Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Natasza_24

Teściowa wtrąca mi się do wszystkiego!!

Polecane posty

Gość do poprzedniczki
a ja z kolei jestem zdziwiona postawą "płacę, wiec wymagam". swoją wizję uroczystości to teściowa mogła mieć, kiedy sama wychodziła za maż. gdyby mnie usiłowano zorganizować wesele na takich warunkach, to bym zrezygnowała z niego w ogóle. moi rodzice zapłacili nam za takie wesele, jakie ja chciałam mieć, nie jakie oni chcieli, żebym miała. a poza tym wątpię, żeby teściowa płaciła im za wszytsko, a założę się, że wtrąca się do każdej sprawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość To się Pobroiło
Ustaw teściową już na starcie! Nie daj jej ani odrobiny wolnego pola, bo zaraz to wykorzysta. U nas było szczęśliwie tak, że sami fundowalismy sobie ślub i wesele. Sami wszystko załatwialismy i urządzaliśmy. Nikt nam się nie wtrącał. To chyba po części dlatego, że moja teściowa miała z kolei swoją teściową, która rządziła wszystkim, kontrolowała na każdym kroku. Moja też miała takie zapędy, ale przed slubem dałam jasno do zrozumienia, że nie jestem cichą myszką. Mój facet jest we mnie zakochany po uszy i liczy się przede wszystkim z moim zdaniem. Przyznam szczerze, że wykorzystałam to w dosyć perfidny sposób - na jego liście autorytetów ustawiłam siebie na pierwszym miejscu, jego mamusia jest druga:P Od rodzeństwa mojego Ukochanego nie miałam żadnej pomocy, żadnej! Nie prosiłam o nią, ale dobre słowo przydałoby się pewnie... Prezentu tez od rodzeństwa nie dostaliśmy żadnego. I nie chodzi mi tu o kase i jakies drogie podarunki, ale po prostu o kartkę z życzeniami, coś drobnego na pamiątkę... Moje rodzeństwo tez sie nie wtrącało niepotrzebnie, ale upominki, śliczne karteczki były! No i wsparcie przede wszystkim. Nie daj się zastraszać! Po ślubie to teściowa może ci naskoczyć. Walczy teraz, bo zabierasz jej syneczka. Pewnie kobieta nieszczęśliwa w związku i wylała cała miłość na syna. Czuje się jak zdradzona kobieta. Pilnuj swojego szczęścia i pamietaj, że dorbra teściowa jest tylko na odległość (moja jest od nas o 500 km;)))) Powodzenia!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyny a ja wam radze
nie zadzierac z tesciowa od poczatku - chyba ze sie rozmyslic i nie brac slubu. To matka waszego faceta, on ja zawsze bedzie kochal i liczyl z jej zdaniem,to normalne. Poza tym facet w czesci przyjmuje jej charakter. bo geny, nie ma cudow. jesli tesciowa jest uparta - to klops, bo juz sie nie zmieni, trzeba polubic, albo zmienic faceta, inaczej wojna. Jesli to niereformowalne to lepiej uciekac przed slubem, albo polozyc uszy po sobie, w kazdym razie bnie zadzierac, bo tylko obraza. W sumie wolalabym sobie zapewnic dobre uklady z tesciowa na cale zycie idac na kompromis niz miec wesele dokladnie jakie chce. Na szczescie poglady moje i mojej tesciowej sa mniej wiecej takie same ( swoja droga pilnie jej sie przed slubem przygladalam, bo dobra tesciowa to pol powodzenia)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość do poprzedniczki
no wybacz, ja mam koszmarną teściową, w stylu "ja wiem najlepiej". i nie zamierzam z tego powodu rezygnować z małżeństwa, i tak samo nie zamierzam ślepo się jej słuchać. walka jest codzienna, ale niestety, to ona jest na przegranej pozycji. miota się, ale nic już z tym nie zrobi... i dobrze!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Z innej beczki dodam
Uważajcie tez na dziadków swoich ukochanych - też daja popalić!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Natasza_24
Dziewczyny, nie uwierzycie, ale u mnie z teściową coś lepiej. Musiałam do niej jechać w niedzielę, bo miałam coś do oddania. A tu nagle jakaś zmiana: "to zrobicie jak WY zdecydujecie", "myślę, że dobrze wybraliście to i tamto". No niemożliwe. Jak już wychodziłam, to zaczęła wypytywać kiedy będą zdjęcia w plenerze, w dzień ślubu czy po. Oczywiście miała kompletnie inne zdanie niż ja, ale widziałam, że kontroluje się jak może. I skończyła, że zobaczymy. Chociaż boję się, że coś będzie knuła w tej sprawie. Chociaż co tu do knucia, nawet nie ma namiaru na naszego fotografa. Chociaż ostatnio wymyśliła, że załatwi nam jeszcze drugiego, żeby taką naprawdę ładną sesję fotograficzną zrobić :/ A ten nasz fotograf to co... Mój Misiek mówi, że zobaczymy ile potrwa taka jej poprawa, ale sądzi że niedługo:) Na szczęście ja i mój Misiek mamy poparcie w osobie jego siostry i taty, więc nie jest tak źle. Pocieszam się, że może jednak jakoś wszystko się ułoży i ona przestanie się tak strasznie rządzić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
skoro wszyscy uważacie że ludzie wtrącają wam się do wszystkiego to po co wam to forum i wsparcie zupełnie obcych ludzi jak swoich nie słuchacie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×