Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość papur

w Hiszpanii lewica chce nadać dużym małpom prawa ludzi

Polecane posty

hiszpanie chca aby brytyjczycy dali hiszpanii gibraltar. o ile jakiekolwiek oddanie gibraltaru kiedykolwiek nastapi, tak jak nastapilo oddanie hong kongu w rece chinskiej republiki ludowej ☭ , to gibraltar powinnien byc oddany w rece maup ktore urzeduja na gibraltarskich skalach. dokladnie tego nie wiem ale podejrzewam ze w gibraltarze jest wiecej maup niz hiszpanow. poza tym te maupy sa bardzo bojowe wiec beda odpieraly ataki hord na wielbladach z maroka. :classic_cool: odpieranie takich atakow jest dla maup niezwykle istotne aby zapobiec naplywom kulinarnych obyczajow z afryki do europy. nie zapominajmy ze mieso maup w afryce to przysmak. wiewiorki tez powinny sie przylaczyc bo w afryce szamia wiewiorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tak se pisze
kólka, popieram! :*

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokytek
kólka powinna się leczyć na umyśłe, jak można zwirzeta stawiać ponad ludzi. To jakaś nowa forma dewiacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a jakim prawem
niektórzy czują sie lepsi od zwierząt?wam sie wydaje ze zwierze nie zaznaje bólu nie cierpi...? ten topik to jakiś faszystowski dom wariatów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokytek
jakim prawem niektórzy próbują równać ludzi ze zwierzyną ?! I na dobitkę utwalać to w prawie. Wiadomo, że zwierzyna cierpi i należy ją traktować humanitarnie ale prawa takie jak godność czy równość można odnosić tylko do ludzi. A inaczej postępują tylko jacyś nienormalni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kumplon
tego Petera Singera to należy sądzić za szerzenie faszyzmu antyludzkiego. Jego idee są skrajnie niebezpieczne dla ludzkości i powinny zostać zakazane. On potrafi tylko niedojrzałym kobietkom mieszać w głowach co widać i w tej dyskusji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość a myslalam ze niewielu
ludzi da sie zlapac na tak naciagany temat

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość bolonski
Ano niewielu "ludzi" sie dalo nabrac , wiekszosc to " maupy" , ktorym sie marzy rownouprawnienie , a miesa to jesc nie chcialy i dalej nie chca :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undexus
nie ma zgody na równanie człowieka do małp. Kobiety optują za bo marzy im się małpi seks ... ale odrzucają małpią płodność wieć gdzie tu konsekwencja, pytam się ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość biblistoman
znany pisarz Chesterton powiedział: jeśli człowiek nie wierzy w Boga to wierzy w cokolwiek. I w naszych zsekularyzowanych czasach jesteśmy tego świadkami. Ludzie masowo porzucają wiarę w Boga i ... zaczynają wierzyć w brednie. Na przykład takie, że ludzie to zwierzęta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumczik
nie bedzie mi byle małpa się stawiała w jednym szeregu. Tio co dobre w filmie "planeta małp" realnie nie przejdzie. Małpy na drzewa, małpy do ciepłych krajów !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
