Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość tęsknoota

Czy jest ktoś tu komu umarła jego wielka miłosc ? w wypadku,chorobie itd?

Polecane posty

Gość tęsknoota

i teraz ogromnie teskni i nie pogodzi sie z tym chyba do końca życia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .....aaa....aaa....
jestem.. ale życie trwa nadal, teraz to wiem.. po mnostwie głupot ktore zrobiłam.. i przestrzegam bys Ty nie popelnil(a) tego samego błędu.. czas nie leczy ran, on tylko przyzwyczaja do bolu.. ale nasza kolej jescze nie przyszla i san(a) nie wiesz co Cie w życiu spotka.. ja znalazłam drugiego Mężczyzne ktory mnei bardzo pokochał- z wzajemnoscia, choc nei wierzylam ze kiedykolwiek kogos jeszce pokocham.. Pozdrawiam cieplo.. trzymaj sie!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mojej kolezanki
facet... wiem co przezywala. to bylo rok temu, teraz juz sobie radzi chociaz bylo bardzo zle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no to ja też coś napiszę
Mój facet. To bylo już 6 lat temu. Powiesił się. Moje rany czas wyleczył. No prawie. Dziś w nocy śnił mi się. Że się spotkaliśmy, że znów byliśmy razem. W tych snach zawsze tak jest. Spotykamy się po tym długim czasie i nie możemy zrozumieć dlaczego tak dawno sie nie widzieliśmy. Spędziłam z nim 5 najlepszych lat życia, był jednyną miłością mojego życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawaler
A ja napisze o sytuacji związanej z tematem jednak zupełnie z innego punkktu widzenie. Z ro k ttemu spotykałem się z dziewczyną która po dwóch latach spędzonych razem powiedziała mi że miłość jej życia nie żyje (wiedziałem że jej ostatni chłopak rozbił się na motorze) ale nam napewno się uda stworzyć wspaniały wątek. A wcześniej mówiła że kocha mnie jak nikogo innego. WIecej mnie nie zobaczyła. Miałem taki uraz że całe uczycie które do niej żywiłem prysnęło jak bańka mydlana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ja znam
moja kolezank 2 lata temu stracila męza, byli 1,5 roku po slubie. Ona miala 22 lata. Ciagle jest sama i chyba jeszcze dlugo bedzie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .jedna .
ja starciłam męża kilka lat temu,jestem z kimś innym,ale wiecie co ja nadal kocham tamtego,nie płacze juz,staram sie o nim nie myśleć,ale kocham.Mój aktualny cały czas walczy o moją miłosć,jest wspaniałym facetem,nie oszukuje go ,nie mówię,ze kocham i co z tego.Tylko postronnym osobom wydaje się,ze nie pamiętam już,bo jestem z kimś innym,a ja tak cholernir tęsknię,minęło 5 lat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość samotność też bywa wyborem
mój chłopak zginął w wypadku. znalismy sie od szkoły podstawowej, mieszkaliśmy obok siebie - taka para od przedszkola. odszedł na ostatnim roku studiów, mieliśmy po 23 lata. nie jestem teraz sama, ale nie wyszłam za mąż, trudno jest mi zaakceptować inną miłośc, od tej która miałam i która była idealna. nie spotkałam faceta, z którym byłoby mi tak dobrze, jak z nim, nie zmuszam się do bycia z kimś tylko po to, żeby nie być samej. przezyłóam coś wspaniałego i tych wspomniec nikt mi nie odbierze, dzięki nim nie czuję się samotna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a ja...hmmm...
ja jestem z cudownym facetem, moim idealam, kocham Go cala soba nie ywobrazam sobie zycia bez niego...i tylko jedna mysle mnie dreczy, jedna mysle nie daje mi spac spokojnie - tak sie boje ze go strace....:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też odszedł na zawsze
mój chłopak odszedł na zawsze... zakochałam sie w nim w wieku 17 lat, pochodzilismy pól roku, mieliśmy przerwe 2 lata - ja cały czas teskniłam. zeszliśmy sie, bylismy ze sobą 3 lata, zaręczyliśmy się, byłam taka szczesliwa. i wtedy on zginął w wypadku samochodowym - w wieku 23 lat, ja miałam 22. mineło 7 lat. teraz mam 29. codziennie chodzę na cmentarz, mam swój świat w którym jest miejsce tylko na wspomnienia. kocham go nadal i tęsknie każdej nocy. jego mama próbowała ze mną rozmawiać, że nie mogę przepłakac pol życia, ze powinnam zacząć sie umawiac z facetami, wyjsc za mąż, urodzic dzieci. ale ja nie mogę, wspomnienia są tak żywe ! chodziłam do psychiatry, nie pomogło, dlaczego? psychiatra powiedział moim rodzicom że on mi nie pomorze, wszystko jest dobrze, ale na miłość niestety nie ma lekarstwa... "dzis juz wiem będziesz zawsze blisko mnie" , piosenka urszuli, słucham jej w samochodzie i w domu, dodaje mi sił ...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też odszedł na zawsze
do samotność też bywa wyborem nawet nie wiesz jak bardzo cie rozumiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość uullllsssss
właśnie... piosenka urszuli jest o jej zmarłym mężu bardzo ładne słowa "jak ciebie kochać mam, jak cię nie kochać mam" "bliski lecz inny tak" ... ona ma teraz innego mężczyznę i dziecko z nim ale pewnie wciąż kocha swojego byłego męża

