesieni do Afryki, żebyśmy tam stworzyli swoje odrębne państwo, nie wtrącalibyśmy się do świata, ani świat do nas... Złota Rybka na to: - Nie ma sprawy. Następny w kolejce jest Żyd. - Ja w sumie mam bardzo podobne życzenie. Chce, aby wszyscy Żydzi zostali przeniesieni do Ziemi Świętej. Tam stworzymy swoje własne, odrębne państwo, nie będziemy się wtrącać do świata, ani świat do nas... Złota Rybka szybko spełniła życzenie, bo i tym razem nie widzialna żadnych przeszkód. W końcu do Złotej Rybki podchodzi Polak - Hmm, nooo.... Ja właściwie to już nie mam życzeń...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Siedzi dwóch kolesiów w kinie, a przed nimi taki wielki, łysy drechol, grube karczycho, złoty kajdan na szyi - z dziewczyną siedzi. Jeden z tych kolesiów do drugiego: - Stary, założę się z tobą o 50 zeta, że nie klepniesz łysego w glace. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi i klepie łysego w glace. Łysy się odwraca, a koleś: - Krzychu, to Ty? A nie... To przepraszam... Łysy: - Żaden Krzychu, ku...a, dotknij mnie jeszcze raz to Ci jeb...e! - i się odwraca. Na to ten pierwszy koleżka do drugiego: - Stary, świetnie to rozegrałeś, ale idę z tobą o 200 zeta, że go drugi raz nie klepniesz. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli sobie ten drugi i pac łysego w glace. Łysy zjeżony się odwraca, a koleś: - Krzychu, no kur...a, 8 lat w podstawówce, ze 3 lata w jednej ławce przesiedzieliśmy, Krzychu, no nie pamiętasz mnie? Łysy: - Kur...a, nie byłem w żadnej podstawówce, zaraz ci tak przyp....dole, że się nie pozbierasz! Zaczyna się podnosić, żeby wylutować kolesiowi, ale dziewczyna łapie go za rękaw i mówi: - No daj spokój, Józek, film jest, a Ty będziesz jakiegoś cieniasa bił, chodź do pierwszego rzędu i ogladajmy... Łysy niezadowolony, ale idzie z dziewczyną do pierwszego rzędu, siadają. Pierwszy koleś znowu do drugiego: - Stary, naprawdę jestem pod wrażeniem, nieźle to wymyśliłeś, ale idę o 1000, że go trzeci raz nie klepniesz. - No dobra, w sumie co mi szkodzi - myśli ten drugi. Idą do drugiego rzędu, siadają za łysym i koleś wali łysego w łeb. Łysy się odwraca, na maksa napięty, a koleś: - Krzysiu, to ja tam na górze jakiegoś łysego w glace napier...lam, a Ty tu w pierwszym rzędzie siedzisz!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Bogdan baraszkował w najlepsze z kochanką, gdy usłyszał, że samochód jej męża wjeżdża na podjazd. Niewiele myśląc złapał swoje ubranie i wyskoczył przez okno, mimo, że na zewnątrz padał deszcz. Traf chciał, że ulicą przebiegał właśnie maraton. Bogdan postanowił dla niepoznaki dołączyć do zawodników. - Zawsze biegasz nagi? - zapytał go po przebiegnięciu kilku kilometrów jeden z biegaczy. - Tak - odparł Bogdan. - Czuje się wtedy naprawdę wolny, a powiew wiatru przyjemnie chłodzi moją skórę. - To dlaczego biegniesz z ubraniem pod pachą? - dopytuje się sportowiec. - Po zakończonym biegu mogę od razu ubrać czyste ciuchy - wyjaśnił Bogdan. - A zawsze biegasz z nałożoną prezerwatywą? - zapytał zawodnik. - Nie, tylko kiedy pada.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
hej ;) coś dla warszawianek.... Warszawiak, Ślązak i Kaszub pojechali na wczasy do Egiptu. Gdy płynęli łódką, wyłowili z wody gliniany dzban z dziwną pieczęcią. Po chwili złamali tę pieczęć i z dzbana wyleciał Dżinn. - Uwolniliście mnie, spełnię wasze trzy życzenia. Po jednym na każdego. Kaszub: - Ja tak kocham Kaszuby... Niech zawsze woda w jeziorach będzie czysta, ryb będzie pod dostatkiem, a turyści niech będą porządni i bogaci. Dżinn: - Nudnawe życzenie, ale jak chcesz. Zrobione. Warszawiak: - Wybuduj dookoła Warszawy ogromny mur, żeby odgrodzić moje miasto od reszty tego zacofanego kraju i żeby żadni wsiowi mi tu nie przyjeżdżali. Dżinn: - OK. Zrobione. Teraz ty - Dżinn zwraca się do Ślązaka. Slązak: - Powiedz mi coś więcej o tym murze wokół Warszawy. - No, otacza całe miasto, jest betonowy, wysoki na kilometr i szeroki na trzy kilometry u podstawy. Mysz się nie prześlizgnie. Slązak: - Dobra. Nalej wody do pełna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Jak pan myśli co jest w dzisiejszych czasach większym problemem: niewiedza czy obojętność? - Nie wiem. Nie obchodzi mnie to.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dyrektor dużej fabryki wzywa do swego gabinetu sekretarkę. - Pani Jolu! Czy, tak jak prosiłem, dała pani do gazety ogłoszenie, że poszukujemy nocnego stróża? - Oczywiście, panie dyrektorze. Zrobiłam, jak pan prosił! - I jaki efekt? - Natychmiastowy. Ostatniej nocy okradziono nasz magazyn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ojciec odbiera pociechę z przedszkola. Nagle zwraca sie do opiekunki: - Proszę Pani, ale to nie jest moje dziecko! - A co za róznica i tak Pan jutro je przyprowadzi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiają dwie przyjaciółki: - Szef dał mi podwyżkę, kiedy dowiedział się, że swojemu synowi dałam jego imię! - Mi także dał podwyżkę, kiedy swojemu synowi nie dałam jego nazwiska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
W zatłoczonym autobusie: - Co się pan tak pchasz na chama? - A bo to w takim tłoku można wybierać?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
- Jak państwo wiecie, w językach słowiańskich jest nie tylko pojedyncze zaprzeczenie. Jest też podwójne zaprzeczenie. A nawet podwójne zaprzeczenie jako potwierdzenie. Nie ma natomiast podwójnego potwierdzenia jako zaprzeczenia. Na to głos z ostatniej ławki: - Dobra, dobra...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
nie robiłam żadnych badań-narazie stram się -jak nie bedzie wychodzić to wtedy-narazie nie chcę popaść w paranoję;-) Ja podzielam twój los Olus też w pracy do 13:-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
uroki budowlanki-ale ja pracuje tylko jedną w miesiącu- aty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
a to dziewczyny na przyszłość, żebyśmy wiedziały czego się wystrzegać hi hi hi... W aptece: - Pse pana, cy to pan spsedaje tlan? - Tak dziecko, a o co chodzi? - Pocekaj skulwysynu as dolosne, to ci taki wpieldol splawie ze popamiętas!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Rozmawiaja owoce egzotyczne. - Jestem kiwi. Co każdego ożywi. - Jestem cytryna. Lubi mnie rodzina. - Jestem marakuja.. yyyyy... nie wiem, co powiedzieć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
żeby było lepiej szef powiedział że póki co mam pracę, od razu widać że potrafi zmotywować pracownika do pracy ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×