Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natasza_24

Teściowa wtrąca mi się do wszystkiego!!

Polecane posty

Gość Natasza_24

Czy ktoś też ma taki problem jak ja - teściową wtrącającą się do wszystkich ślubnych przygotowań? Od obrączek, przez kwiatki, zdjęcia po nawet kościół, w którym ma być ślub? A jeżeli tylko chcę wyrazić swoje zdanie to zaraz okazuje się, według niej, że wszystko chcę robić po swojemu a przecież się na tym nie znam. No trafia mnie poprostu!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uprzejmie
ale stanowczo powiedz jej, że to twój slubi koniec. możesz spytać ją o radę, ale wcale nie musisz z tej rady skorzystać. a musisz jej słuchać? moja teściowa usiłowała się wtrącać, to efekt był taki, że dwa miesiące przed ślubem nie oglądałam jej prawie wcale. wszystko załatwiasz przecież z narzeczonym, nie z nią.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Taka wcinająca się we wszystko teściowa nic dobrego nie wróży.W rodzinie mam taki przypadek, gdzie teściowa miała pierwszy głos przy urządzaniu ślubu i wesela - po ślubie było jeszcze gorzej, wszędzie musiała mieć swój udział: w urządzaniu ICH mieszkania, wychowywaniu ICH dziecka, planowaniu ICH przyszłości. Moim zdaniem lepiej więc taką teściową \"ustawić\" na początku, niż później użerać się z nią np. będąc w ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Ja też przez to przechodziłam 2 lata temu przeszlo.Slub był w maju a ja już miałam koszmar od stycznia kiedy kietyko zacvzeły się przygotowania.My ustaliliśmy że to co nalerzy do młodego tro robi młody co młoda to młoda.Ale ona i tak musiała we wszystko włorzyć swoje 3 grosze inaczej nie była by teściową :) a to że muszą być takie balony i takie bo inaczej nie przyjdzie-to jest chore,szantaż!!!! że musze mieć taką sukninie i takie buty itd tych rzeczy bym wymieniła tysiące.Dlatego już teraz powiesz że to wasze wesele,wasz ślub,wasz dizeń i że chcecie by było tak jak sobie wymarzyliście kilka lat temu inaczej będizesz maiła te wtącanie az do śmierci wiem co mówie bo kiedy bym szybciej zaaragowała moje życie było by inne .Kiedy skończyło się wesele zaczęła decydować co mamy zrobić z kasa jaką dostaliśmy w prezencie,jak mamy zrobić w mieskzaniu!!!! a teraz kiedy mamy już dziecko to lepiej już nie mówić ile dobrych rad dostaje więc działaj dziewczyno póki jest początek!!!!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
Wielkie dzięki dziewczyny za wszystkie rady. Kangurek: coraz bardziej mnie przeraża taka perspektywa jaką rysujesz... Ale już widzę początki tego samego u nas. Zaczęła nam już urządzać mieszkanie: ustawia nam meble w salonie, dobiera zasłony i przemalowuje ściany! A najgorzej, że szantażuje mnie emocjonalnie i trochę finansowo!!! Bo przecież to ona finansuje po części wesele i ja "powinnam zostawić pewne sprawy rodzicom do załatwienia". A przy jakimkolwiek moim komentarzu, że coś chcemy inaczej to obrażonym głosem mówi, że "jak chcecie, ja się przecież wcale nie muszę wtrącać skoro nie chcecie". Mój Misiek ją ignoruje i nawet już nie próbuje z nią walczyć. Można mówić 100 razy a ona i tak pójdzie i zrobi po swojemu. A potem ciężko to odkręcić. Gadać się też nią nie da za bardzo, bo nigdy nie słucha. Ale Kangurek masz rację, lepiej zrobić trochę zadymy teraz niż dać się takiej kobiecie ustawić! Także już się psychicznie na to szykuje.... Choroba, czemu teściowe takie są... Moja mama jest super za to:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Widze że mamy takie same typ teściowej. Wiesz co dobrze by było gdyby Twój facet też jej coś powiedział bo w końcu to jego matka, ona moze te olewanie inaczej odbiera( tak było u nas mój ją olewał,a ona swoje gdyby ją opieprzył też by było inaczej) Na szczęscie mieskzamy od początku sami ale to i tak nic nie daje bo taki typ tej kobitki-heheh Ja się z moją męcze już przesżło 4 lata(w tym 2 po śłubie) i jakoś jej nie moge przetłumaczyć że chce by moje mieskzanie wygladało tak czy tak nic nie pomoże ale co do ustawiania i gadania to ma zawsze wiele do tego. Trzymaj za ciebie kcuki :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