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mi też łzy
poleciałyjak Was przzeczytałam. Kocham tak bardzo mojego męza ale boje sie ze jemu sie cos stanie :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .maja.
Pół roku minęło od śmierci mojego ukochanego mężczyzny.Szukałam go długo...wreszcie znalazłam.Wiedzieliśmy,czuliśmy,że to jest nasze przeznaczenie.Nie miałam wcześniej pojęcia,że taki związek może w ogóle istnieć.Szczęście trwało jedenaście miesięcy...Dwa miesiące choroby i koniec.Teraz pustka.Wiosna..wracam do miejsc w których byliśmy w zeszlym roku...wspominam...obiecałam żyć dalej i żyję.Tylko co to za życie.Wiem,że nigdy już nie będzie tak jak wcześniej.Straciłam część siebie.Odeszła z nim na zawsze.Wciąż pytanie, dlaczego tak się stało,dlaczego on...nikt mi nie odpowie.Nie pogodzę się z tym do końca mojego życia.Żal rozrywa mi serce.Kocham go ponad wszystko. Serce umiera z tęsknoty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość upupu uuuuuuuuuuu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje Słońce Największe i Jedyna Miłość Mojego Życia zginęła w wypadku ponad 1 rok temu.....absolutnie wszystko w moim zyciu się przewartościowało .... 5,5 roku spędziliśmy razem ,zaręczyny.....Już nic więcej w tym topicu nigdy nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
moje Słońce Największe i Jedyna Miłość Mojego Życia zginęła w wypadku ponad 1 rok temu.....absolutnie wszystko w moim zyciu się przewartościowało .... 5,5 roku spędziliśmy razem ,zaręczyny.....Już nic więcej w tym topicu nigdy nie napisze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość .motylek.
Popłakałam się czytając Wasze wypowiedzi...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tez tesknie
Mój maz zginal 3 lata temu w wypadku samochodowym. Zostawil mnie i roczna córke. 2 lata spedzilam w samotnosci , schudlam 10 kg i zylam w swiecie wspomnien. Bede go kochac zawsze i wierze, ze sie spotkamy. Dzis jestem z innym mezczyzna - mamy 4-miesieczna córeczke, w pazdzierniku wezmiemy slub. Nigdy nie zapomne o pierwszym mezu, bede go zawsze nosic w sercu - Natalia, ktora jest skóra zdarta z niego, przypomina mi o tym kazdego dnia, ale zycie toczy sie dalej i trzeba miec sile by sie podniesc i isc naprzód.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ktosssssssssssss
moja najwieksza milosc stracilam przez kolezanke,wyslala do niego list w ktorym napisalam wszystko co o nim mysle,wiem ze powinnam to spalic i w ogole nie pisac takich rzeczy,zbyd dluga historia a by to napisac,on zwiazal sie z inna ja tez probowalam ale nie dalam rady,mam 23lata a czuje ze zmarnowalam sobie zycie,wolalam aby umarl moglabym chodzic na cmentarz a tak?widze ich razem i mam dosc!!!pomimo zla ktore mi wyrzadil nie umiem przestac go kochac.pozdrawiam cieplutko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mój też odszedł na zawsze
zazdroszcze tym które mają dzieci. czasami mysle ze gdybym miała z nim dziecko to miałabym dla kogo życ, a tak?? jestem sama, na zawsze sama. myslalam o tym siedząc dzis na cmentarzu. padał deszcz, krople spływały po pomniku, a mi łzy po policzkach. niedaleko mojej baci mieszka kobieta w wieku ok 80 lat - panna. na szawce w goscinnym pokoju stoi zdjęcie młodego chłopaka. zabił sie na motorze.nigdy nie pokochała innego. nadal czyta jego listy i mówi że niedługo sie spotkają. czuje że tylko ona mnie tak naprawde rozumie,tylko ona mi nie karze robić cos ze swoim życiem, szukac meza i rodzic dzieci-bo to samo przezyła. mówią ze czas leczy rany... on jedynie przyzwyczaja do bólu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Wasze historie są bardzo wzruszające :( Bardzo Wam współczuję :( Myślę jednak że topik ten powinny również przeczytac osoby którym wydaje się że takie sytuacje zdarzają się tylko innym ... Wasze historie pokazują innym że należy czerpac radośc z bliskości drugiej osoby... czasem nawet nie zdajemy sobie sprawy z tego jak kruche jest ludzkie życie :( Nie warto tracic wspólnego czasu na kłótnie, nieporozumienia... ... aż żal serce ściska :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aa..aaa...aaa...
do ktoś- jak możesz w ten sposób mowić? egoistka z Ciebie.. wiekszosc osob oddalaby swoje zycie za inna osobe a Ty wolalabys by on nie żył? pragniesz tylko swojego szczęscia.. poza tym co to była za miłośc z Twojej strony skoro napisałas taki list.. brak mi słów na Twoj komentarz.. pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość umarl na raka 25 lat temu
jakby wczoraj...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie wiem czy kocham...
;( ;( ;(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
czytam Was i placze a obok siedzi moj maz i czyta ksiazke...spogladam na niego co chwile, jakbym sie bala ze zaraz zniknie, nie wyobrazam sobie tego, bardzo Wam wspolczuje!! bardzo...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość łzy same cisną się do oczu
bardzo rzadko płacze ale po przeczytaniu waszych historii niesposób nie płakać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pet
moj maz zmarl 16 marca. 16 miesiecy po diagnozie. Bardzo tesknie. Mam 23 lata i bylysmy 2 lata po slubie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×