Zlamal dane mi slowo, niby glupota ale....

Nie chce pisac az tak szczgolowo, chodzi o pewna blacha sprawe, po prostu przysiagl mi ze czegos nie zrobi, ale wkurzyl sie na mnie o cos i zrobil..zabolalo mnie to strasznie, chociaz chodzi naprawde o glupiote! po prostu mysalam ze moge mu sielpo zaufac, dalabym sie pokroic i zaswiadczyc ze mnie nie oklamie....nigdy nie zawiodl NIGDY! az do teraz....

chodzi??? po co zakladasz topiki??jak sie nie chcesz pozniej wypowiadac???

jak znowu ja? pisze o tym pierwszy raz! po prostu to zbyt osobiste, ale przeciez napisalam o co chodzi - przysiagl ze czegos nie zrobi, wkurzyl sie na mnie i chyba na zlosc mi to zrobil...przyznal sie i przeprosil...ale co z tego jak ja juz mu nie potrafi e tak bezgranicznie ufac, nie spalam cala noc! To co zrobil to nic zlego, ale chodzi o sam fakt, ze zlamal dane mi slowo...przysiege!

Możemy tylko powiedzieć,że facet nie ma klasy. Skoro nie potrafi utrzymać przysięgi.

i czego oczekujesz zkładając ten topik skoro my nie wiemy co się stało? Tak ciężko jest Ci o tym pisać? Chyba nie skoro to błahostka. Więc jeśli czekasz na jakiekolwiek porady czy wskazówki to napisz o co chodzi.

no dobrze, napisze ale pewnie zostane obsmiana jak znam to forum...to jest bardzo intymne! No po prostu, odkad wspolzyjemy obiecalismy sobie ze sami nie bedziemy tego robic...tak po prostu...potem mielismy przerwe w kochaniu sie, ale krotka, POKLOCILISMY SIE I ON NA ZLOSC MI TO ZROBIL!! ale tak jak mowie, nie chodzi mi o to co zrobil, bo to jest glupota! chodzi o to ze nie dotrzymal slowa a raczej przysiegi! mnei sie cos takiego nie zdarza, kiedy dam slowo to nie ma sily zebym je zlamala! zwlaszcza w takiej kwestii...chocbym miala gryzc meble to bym tego nie zrobila, bo przysieglam! i juz...

i nie mamy nastu lat, bo pewnie zaraz takie komentarz sie posypia! zrozumcie mnei dobrze, nie chodzi o to ze to zrobil...tylko ze zlamal slowo! a swoja droga, nie chce zeby sam sie zaspokajal, ja tez tego nei robie odkad z nim jestem, bo tak sobie obiecalismy...

straszne z was dzieciaki ,za pare lat dojrzejecie i przejda tego typu problemy.

chodzi tylko o to ze mnie oklamal, niewazne ze w tej kwestii!! nie rozumiecie...wkurzyl sie na mnie, chcial mi zrobic na zlosc wiec zlamal przysiege, wiec jak bardziej sie na mnie wkurzy, to zeby mi dopiec to co, pojdzie sie dla odmiany przespac z jakas panna?! no po prostu zabolalo mnie bo nie dotrzymal slowa i to jeszcze zeby zrobic mi na zlosc bo sie wkurzyl!

masz racje tez by mi bylo przykro slowo jest slowem masz racje jezeli sie wkurzy i zrobi cos gorszegotka na zlosc?? ehh co za dzieciak z niego

a po co robicie przerwe?:O chcesz miec potem klopoty z nieudanym wspolzyciem.....facet jak facet kiedy musi to to zrobi....niewazne czy obiecal ze tak zrobi czy nie....

no i co ja poradze na to ze mnie to tak strasznie zabolalo? no bo co? jego przyjemnosc byla wazniejsza niz dane mi slowo? chcial mi zrobizc na zlosc? a zrobilismy przerwe bo mialam sporo klopotow i jakos nie mialam na to ochoty! bez przesady...przeciez nie jestesmy zwierzetami, ze jak nam sie zechce to musimy...boze moze to glupie ale jest mi tak przykro...nawet nie wiem dlaczego...nie wiem..nie mam ochoty go wdziec...

skoro taki palant z niego:O i po klopocie:O

:-D

takie problemy mieć... Dziewczyno ogranij się. Nic wielkiego sie nie stało. Jak Ci kiedys obieca, że wracając z pracy kupi Ci kajzerki a tego nie zrobi to też nie bedziesz go chciała widzieć?? przesadzasz i to bardzo.. obiecał ale stalo sie.. to facet miał potrzebe, Ty nie chciałąs sie z nim kochac to co mial na dziwki pojsc? przestan sie fochac, lepiej zadzwon do niego i spedzcie miły wieczor.. Ty wiesz jakie ludzie maja problemy?? a przejmujesz sie czyms takim.. :/

a ja Cię doskonale rozumiem bo dla mnie przysięga jest bardzo ważna i nawet jesli miałoby chodzic o kajzerki, których ktoś nie kupił - na złość to też byłoby mi przykro.. nie rozumiem tlyko po co sobie coś takiego obiecywaliście, ale to nie tu lezy problem, więc się nie będę zagłębiać;)