nadzerka - nienadzerka , niewiem co o tym myslec.

mialam kiedys nadzerka, z ktora lekarz rozprawil sie za pomoca solcogynu. ostatnio zmienialm lekarza (wczesniej chodzilam prywanie) na pierwszej wizyie mowil ,ze poprzedni lekarz bardzo ladnie usunal nadzerka , ze nie ma po niej sladu i takie tam, ale podczas ostatniej wizyty zmienil juz zdanie - sa widoczne jakies pozostalosci po nadzerce i bedzie trzeba poprawic zabieg. hmmm i niewiem co mam o tym myslec

zmień lekarza coś kręci

coś ci opowiem byłam prywatnie na wizycie u ginekologa, powiedział, że mam nadżerkę i to sporą, że trzeba się za nią wziąć itp. za miesiąc poszłam do przychodni , na ubezpieczalnię, i lekarz stwierdził, że nadżerki nie ma, cytologia ok. Nie chciał mi dać jednak tego na piśmie, bo powiedziałam, że chcę rzucić w twarz tą diagnozą prywatnemu gin.

no tez myslalam zeby isc jeszcze do innego lekarza i zobaczyc co powie. tylko tutaj nie chodzi o kase, bo ten co teraz stwierdzil ze mam nadzerka jest lekarzem z przychodni a wiec nic nie place

Czy ja wiem usówanie nadżerki bezpłatne jest tylko wtedy gdy ma się 4 stopień (chyba nie kłamię ale jakoś tak), czyli jak są komórki nowotworowe, a tak to za wszystko z własnej kieszeni trzeba wybulić. Ja bym radziła poradzić się jeszcze innego lekarza. Ja sam miałam robioną wypalankę na 2 stopniu cytologii gdzie inny leakrz popukał się w czoło, a jeszcze inny stwierdził że to niebezpieczny zabieg i stosowany jest tylko w ostateczności. Co inny lekarz to inn aopinia.

Nadzerka to fizjologia i jezeli nie ma stanu zapalnego to nie nalezy jej ruszac tylko kontrolowac.