Kangurek: dzięki za wsparcie! Próbuję przekonać mojego faceta, że powinien reagować jakoś na to co ona robi, ale on uparcie powtarza, że to nic nie da. Najczęściej kończy się to kłótnią po 2 minutach. Swoją drogą, że mój Misiek ma dość jej gadania i wtrącania i dlatego zawsze dosyć nerwowo reaguje i spięcie gotowe:( Ale nie dam się, teraz teściowa wyjechała gdzieś już na długi weekend, więc trochę spokoju i korzystając z okazji sami (czyli bez niej) kupujemy meble do mieszkania:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nataszko dziecko drogie
ten ma najwęicej do gadania, kto trzyma kasę. Takie jest życie. Jesli teściowa Was sponsoruje, to nie dziwię się, że się wtraca. Prwawo do tego niejako sobie u Was wykupiła. Żyjcie za swoje, zrezygnujcie ze sponsoringu staruszków to będziecie mieszkać po swojemu. Rozpocznijcie życie na własną rękę a nikt się Wam nie będzie wtrącał. A jak Ty chcesz ją pogonić jak rączkę po pieniążki nadstawiasz ? To tak samo jak w rodzinnym domu: dopóki żyjesz pod jednym dachem z rodzicami i na ich koszt, to w każdej ważniejszej sprawie ich zdanie jest decydujace a pasożyt "morda w kubeł". Polecam życie na własny koszt, może to ma swoje wady ale ma wielką zaletę NIKT CI SIĘ NIE WPIEPRZA. A jeśli mimo wszystko próbuje to robić, łatwiej Ci go wygonić z domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Romusinska
Hej, zgadzam sie z przdmowca w 100 procentach. Ochywiscie gdyby tesciowa byla suuuper w porzadku to by pewnie dala Wam wiecej luzu, no ale takich ludzi jest niestety malo. My zyjemy w 100 procentach na wlasny rachunek. Teraz wlasnie urzadzamy mieszkanie, a rodzice (jedni i drudzy) spokojnie przyjmuja do wiadomosci nasze decyzje...o ktorych ja nam sie chce to ich informujemy a jak nie to nie. Tak wiec mamy mieszkanko urzadzone po swojemu....a staruszkom pozostaje przyjac zaproszenia na parapetowke i podziwiac, nawet jak cos im sie nie podoba:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie przesadzajcie
My też finansowaliśmy wesele i mieszkanie młodym/rodzice jedni i drudzy/,ale do głowy nam nie przyszło,zeby się wtrącać.Uważaliśmy,ze powinniśmy pomóc na poczatek i tak zrobiliśmy.Młodzi decydowali sami o weselu/całym/ i sami wybierali mieszkanie. Ja miałam wredną tesciową i teraz staram sie nie popełniać jej błędów.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pisia marysia
Fakt , że nie wypada bardzo pyskować , jak się nie finansuje samemu , ale swoją drog.ą jakbym miała dziecko i chciała mu to czy tamto zasponsorować , to bym mu dała forsę i niech sobie urządza wszystko według własnego gustu. Jak można komuś ustawiać , jak ma żyć , jak ma mieszkać itd. ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
To, że niektórzy stosują zasadę \"kto trzyma kasę ma najwięcej do powiedzenia\" nie oznacza, że jest to postawa godna propagowania i pochwały. Życie różnie się układa - czasami to dzieci są zmuszone poprosić o pomoc rodziców, kiedy indziej rodzice potrzebują wsparcia (i pieniędzy) swoich dzieci. Stosunki międzyludzkie wymagają taktu i zrozumienia - dyktatura nigdy nic dobrego nie wróży. A wracając do tematu. Sytuacja z wtrącaniem się do spraw weselnych jednego z rodziców jest o tyle niepokojąca, że zazwyczaj taki rodzic nie poprzestaje na weselu i po nim chce dalej trzymać rękę na pulsie - decydować o życiu młodych, wpływać na ich wybory, wychowanie potomstwa. Jak dla mnie to najprostszy sposób by rozwalić komuś małżeństwo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kitka2
Nataszo to dopiero początek. Ja już jestem 10 lat po ślubie, swoje mieszkanie i ułóżone życie. Niestety teściówka do dnia dzisiejszego non stop się wtrąca. A to,że nie tak ustawiłam meble, a to że ona w innym proszku by prała itp. (oczywiście dla mojego dobra) Załamka!!! Niestety nic nie działa na to "cholerstwo". Nawet długa rozłąka (zdarzyła sie nawet roczna). I na dodatek jej syn , a mój mąż miał totalnie dość. Jak baba ma taki charakter to jej nic nie zmieni. Najlepszym wyjściem jest jak najrzadsze kontakty!!!! Życzę Tobie poodzenia na polu bitwy. I mam nadzieję ,że nie trafisz na taką Teściówkę jaką ja mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