Wygląda na to, że coraz mniej różni nas od zwierząt. Wiemy już, że inni przedstawiciele naczelnych używają narzędzi, stosują rośliny jako środki lecznicze i prawdopodobnie posługują się jakąś formą języka. Obecnie amerykańscy badacze z National Institutes of Health Animal Center w Maryland odkryli, że trzymane w niewoli małpy uprawiają coś na kształt "sztuki". Gregory Westergaard i Stephen Suomi obserwowali 10 trzymanych w niewoli małp, należących do jednego z gatunku kapucynek (Cebus apella), którym dali do dyspozycji bryłki gliny, kamyki, farby temperowe i liście. Okazało się, że małpy przez prawie pół godziny starannie i ze skupieniem ugniatały glinę i lepiły z niej różne kształty, które malowały farbami i zdobiły liśćmi. Gdyby spróbować określić poziom rozwoju psychiki kapucynek, można by go porównać do umysłu dziecka między 18 a 24 miesiącem życia. Tak samo jak dziecko w tym wieku, kapucynki, gdy tylko kończyły swoje "dzieła", traciły zainteresowanie nimi i porzucały zabawę. Okazało się też, że, podobnie jak dzieci, również niektóre kapucynki wykazywały większe skłonności "artystyczne" niż ich towarzysze, przekładając ugniatanie i zdobienie gliny nad posiłek, zabawę innymi przedmiotami czy igraszki z innymi małpami. Badacze twierdzą, że to niewola mogła w zwierzętach wyzwolić pewien potencjał twórczy. Skoro nie muszą już one spędzać większości czasu na zdobywaniu jedzenia ani też chronić się przed swymi naturalnymi wrogami, zaczynają szukać jakichś innych zajęć. Formowanie i malowanie gliny nie musi oczywiście oznaczać jeszcze sztuki, ale, być może, stanowi jakąś formą działania sztukę poprzedzającą, mianowicie - tworzeniem czegoś nowego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
Kury to potrafią, węże to potrafią, co dopiero mówić o naszych najbliższych kuzynach, szympansach. W porównaniu z gadami i ptakami, szympansy są wyrafinowanymi inteligentami, i jak przystało na inteligentne i społeczne istoty, znaczną część swego życia poświęcają polityce. Takie przynajmniej wydaje się przesłanie klasycznego już dziś dzieła na temat społecznej psychologii szympansów, książki Fransa de Waala opublikowanej w 1982 roku, Szympansia polityka: władza i seks wśród małp (Chimpanzee Politics: Power and Sex among Apes. Johns Hopkins University Press, 1982). De Waal, który jest dziś profesorem psychologii na Emory University w Atlancie i uznanym autorytetem w dziedzinie etologii, lubi opowiadać dziennikarzom historie o znanym mu osobiście niemieckim etnografie, Wulfie Schiefenhövelu, który w czasie swej wizyty w niedostępnym rejonie Nowej Gwinei zaproponował dwóm zaprzyjaźnionym przywódcom plemiennym przejażdżkę swym samolotem. Zaszczyceni ofertą kacykowie, którzy nigdy przedtem nie mieli okazji latać, zgodzili się, ale spytali etnografa, czy mogą mieć do niego dwie prośby - po pierwsze, chcieliby, żeby nie zamykać w czasie lotu drzwi samolotu, a po drugie, czy mogą zabrać ze sobą po kilka sporych kamieni? Po co? - spytał zdziwiony uczony. Po to - odpowiedzieli przedstawiciele lokalnej władzy - żeby je wyrzucić z samolotu, kiedy będziemy przelatywać na wioską sąsiadów. Schiefenhövel odmówił ich prośbie, a wieczorem wpisał do swego dziennika: byłem dziś świadkiem wynalezienia bombardowania lotniczego przez człowieka neolitu. Morał tej opowieści był dla de Waala oczywisty: zaślepieni własnym etnocentryzmem skłonni jesteśmy nie doceniać pomysłowości i inteligencji przedstawicieli innych kultur. A poza tym, tendencja do agresji, użycia siły dla osiągnięcia politycznych celów nie jest bynajmniej patologicznym efektem rozwoju cywilizacji technicznej. Agresywność i skłonność do stosowania przemocy to cechy wszystkich innych gatunków - które spełniają też i pozytywną rolę przystosowawczą. Kiedy w połowie lat siedemdziesiątych de Waal ukończył studia zoologii w swej rodzinnej Holandii i otrzymał ofertę pracy w ogrodzie zoologicznym w Arnhem, gdzie zająć się miał badaniem agresywnego zachowania wśród małp, nie zapomniał on lekcji Schiefenhövela i podszedł do swego tematu w sposób, jak na owe czasy, nowatorski - postanowił spojrzeć na stado szympansów, które było obiektem jego studiów, jako na grupę społeczną, posiadającą