kryzys

ja Cię kręcę - jesteś w ciąży?że tak wprost zapytam? i kiedy się ostatnio kochaliście ?

wilde, pomarańczka--> a u was czemu taki smutek? monikulka->może to faktycznie zmęczenie...porzuć czarne myśli miza, napisz cos więcej, jakie były relacje przed ślubem, może on tym ślubem tak się zmęczył...? (hmm)

nie w ciazy nie jestem...i z sexem tez nie mamy na ogol problemow....kochalismy sie 4 dni temu no i wczoraj tak pol..bo bylo do bani

tzn.relacje nasze byly spoko...no ale tuz przed slubem dowiedzialam sie o dlugach mojego meza...no i troche stresu bylo...a slub...w sumie tez tak spontanicznie zaplanowalismy...TYDZIEN TEMU ustalilismy date

z ta data bylo tak...ze zalatwilam sobie juz papiery w polsce na slub 2.5 msc temu no i tak czekalismy...zastanawialismy sie...no ale moje papiery tylko 3 msc sa wazne..wiec zdecydowalismy wziasc slub teraz

Hannesy szczerze mówiąc to mój dół jest spowodowany wieloma czynnikami i mogłabym chyba zapisać całą stronę żeby to wszystko opowiedzieć pierwszy raz w życiu jestem w tak beznadziejnej sytuacji zawodowej i osobistej, zawsze chociaż w jednej było dobrze a teraz tragedia

ale mam takie wrazenie...ze....on bal sie ze odejde przez jego dlugi i klamstwa z tym zwiazane...wiec byl milusi a teraz jak juz mnie ma.....to...po prostu spokojnie spi

miza może ty się tak nie denerwowaj jeśli przed ślubem było ok. to ten zły dzień o niczym nie przesądza . jutro będzie ok. mogła go ta alergia osłabić . wiem co mówię bo przez te brzozy pylące też nie najlepiej się czuję.

miza a Twój mąż to obcokrajowiec czy Polak?

no ale widze dziewczyny...ze u was tez nie lekko,,

miza-->ja tam sie za dobrze na alergiach nie znam, ale wiem, że to potrafi odebrac cheć do wszystkiego...koleżanka miała chłopaka który mial uczulenie właśnie na kocią sierśc, nie mieli szans spotykac się u niego tylko u niej, ratowali się tabletkami, ale jak nie wziął tabletek przed przysciem do niej (bo to ona miała kota) to nie szło sie znim dogadac...był nieobecny, kichał prychał męczył się...jedyne co był pocieszające wty to to że potrafił tak nawet 2 dni cierpiec byleby z nią być...buuuu:(

oficjalnie niemiec...ale urodzil sie w pl

albo nie wie co zrobić z długami jak je pospłacać jak tu teraz żonę trzeba utrzymać .

hennesy..mam nadzieje ze to too....no ale ...kur......mac....nie dzien po slubie!!!wiem....histeryzuje juz po malu...no..probuje to zrozumiec...ale boje sie ze to co innego

z tymi dlugami nie jest tak zle na szczescie bo u doradcy...cala ekipa(mama siostra ja)z nim bylysmy

ale nie to napewno przez te koty... jak będziesz miała ochotę na cięże konieczniezrób badania na toksoplazmozę.

miza ale co innego?

tylko...hmm...mam 26 lat inaczej sobie wyobrazalam moj slub no ok..przebolalam...no ale...chociaz noc poslubna....dobra przebolalam....ale teraz mnie szlag trafia jak widze jak spi

wilde-->to jak ja bym tam wsadziła swoje to juz chyba encyklopedie 20-sto tomową bysmy przegoniły... nie moge uwierzyć, że tak można w iągu chwili zmascic sobie cale \"aktualne\" życie (bo mam nadzieję, że bedzie lepiej ), jedną decyzją...ide po rumianek

oh kuswa.......na czym to polega i po co?a co do innych powodow...tonie wiem sama...wiecie dziewczyny jak toi jest...siedzi sie i mysli i wymysla i dochodzi sie do roznych wnioskow ja wlasnie do jakis nierealnych wlasnie zaczelam dochodzic ze juz mnie moj maz nie kocha

miza może faktycznie tak się nie za dobrze ułożyło ale to nie znaczy ze jest źle przecież nie żeniłby się z Tobą gdyby Cibie nie kochał - pamiętaj mężczyźni mimo wszystko nie są skorzy do śłubu

wilde.....ja juz w moim zyciu tez takie zalamania przechodzilam....jeden moj ex chlopak probowal sie powiesic...inny trafil do wiezienia za kradziez aut...a teraz???

Henessy napisz proszę może w skrócie a ja może jeszcze tej nocy wysmaruję to co mnie spotkało:)

wilde...no ten moj to byl..dosc skory i cieszyl sie z tego...ale....hmm..on juz jest po jednym nieudanym zwiazku wiec drugi raz tak to chyba mu nie ciezko powiedziec bylo

miza to widzę że niezłe przeboje chyba niektóre kobiety tak mają żeciągle coś... a my do tych kobiet należymy

miza, tez mi sie wydaje, że to jest za świeżo żeby aż tak czarno myslec...poczekaj troszkę, może on faktycznie jest zmęczony a stres różnie jak wplywana \"męskosc\", sama mówisz, że wszystko był na szybko, do tego te długi i Bogu ducha winny kot, może tak się zlało wszystko na raz i on potrzebuje spokoju

ach chyba tak...jak juz niby z gorki...to za chwile zakret wyskakuje

chciałabym tak wszystkie Was dziewczyny pocieszyć ale czasami mam wrażenie że my musimy wiecznie byc cierpliwe, wyrozumiałe a faceci ciągle coś wymyślają, ah to jest popieprzone

poczekam do jutra...tylko wierzylam ze bedzie jakos inaczej....nie mam tutaj rodziny...jestem sama...i byc moze mocniej reaguje na...takiego typu nieczulosci...

rzeczywiscie...oni ciagle cos wymyslaja