No cóż, myślę, że we wszystkich wypowiedziach jest ziarnko prawdy i dziękuję za wsparcie. Widzę, że takich teściowych jak moja jest więcej, a nawet o wiele gorszych. Z kwestiami finansowymi to jest u nas jeszcze trochę inaczej. Teściowa bardzo lubi wszystkich "kupować". Zawsze i wszędzie daje małe lub większe prezenciki, od kelnerów, poprzez nowo poznanych ludzi np. podczas jakiś wyjazdów, także moich rodziców, siostry, panie w kwiaciarniach, kończąc na ludzi w jej pracy. Zawsze protestuję jeżeli chodzi o takie prezenciki, żeby uniknąć sytuacji, że jej tyle zawdzięczam, ale i tak jakoś to wepchnie i jest jej bardzo przykro, że nie chce czegoś przyjąć, bo ona przecież "traktuje mnie jak córkę". Już mi nawet głupio odmawiać jak ostatnio mi powiedziała, że chciałaby żebym chociaż raz ucieszyła się z jej prezentów bez żadnego ale. Zawsze próbuję się jej czymś zrewanżować, żeby było po równo, ale czasami mnie nie stać na tyle prezentów. A na dodatek wiem od niej, że ona ma wielki żal do swojej teściowej o różne rzeczy. Stara się unikać odwiedzin i spotkań. Tamta teściowa mojej teściowej nie bardzo ją akceptowała na początku i coś nieprzyjemnego jej powiedziała przed ślubem i tak jej już to zapadło w pamięć. I nawet mi powiedziała, że ona chce być inna od swojej teściowej:) Tylko, że wpadła w drugą skrajność. Tamta teściowa się nią nie interesowała i nie pomagała chyba za dużo, więc ona teraz pomaga i interesuje się o wiele za dużo. Ale wierzę, że szczera rozmowa z teściową może trochę chociaż pomóc i zamierzam to zrobić w przyszłym tygodniu kiedy będę się z nią widzieć. Trzymajcie kciuki bo ją trochę trudno przegadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Kompletnie się nie zgodze tym że ten kto trzyma kase ma więcej do powiedzenia. Co jak co ale każdy ma swoje zdanie,swoje marzenia jak to ma się rozumieć bo ktoś ma kase to mają być takie i takie balony a jak nie to morda w kubeł???? W mieszkaniu którytm teraz mieszkamy mąz kupił za swoje kiedy był jeszcze kawalerem,nikt jemu z ordziców nie pomógł.Kiey byliśmy już małżeństwem trzeba było umeblować 2 pokoje też nikogo nie prosiliśmy o wsparcie wszystko kupiliśmy za swoje.A kiedy przywieźli meble a było to już przesżło 2 lata temu i ustawiłam tak jak chciałam toi teciowa poprzewracała mi je po swojemu- i czy to jest wporządku??? Natasza_24 ja to z moją na ten temat by nas nie ustawiała,by sięnie wtrącała to nie rozmawiam juz mi nie zalerzy już na dobrych stosunkach z nią zbyt dużo złego mi zrobiła kiedy byłam w ciązy a już teraz przechodzi samą siebie dlatego rozmowa nie przynosi dobrego skutku poprostu strata czasu.Owszem odwiedzamy się tzn ona przyjdzie sobie a od lutego moja noga w jej domu nie staneła kiedy powiedzieła że ją to gów**** obchodzi czy będizemy razem czy nie i nawet by się cieszyła gdybyśmy nie byli razem - tak mówi matka??? to chore przeciez ona może mnie mieć głęboko ale niech pomyśli o synu i swoim wnuczku .Zrtesztą mnie nie lubi i mojego synka też nie bo czy można ją nazwać zdrową kiedy mój synek miał 5 miesięcy i powiedziała że wygląda jak psychicznie chory a to dlatego że dałam jemu herbatke dla dizeci z jabłuszkiem i melisą - no comenst

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
