Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość sama samotna..

STARAJĄCE- CZY WASI MEŻOWIE WSPIERAJ WAS W STARANIACH ?

Polecane posty

Gość sama samotna..

my staramy sie dwa lata.(choć mam wrazenie ,że sie staram ja) jest mi bardzo ciezko ale nigdy od mojego męża nie uslyszalam czegos w stylu bedzie dzobrze kochanie nie martw sie. Tylko zaraz krzyk- mowilem ci zebys poszła do lekarza, ale ja chcialam jeszcze sama tak bez pomocy lekarzy- "moze sie uda" " moze bedzie cud" ale niestety znow przyszla @ i juz nie wytrzymałam. Zadzwoniłam do dobrej gin. prywatnie na wizyte ale bedzie dopiero za miesiac(ona ma duzo terminow- ale ma opinie dobrego lekarza)wiec mysle sobie ze wytrzymalam 2 lata to i ten miesiac- byle nam pomogla. Dzwonie do mojego meza by mu powiedziec o wizycie a on na mnie z buzią, że nie moglam isc panstwowo - bo napewno byłoby szybciej. Ehh - a myslalam, ze sie ucieszy a tu znow sprowadzil mnie do poziomu :) jestem ogolnie na niego barzdo zla a jeszcze bardziej jest mi przykro,że zostalam z tym sama. Musialam sie wyzalic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Nie rozumiem Twoich żali. Przecież Twój mąż chce jak najlepiej , sam namawiał Cię na wizytę, a ty nie chciałaś. Potem jak chiał,żeby poszła prywatnie , też wolałaś czekać. Czego oczekiwałaś od niego, że będzie zadowolny? Nie zostawił Cię z tym samą , przececież się interesuje, co jeszcze wg Ciebie ma zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a mnie znowu
moj nerwowy maz rzucil kanapka przy stole,chociaz moge byc w pierwszych tygdoniach ciazy...Mieszkamy za granica,nie dajemy sobie czasem ze wszystkim.Myslimy o powrocie do Polski,maz ma tam corke z pierwszego malzenstwa,mam takie wrazenie,ze tylko ona sie liczy,moje dziecko ktore ma dopiero byc,o ktore sie staramy a moze juz cos jest;) schodzi na drugi plan,,,,:( Maz jest nerwusem,egoista...nie wiem czemu jestem z nim...## sory,tak musialam sie wyzalic,nie mam nikogo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sama samotna..
miarka- moze zle napisalam, umowilam sie wlasnie prywatnie na wizyte u tej dobrej gin a on mi wykrzyczal ze za miesiac to dlugo , ze moglam isc panstwowo do byle ktorego :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przepraszam,tak zrozumiałam. W takim razie miałaś rację lepiej poczekac ten miesiąc i pójść do lepszego lekarza. Nie poddawaj się:) na pewno niedługo się wam uda:) -a mnie znowu-zastanów się dziewczyno czy dziecko z tem facetem to dobry pomysł! Mówisz ,że nie jesteś z nim szcześliwa. Wątpię czy dziecko coś zmieni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zagryź zęby
bedzie dobrze wytrwasz musisz być twarda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xapi
mnie się wydaje, żę twój mąż też to przeżywa ale nie umie tego pokazać. Denerwuje się tym, ale nie umie Cię wesprzeć tak jakbyś chciała - tylko stres "wykrzykuje". Mam podobnego męża :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×