ukształtowane cechy kulturowe. Owocem jego obserwacji była Szympansia polityka, książka, która - trudno się temu dziwić - skrytykowana została przez niektórych jako niedopuszczalnie antropomorficzna. Tym niemniej, nawet krytycy metodologii de Waala przyznają, że w literaturze prymatologicznej badania jego należą do najbardziej wnikliwych i, obok studiów na dzikich szympansach prowadzonych przez Jane Goodall, należą do kanonu wiedzy o życiu społecznym naczelnych. Szympansia polityka ma swój sensacyjny wątek przypominający telewizyjną "mydlaną operę". Główną postacią jest tu Yeroen, dominujący samiec, który na początku opowieści jest przywódcą stada. Władza jego opiera się na sojuszu z grupą samic, przede wszystkim z Mamą, która zajmuje w niej dominującą pozycję. Do ich pomocy odwołuje się Yeroen, kiedy jego kierownicza rola zagrożona jest przez młodszego i silniejszego Luita. Z biegiem czasu Luit staje się coraz bardziej agresywny, ostentacyjnie kopulując z płodnymi samicami na oczach zazdrosnego Yeroena, zachowując się coraz bardziej prowokacyjnie wobec samego przywódcy, a w końcu przypuszcza na niego frontalny atak. Za pierwszym razem Yeroen z powodzeniem mobilizuje lojalne samice (z którymi, jak gdyby przewidując zbliżającą się napaść, spędził w poprzedzających tygodniach - jak każdy dobry polityk przed zbliżającymi się wyborami - ponad dwa razy więcej czasu niż miał to w zwyczaju). Luit zostaje zapędzony w kąt i zmuszony do pokajania się. Sukces Yeroena, niestety, nie jest trwały. Upokorzony Luit przez następne tygodnie podejmuje zorganizowaną próbę rozbicia popierającej go koalicji, nie przebierając w brutalnych środkach przemocy. Zamiast jednak zaatakować swego rywala wprost, zachowuje się karygodnie wobec samic, które utrzymują nadal przyjacielskie stosunki z Yeroenem. Jednocześnie, stosując starą dobrą zasadę kija i marchewki, jest dla nich miły, a nawet bawi się z ich dziećmi, kiedy samice zachowują dystans wobec "obecnego kierownictwa". Wreszcie udaje mu się pozyskać współpracę innego, młodszego samca Nikkiego, który razem z Luitem naprzykrza się lojalnym wobec Yeroena samicom. W nagrodę Nikkie uzyskuje od swego silniejszego sojusznika pewne przywileje. Licząc tylko na własne siły, Nikkie nie miałby żadnych szans na romantyczne przygody, które wśród szympansów są przywilejem elity władzy. Mając za sobą Nikkiego, Luit miał już dość siły, by po serii konfrontacji zmusić w końcu Yeroena do "dymisji" i rytualnego uznania jego przywództwa. Wbrew naiwnym przekonaniom wielu przyjaciół zwierząt, życie w stadzie szympansów jest brutalne i akty agresji często przekraczają czysto rytualne granice. Historia szympansów z Arnhem ma też dość ponure zakończenie. Gra polityczna doświadczonego Yeroena pozwoliła mu osadzić Nikkiego na stanowisku przywódcy - figuranta, wkrótce jednak samce te popadły w konflikt. Pewnej nocy Luit został brutalnie zaatakowany przez Yeroena i Nikkiego (de Waal nie miał wątpliwości, że o 10 lat starszy od swego współkonspiratora Yeroen był inicjatorem zamachu) i śmiertelnie zraniony. Kiedy leżał, umierając w kałuży własnej krwi, Yeroen dokonał na nim symbolicznego aktu kastracji... Choć starałem się stłumić w sobie ten moralistyczny osąd, wspomina de Wall w swej późniejszej książce, od tego czasu, ilekroć spoglądałem na Yeroena, widziałem mordercę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość undexus
to jak się lokujemy w stosunku do zwierząt to kwestia aksomatyki kultury. W naszej jest zakodowany rozdział tych światów, w Indiach nie. Ale my żyjemy w tu i w naszej kulturze. I lewicowym dewiantom wara od fundamentów naszej tożsamości !