O rany! U mnie na szczęście nie jest aż tak źle i mam nadzieję że nie będzie. Nie wyobrażam sobie żeby odezwała się w taki sposób jak do ciebie Kangurek. Zgroza! Na pewno bym obojętnie nad tym nie przeszła. Ale na razie jestem miła i staram się łagodzić wszelkie konflikty. Chociaż nie wiem jak długo mi się to uda. Wydaje mi się, że ta moja teściowa to jest nieszczęśliwa i dlatego tak się wyładowuje czasem na innych. Małżeństwo ma nie bardzo udane, nie rozwiedli się, ale mało brakuje, bo chyba ich uczuciowo nic nie łączy. Chociaż teść jest w porządku i mam z nim bardzo dobry kontakt. Pobrali się bo dziecko było w drodze na początku studiów. Ta moja teściowa nie jest aż taka zła jak niektóre o którch tu czytam. Problem jest w tym, że wszystko ustawia po swojemu i nie znosi sprzeciwu. Trochę mi jej szkoda. Wiele osób jest dla niej miłych za te jej prezenciki, małżeństwo jej się nie ułożyło, no i wpada w same skrajności. Jest zakupoholiczką i lekomanką-hipohondryczką. Zawsze coś ją boli, wyniki badań okropne jak zawsze mówi i łyka górę tabletek typu chrząstka rekina, witaminki, cudowne kuracje z TVshopu. Ale naprawdę wierzę, że jakoś ułożę sobie z nią relacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość powiem krotko
zabij ja ;) bo baby nie zmienisz...albo wyjedzcie do Ameryki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
Cholera jasna!!! Dzisiaj ta baba to już przegięła. Zadzwoniła do swojego synka z rana (a taka ładna niedziela się zapowiadała). Siedziałam obok i wszystko słyszałam co ona mówi. Powiedziała, żeby on się lepiej zastanowił czy chce się ze mną żenić, żeby lepiej przemyślał tą decyzję. I ogolnie tyle głupot gadała, że uszy więdły. Że ona nie pozwoli żebym stawała między nią a jej synkiem (zazdrosna baba), żebyśmy sobie nie myśleli jeżeli będzie już ślub, że będziemy mogli sobie robić co chcemy, że to rodzice (czytaj ona) zdecydują jak będzie. A potem zaczął się najazd na moją rodzinę, że to moi rodzice zdecydowali kiedy będzie ślub itp. A cholera to ona ustaliła bez naszej wiedzy właściwie konkretną datę (my powiedzieliśmy tylko które miesiące nam odpowiadają- lipiec i sierpień) i 2 tygodnie temu zarzucała mi że moi rodzice nie interesują się weselem. Chyba uduszę tą babę przy następnym jej spotkaniu! Co za żmija! A tak się fałszywie uśmiecha zawsze. Najpierw mi mówi że traktuje mnie jak córkę, a za moimi plecami synkowi mówi żeby się zastanowił nad ślubem ze mną. Wrr..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Natasza_24 ja mam bardzo podobnie - tylko ze to moja mama sie zachowuje tak, jak twoja przyszla tesciowa wlasnie jestem na swiezo po wizycie w restauracji w ktorej ma byc obiad weselny, juz pare dni temu wybralismy w niej sale (nazwijmy ja A); mama dzis zobaczyla w tejze restauracji druga sale (nazwijmy ja B); sala A jej sie juz nie podoba, i razem z moim tata forsuja sale B ale forsuja nie na zasadzie dyskusji, przekonywania argumentami, tylko mniej wiecej mowia: \"ma byc sala B i juz, bo my tak mowimy\" przy mamie narzeczonego (jeszcze w restauracji) dalo sie z nimi jeszcze jakos podyskutowac, mama narzeczonego poparla nas, ze skoro nam sie podoba, to czemu nie sala A? jego mama ogolnie nas popiera w naszych decyzjach, bo wierzy w nasz gust, wyczucie i przy okazji nie jestesmy rozrzutni ale jak wrocilismy do domu (ja z moimi rodzicami), to o ta sale B mialam po prostu regularna awanture! oczywiscie byl szantaz finansowy - skoro oni placa, to czemu nie ma byc tak jak oni chca? i nie przekonywal ich fakt, ze to bedzie nasz dzien (z narzeczonym, wowczas juz mezem), ze to bedzie pierwszy dzien naszego wspolnego zycia, ze chcielibysmy zeby byl taki jak sobie obmyslellismy i ze sala A nam sie podoba, a sala B nie... natomiast ich szantaz finansowy zripostowalam, ze ja wcale nie musze miec wesela, moze byc sam slub... wtedy z drwiną w głosie stwerdzili, że niech już w takim razie będzie jak sobie tam wymyśleliśmy i się już w ogóle do nieczego wiecej nie beda wtracac... i tak beda sie wtracac... moze tydzien wytrzymaja bez... no i jeszcze moi rodzice twierdza ze ja robie tak jak mama narzeczonego każe, a ich w ogole nie slucham... i nie pomoglo dwukrotne tlumaczenie, ze to mysmy najpierw ta sale wybrali, a jego mama po prostu przytaknela, a nie na odwrot!! sa swiecie przekonani ze to ona wybrala sale i nam kazala w niej zrobic przyjecie... mam ochote to wszystko odwolac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