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
Poniższe wnioski wynikają z badań współczesnego DNA, ale żadne takie badania nie wyjaśnią jak, kiedy i gdzie powstały populacje ludzkie. Z genetycznego punktu widzenia ludzie są małpami Afrykańskimi. Na drzewie ewolucyjnym 12-16 mln lat temu odgałęzili się przodkowie dzisiejszych orangutangów, 6-8 mln lat temu - goryli, 4-6 mln lat temu - szympansów. Ta gałąź później rozszczepiła się na przodków bonobo. 6 mln lat temu populacja afrykańskich wielkich małp rozdzieliła się na dwa odrębne gatunki, od jednego rozpoczęła się ścieżka ewolucyjna dzisiejszych gatunków szympansów, drugi dał początek przodkom człowieka. Ostatnio znalezione szczątki człowiekowatej istoty (Ororin), która żyła 6 mln lat temu w wilgotnym lesie, i być może chodziła na dwu nogach. Te zjawiska są bardziej złożone od tak prostej historii, np. istotna część sekwencji naszego genomu jest bliższa genomowi goryla, niektóre fragmenty pochodzące od różnych małp współczesnych bardziej podobne między sobą, niż sekwencje szympansa do ludzkich. 4 mln lat temu jeden z gatunków ze ścieżki ewolucyjnej człowieka zaczął poruszać się na dwu nogach. Znane są z wykopalisk także i małpy chodzące na dwu nogach, gatunki te jednak wyginęły, nasz żyje i ma się dobrze. Chodzenie niespieszne na dwu nogach jest energetycznie oszczędniejsze niż na czterech, daje też i inne korzyści środowiskowe. Od tego momentu zaczyna się zwiększanie objętości mózgu, co wymaga wysokokalorycznego pożywienia (białko zwierzęce). 2 mln lat temu jeden z gatunków dwunogów zaczął wytwarzać z przedmiotów naturalnych narzędzia, nadano mu nazwę rodzaju Homo. 100-200 tys. lat temu pojawiła się nowa grupa w tym gatunku, jej przedstawiciele byli mniej masywnie zbudowani, bardziej ruchliwi, charakteryzowali się wysoce plastycznymi zdolnościami poznawczymi, udoskonalili narzędzia, stosowali wyszukane formy pochówku zmarłych, uprawiali sztukę, która świadczy o ich symbolicznym sposobie myślenia. Najprawdopodobniej najważniejszym "wynalazkiem biologiczno-kulturowym" stało się utworzenie mowy, języka. Prawdopodobnie stało się to już po rozejściu się dróg ewolucyjnych ludzi Neandertalskich i ludzi rozumnych (sapiens). Od 25 tys. lat jedynym gatunkiem rodzaju HOMO na Ziemi jest człowiek rozumny. Wszyscy jesteśmy potomkami tej grupy. Badacze nadal nie są zgodni co do cech linii rozwojowej człowiekowatych. Bardzo trudno ustalić, co było jeszcze małpą, a co już człowiekiem - brak jednoznacznych kryteriów i pełnych szkieletów. Ewolucja człowieka nie jest prostym marszem od form niższych do wyższych, jak to lubią rysować ilustratorzy. Od dzisiejszych szympansów dzieli nas 1,2% w sekwencjach DNA, ale przez 6 mln lat oba gatunki i ich geny podlegały ewolucji. W naszej zdarzały się nieudane eksperymenty, jak choćby najbliższy naszej wyobraźni przykład ludzi neandertalskich. Dzieje ewolucji ludzi to przyrodnicza łatanina, wielokrotne ewolucyjne eksperymenty. Dziś jesteśmy jedynym gatunkiem człowieka, ale były czasy, gdy obok siebie żyło kilka gatunków hominidów, np. 1,8 mln lat temu na terenie dzisiejszej płn. Kenii istniały cztery odrębne grupy człowiekowatych. Mniej więcej w tym czasie rozpoczął się pierwszy exodus z Afryki. Genetyka całkowicie neguje zasadność dzielenia ludzi na różne kategorie, rasy, grupy. Ten problem przypomina pytanie o to, co wiruje wokół czego, pozornie bezsensowne, bo przecież każdy widzi, że Słońce wokół Ziemi. Każdy też widzi, że ludzie są jednym z najbardziej zróżnicowanych pod względem wyglądu gatunków na Ziemi. A jednak z badań genetycznych wynika wielka jednorodność budowy materiału genetycznego wszystkich ludzi żyjących na Ziemi. DNA wszystkich ludzi na świecie jest tak samo zróżnicowany. DNA poszczególnych jednostek między sobą różni się o 0,1%. Obserwowalne różnice w wyglądzie zewnętrznym powstały w ciągu ostatnich 100-150 tysięcy lat, podczas gdy nasz genom, ludzki DNA, ustanowił się 2 miliony lat temu. Dalej różnicowaliśmy się nie tyle w ramach chemicznych cząsteczek, a cywilizacyjnie, kulturowo w zależności od sytuacji geograficznej, a więc także klimatycznej i temu podobnych czynników. Ważną rolę odegrał zapewne dobór seksualny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
hitler też był czlowiekiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość pokytek
dawniej pięknoduchy wierzyły, że to co nas różni od zwierząt to mowa, uczucia i sztuka. Teraz dzięki etnologii wiemy, że to właśnie zwierzęce cechy naszej natury. To co różni nas naprawdę różni od zwierząt to potęga umysłu i ekstremalnie złożona organizacja społeczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
więc dlaczego wielu z nas czuje się lepszymi skoro to zaledwie 1,2% DNA różnicy między człowiekiem a szympansem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumczik
ty nauka to bredzisz już, co tu hitler ma do rzeczy. Chyba, że chcesz podać go jako geniusza znakomitej organizacji masoweg zabijania - małpy na taka skalę nie są w stanie zabijać czyli człowiek górą. natomiast chcesz wprowadzić wątek moralizatorski to spudłowałeś - jak pokazała Goodal - w relacjach stad szympansich występują wieloletnie wojny prowadzące to totalnej eksterminacji.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumczik
te 1.2% różnicy przekładają się na kolosalne różnice w możliwościach.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
argument o hitlerze był skierowany do wypowiedzi o 17:06 są ludzie i ludzie, pokazujmy dwie strony medalu dlaczego mówić tu tylko o geniuszach czy to nie człowiek spowodował wszystkie wojny czy to nie człowiek jest jedynym gatunkiem który morduje? już nawet dorosły pies nie ugryzie szczeniaka pies nie ugryzie suki a ile mamy przypadków zabijania dzieci przez dorosłych, ile jest wojen będących wynikiem religii? nie jesteśmy lepsi, gatunek ludzki jest straszny bestialski żaden inny gatunek nie uczynil tyle zła na ziemi co człowiek i jeszcze czujemy się lepsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gumczik
o 17:23 odpowiedziałem na tą kwestie - nie tylko człowiek morduje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
masz racje ale to nie oznacza ze jesteśmy lepsi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
moje argumenty pozostały bo były mądre:P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zostały bo były
zgodne z poglądami cenzury

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nauka
i mądre też :classic_cool:

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×