moja niedoszla przyszla tesciowa probowala tego w zeszlym roku...odwolalam slub jak uiscila kilka drobnych zadatkow; w tym roku temperuje ja tesc...mnie nie widzieli rok, a syn zajrzal na dwie godz.moze 3 razy ( swieta)...nie marnowala czasu: obrobila mi tylasek u rodziny i znajomych...nie wygralam, ale i tak odczuwam satysfakcje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
grunt zeby zawsze byc czujna kobietki: mojemu zasugerowali, ze jest pod pantoflem...tymczasem to narzeczony z moja mama debatowali nad slubem, to on znalazl sale, to on wybral zespol...jesli chodzi o to, ze ich nie odwiedzal to wylacznie jego decyzja. Zadna to dla niego przyjemnosc jezdzic beze mnie jak twierdzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
JESTEM ZA ZADYMA PRZED SLUBEM! a szantaz w stylu to " ja sie nad wszystkim zastanowie" tez da tesciowej do myslenia skoro wydala juz troche kasy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
Ja teściowej już nie mówię, że się nad czymś zastanowię, bo ona traktuje to jak zgodę z mojej strony. Dlatego teraz już nigdy nie "zastanawiam się" tylko zawsze twardo mówię jak chcę coś zrobić. Tylko mojego Misia mi szkoda, bo już mu nerwy puszczają od spierania się z nią:( I mówi, że nie wyobraża sobie podziękowań dla rodziców na weselu:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
Natasho to stosujesz dobra taktyke :) tak trzymaj grunt zeby nasze Misie zechcialy byc bardziej stanowcze..Maz powinien isc za zona, a zona za mezem...dobrze zeby tesciowa miala swiadomosc, ze jesli sie godzisz na cos to robisz to dla niego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
tesciowa rownierz zarzekala sie, ze bedzie inna niz jej tesciowa...niestety...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cholera a moja
teściowa -to niby nigdy nic- kobita na rane przyłóż, a potem ona tylko Ci coś delikatnie sugeruje, i normalnie kurwica potem mnie bierze! Nie chcesz kobicie zrobić na złość, on tylko sugeruje, ale jak nie jest po jej sugestii to dupna obraza. To tak jak z kaczorem- niby nic a nóżki pracują. Normalnie aż mi niekiedy głupio! Niekiedy się czuje jakby ktoś na dobry początek pokazał jak sie lata, a potem zaczoł przycinać skrzydła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka*
Natasza! Nie wiem na ile jestescie zalezni od tesciowej, ale daje Ci 100% gwarancji, ze jezeli teraz pozwolisz jej decydowac, to z czasem mozy byc juz tylko gorzej:(:(:( Zupelnie na rozumiem tez postawy Twojego narzeczonego:( Przeciez jego postepowanie tylko utwierdza te kobiete w przekonaniu, ze nie jestes dla niego dosc dobra! Jestem mezatka od prawie 10 lat i chociaz moja ukochana tesciowa miala sporo do powiedzenia na moj temat, nawet zanim mnie poznala, maz trzymal moja strone. Teraz w kontaktach z tesciami staczamy sie po romni pochylej, ale maz nadal stoi za mna murem;) Pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość z doskoku
Pestko gratuluje postawy meza. Daze do tego zeby moj przyszly nie uzgadnial waznych spraw bez konsultacji ze mna a tesciow to drazni...przy czym oboje podejmuja dec. wspolnie. Pracuje nad tym zeby stal za mna murem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pestka*
Z DOSKOKU! Z calego serca zycze powodzenia! Ostatecznie wiazac sie z kims na stale oczekujemy, ze bedziemy dla tej drugiej osoby najwzniejsi :) Walcz o swoje:):):)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wiesz Natasza jestem zdziwiona twoim nastawieniem do teściowej, sama mam teściową sekutnice, ktora nic nie dała nam w prezencie nigdy, prezent ślubny był na odczep się. Na ślub i wesele sami zarobiliśmy i decydowaliśmy o wszystkim sami. Ale nie wyobrażam sobie jak można komuś siedzieć w kieszeni i jeszcze mieć roszczenia. Jeśli jesteście tacy ambitni i chcecie mieć wszystko jak chcecie to sobie zapłaćcie za wesele a nie bierzcie od teściowej i potem jeszcze pretensje. Trudno oczekiwać od kogoś forsy a potem mieć pretensje że ma swoją wizję tej uroczystości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×